Czwarte urodziny bloga!

Dzień dobry! 

Miała dziś pojawić się recenzja, ale zostanie przełożona na jutro. Dzisiaj pora świętować mój mały, wielki sukces. Mały - dla wielu obserwatorów. Bo co to tam cztery lata blogowania. Nic. Dla mnie wielki, bo cztery lata to naprawdę kawał czasu. 

Nie chcę podawać sztywnych statystyk, bo i po co? Ważne, że jesteście tutaj ze mną czwarty rok, ważne jest to, że to dzięki Wam mam siłę na pisanie recenzji i robię to najlepiej jak tylko potrafię. Od pewnego czasu staram się wybierać takie lektury, które mnie zaciekawią, chociaż nie zawsze wszystko wychodzi po mojej myśli. 

Jestem Wam przeogromnie wdzięczna za każde odwiedziny i za każdy komentarz. Na buzi pojawia mi się uśmiech gdy widzę, że ktoś czyta to, co napiszę. A jak ktoś komentuje jest mi jeszcze milej. 

Od stycznia tego roku zaczęłam pisać i jestem przekonana, że nie było mi tak trudno tylko dlatego, że ciągle piszę, ale recenzje. Nie są one profesjonalne, a mocno subiektywne i nigdy się z tym nie ukrywałam. Umiem mówić ostro i jak coś mi nie pasuje, piszę o tym i uzasadniam dlaczego. Niestety nie każda książka wydaje się być z pozoru tak dobra, jak ktoś by przewidział. Mnie może nudzić, a Was interesować. Sprawa gustu, o którym nie powinno się dyskutować. 

Chciałabym też podziękować wszystkim autorom za zaufanie, jakim obdarzyliście mnie. Osobę, której powierzyliście swoją książkę, dziękowaliście za każde uwagi, plusy, minusy. Jeszcze mocniejsze podziękowania składam Adrianie Rak, Marcie W.Staniszewskiej, Annie Radziejewskiej za możliwość objęcia Waszych powieści patronatem medialnym. To był dla mnie zaszczyt w tym roku, naprawdę. :) 

Dziękuję również wydawnictwom za zaufanie, cierpliwość (za nią w szczególności). Niestety w tym roku nie zawsze wszystko było mi po drodze, było kilka opóźnień, o których nie boję się mówić. Jest tak również i teraz, ponieważ przygotowuję się do egzaminu zawodowego, który jest na początku stycznia i szczerze mówiąc, chcę zdać go jak najlepiej, więc czasu mam bardzo mało. Wszystko nadrobię, tylko ciut wolniej niż zwykle. :)

Zmiana pracy również wiele zmieniła w moim życiu, trochę tęsknie, niemniej jednak... Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Takie jest życie, trzeba wciąż i wciąż przyzwyczajać się do nowych rzeczy i miejsc. :) 

W życiu prywatnym bywało raz gorzej, raz lepiej, jednak było całkiem nieźle. Czy coś wprowadzę w swoje nowe życie, w nowym roku? Nie wiem. Wiem jedno: nadal będę pisać, blogować i czytać. To się nigdy nie zmieni. 

Dziękuję, że jesteście. Dziękuję za każde miłe słowo i odwiedziny. Jesteście wspaniali - dla mnie jesteście najlepszymi czytaczami na ziemi. :) 

Już po południu zapraszam Was na fan page bloga, gdzie ruszy rozdanie. A później kolejne i kolejne... :)