Dzień dobry,
Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję książki, którą udało mi się przeczytać początkiem grudnia. Jest to powieść dilerki emocji, na którą od dłuższego czasu miałam ochotę. Jak wiecie bardzo lubię jej pióro, więc nie miałam czegokolwiek się obawiać.
Agnieszka Lingas-Łoniewska - mieszka we Wrocławiu. Od kilku
lat tworzy prozę głównie dla kobiet, jest autorką m.in. takich powieści, jak:
Bez przebaczenia, trylogia Łatwopalni, trylogia Zakręty losu, W szpilkach do
Manolo i wielu innych.
Agnieszka Lingas-Łoniewska - Randka z Hugo Bosym
Okładka książki jest niezła. Przedstawia samochód, za którym ciągnie się długi i piękny, zielony szal. Jest matowa w dotyku. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Kolejne spotkanie z autorką w ostatnim czasie. Jej książki zawsze pozwalają zapomnieć mi o moich troskach i sprawiają, że czytam czasem bez tchu, z ogromnym zainteresowaniem. Tym razem czytało się lekko, przyjemnie o dosyć szybko. Powieść obyczajowa, z nutką romansu i komedii to coś, co umiliło mi kilka godzin. Świetnie skonstruowana fabuła, której nic nie brakuje. Można się przy niej wyluzować, odpocząć od trudniejszych, cięższych lektur czy po prostu się zrelaksować. A przy tym i trochę pośmiać. Sięgając po książki autorki, nigdy nie czytam opisu. Wiem, że zawsze przypadną mi do gustu.
Jednym z głównych bohaterów jest Hugo. Mężczyzna, który już co nieco przeżył i szuka spokoju, stabilizacji. Szuka szczerości. Był w porządku jeśli chodzi o charakter i ponoć bardzo przystojny. Co zauważyła nasza bohaterka, również główna. Z kolei Jagoda Borówko to postać jakich mało uświadczymy w powieściach. Szczera, nie idealna, ale za to z poczuciem humoru. Jak nie palnie czegoś głupiego, to się potknie czy potarga sukienkę. Zdarzy się, że parsknie niczym koń ze śmiechu, kiedy nie zawsze jest do śmiechu. Taka trochę fajtłapa, ale za to zostaje w pamięci na długo. Uważam, że postacie są dobrze wykreowane, są prawdziwe, z krwi i kości i niczego im nie brakuje. Myślę, że i Wy ich polubicie.
Akcja ma odpowiednie tempo, przez co przez książkę się płynie. Na pewno nie będziecie się nudzić, nie przy Jagodzie. Jest to idealna książka na odstresowanie, rozluźnienie. Pełno w niej humoru, niespodziewanych zdarzeń. Ale i również są przeszkody życiowe, jakie na co dzień spotykają również nas. Może nie czułam emocji, jakie były między postaciami, jednak niewątpliwie one są. Tak samo jak magnetyczne przyciąganie... czy może zbieg okoliczności? To już ocenicie sami. Potrzebowałam lekkiej komedii romantycznej, która odsunie ode mnie ciężkie myśli i sprawi, że chociaż na moment zapomnę o tym, co mnie trapi i autorce udało się to zrobić. Może nie jest to jej najlepsza powieść z dorobku, ale też nie jest zła.
Reasumując uważam, że jest to historia dla wszystkich, którzy lubią lekkie historie, niewymagające. Z romansem w tle, ale i również dla osób lubiących się pośmiać. Pisarka ma tak doświadczone pióro, że wie jak pisać, by zaciekawić czytelnika i sprawić, czy czytał jej książki niemal na raz. Zdecydowanie polecam, nie będziecie żałować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)