Dzień dobry!
Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o książce, którą imałam okazję w ostatnim czasie przeczytać. Całe szczęście, że egzaminy wewnętrzne w szkole mam już zaliczone, teraz jeszcze muszę przygotowywać się do egzaminu państwowego w styczniu i będzie dłuższa chwila przerwy i odpoczynku - a co za tym idzie dużo więcej czasu na czytanie i... pisanie. :)
Corinne Michaels jest mi znaną autorką, z czego raz powaliła mnie na kolana, a za drugim razem już nie było tak pięknie. Jak wyszło przy trzecim spotkaniu z pisarką? Zobaczcie sami!
Corinne Michaels - autorka
bestsellerowej serii z list New York Timesa, USA Today oraz Will Street
Journal. Jest uczuciową, błyskotliwą, sarkastyczną, uwielbiającą dobrą
zabawę mamą dwójki dzieci. Jej babcie od strony matki i ojca były
bibliotekarkami, co tylko spotęgowało jej zamiłowanie do czytania. Po
wielu latach pisania opowiadań, nie mogła zignorować potrzeby ukończenia
swojej debiutanckiej powieści zatytułowanej "Beloved". Mężczyźni w jej
książkach są życiowymi rozbitkami, tak pięknymi, że skradną ci serce.
Corinne Michaels - Powiedz, że zostaniesz
Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość.Jest moja trucizną, jest moim antidotum.
Jedno słowo ZOSTAŃ.
To było wszystko co miał zrobić.Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.
To było siedemnaście lat temu.
Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek.
Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.
Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.
Jedno słowo ZOSTAŃ.
To było wszystko co miał zrobić.Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce.
To było siedemnaście lat temu.
Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek.
Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.
Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać.
Zaczynając od okładki, nie jest ona jakoś zadziwiająco przepiękna. Widzimy kobietę, która obejmuje mężczyznę. U dołu przeważają ciemne barwy z dodatkiem żółtego koloru.
Lektura posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytać możemy opinie o tej książce, a na drugim kilka słów o autorce.
Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się szybko. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Znalazłam kilka literówek, ale nie rażą one tak bardzo w oczy. Całość wydania oceniam jako dobre.
Z kolei przechodząc do autorki - nie mam zarzutów. Czytało mi się szybko, lekko i przyjemnie bez jakichkolwiek blokad. Jedna z jej książek, Consolation przypadła mi do gustu ogromnie. Wzbudziła we mnie mnóstwo uczuć. A przy tej lekturze... Nie było aż tak dobrze. Chwilami wydawało mi się, że autorka silnie oddziałuje na mnie za pomocą bohaterów, lecz nie do końca byłam w stanie ich z siebie wyrzucić. Oczekiwałam bardziej emocjonalnej lektury, ale i ta nie była zła.
Pióro autorki myślę, że będziecie w stanie polubić, ponieważ jak wspominałam wyżej - nie sprawia jakichkolwiek problemów podczas czytania.
Mamy tutaj kilku bohaterów, którzy w mig zdobędą Waszą sympatię. Z kolei jest niewiele osób, które znielubicie równie szybko. Autorka postanowiła stworzyć postacie barwne, prawdziwe, ale nie płaskie, które będą obojętne i bez wyrazu. Każde z nich jest inne i to cenię w piórze pisarki, że nie ujednoliciła swojej powieści.
Presley, nasza główna bohaterka - matka dwójki chłopców, bliźniaków. Szczęśliwa żona i mama. Tak można było o niej chwilę mówić. Ale tylko chwilę. Wkrótce w jej życiu wydarzyło się coś, co zniszczyło jej tak naprawdę całe życie. A ze względu na swoje dzieci musi starać się jakkolwiek odbudować. Według mnie jest to bohaterka, która wiele przeszła, bo i przeszłość nie była dla niej miła. Każdy chce mieć święty spokój, poczucie bezpieczeństwa i szczęście. Każdy by tego pragnął...
Z kolei Zachary to postać, której do samego końca kibicowałam i cieszyłam się, że nie okazał się totalnym bezmózgiem. Brawo ty!
Jest jeszcze Angie, która ze względu na przezwisko ukradła część serducha bo i na mnie kiedyś tak mówiono i jakoś tak... polubiłam tę dziewczynę. Wyatt to również bohater, który w mig uzyskał moją sympatię. Jego stosunek do Presley był mega uroczy i jakoś tak wydawał mi się jednym, z najmądrzejszych postaci w tej lekturze. :D
Jak wspominałam wyżej, było kilka momentów, w których moje serce zabiło szybciej, w której dławiłam łzy, ale nagle stało się coś, co spowodowało, że wszystkie emocje zniknęły. I było tak kilkakrotnie... Nawet pisałam do mojej przyjaciółki "Ale robi się dziwnie, chyba będę beczeć". Niestety, nie popłakałam się ani razu. Może ja za dużo wymagam? Bardzo możliwe. Niemniej jednak cudów na kiju tym razem nie było.
Akcja z kolei pędzie przed siebie i nie raz zaskakuje. Chwilami się zastanawiałam, co autorka jeszcze wymyśli, by dokopać bohaterom jeszcze mocniej. To jednak jest niewątpliwym plusem, bo czytelnik się nie nudzi, a pożera każdą kolejną stronę z jeszcze większą ciekawością.
