sobota, 6 maja 2023

Rebecca Donovan - Gdybym wiedziała

 Dzień dobry, 

dzisiaj przyszedł czas na recenzję książki, która przeleżała u mnie trochę i czekała na przeczytanie. Jest to ostatnia na rynku polskim dostępna powieść autorki, bo pozostałe wszystkie już czytałam. Niestety, jest to zaczęta seria, pierwszy tom, a dalsze nie pojawiły się, a od premiery tejże książki minęło... pięć lat. 

Rebecca Donovan - jest absolwentką Uniwersytetu Missouri-Columbia. Mieszka wraz z synem w spokojnym miasteczku w stanie Massachusetts. Uwielbia wszystko, co czyni życie możliwym, jest wielbicielką muzyki, chciałaby spróbować wszystkiego chociaż raz.
 
Rebecca Donovan - Gdybym wiedziała 

W rodzinie Lany każda kobieta ma pewną, wydawałoby się, dobrą cechę – która jednak przynosi jej tylko nieszczęście. Wiara, zaufanie, życzliwość i odwaga niszczą ich życie, chociaż powinny je budować. Klątwą Lany jest absolutna szczerość. Dziewczyna przeczuwała, że ta cecha może ją kiedyś zniszczyć, ale nie miała pojęcia, jak dramatyczne będą tego okoliczności. Gdy mimowolnie staje się świadkiem strasznych wydarzeń, decyduje się milczeć, sądząc, że prawda i tak jej nie uratuje. Niestety, biegu wydarzeń nie da się zatrzymać. Oskarżenia padają na nią, a to doprowadza ją tam, gdzie nigdy nie chciała wrócić… Musi stać się zamkniętym wulkanem milczenia, odrzucenia, tajemnic i braku miłości. Czy z tej sytuacji jest w ogóle jakiekolwiek wyjście? Czy Lana ma szansę uratować chociaż siebie? A może wszystko zniszczy eksplozja wulkanu?

Okładka książki utrzymana jest w stylu wydawanych wcześniej powieści autorki w tym wydawnictwie. Duży plus za to, że są spójne, ale minus, że nie ma kontynuacji. Widzimy po środku twarz kobiety, a nad i pod bordowy pasek. Gdzie znajduje się tytuł, dane autorki, nazwa cyklu czy wydawnictwo. Posiada skrzydełka, więc ma dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie opinie innych czytelników, a na drugim zobaczycie okładki trylogii Oddechy, którą czytałam jako pierwszą od Donovan i bardzo przypadła mi do gustu.
Posiada kremowe strony, wystarczającą dla oka czcionkę. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona została na części i rozdziały. 

Pióro Rebecci jest dosyć specyficzne. Czyta się szybko i lekko, bez jakichkolwiek blokad. Aczkolwiek czasami na początku jest trudniej, szczególnie po dłuższym czasie nie czytania nic od niej. Ogólnie w napisanych przez nią powieściach nie ma nic nadzwyczajnego, ale poprzez wydarzenia, jakie spotykają bohaterów jesteśmy w stanie wiele odczytać ważnych rzeczy, więc warto mieć głowę na karku. Początek tej serii jest specyficzny, gdyż każdy z postaci ma swoje przekleństwo, co jest intrygującym wątkiem prowadzonym przez całość. Jest to coś innego, o czym nie czytałam jeszcze w lekturach, albo wyleciało mi to z głowy, za co z góry przepraszam, jeśli wprowadzam w błąd. Niemniej jednak czytało mi się szybko i lekko, było ciekawie, przez co nie zajęła mi zbyt wiele czasu, mimo objętości, liczy sobie pięćset stron. 

Poznajemy tu wielu bohaterów, którzy co rusz wprowadzają nas w osłupienie. Nie wiadomo kogo polubić, kto mówi prawdę i czy jest sobą, czy może kogoś udaje. Niejednokrotnie podczas przerw zastanawiałam się, czy osoba, o której czytam jest faktycznie taka, na jaką wygląda, czy coś ukrywa... Ciężko mi było co do niektórych nastroić się pozytywnie.
Lana jako główna bohaterka często mnie irytowała, ze względu na swoje przekleństwo. Chroniła czyjeś tyłki swoim kosztem, to ona cierpiała i ponosiła konsekwencje. Było to zbyt heroiczne, jakiś takie nieadekwatne do sytuacji. Drażniła mnie momentami i nie mogę przyznać, że kogoś szczególnie polubiłam. A już z pewnością irytowało mnie jej zachowanie odnośnie facetów, niczym pies na baby, tylko że odwrotnie, to kobieta śliniła się na widok facetów. Nie cierpię takich osób, każdy jej się podobał, jakby nie wiem... Ciężko mi ją opisać pod tym względem. To u mnie niestety nie zapunktowało. 

Dzieje się sporo, na nudę narzekać nie możemy. Jest jednak wiele wydarzeń irytujących mnie, za sprawą właśnie Lany. Ciekawy wątek ich przekleństw, czy później odkrywania kart przeszłości i więzów rodzinnych, staje się naprawdę intrygujący, więc przymykałam oko na Lanę i jej zachowanie. Mamy tutaj wiele problemów z życia nastolatków, więc to moim zdaniem kolejny plus pokazujący, że jest bunt, że są problemy i z nich należy wyjść.

Reasumując uważam, że czuję ogromny niedosyt ze względu na brak wydanych kolejnych tomów historii. Ucięta bowiem zostaje w takim momencie, w jakim czytelnika nie zostawia się! Nie wiem, czy autorka napisała kolejne części czy nie, ale i jest to motywacja dla niej, jeśli nie została ukończona, bo my czekamy! Jestem ogromnie zaintrygowana powiązaniami jakie odkrywają postacie. Chciałabym poznać je do końca, zresztą nie tylko ja. 
Mimo irytacji przez główną postać stwierdzam, że podobała mi się. Może nie było wielkich zachwytów, ale zła też nie była. Czekam na kontynuacje i mam nadzieję, że kiedyś się doczekam.
Czy polecam? Zależy, czy lubicie sięgać po niedokończone historie. Ja się skusiłam na kupno tej pozycji w zeszłym roku, gdyż kupowałam wszystkie wydane pozycje przez Donovan od dwóch osób na jednym z portali, więc stwierdziłam, że jak totalnie nie wpisze się w mój gust to i ja ją wystawię. Żywię jednak nadzieję, że doczekam się kolejnych tomów.
Z pewnością trafi do młodszego, niezbyt wymagającego grona czytelników.
 
Znacie twórczość autorki? Która książka jest Waszą ulubioną?

1 komentarz:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)