środa, 31 maja 2023

Ilona Gołębiewska - Tajemnice starego domu

 Dzień dobry, 

Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję drugiego tomu z serii o starym domu, autorki, po którą sięgam w ciemno. Długo książki czekały na swoją kolej, ale w końcu, doczekały się i gdy zaczęłam ją czytać, szybciutko przeleciała mi przez palce. Do rzeczy jednak, zapraszam na recenzję. 

Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji. 

Ilona Gołębiewska - Tajemnice starego domu


Alicja wiedzie szczęśliwe życie w swoim starym domu w Pniewie. Nagle na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości jej rodziny. Musi się z nimi zmierzyć. Jej spokój burzy odnaleziony przypadkiem dokument. Podejmuje prywatne śledztwo. Czy po latach odnajdzie kobietę, która może być jej siostrą?
Porywa się także na rzecz z pozoru całkowicie niemożliwą. Pragnie adoptować Michałka, którego pokochała już przy pierwszym spotkaniu. Czy w realiach polskiego prawa samotna kobieta, która zbliża się do czterdziestki, ma jakiekolwiek szanse w sądzie? Zdesperowana Alicja podejmuje bez wahania tę walkę. Wspiera ją przyjaciółka Dorota, wpadająca ciągle w nowe tarapaty, i ukochany Adam, który zupełnie się nie spodziewa, że życie kolejny raz z niego zakpi.
Pewnego dnia otrzymuje list z Berlina od nieznanego jej Jonasa Kleina. Okazuje się, że jest on wnukiem Elizabeth Bauer, z którą dziadek Alicji, Jan Pniewski, przebywał w obozie zagłady. Alicja i Jonas chcą razem rozwikłać zagadkę tajemniczych dokumentów, które Jan Pniewski tłumaczył w obozie dla Elizabeth, a po swoim cudownym ocaleniu ukrył gdzieś „pośród polskich drzew na polskiej ziemi.” Przy okazji Alicja dowiaduje się o sekrecie Henryka Sokolskiego. Czy okaże się, że był zdrajcą i przez niego omal nie zginęli Elizabeth i Jan?
Intrygująca, mocna i poruszająca powieść o tym, że czasami wystarczy jedna chwila, by na kawałki rozpadł się wizerunek idealnej rodziny, a jej mroczne tajemnice sprowadziły problemy na kolejne pokolenia. Autorka udowadnia, że często niemożliwe staje się możliwe, a jedna pozornie błaha decyzja może zaważyć na życiu wielu osób.

Utrzymana w bardzo podobnym stylu do pierwszego tomu okładka. Tym razem widzimy kobietę z bukietem wrzosu - to ma znaczenie! Oraz w prawym górnym rogu widzimy starą, drewnianą okiennicę. Jest satynowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka zdań o autorce, a na drugim fragment książki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona na rozdziały i części jak to zwykle w powieściach pisarki bywa. 

Jest to moje... huh, już nawet nie wiem które spotkanie z Iloną Gołębiewską. Ta seria jest jedną z najstarszych, bo z reguły te nowsze to oprócz dwóch, czytałam wszystkie. Staram się nadganiać, chociaż nie jest łatwo, jak się ma kilku ulubionych pisarzy. :D Zawsze sięgając po jej powieści wiem, że czeka mnie niezwykle prosta opowieść, którą przesiąknę. I tym razem lekki, przyjemny styl zabrał mnie do Pniewa. Barwne pióro pozwoliło mi wszystko dokładnie sobie wyobrazić i móc chociaż w obcym świecie, odetchnąć od problemów i zgiełku rzeczywistości w jakiej żyje. To ja przejmowałam się losami postaci, moje problemy odeszły daleko i za to właśnie lubię czytać pozycje Gołębiewskiej. Co więcej, praktycznie zawsze wciągam się już od pierwszych stron. Uważam, że możecie nie mieć jakichkolwiek przeszkód podczas czytania, a nawet inaczej, tak szybko będą umykać Wam kolejne strony, że jednak radość na duszy, że jest trzeci tom, ostatni. :) 

Akcja może nie pędzi na łeb na szyję, ma swoje odpowiednie tempo. Gdy bohaterom świat wali się na głowę, mamy szybszą akcję, co za tym idzie i my czytamy szybciej, jakby to pozwalało nam szybciej dowiedzieć się, jaki finał będzie miała dana sytuacja. :D Nie ma nudy, bohaterów czeka sporo wyzwań, które idealnie moglibyśmy znaleźć w naszej codzienności.
Cieszę się, że pisarka porusza tematy przyziemne, które dotyczą również nas. Nie opowiada jakichś bzdurnych historyjek, tylko samą prawdę, życie, jakie mamy my i niczym nie różni się od fikcji, o której napisano w tej książce. 

Alicja jest bohaterką, która... wciąż mnie irytowała. Jej zachowanie nadal momentami jest aż... irytujące to bardzo delikatne słowo, ale może na nim poprzestańmy. Naprawdę myślałam, że jednak coś się zmieni w jej charakterze, sposobie bycia, ale... myliłam się. Nie mówię, że cały czas zachowuje się nieadekwatnie, ale ogromnie mnie drażniła i nie jestem w stanie na to nic poradzić.
Cieszę się jedynie, że wykazała się ogromną odwagą i siłą woli w stosunku do kilku postaci, a w szczególności do Michałka, który jest PRZEKOCHANYM chłopcem. On, tak samo jak Adam to moje najulubieńsze postacie z tej serii. Nic nie poradzę, że serce bije mi mocniej jak czytam o nich dwojgu. Rozalka jest również super dziewczynką, w jej małym świecie również będzie się działo i trzymałam mocno kciuki, by jakoś dała radę. W takich momentach, gdzie młodzi są w centrum, serce mi się kraje, ale mocno, naprawdę mocno trzymam za nich kciuki i wierzę, że pisarka zgotowała dla nich dobry los w ostatnim tomie.
Reasumując każdy z postaci jest dobrze wykreowany, śmiało takich ludzi moglibyśmy spotkać na ulicy, Jednych polubicie mnie, drugich bardziej... Nie ma nudy, oj nie ma! 

Kończąc, chciałabym Wam polecić ten drugi tom, jak i całą serię. Ilona Gołębiewska podejmuje się życiowych tematów, o których naprawdę mimo wszystko, chce się czytać. Odrywa nas od codzienności i pozwala żyć życiem bohaterów, którzy są naprawdę dobrze wykreowani. Zdecydowanie polecam i uważam, że jak nikt autorka potrafi swoim barwnym piórem w trudnych chwilach zwizualizować sobie takie miejsce jak Pniewo, mimo iż nigdy tam nie byliśmy. POLECAM!

Znacie tę trylogię? Jakie macie wrażenia? A może jest ona w planie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)