piątek, 21 kwietnia 2023

Liz Flanagan - Lato Eden

 Dzień dobry, 

przygotowałam dla Was recenzję książki, która przeleżała na mojej półce dosyć długi czas. Premierę miała w 2017 roku, a więc... minęło sześć lat. Z pewnością było o niej głośno, ale to w momencie premiery. A ma wartości, o których należy pamiętać cały czas, dlatego też uważam, że czytanie książek trochę po premierze jest wręcz wskazane - by dać jej szanse ponownie zabłysnąć i pokazać, co ma w sobie wartościowego. 

Liz Flanagan - dorastała w Hebdem Bridge w hrabstwie West Yorkshire. Po latach mieszkania w Londynie i Brighton, gdzie uczyła dorosłych języka angielskiego i pracowała w wydawnictwie książek dla dzieci, wróciła w rodzinne strony. Mieszka z dwiema córkami i mężem. Pod okiem m.in. pisarki książek YA, Martyn Bedford, studiuje Teen Fictoin na Leeds Trinity University.

Liz Flanagan - Lato Eden 


Ten dzień zaczął się normalnie. Wstałam, zrobiłam sobie kreski eyelinerem, naciągnęłam rękawy na tatuaże i poszłam do szkoły. Brzmi znajomo?
Wkrótce jednak okazało się, że to nie będzie zwykły dzień
Nieśmiała gotka Jess i śliczna, uwielbiana przez wszystkich Eden są niemal nierozłączne. Wiedzą o sobie wszystko. Nagle Eden znika, a Jess wie, że musi ją odnaleźć. Postanawia poszukać wskazówek, idąc śladami spędzonego wspólnie lata, podczas którego wiele się w życiu przyjaciółek zmieniło. Ta wycieczka w przeszłość zmusza Jess do przyjrzenia się z bliska wielu tajemnicom: sekretom, które Eden ukrywała przed nią, ale też sprawom, które sama zataiła przed Eden. Do Jess dociera, że chyba jednak nie znają się tak dobrze, jak jej się wydawało
Przed Jess coraz więcej znaków zapytania, a zegar tyka prawdopodobieństwo odnalezienia Eden żywej spada z minuty na minutę.
Czy zdąży na czas?

Okładka jest utrzymana w delikatnych, pastelowych odcieniach. Widzimy tył dziewczyny, piękne, długie włosy. Bardzo mi się podoba ta okładka, a dopiero teraz zauważyłam, ile w opisie jest powtórzeń, a to opis pochodzący od wydawcy. :O
Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym  z nich przeczytacie kilka opinii, a na drugim fragment książki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Została podzielona na części i rozdziały. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i do tej pory nie słyszałam, by pojawiła się jeszcze jej jakaś książka na naszym rynku czytelniczym. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale wiem, że swego czasu było o niej głośno, a teraz praktycznie nigdzie jej nie widzę. Nie pamiętam już, w jaki sposób znalazła się na mojej półce - czy to przypadkiem, czy z jakiejś wymiany, czy ktoś mi ją podarował - nie pamiętam, mam sklerozę. :( Niemniej jednak cieszę się, że mam ją u siebie. Jest to co prawda powieść młodzieżowa, ja jednak uważam, że każdy może po nią sięgnąć i odczytać to, co przekazuje autorka. Czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie, bez jakichkolwiek blokad podczas poznawania kolejnych stronic. Proste pióro, nie ma żadnych elokwentnych zwrotów. Cenię ją za tą bezpośredniość, która wyziera z kartek. 

"Każdy oddech jest jak cud. Jestem tutaj. Żyję. Poradziłam sobie. Dziś chcę to wykrzyczeć z najwyższej góry. Ubiegłoroczne Boże Narodzenie wydaje mi się odległe o lata świetlne. Lubię myśleć, że był to najgorszy czas w moim życiu, ale to tak nie działa. Nie ma żadnych gwarancji. Nie wiem, co jest przede mną. Różnica polega teraz na jednym: wierzę, że jestem w stanie to przetrwać."

