Witajcie!
Chciałabym dzisiaj Wam co nieco opowiedzieć o książce, którą bardzo chciałam przeczytać. Nowe wydawnictwo narobiło smaku na nią, a ja, jak książkoholik wpatrywałam się w nią jak krowa w malowane wrota. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, wszak to pierwsze spotkanie z autorką... Niemniej jednak same ochy i achy zaczęły krążyć po sieci, a więc... Skusiłam się. Zgłosiłam się jako ochotnik do wydawnictwa do akcji BT, wszystkim Wam raczej dobrze już znaną. I się załapałam. Byłam trzecia w kolejce, chociaż wydawało mi się, że czekam na nią wieczność... Nie czekałam długo. Nie mogłam. Musiałam ją poznać najszybciej, jak to było możliwe. A więc... Co wyszło z mojego spotkania z Present Perfect? Jako, że mi z angielskim nie po drodze, może z książką było odwrotnie? Przeczytajcie sami. :)
Alison G.Bailey - urodziła się w mieście Charleston, w Karolinie Południowej. Na studiach pisała jednoaktowe sztuki, które później wystawiła na scenie. Przez lata stworzyła wiele widowisk teatralnych, jednak z powodu życiowych komplikacji na jakiś czas musiała odłożyć pióro i odsunąć karierę na dalszy plan. Jest uzależniony od pepsi light oraz wszystkiego, co zawiera cukier.
Alison G.Bailey - Present Perfect #1
Amanda Kelly chciała być doskonała. Próbowała kontrolować swoje życie.
Zatraciła się w obsesyjnym dążeniu do perfekcji oraz poczuciu własnej
bezwartościowości. I tylko jedną rzecz uznawała za doskonałą – więź,
która łączyła ją z najlepszym przyjacielem, Noahem.
W życiu bohaterki wszystko toczyło się zgodnie z planem, aż do momentu, kiedy pewnego dnia wstała z łóżka i coś sobie uświadomiła. Kochała Noaha. Nie tylko jako przyjaciela.
Nie potrafiła opanować uczuć, które w niej wywoływał. Mógł obdarzyć ją dozgonnym szczęściem, ale przy tym mógł także ją zniszczyć. Był doskonałością, jakiej Amanda od zawsze pragnęła. A jednak nie dopuszczała do siebie myśli o byciu z nim razem.
I w tym właśnie momencie świat Amandy zaczyna się walić. Nieprzewidywane sytuacje przejmują nad nią kontrolę; zmuszają, by zrezygnowała z marzeń. Bohaterka musi się nauczyć, że człowiek nie jest w stanie przejąć kontroli nad sytuacjami, które napotyka na swojej drodze. Może jednak kontrolować, jak na nie zareaguje. Czy zdoła to zrozumieć nim będzie za późno? Czy uda jej się uratować swoją przyjaźń?
W życiu bohaterki wszystko toczyło się zgodnie z planem, aż do momentu, kiedy pewnego dnia wstała z łóżka i coś sobie uświadomiła. Kochała Noaha. Nie tylko jako przyjaciela.
Nie potrafiła opanować uczuć, które w niej wywoływał. Mógł obdarzyć ją dozgonnym szczęściem, ale przy tym mógł także ją zniszczyć. Był doskonałością, jakiej Amanda od zawsze pragnęła. A jednak nie dopuszczała do siebie myśli o byciu z nim razem.
I w tym właśnie momencie świat Amandy zaczyna się walić. Nieprzewidywane sytuacje przejmują nad nią kontrolę; zmuszają, by zrezygnowała z marzeń. Bohaterka musi się nauczyć, że człowiek nie jest w stanie przejąć kontroli nad sytuacjami, które napotyka na swojej drodze. Może jednak kontrolować, jak na nie zareaguje. Czy zdoła to zrozumieć nim będzie za późno? Czy uda jej się uratować swoją przyjaźń?
Patrząc na okładkę, to średnio kupuję tę dziewczynę. Jakoś tak dziwnie jej z oczu patrzy. :D Mimo wszystko wygląda nie najgorzej, kolorystyka jest bardzo jasna, a grzbiet idealny. Chciałabym ją kiedyś mieć na swojej półce. Ale nie tylko ze względu na okładkę. Ale i na treść... O której już za chwilę. Posiada skrzydełka, a więc dodatkowa ochrona jest zapewniona. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorce, a na drugim zobaczymy patronów medialnych. Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się książkę niesamowicie szybko. Odstępy między wersami oraz marginesy zostały zachowane, a dodatkowo są fajne wstawki przy każdym rozdziale. Podoba mi się to urozmaicenie - kolejny punkt dla wydawnictwa za wydanie książki.
