niedziela, 26 marca 2023

Paweł Płaczek - Menu kryzysowe

 Dzień dobry! 

Dzisiaj będzie krótko i szybko, w postaci opinii, a nie standardowej recenzji, gdyż chciałabym zaprezentować Wam niespodziankę, jaką dostałam od autora oraz wydawnictwa. Nie spodziewałam się tego egzemplarza, a jest tak trafny - że to aż niemal niemożliwe. :D Lubicie gotować? Ja dopiero się uczę, gdzieś tam raczkuje po tym świecie kucharzenia i pieczenia. A ta książka mi z pewnością w tym pomoże! 

Paweł Płaczek - dziennikarz, autor książek "Warszawa da się zjeść" i "Domowa piekarnia" oraz cyklu książeczek kulinarnych "Kuchnia wyjątkowych smaków", które rozeszły się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Od dziesięciu lat prowadzi bloga kulinarnego takemycake.eu. Choć od dawna mieszka w Warszawie, to za swoją największą inspirację uważa Paryż. 

Paweł Płaczek - Menu kryzysowe 


Czy kiedykolwiek, zaglądając do swojej lodówki, zastanawialiście się, co zrobić z produktami, które pozostały wam po przygotowaniu posiłków? Resztkami, z których pozornie nic nie da się już zrobić? Czy chodząc po sklepach i obserwując coraz wyższe ceny, pomyśleliście: „Przydałoby się wprowadzić jakieś oszczędności?”.
Ta książka pomoże wam gotować smacznie, ale i tanio.
Poznajcie 120 przepisów, które pozwolą wam wprowadzić w życie zasadę „zero waste”: od rosołu, który może stać się źródłem posiłków na cały tydzień, po zrobiony domowym sposobem kremowy serek i masło; od wodzionki, czyli zupy z niczego, poprzez panczkraut, czyli śląską kapustę z ziemniakami, po jabłka pod kruszonką; od podkarpackich proziaków, czyli bułeczek z patelni, przez orientalną szakszukę, aż po nasze swojskie chrupiące placki ziemniaczane.
Przekonajcie się, że aby zachwycić nawet najbardziej wybrednych smakoszy, wcale nie trzeba wydać majątku.
Zacznijcie wraz ze mną gotować w trybie kryzysowym!

Okładka jest w dotyku satynowa, z wytłuszczonymi elementami. Jest to większy format, posiadający skrzydełka. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorze, a na drugim jeden z przepisów. Cała książka rzecz jasne opiera się na przepisach i zdjęciach potraw, na widok których cieknie ślinka.  Twardy papier, jakościowo jest na wysokim poziomie. 

Czytając wszystkie przepisy, już sobie zaplanowałam w głowie, na co się skuszę. Chociaż podkreślę raz jeszcze, że kucharka ze mnie żadna, ale kiedyś musi nadejść ten moment, by zacząć robić coś więcej w kuchni, coś bardziej... innego, a może i prostszego, ale jednak coś, czego nie jadało się wcześniej? No ileż można tą pomidorową jeść, prawda? Czy schabowego. :D
Mamy w niej kilka działów: rosół, śniadania, sałatki, zupy, dania główne, przekąski, zero waste, na słodko, proste przepisy. Mamy podstawowe szybkie posiłki, które zrobimy w kilka minut, więc na początek to nic strasznego! A bym powiedziała, że dziecięco proste to jest, a jak wyjdzie z wykonaniem? Trzymajcie kciuki, żebym nie puściła domu z dymem. :D 

A tak na serio, to jest zbiór stu dwudziestu przepisów na proste i tania dania, które śmiało możemy sami przyrządzić, jeśli tylko mamy dane składniki. Wszystko jest dokładnie opisane, a nawet mamy przepisy takie jak np. na makaron - co również przyda nam się do wielu potraw, niekoniecznie musimy kupować gotowy, a zrobić swój i wznieść swój poziom gotowania na wyższy poziom. ;) Pamiętam, jak za dziecka moja mama sama robiła makaron - a teraz to chyba już mało spotykane, większość kupuje gotowy. Co oczywiście związane zapewne jest z lenistwem lub brakiem czasu. Ja jednak wiem, że pichcenie czegokolwiek - zbliża do siebie i poprawia relacje - więc weźcie kogoś do pomocy i zróbcie w kuchni coś razem! Na przykład... wodzionkę? :) 

Chciałabym bardzo podziękować wydawnictwu i autorowi za egzemplarz, na pewno mi się ta książka kucharska przyda i skorzystam z niej nie raz. Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, to tam właśnie od czasu do czasu chwalę się swoimi wypiekami. Nie zwalają z nóg, ale nie są trujące. Chyba... :D Mniej jest obiadów, ale może kiedyś to się zmieni. Tymczasem Was zachęcam do zakupu - nie będziecie żałować! 

Korzystacie z książek kucharskich? Czy robicie z pamięci wszystko? 

Za książkę niespodziankę dziękuję wydawnictwu oraz autorowi 


1 komentarz:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)