Witajcie!
Dziś witam Was recenzją książki takiej autorki, której kilka powieści miałam przyjemność czytać. Z reguły wszystkie przypadają mi do gustu, ale coś czułam, czytając tę powieść, że będzie jedną z lepszych. Co się jednak okazało? Sprawdźcie sami, czytając tę oto recenzję.
Mia Sheridan - jest autorka
bestsellerów "New York Timesa" i kilku innych. Pasjonuje się tworzeniem
miłosnych historii, w których ludzie są sobie po prostu przeznaczeni.
Wraz z rodziną mieszka w Cincinnati w stanie Ohio.
Mia Sheridan - Bez żalu
W chwili gdy jedenastoletnia Jessica Creswell poznaje niewiele od niej
starszego Callena Hayesa, wie, że jest on jej upragnionym, zranionym
księciem. Niedługo potem zawiązuje się między nimi serdeczna przyjaźń,
oboje stają się dla siebie wytchnieniem od trosk rodzinnych, a wagon
kolejowy, w którym się spotykają – bezpiecznym, magicznym schronieniem,
ucieczką od świata. Jest tak do dnia, w którym Callen ją całuje… a
następnie znika bez słowa z jej życia.
Wiele lat później on zostaje sławnym kompozytorem, ona tłumaczką z języka starofrancuskiego. Będąc we Francji, niespodziewanie na siebie wpadają. Akurat wtedy, gdy Callen przeżywa kryzys twórczy. Nikt nie wie, że jego muzyka tkwi uwięziona głęboko w nim, strzeżona przez wewnętrzne demony. I że jest tylko jedna osoba, która może pomóc mu odnaleźć natchnienie i uporać się z upiorami z przeszłości – Jessica.
A jednak ich ścieżki na dobre się rozeszły. Dzieli ich zbyt wiele błędów, sekretów, kłamstw. I łączy tylko jedno instynktowne pragnienie – pożądanie, które niebezpiecznie zaczyna przekształcać się w miłość…
Wiele lat później on zostaje sławnym kompozytorem, ona tłumaczką z języka starofrancuskiego. Będąc we Francji, niespodziewanie na siebie wpadają. Akurat wtedy, gdy Callen przeżywa kryzys twórczy. Nikt nie wie, że jego muzyka tkwi uwięziona głęboko w nim, strzeżona przez wewnętrzne demony. I że jest tylko jedna osoba, która może pomóc mu odnaleźć natchnienie i uporać się z upiorami z przeszłości – Jessica.
A jednak ich ścieżki na dobre się rozeszły. Dzieli ich zbyt wiele błędów, sekretów, kłamstw. I łączy tylko jedno instynktowne pragnienie – pożądanie, które niebezpiecznie zaczyna przekształcać się w miłość…
Okładka utrzymana w stylu podobnym do poprzednich wydawanych w tym wydawnictwie oraz Otwartym. Podobają mi się, jednak ta jakoś nie do końca przypadła mi do gustu. Przeważają szarości, czerń biel oraz nuty zielone, które standardowo są tylko ze względu na tytuł. Taka wydaje się smutna. Ma skrzydełka, dzięki czemu ma ochronę dodatkową przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, a na drugim fragment książki.
Strony są kremowe, czcionka duża, dzięki czemu czyta się szybko. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek brak.
Kolejne spotkanie z Mią Sheridan i po raz kolejny - nie zawiodła mnie. Czytało mi się bardzo szybko, książka uciekała mi przez palce. Autorka posługuje się lekkim, przystępnym i przyjemnym piórem, które dosłownie się połyka w jeden, dwa wieczory. Każda czytana powieść tej pisarka wprawia mnie w osłupienie i niemały szok i zaskoczenie. Ale tutaj, ta powieść, zaraz po rewelacyjnej "Bez słów" przebija całą resztę, jaką miałam okazję przeczytać. Naprawdę. Ta historia dwojga ludzi wywołała we mnie wstrząs, jakich mało, a co gorsza teraz, nie potrafię się wysłowić. Wszystko, co chciałam Wam powiedzieć ciągle mi umyka i aż jest mi wstyd, bo ta lektura naprawdę jest dobra i dała mi wszystko to, czego oczekiwałam od dobrej powieści.