Przechodząc powoli do autorki, muszę przyznać, że było o dziwo rewelacyjnie! Zdecydowałam się napisać do wydawnictwa o udział w Book Tourze, przez jedną z blogerek. Tak, znów blogerka na tyle mnie zamroczyła, że sięgnąć po książkę musiałam. Ewelina - naprawdę Ci dziękuję. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę lekturę. ♥ Zapraszam na blog Red Girl Books Recenzje - znajdziecie tam wiele wspaniałych recenzji i ślicznych zdjęć. :) A teraz do rzeczy.
Otóż pióro autorki okazało się niezwykle lekkie. Na tyle przyjemne, że kartki znikały w magicznym tempie. Chwilami robiłam przerwy, by móc dłużej cieszyć się tym, co przygotowała dla nas autorka. Ale się nie dało. To była tak wciągająca historia, że przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Nie mogłam się oderwać. Po pierwszych ponad stu stronach dopiero się oderwałam, a me serce krwawiło. Jednak moje czytelniczki wspierały mnie na fan page'u bloga i nie pozwoliły się poddawać. Było ciężko, ale podołałam. I... Pokochałam te historię całym sercem.
Cieszę się, że zdecydowałam się ostatecznie na poznanie tej lektury. To nic, że książki do recenzji zaczynają przypominać piramidę. Po prostu nie mogłam się oprzeć i znalazłam kilkanaście godzin dla Present Perfect. Zdecydowanie Wam polecam tę powieść chociażby ze względu na czarujące pióro, jakim posługuje się Alison ponieważ przepadniecie momentalnie. I nawet nie będziecie chcieli sami od niej odejść, zobaczycie!
Wszyscy przedstawieni w tej powieści bohaterowie są z krwi i kości. Ciesze się, ponieważ możemy ich sobie lepiej wyobrazić w naszym codziennym życiu. Mają wyraziste charaktery, nie są neutralni. I przekazują czytelnikom emocje, o których za moment również co nieco napiszę.
Amanda to nasza główna bohaterka, która nie ma w życiu łatwo. Przyjaźni się z pewnym chłopakiem od urodzenia. Łączy ją z nim więź tak silna, niemal jak bliźniacza. Każdą wolną chwilę spędzają razem. Ale oczywiście los nie jest tak sprawiedliwy, by od razu połączyć ich drogi ze sobą na zawsze. Jak to niemal w każdym związku jest droga przez wyboje, tak samo w przyjaźni. Ciesze się, że miałam okazję poznać tę dziewczynę. Taka przyjaciółka to skarb. Chwilami cierpiałam razem z nią, naprawdę. Czułam jej ból, czułam wszystko... Może i dlatego się tak do niej przywiązałam i już za nią tęsknię...
Z kolei Noah to przystojny chłopak, rycerz w lśniącej zbroi i najlepszy przyjaciel naszej Amandy. Niestety, ale i na mnie rzucił swój czar. To mój kolejny, książkowy mąż. Staje się chyba bigamistką, bo to chyba to trafne słowo, prawda? :D Wybaczcie mi błędy, ale pisze tę recenzję tak nakręcona tą lekturą, że to jakiś szok... A więc, oczarował mnie swą osobą i rozkochał. Jednak ja mam takiego swojego Noaha już prawie od sześciu lat i nie zamieniłabym go na nikogo innego. ♥
Reasumując polubiłam te dwójkę najmocniej i już mi ich brakuje. Mam nadzieję, że w tomie drugim co nieco się dowiem, co tam u nich się dzieje. :) Wy na pewno tez polubicie tak bardzo jak ja tę dwójkę. :)
"[...]- Kiedy zachorowałam, poznałam przyjaciela. Według niego jedyna idealną rzeczą na świecie jest teraźniejszość, bo to w niej oddychamy, poruszamy się, kochamy i czujemy. I możemy dzielić ją z drugą osobą. Pokazać jej, ile dla nas znaczy."
Relacja, jaka łączyła tę dwójkę była... niesamowita. Niewielu ludzi może pochwalić się tak długim stażem przyjaźni, a może i czegoś więcej. To jest taka prawdziwa, jedyna relacja damsko męska, która prowadzi do jednego, owszem. Ale... Ta przyjaźń, to, jak opisała te uczucia autorka są naprawdę fantastyczne. Alison ujęła je delikatnie, ale prawdziwie. To wszystko odczuwało się na własnej skórze i... wyzwalało w nas uczucie, pragnienie wręcz podobnej przyjaźni, z tak długim stażem; przyjaźni, do której nie potrzebne są słowa,a zwykła obecność.
