Dzień dobry!
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki Księcia Komedii Kryminalnych. Jedna z moich zaległości, które musiałam poznać. Bardzo lubię powieści autora, zawsze poprawi mi humor. Mogę liczyć na jego ironię i dawkę śmiechu nawet wtedy, kiedy źle się czuję. Nie przedłużając, zapraszam do dalszej lektury.
Alek Rogoziński - z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji kryminalista... to znaczy twórca kryminałów.
Alek Rogoziński - Pod czerwonym aniołem
Stare grzechy z reguły rzucają najdłuższe cienie!
Mały, odcięty od świata, górski pensjonat, a w nim
dziesięcioro gości, którzy mają nadzieję w spokoju spędzić w tym miejscu
ostatnie dni roku. Kiedy jednak świąteczną sielankę przerwie morderstwo, każdy
z pensjonariuszy będzie musiał odpowiedzieć na pytanie: co faktycznie wie o
swoich towarzyszach i na ile może im ufać. Tymczasem wydarza się kolejna
zbrodnia...
Okładka książki jest niemal w całości biała. Mamy zimę, zaspy śniegowe, a na to wszystko w samym centrum mały domek, który jest zapewne naszym pensjonatem. Matowa w dotyku z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich widzimy okładki innych pozycji autora, a na drugim przeczytacie kilka słów o autorze. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek brak. Została podzielona na rozdziały.
Moje nie wiem już które, spotkanie z autorem. Staram się na bieżąco czytać książki, które pisze, ale czasem w roku jest ich tyle, że nie nadążam. Zostały mi jeszcze dwa nieprzeczytane tytuły, które napisał sam, z czego jeden czeka już na stosie, a drugi egzemplarz muszę kupić. Styl, jakim posługuje się Alek jest specyficzny. Okraszony potężną dawką humorku, ironii, sarkazmu, który mnie śmieszy. Poczułam ten tak zwany vibe, chociaż wiem, że są osoby, które nie rozumieją i nie cieszą się z tego, co jest w środku więc też nie namawiam takich osób, na siłę nie da się polubić czyjegoś stylu. Ja będę polecać, do tej pory nie zawiodłam się. Zawsze dostaję śmieszną historię, z przymrużeniem oka, gdzie trup występuje i to nie gościnnie! Nie było lektury, która nie poprawiłaby mi humoru i samopoczucia. Tym razem również nie byłam w dobrej kondycji, a jednak chichotałam podczas lektury. Za to sobie cenię książki Rogozińskiego.
Mamy tutaj wielu bohaterów, których spis jest jak zawsze na początku powieści, więc nie martwcie się, jeśli się pogubicie, zawsze możecie wrócić do początku i przypomnieć sobie, kto jest kim. Żałuję, że naszego policjanta Darskiego było tutaj mało, niemniej jednak pozostali bohaterowie, szczególnie ci, którzy zamieszkują pensjonat, dostarczali nam wystarczająco rozrywki. A w szczególności ich różnorodność była tak... ogromna, że jednych można było polubić, a drugich znienawidzić. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale ja często, jak kogoś widzę i poznaje, to po twarzy niemal zawsze nie umiem się mylić i już wiem, jaki ktoś jest z charakteru. Mam coś na zasadzie rentgena w oczach i w głowie. Nie szufladkuje i opieram się na tym w stu procentach, ale staram się pamiętać o tych pierwszych myślach i wiecie, że mało kiedy się mylę? Tak samo odniosłam wrażenie odnośnie bohaterów, jakbym ich prześwietliła...
Akcja ma odpowiednie tempo, które w przeważającej części jest zdecydowanie szybkie, dynamiczne. A szczególnie już wtedy, gdy trup ścieli się gęsto. Tutaj zdecydowanie więcej było kryminału niż komedii, jednak autor znalazł miejsce, by wtrącić kilka scen z ciętą ripostą i ironią. Szczerze, czekałam na to bardzo mocno. Mamy tutaj strikte świąteczno zimowy klimat. A święta już tuż, tuż... Usytuowana akcja w okolicy Tatr, tym bardziej nie mogłam sobie odpuścić. Jako, że moje serce tęsknie bije w tamtą stronę, w stronę górskich wycieczek, tym bardziej chciałam poznać przeczytać "Pod czerwonym aniołem". Sama fabuła jest świetnie wymyślona i nie brakuje jej niczego.
Uważam, że to kolejna udana powieść od Alka Rogozińskiego, godna polecenia wszystkim, którzy lubią komedie kryminalne oraz fanom autora. Takiej pozycji nie można przegapić! Idealnie się wprawicie w świąteczno zimowy klimat, krajobraz za oknem niewiele odstępuje temu w powieści... :) POLECAM! Ja jestem bardzo zadowolona!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)