Dała mi dobrych bohaterów, do których się przywiązałam. Zarówno Callena - który nie był ideałem, ale mimo wszystko polubiłam go za jego charakter. Przymykam oczy na to, jaki był, jak postępował, ale i tak go bardzo lubię i żałuję, że to koniec tej historii.
Ale tak samo Jessica. Widzimy ich z perspektywy kiedyś, gdy byli małymi dziećmi i teraz, kiedy są już dorośli. Kiedy się spotykają, wszystko powraca, czyżby ze zdwojoną siłą? Sami musicie to stwierdzić. To, co przeżyli będąc dziećmi to jedno, ale ich zachowanie, relacje to drugie i zarazem najpiękniejsze. Już wtedy wyrywało mi się do nich serce, a co było później... Są to postacie barwne, różnią się od siebie i spokojnie można by było ich spotkać w naszym świecie. Myślę, że ich polubicie, mimo wszystko... :)
Podarowała nam również emocje, które czuć. Jest to kolejna w ostatnim czasie książka, jaką miałam okazję przeczytać i znów coś poczułam. Więc wyjścia są dwa, albo w moim odczuciu książki są tak dobre, albo zrobiłam się jakaś miękka i na wszystko reaguje zbyt delikatnie. Ale jest to niewątpliwie plus, bo książka zapada w pamięć.
Może nie ma zbyt wielu wartości, jakich mogłaby nam przekazać, ale jest historią, która mogłaby się nam przydarzyć, bo i czemu nie? Nie chcę zdradzać zbyt wiele, żeby Wam nie streścić całej historii bo to nie o to chodzi.
Reasumując muszę stwierdzić, że książkę czyta się błyskawicznie, wszystko jest dopracowane i zapada w pamięć. Historia naszych bohaterów, we mnie osobiście wywołała mnóstwo różnych emocji, ale jak to będzie z wami - nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że tak jak i mnie się Wam spodoba. Akcja ma swoje odpowiednie tempo, n ie jest ono za szybkie ani za wolne. Jeśli czytacie powieści tej autorki, wiecie, że raczej nie można się na niej zawieźć. Nie ma tu przeładowania tekstem, wszystko jest wyważone. Tak jak zawsze z resztą. :)
Polecam ją Wam serdecznie. Skusicie się? Czy nie? A może już ją przeczytaliście? Co o niej sądzicie?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Bardzo lubię pioro autorki, więc na pewno się skuszę na ten temat. 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Jeśli tylko złapie chwilę, na pewno wpadnę. ;)
UsuńBrzmi zachęcająco, więc będę ją miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńCiesze się. ;)
UsuńSłyszałam już nie jedno o tej książce, ale do tej pory nie czułam się na tyle zachęcona, by po nią sięgnąć. Aczkolwiek na pewno dam szanse tej autorce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo mnie to cieszy. ;)
Usuń"Bez winy" bardzo mnie rozczarowała, ale skoro ta powieść jest najlepszą z tej serii, to może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzęsto jest, gdy autor wydaje dużo książek niemalże by można pomyśleć o tym samym, to przy jednej powieści zwykle jest nie tak, jak byśmy chcieli.
UsuńAh czyli lekka książka na lato? A myślałam patrząc tylko na okładkę, bez tytułu książki, że może to coś ciekawszego...
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie na lato, ale teraz mamy taką porę roku, to podpowiadam, że można się skusić na nią już teraz. ;)
UsuńWiele o niej słyszałam dobrego, ale dopiero Ty mnie do niej zachęciłaś:)
OdpowiedzUsuń