Już od początku jesteśmy w stanie zauważyć, że ta dwójka nie potrafi żyć bez siebie. Czuć tę magię między nimi i to jest naprawdę rewelacyjne. Wiem, wiem. Powtarzam się, ale... jestem zauroczona. Do tego stopnia, że plączą mi się myśli i takie masło maślane mi tutaj powstaje. Błagam, bądźcie dla mnie łaskawi. :D
Emocje - czuć każde. Do pierwszej przerwy, to myślałam, że rozwali mnie emocjonalnie, naprawdę. Od tego ogromu uczuć czułam się jak przeżuta trawa i wypluta przez krowę. Tak, jakby przejechał mnie czołg. Sponiewierana przez uczucia, jakie odczuwali bohaterowie. Nie udaje się to każdemu z pisarzy, by zachwycić mnie do tego stopnia. A Pani Bailey udało się to za pierwszym razem. Oczarowała mnie treścią, a dodatkowo przekazała całą paletę emocji. Mało brakło, a rozpłakałabym się jak bóbr. Czułam ogromną gule w gardle i ledwo oddychałam. Do tego stopnia mnie ta powieść zachwyciła... I zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Jest to jedna z nielicznych powieści, która rozbudziła moje emocje i mnie sponiewierała. Chwilami cieszyłam się szczęściem bohaterów, momentami chciałam wyć niczym wilk ze złości do księżyca albo płakać jak bóbr, bo nie tak to miało być. Pani Alison, ta książka to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. ♥
"- Nie musisz być
doskonała w swoim życiu, ale zawsze bądź w nim obecna. Teraźniejszość
jest najdoskonalszym prezentem, jaki możesz dostać."
Dodatkowo mój zachwyt się powiększył, gdy doczytałam, że bohaterowie słuchają Lifehouse - to jeden z moich ulubionych zespołów, a szczególnie piosenka Everything. Marzy mi się zatańczyć do niej pierwszy taniec na swym ślubie, ale to raczej nie możliwe. Ale piosenka i sam zespół roztopił me serce. Wzruszyłam się, bardzo. A dodatkowo poczułam w sercu nieprzyjemny ucisk. Uświadomiłam sobie, jak sama kocham bardzo mego Wybranka. Mimo tylu lat, ja niezmiennie każdego dnia akceptuje jego wady, zalety, humory i jestem w szoku,. że wytrzymuje ze mną.
Ta powieść zwraca uwagę na codzienność. Pokazuje nam wszystkie odcienie miłości, przyjaźni - czyli dwóch dosyć ważnych relacji w życiu człowieka. Z reguły to właśnie one grają pierwsze skrzypce. Dodatkowo autorka pokusiła się o trudny temat, temat choroby, który jest naprawdę trudny... Wiem, nie z autopsji ale ze względu na najbliższe lub znajome mi osoby, że nie jest to najszczęśliwszy okres w życiu. Wiem natomiast jedno, że nie należy się poddawać, a walczyć. Bo można z tym wygrać, tylko trzeba chcieć i wierzyć, że się uda. Dlatego tez uważam ją nie tylko za świetną powieść obyczajową ze względu na emocje, ale i wartości, jakie stara nam się przekazać autorka. Przypomina nam, jak należy żyć, co omijać szerokim łukiem, a jak postępować, by było dobrze. No i co najważniejsze...
BY WALCZYĆ O TO, O CO SIĘ KOCHA (bądź o kogo)
BY NIE TRACIĆ NADZIEI I WIERZYĆ (w siebie i życie)
BO ŻYCIE JEST PIĘKNE.
Reasumując uważam, że jest to naprawdę fenomenalna powieść, jak dla mnie pozbawiona wad. Warto było zaryzykować dla tak świetnej lektury, która wzbudziła we mnie mnóstwo uczuć, a dodatkowo przekazuje nam wartości, o których musimy pamiętać. O każdej porze dnia i nocy. Jestem wdzięczna wydawnictwu, że mogłam poznać Present Perfect i czekam z niecierpliwością na kontynuację lektury. Chociaż czuję, że nic i tak nie przebije historii Noaha i Amandy. Jestem przekonana, że po skończonej lekturze poczujecie się tak sponiewierani, że nie będziecie wiedzieć, co ze sobą zrobić. A później dopiero dotrze do Was to wszystko, co się w tej lekturze wydarzyło. I jeszcze mocniej pokochacie tę powieść. Ja zdecydowanie polecam. Jest warta uwagi. Jak dla mnie ARCYDZIEŁO.
A Wy co sądzicie o książce? Mieliście okazję ją już poznać? A może macie w planach? Przekonałam Was ta recenzją? Piszcie śmiało, czekam na Wasze komentarze. :)
Za możliwość poznania lektury w ramach Book Touru dziękuję wydawnictwu NieZwykłe
Może kiedyś przeczytam, ale to raczej w bliżej nieokreślonej przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie naciskam.
