Witajcie!
Przychodzę dzisiaj do Was z krótszym wpisem na temat poradnika, który miałam okazję pod koniec marca przeczytać. Wymieniłam się za tę książkę na jednej z książkowych wymian na Instagramie. Swoje czekała na półce, bym ją przeczytała, a staram się również raz w miesiącu czytać książkę poradnik lub z gatunku rozwoju osobistego. I jak na ten moment idzie mi całkiem nieźle. Przejdźmy jednak dalej.
Jennifer Love - psychiatra specjalizująca się w dziedzinie uzależnień. Dyplomowana członkini Amerykańskiej Rady Psychiatrii i Neurologii oraz Amerykańskiej Rady Medycyny Uzależnień. Ukończyła Uniwersytet Medyczny Loma Linda.
Kjell Hovik - neuropsycholog kliniczny, autor wielu recenzowanych artykułów naukowych oraz książek. Zajmował się szkoleniem profesjonalnych sportowców w celu zwiększenia ich szczytowego potencjału wydajności. Dr Hovik jest redaktorem naczelnym „Nevropsykologi” – czasopisma Norweskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego.
Jennifer Love i Kjell Hovik - Jak uwolnić się od stresu
Podzieliłabym tę książkę na dwie części. Wstęp połączony z omówieniem sposobu na uwolnienie się od stresu, jest to metoda pięciu kroków. Druga część to przykłady z życia pacjentów, oczywiście ze zmienionymi imionami, ale z podanymi przykładami życiowych problemów wraz z podsumowaniem i zakończeniem. I ta druga część, o wiele bardziej mi się podobała. Jak dla mnie nie była ta książka łatwa w odbiorze, nie da się jej czytać na raz, czy na dwa. Ja poznawałam ją przez kilka dni, wczesnymi rankami i późnymi wieczorami. Momentami czytało się płynnie i lekko, przynajmniej w tej drugiej połowie. Zaś na początku nie mogłam przestawić się na medyczny język, który chwilami był dla mnie może nie, że trudny, nie że nie zrozumiały, ale jakiś dziwny. Nie trafiało do mnie to, o czym pisali, sposób, w jakim to wszystko przekazywali. I niestety, ale ja nie potrafię tak przestawić się do podanej przez nich metody... Zaznaczyłam kilka fragmentów, jednak nie ma ich zbyt wiele i nie odmieniły mojego życia.
Może to akurat do mnie nie przemówiła, a do Was trafi w sto procent - tego nie wiemy, dopóki sami się nie skusicie. Musicie zmierzyć się z tym, co autorzy proponują.
Fajnie, że mamy napisane, w którym momencie kto do nas pisze - czy Jennifer czy Kjell.
Dużo w moim życiu jest stresu. Problemów. Moich własnych i tych najbliższych mi osób. Może jestem za bardzo obsypana tym wszystkim, by móc sobie poradzić z metodą pięciu kroków jak radzą autorzy książki? Być może. Niemniej jednak pokazują, że da się wyjść i da się uwolnić od problemów. Tutaj jednak bohaterowie mieli po jednym problemie, a ja bym rzekła, że nawet kilka z nich dotyczy właśnie mnie, siedzi we mnie, w mojej głowie.
Nie wiązałam z tą książką żadnych nadziei. Nie nastawiałam się, nic kompletnie i dobrze. Bo zawiodłabym się. A tak, uważam, że trafiłam na poradnik, który nie do końca przypadł mi do gustu, mimo iż rozumiałam to, co czytałam, jednak nie umiałam zastosować tego w swoim życiu. Wydaje mi się, że naprawdę jestem za bardzo wieloma rzeczami obciążona i powinna czekać mnie wizyta u specjalisty - co również oboje zalecają. Nie zmuszają też czytelnika na siłę do zastosowania ich metod - to również na plus.
Na minus moim zdaniem, że znów, w kolejnej tego typu książkę, autorzy w większości zdań zwracają się do kobiet, a powinni ogólnie, gdyż mężczyźni też mają prawo czytać takie książki, a taki sposób przerzucania odbiorców na kobiety jest pewną dyskryminacją - moim zdaniem.
Reasumując uważam, że nie trafiłam z tą pozycją i nie mogę jej polecić, bo ja niewiele z niej wyniosłam. Wiele rzeczy jest tu prostych i logicznych, jednak niczego nowego nie dowiedziałam się, nie wprowadziłam niczego w swoją codzienność. Z wami jednak może być inaczej, więc gdy czujecie przyciąganie do tej pozycji, skuście się, może akurat Wy z niej skorzystacie. :)
Macie książki, po które sięgacie i nie robicie sobie nadziei, że koniecznie musi się Wam ona spodobać? U mnie było tak z tą lekturą. :) Jeśli tak i u Was się zdarza, podzielcie się tytułami takich lektur. :)
Dziękuję za uczciwą recenzję, raczej nie skuszę się na lekturę tej książki. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć/napisać, że najlepiej szukać pomocy u psychologa lub psychiatry. Nie warto się wstydzić, lepiej szukać pomocy niż by miała się wydarzyć jakaś tragedia. Jeśli masz w życiu dużo problemów, dodatkowo na swe barki bierzesz więcej obowiązków i kłopoty innych, to warto skorzystać z pomocy specjalisty. Warto też zadbać o czas na odpoczynek, na sprawianie sobie drobnych przyjemności. Życzę zdrówka i wszelkiej pomyślności.
OdpowiedzUsuń