Reasumując już chciałabym Wam polecić tę książkę. Ci, co czytali już książki autorki, wiedzą dobrze na co ją stać. Ja nie do końca zostałam usatysfakcjonowana, ale pomysł na fabułę, zwroty akcji, bohaterowie - przypadli mi do gustu.
Corinne Michaels poprzez wydarzenia zawarte w książce stara nam się przekazać, jak życie potrafi zaskakiwać. W najmniej oczekiwanym momencie. Ale, że również nigdy nie wolno tracić nadziei. Trzeba wierzyć, mimo wszystko oraz... dawać drugą szansę. Niektórzy na nią zasługują. ;)
Polecam również tym, którzy nie mieli okazji przeczytać pozostałych lektur wydanych przez pisarkę. Mam nadzieję, że jak sięgniecie po "Powiedz, że zostaniesz" to że Wam przypadnie do gustu i polubicie się z Corinne. :)
A może jest już ktoś, kto czytał tę powieść? Co o niej sądzicie? Dajcie znać w komentarzach, czekam! :)
Pióro autorki myślę, że będziecie w stanie polubić, ponieważ jak wspominałam wyżej - nie sprawia jakichkolwiek problemów podczas czytania.
Mamy tutaj kilku bohaterów, którzy w mig zdobędą Waszą sympatię. Z kolei jest niewiele osób, które znielubicie równie szybko. Autorka postanowiła stworzyć postacie barwne, prawdziwe, ale nie płaskie, które będą obojętne i bez wyrazu. Każde z nich jest inne i to cenię w piórze pisarki, że nie ujednoliciła swojej powieści.
Presley, nasza główna bohaterka - matka dwójki chłopców, bliźniaków. Szczęśliwa żona i mama. Tak można było o niej chwilę mówić. Ale tylko chwilę. Wkrótce w jej życiu wydarzyło się coś, co zniszczyło jej tak naprawdę całe życie. A ze względu na swoje dzieci musi starać się jakkolwiek odbudować. Według mnie jest to bohaterka, która wiele przeszła, bo i przeszłość nie była dla niej miła. Każdy chce mieć święty spokój, poczucie bezpieczeństwa i szczęście. Każdy by tego pragnął...
Z kolei Zachary to postać, której do samego końca kibicowałam i cieszyłam się, że nie okazał się totalnym bezmózgiem. Brawo ty!
Jest jeszcze Angie, która ze względu na przezwisko ukradła część serducha bo i na mnie kiedyś tak mówiono i jakoś tak... polubiłam tę dziewczynę. Wyatt to również bohater, który w mig uzyskał moją sympatię. Jego stosunek do Presley był mega uroczy i jakoś tak wydawał mi się jednym, z najmądrzejszych postaci w tej lekturze. :D
"Nie przestajesz kogoś kochać tylko dlatego, że już go nie widujesz."
Jak wspominałam wyżej, było kilka momentów, w których moje serce zabiło szybciej, w której dławiłam łzy, ale nagle stało się coś, co spowodowało, że wszystkie emocje zniknęły. I było tak kilkakrotnie... Nawet pisałam do mojej przyjaciółki "Ale robi się dziwnie, chyba będę beczeć". Niestety, nie popłakałam się ani razu. Może ja za dużo wymagam? Bardzo możliwe. Niemniej jednak cudów na kiju tym razem nie było.
Akcja z kolei pędzie przed siebie i nie raz zaskakuje. Chwilami się zastanawiałam, co autorka jeszcze wymyśli, by dokopać bohaterom jeszcze mocniej. To jednak jest niewątpliwym plusem, bo czytelnik się nie nudzi, a pożera każdą kolejną stronę z jeszcze większą ciekawością.
Reasumując już chciałabym Wam polecić tę książkę. Ci, co czytali już książki autorki, wiedzą dobrze na co ją stać. Ja nie do końca zostałam usatysfakcjonowana, ale pomysł na fabułę, zwroty akcji, bohaterowie - przypadli mi do gustu.
Corinne Michaels poprzez wydarzenia zawarte w książce stara nam się przekazać, jak życie potrafi zaskakiwać. W najmniej oczekiwanym momencie. Ale, że również nigdy nie wolno tracić nadziei. Trzeba wierzyć, mimo wszystko oraz... dawać drugą szansę. Niektórzy na nią zasługują. ;)
Polecam również tym, którzy nie mieli okazji przeczytać pozostałych lektur wydanych przez pisarkę. Mam nadzieję, że jak sięgniecie po "Powiedz, że zostaniesz" to że Wam przypadnie do gustu i polubicie się z Corinne. :)
A może jest już ktoś, kto czytał tę powieść? Co o niej sądzicie? Dajcie znać w komentarzach, czekam! :)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Czytałam dwie poprzednie książki autorki, które bardzo mi się podobały. Ta również kusi :)
OdpowiedzUsuńI jest warta. ;)
UsuńBędę czytać i mam naprawdę duże oczekiwania wobec tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawe czy dostaniesz to, czego oczekujesz? :)
Usuń