Poznajemy tutaj Jess, która z dnia na dzień traci przyjaciółkę. Eden znika, nie wiadomo, co się z nią stało, a podejrzenie pada na wiele osób... Najważniejsze jest to, by ją odnaleźć. I tutaj zagłębiamy się w psychikę naszych młodych bohaterek. Poznajemy minione lato, w którym sporo się wydarzyło i to niekoniecznie dobrego. Są to młode osoby, które śmiało można polubić, chociaż mnie niektóre zachowania drażniły, ale to jest spowodowane raczej kwestią wieku, które nie do końca są przeze mnie akceptowane. Kwestia wieku - starzeję się, niestety. Myślę, że takie osoby jakie występują w powieści, bez problemu znaleźlibyśmy w naszym otoczeniu. Są dobrze skonstruowane, niczego im nie brakuje. 

Najważniejsze dla mnie w tej książce są wartości, o których autorka pisze. Nie tylko między wersami, ale i czasem bezpośrednio. Zaginięcie, śmierć bliskiej osoby, depresja, młodzieńczy bunt, niezrozumienie, tajemnice, używki - to tylko kilka z powodów w nastoletnim i nie tylko, życiu, które rzutuje na nasze zachowanie, które nas kreuje. Akurat dwie przyjaciółki spotykają się między innymi z takimi problemami, które powodują takie, a nie inne wydarzenie, że dziewczyna wychodzi z domu i nie ma jej nigdzie. Nikt nie zwracał uwagi na jej psychiczny stan po stracie ukochanej osoby, mimo wszystko. Nasze błędy, wszystko, w czym zawiniliśmy w tej relacji wtedy wychodzi i żałujemy czynów, słów... A czasu nie da się cofnąć. Uważam, że nie jeden dorosły zachowałby się w podobny sposób. Dlatego wsparcie znajomych, przyjaciół jest bardzo ważne. ROZMOWA i OBECNOŚĆ to dwa podstawowe punkty, które w trudnych chwilach powinny istnieć. Chowanie głowy w piasek, unikanie rozmów czy izolowanie się, nie służy niczemu dobremu. Sami zresztą, po sobie z pewnością o tym wiecie, bo nie raz spotkały nas osobiste, mniejsze lub większe tragedie, które wpłynęły na codzienne egzystowanie. 

Wszystko się dzieje tak naprawdę jednego dnia, ale mamy opisane wydarzenia z przeszłości, z teraźniejszości - gdzie dziewczyna przekonuje się, że jej przyjaciółka ma wiele tajemnic, tak, jak ona sama. Jednak za wszelką cenę nie pozwala na to, by siedzieć w domu pod opieką matki i wyrusza na własne poszukiwania, wierzy, że ją odnajdzie. Całą i zdrową...
Akcja ma stałe tempo, które towarzyszy nam od pierwszej aż do ostatniej strony. 

"- No to czym ja jestem, Eden? Wymyśl coś fajnego! Może szampanem... Albo chociaż czekoladą na gorąco...
- A, to proste.  Jesteś szklanką wody, Jess.
- Niby czemu? Że naturalna, tania i dostępna na co dzień? - zażartowałam, starając się utrzymać ciepły, lekki ton rozmowy.
- Nie, nie mogłabym długo bez niej żyć.
Spojrzałam na nią. Jej oczy, wpatrzone w moje, błyszczące. Przechyliłam się i objęłam ją mocno, zanurzając twarz w jej włosach pachnących jabłkami. Rozmowy wokół nas przycichły, czułam na plecach wzrok innych. Miałam to gdzieś. Będę jej barierą bezpieczeństwa. Będę stać między Eden a światem."

Nie zawiodłam się na tej opowieści, jestem wręcz pozytywnie zaskoczona, że mimo iż jest to młodzieżówka, to przypadła mi do gustu. Zresztą jeśli bywacie tutaj dłużej, wiecie, że cenie sobie wartości i emocje w powieściach, które czytam. Może emocji zbyt wielu nie czułam, chociaż kilka scen spowodowało szybsze bicie mojego serca, to jednak wartości jest tu sporo. Szczególnie jeśli chodzi o młodsze grono czytelników. Pokazuje konsekwencje niektórych podejmowanych przez nas decyzji. 

Reasumując uważam, że jest to naprawdę książka godna polecenia, mimo iż jej premiera miała miejsce sześć lat temu. Książki z wartościami wciąż powinny być na topie i nie znikać, a tym bardziej z takimi sprawami, jak w tej powieści. Cieszę się, że mam ją w swoich zbiorach i na pewno polecać będę ją dalej - bo jest tego warta. POLECAM nie tylko młodszym czytelnikom, ale wszystkim. Myślę, że się nie zawiedziecie. 

Czytaliście tę książkę? Co o niej sądzicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)