UsuńKsiążka już na mnie czeka, jestem ciekawa, jak ją odbiorę.:)
OdpowiedzUsuńI ja jestem ciekawa twojej opinii. ;)
UsuńWidziałam już kilka recenzji tej książki, ale ja niestety nie jestem do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńSzkoda. ;(
UsuńGdyby to był gatunek po który lubię sięgać, to recenzja by mnie przekonała. Niestety nie mój klimat - nie ma zwłok, nie ma zabawy :D
OdpowiedzUsuńEh, jesteście taaacy wymagający. ;D
UsuńDużo słyszałam o tej książce, jednak ostatecznie nie zdecydowałam się jej przeczytać i jednak żałuję!
OdpowiedzUsuńW takim razie masz co nadrabiać. ;)
UsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę, a jak wspomniałaś o "Everything" to już w ogóle. Uwielbiam tę piosenkę, spotkałam się z nią podczas czytania "Kiedy pada deszcz" i chociaż książka sama w sobie spektakularna nie była, to dzięki niej poznałam ten utwór <3
OdpowiedzUsuńO, tę trylogię mam w planach. ;)
UsuńBardzo irytowała mnie główna bohaterka, ale koniec końców ją polubiłam, za to Noah wydaje się idealny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo jest idealny, prawie. ;P
UsuńCiągle czytam bardzo sprzeczne recenzje, jedni tą pozycję kochają inni nienawidzą, chyba sama muszę wyrobić własne zdanie :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie Moja Droga. ;)
UsuńNiestety nie dla mnie 🙈 ale super, że Tobie się podobała 💗
OdpowiedzUsuńTa książka to emocjonalna petarda. Uwielbiam, kocham i nienawidzę jednocześnie <3
OdpowiedzUsuńOj tak, łamie serducho. ;)
UsuńMnie okładka w ogóle się nie podoba. Ani ta laska, a nawet czcionka jakaś dziwna. No i w tym przypadku wolałabym polski tytuł, chociaż nie wiem jak mógłby brzmieć. Co do treści - kocham tę książkę i jak najbardziej zgadzam się, że to co przeżywa czytelnik, ciężko opisać. Mnie jednak trochę przeszkadzała Amanda, na początku szczególnie. No bo ja naprawdę rozumiem jej obawy przed związkiem z Noah, ale biedny chłop nie mógł być ani z nią, ani z nikim innym. Amanda to taki pies ogrodnika :D Noah natomiast <3 czy ja w sumie muszę coś pisać? :D Idealny, po prostu. Finalnie pokochałam tę książkę jak czytałam ją z dwa lata temu i pokochałam ją niedawno, jak czytałam znowu. A "Everything" również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTreść jest rewelacyjna. A tej dziewczyny i ja nie kupiłam. :d Kocham Noaha, chyba musimy się bić o niego. D: Everything - najlepsze... <3
UsuńJa wiedziałam, że ją przeczytam jak mi o niej mówiłaś na FB,ale teraz to chcę rzucić wszystko i lecieć kupić te książkę :D
OdpowiedzUsuńNo to musisz tak zrobić. ;P
UsuńCzytałam ją i gdyby nie najbardziej irytująca główna bohaterka na świecie, pewnie dałabym jej wyższą ocenę i lepszą opinię.
OdpowiedzUsuńHa, czyli nie tylko Tobie działała na nerwy. ;P
UsuńOkładka nie zachwyca, ale imię głównej bohaterki i masa pochwał, jakie zbiera książka zachęcają mnie, by ją przeczytać. ;D Niedługo książka będzie u mnie, bo udało mi się ją wygrać w konkursie, więc sprawdzę, jakie będą moje wrażenia. ;)
OdpowiedzUsuńO, to gratuluję i trzymam kciuki, by przypadła ci do gustu. ;)
UsuńCieszę się, że książka Ci się podobała i napisałaś tak obszerną i pozytywną recenzje. Mnie jednak ta historia do siebie nie przekonuje, nie wystarczy to książka po które lubię sięgać i raczej tego nie zrobię .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Oh, rozumiem i w takim razie nie naciskam... Obszerna, a mogła być bardziej, dobrze, że znam jeszcze jakieś granice umiaru. ;P
UsuńŚwietnie czyta się Twoje recenzje :) ale książka kompletnie do mnie nie przemawia, to nie dla mnie. Nie czułabym tego co ty, ale TY pisz więcej :D
OdpowiedzUsuńDziękuje. ;)
UsuńCoś czuję, że to nie mój typ :/
OdpowiedzUsuńRozumiem...
UsuńBardzo fajna recenzja, jednak to kompletnie nie moje gusta czytelnicze :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Rozumiem i nie nalegam. ;)
UsuńWiesz, że się nie skuszę mimo twoich ochów i achów :D
OdpowiedzUsuńUgh. :P
UsuńJuż czytałam ^^ okładka nie jest co prawda obłędna, ale za to mocno nadrabia treścią :D
OdpowiedzUsuńO tak, masz całkowita rację. ;)
UsuńTo raczej nie w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie nalegam. ;)
Usuń