Witajcie!
Przygotowałam dla Was recenzję książki, którą kupiłam jako jedną z nielicznych w roku 2023. Jeszcze w starym wydaniu, z wydawnictwa FILIA. Bardzo byłam ciekawa kolejnych powieści autorki, gdyż "Kochając Pana Danielsa" mnie emocjonalnie rozgniotło. Początkiem roku 2024, kiedy przebywałam na zwolnieniu lekarskim, pokusiłam się o jej przeczytanie...
Brittainy C.Cherry - bestsellerowa autorka z listy Amazon, która zawsze kochała słowa. Pisanie jest jej pasją od ponad piętnastu lat i nie potrafi sobie wyobrazić, by mogła robić w życiu cokolwiek innego. Zawsze szuka nowych przygód - czy jest to koncert, czy nowa podróż. A jeśli właśnie nie szuka nowego miejsca, które mogłaby odwiedzić, to pewnie bawi się ze swoimi uroczymi kotami lub spędza czas z najbliższymi.
Brittainy C.Cherry - Powietrze, którym oddycha #1
Gdy Elizabeth wraz z małą córeczką wróciła do miasteczka,
które kiedyś opuściła i które dostarczyło jej wielu bolesnych wspomnień, nie
sądziła, że jej pierwsze spotkanie z miejscowymi zacznie się od wypadku.
Jadąc starym samochodem, potrąciła psa. Niestety nie była w
stanie zatrzymać gruchota. Właściciel zwierzęcia dosadnie dał jej do
zrozumienia, co o tym myśli. W zaistniałej sytuacji było to jak najbardziej
zrozumiałe, jednak, jak się okazało, Tristan Cole również w innych momentach
nie wydawał się miłym facetem.
Wkrótce Elizabeth dowiedziała się, że ludzie z miasteczka
mają o Tristanie bardzo złe zdanie. Mówią, żeby trzymała się od niego z daleka:
że jest okrutny, zimny i ma problemy. Ale nie wiedzieli, że ona też je ma. Tak
naprawdę Elizabeth i Tristana wiele łączyło – oboje uciekali od przeszłości,
która sprawiała, że nie potrafili swobodnie oddychać.
Być może zdołają pomóc sobie nawzajem i nauczyć się, jak
powoli brać oddech za oddechem.
Okładki tej serii są do siebie zbliżone, utrzymane w tym samym stylu. Zmienia się model oraz kolor. Tutaj głównie dominuje szarość z fioletem. Jest matowa w dotyku, posiada ładny ornament, wytłuszczony na środku. Nie ma niestety skrzydełek, które uchroniłyby ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kremowe stronice, czcionka wystarczająca dla oka, literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Narracja prowadzona jest przez dwójkę głównych bohaterów.
Moje spotkanie z autorką przebiegło chyba aż za dobrze. Czytało mi się ją niezwykle szybko, od razu wciągnęłam się do świata wykreowanego przez pisarkę. Z trudem odkładałam ją na bok... Nie mogłam się oderwać. Lekki, przyjemny styl, pozbawiony przeszkód. Jeśli się od niej odrywałam, to nieustannie o niej rozmyślałam... To jest książka, po jaką warto sięgnąć. Warto poświęcić jej czas, jeśli jesteście zwolennikami powieści obyczajowych, romansów, to coś dla Was.
Elizabeth jest postacią, która silnie walczy o każdy dzień, ze względu na swoją córeczkę, Emmę. Jest ona dla niej całym światem. I tylko ona tak naprawdę jej została... Od jakiegoś czasu niekoniecznie może liczyć na swoją matkę, woli więc odciąć się i postanawia wrócić do domu, gdzie kiedyś mieszkali w trójkę, tworząc szczęśliwą rodzinę... Kiedyś. Teraz musi udźwignąć ciężar samotności czy bolesnych wspomnień. Z marszu ją polubiłam i trzymałam kciuki, by w końcu pogodziła się z losem, co jak wydaje mi się nie jest dla niej łatwe...
Bardziej dramatycznym bohaterem jest Tristan. On to już w ogóle miał przegwizdane. Stworzył z siebie człowieka, którego wszyscy unikają. Nie lgnie do ludzi, chociaż tych, których stracił, tak bardzo kochał i tęskni nieustannie. Został mu tylko Zeus, do którego żywi jakiekolwiek emocje. Jeśli miałabym wybierać między nim a Lizzie, to wybrałabym jego. Wydaje mi się, że jego przeszłość, serce, dusza była zdecydowanie mocniej porysowana. I tak niby przypadkiem, a po sąsiedzku, przyciągnął swój do swego... Bardzo go szanowałam i również trzymałam kciuki, by wszystko jakoś się ułożyło, by pogodził się z przeszłością i zaczął żyć...
Emocji jest tutaj sporo. Nie rozwaliła mnie ta książka emocjonalnie jak Daniels, ale czułam to, co bohaterowie. Dzieje się momentami tak wiele... Przejmujący ból, żal, strata, niezrozumienie, zagubienie... Wszystko to we mnie buzowało, chciałam, żeby postaciom się w końcu udało... Jednak musieli przejść swoje, żeby móc jakkolwiek spróbować stanąć o własnych siłach... Nie mogłam pogodzić się z tą niesprawiedliwością, jednak wiem dobrze, że w naszym prawdziwym życiu jest bardzo podobnie... Takie tragedie spotykają każdego z nas - mniejsze czy większe... Tylko na ogół staramy się pogodzić, odsunąć od tego, by jakkolwiek funkcjonować... I tak właśnie starali się zarówno Tristan jak i Elizabeth.
Akcja ma odpowiednie tempo, raz jest szybkie, raz wolniejsze, nie ma czasu na nudę. Są chwile, które powodują uśmiech na naszych ustach, ale są i takie, które powodują smutek... Poznajemy tajemnice dwójki głównych bohaterów. Obserwujemy relację, jaka między nimi powstaje... I muszę przyznać, że budowanie napięcia wychodzi pisarce świetnie. Idealnie wręcz poradziła sobie z bohaterami, którzy byli tak rozbici, że potrafiła ich dwoje jakoś poskładać... Byłam wzruszona, nie raz. I tak samo, wiadomo, popełniali błędne i trafne decyzje, czasami zbyt pochopnie... No dobrze, nie czasami, często. Jednak to wszystko uzmysławia nam, że i my postępujemy podobnie! Można powiedzieć, że mogliśmy na przykładzie postaci z książki zobaczyć samych siebie w obliczu traumy, tragedii, trudnych chwil... A ten plot twist? Praktycznie pod koniec książki? Kto by się tego w ogóle spodziewał! Ja jestem w szoku nadal i jeszcze bardziej rozbolało mnie serce...
Reasumując uważam, że jest to historia zdecydowanie warta poznania. Przepiękna, życiowa, ale nie przepełniona samymi dobrymi rzeczami. Znajdziecie w niej mnóstwo emocji, ale i wartości. Spojrzycie innym okiem na ludzi, którzy doświadczyli traumy, straty, a może łaskawszym okiem spojrzycie również na siebie? Może zrozumiecie, że każdy zasługuje na drugą szansę, na nowe życie... Głównym tematem książki jest przeżywanie straty i żałoba, stawanie na nogach o własnych siłach. ZDECYDOWANIE POLECAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)