Paulina Ptasińska - dwudziestosześcioletnia mieszkanka Zakliczyna, która udowodniła wielu ludziom, że marzenia się spełniają. Zwykła kobieta, ze wsi, posiadająca licencjat w dziedzinie rachunkowości. Udowodniła nam, że każdy ma prawo mieć marzenia. I ma wręcz obowiązek - spełniać je, chociaż wydają się nierealne.
Paulina Ptasińska - Wesele
Akcja rozgrywa się we wsi, pod Krakowem. Karolina, jedna z trzech córek Państwa Nowak wraca do Polski, gdyż wychodzi za mąż i chce, by ślub i wesele odbyło się w jej rodzinnym kraju. Zakochana po uszy, przekazuje wiadomość Alicji, że zostanie jej druhną. Jednakże brat jej narzeczonego, oschły, dumny i wręcz bezczelny brat będzie z nią w parze. Ala przyjmuje to z uśmiechem na ustach, mówiąc, że sobie poradzi. Ona, ukończyła prawo i miała by nie dać sobie rady? Sytuacja nieco się komplikuje, że brat narzeczonego Karoliny nie chce dopuścić do ślubu zakochanych i mówi to wprost Alicji. Czy Alicja, stara panna, podoła by ślub odbył się bez najmniejszych problemów? Co spotka wszystkie trzy siostry? Czy faktycznie dojdzie do tytułowego Wesela?
"- Muszę prześwietlać wszystkich, z kim mam do czynienia. Wiem o tobie wszystko, a nawet więcej niż ty sama, Alicjo. - Dziewczyna otworzyła usta, ale nie zdołała nic powiedzieć."
Zacznę tym razem, od okładki. Znów nie trafna. Przedstawiona kobieta nie pasuje do żadnej z historii Pani Pauliny. Dodałabym jej nieco zmysłowości, i kobietę całkowicie zmieniła na inną, która miałaby coś wspólnego z powieścią, lecz też nie mogę zaprzeczyć, że nie posiada elementów dotyczących tytułu. Zauważyłam też drobne błędy - literówki. Nie było ich dużo, ale jednak były. Lecz mnie nie przeszkadzały, nawet w najmniejszym stopniu.
"- Nie możesz tak po prostu... - powiedziała już zupełnie spokojnie. - Wtargnąłeś w moje życie buldożerem i robisz z nim co chcesz.Odkąd Karolina wróciła ze Stanów i cię poznałam, czuje się, jakbym przez cały czas chodziła na rękach. - Rozbawiło go to porównanie."
Zauważyłam, że autorka posługiwała się cytatami z powieści, którą nie dawno czytałam - Duma i uprzedzenie, oraz cytaty z dramatów Williama Shakespear'a. Gdyby oni żyli, na pewno by się ucieszyli, że inni autorzy uważają ich za autorytety i dają ich cytaty do swoich powieści.
Książka pisana rozdziałami - podzielona na wiadomości z każdego miesiąca. Bardzo mi się to spodobało. Mogłam wczuć się, że faktycznie czas szybko biegnie, że tyle się dzieje, a jednak nic. Co mnie ciut zszokowało, że tak nagle ze wsi, dojechała do Bonarki, ale to nie ważne. ;)
Chciałabym się skupić na wielu aspektach tej książki, które aż kuszą, by o nich wspomnieć, a mianowicie.
"Uświadomiła sobie, że samotność wcale nie jest lepszym rozwiązaniem, była skłonna zaryzykować i wreszcie się zakochać."
Rodzina. To jest coś, co uchwyciła Pani Paulina idealnie. Zgranie sióstr, miłość, ciepło, sposób spędzania świąt czy osobiste odczucia. Tak rzadko spotykamy taką zażyłość rodzinną. To zaufanie, szczerość, radość ze szczęścia jednej z dziewczyn, ich wzajemna troska o siebie. To było pięknie opisane. Dziękuję bardzo autorce, że tak pięknie to ujęła.
Miłość. Tego wątku nie będę zdradzać, ale przyznam się, że w końcu przeczytałam powieść, która mnie bardzo poruszyła. Tak dobrej powieści dawno nie czytałam. Tego mi brakowało i to dosyć mocno. Wspomnę tylko, że takie sytuacje jak w książce opisane, może nie często się zdarzają, ale jednak. I fragment piosenki, fantastycznej piosenki, którą na pewno znacie - Seweryn Krajewski - Wielka miłość czy też Czekasz na tą jedną chwilę. Gdy Pani Paulina ją umieściła w książce, zmiękłam totalnie.
"Otworzyła drzwi i sięgnęła do kontaktu, aby włączyć światło. Kiedy je włączyła, stanęła w progu jak wryta. Był cały w białych i różowych różach. Kwiaty były wszędzie: w wazonach, na biurku, na podłodze, rozsypane na łóżku. Podeszła do niego i usiadła, podniosła jeden kwiat i powąchała. 'Czy to możliwe, żeby zakochać się w tak krótkim czasie? Raczej nie' - pomyślała skonsternowana."
Każda z sióstr boryka się z innymi problemami, rozczarowaniami. Jednak każda, jak na kobietę przystało daje sobie radę i wychodzi cała i zdrowa. To mi się podoba. Kobieta musi pokazać, że jest silna i zawsze, ale to zawsze sobie poradzi.
"- Nie powiedziałam jeszcze tak.
- A co mam zrobić, żebyś się zgodziła?
- Dwadzieścia pompek? - Wybuchnął na to śmiechem. Uwielbiała, kiedy się śmiał."
Reasumując chcę powtórzyć coś, co wcześniej napisałam, że ta książka od dziś jest moją Perełką. Jest o miłości, każdego rodzaju, problemach, z którymi borykają się na co dzień ludzie. Można się przy niej wzruszyć, osobiście mocno poruszyła moje serce, ale i też zawiera śmieszne sceny, które przyprawiły mnie o uśmiech.
Niesamowicie wciąga, nie pozwoli czytelnikowi od siebie odejść. Płynna, piękna, fantastyczna. Polecam każdemu, komu brakuje czegoś, co tak jak mnie, wzruszy, rozśmieszy.
I co najważniejsze - ludzie się zmieniają, nie koniecznie na złe, ale i na dobre.. ;)
Pierwszy raz słyszę o niej, zaraz sobie ją google'owo przybliżę...:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
Usuń