wtorek, 7 maja 2019

PRZEDPREMIEROWO! Małgorzata Manelska - Barwy Mazur

Dzień dobry! 
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, po której nie spodziewałam się tego, co finalnie dostałam. Jest to drugi tom, więc pierwszy muszę nadrobić. Obawiałam się, że tematyka historii, w połączeniu z powieścią obyczajową, może niekoniecznie przypaść mi do gustu. Miałam pewne opory ze względu na brak znajomości pierwszego tomu, ale się przełamałam i oto efekty... PREMIERA 01.06.2019!

Małgorzata Manelska - Urodziła się na Mazurach, w Szczytnie. Jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego. Oligofrenopedagog, bibliotekarka, nauczycielka. Od kilkunastu lat pracuje z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie. Pasjonuje ją czytanie. W wolnych chwilach zajmuje się decoupage, techniką handmade, polegającą na ozdabianiu różnych powierzchni za pomocą serwetki lub papieru ryżowego. Kocha podróżować, poznawać nowe miejsca i ludzi.

Małgorzata Manelska - Barwy Mazur #2 
Kontynuacja losów bohaterów „Zapachu Mazur” - Julianny, Krzysztofa, Trudy… Obraz współczesnych Mazur przeplata się tu z dramatycznymi wydarzeniami schyłku Prus Wschodnich. Rok 1945 dla mieszkańców Prus Wschodnich wcale nie oznacza końca wojny. Wkroczenie Armii Czerwonej przewartościowuje cały dotychczasowy świat. Zaczyna się rozpaczliwa ucieczka ludności cywilnej w stronę Zalewu Wiślanego. Siostry, Anna i Truda, za wszelką cenę pragną przeżyć wojenną zawieruchę. W ich codzienną rzeczywistość wpisany jest strach, upokorzenie i krzywda. Aby przetrwać, muszą nauczyć się życia na nowo. Otoczone systemem około wojennych pułapek, wyznaczają sobie nowe priorytety, uczą się różnych oblicz ludzkich, podejmują trudne decyzje. Robią to, aby żyć, tak zwyczajnie, jak młode kobiety, aby kochać i być kochanymi. Dokąd zaprowadzą Annę podziemne korytarze? Kim będzie dla niej jasnowłosy mężczyzna? Czy połączy ich uczucie? Czy Truda odnajdzie swoje szczęście w Barwinach?  

Zaczynając od okładki, muszę przyznać, że ma swój urok. Kolorystyka przyciągnęła moją uwagę, ale i kobieta przedstawiona na samym środku. Z zamkniętymi oczami, uśmiechem na ustach... Suknia, jakieś perełki na szyi... No kurcze, i Mazury w tytule! Teren jak dla mnie jeszcze nieodgadniony, ale kiedyś na pewno się tam wybiorę... 
A więc okładka przykuła moją uwagę i uważam, że również przykuje Waszą. Czytałam tę książkę w formie elektronicznej, jednak jestem pewna, że czcionka będzie wyraźna, a odstępy między wersami i marginesy zostaną zachowane.

Jest to moje pierwsze takie całościowe spotkanie z autorką. Wcześniej miałam przyjemność poznać jej opowiadanie zawarte w antologii "Pod świątecznym niebem". Tutaj jednak to inna liga. Nie sądziłam, że jak zacznę czytać, to tak... się zainteresuję. Powieść ta napisana jest lekkim piórem, przystępnym i nie sprawiającym trudności w czytaniu. Okropnie wciąga, ale i interesuje swoją fabułą. I tutaj chyba największe brawa się należą, ponieważ nie do końca myślałam, że mi się spodoba ta książka, to dosłownie jestem pod jej urokiem. Z reguły nie czytam książek z historią w tle lub takich, gdzie historia ma najważniejsze znaczenie. Na takie lektury muszę mieć nastrój i chęć. A tutaj, niby niewinnie, delikatnie, pod peleryną przeszłości prezentuje świat takim, jakim niegdyś był. I to jest cudowne - bo czytało mi się chyba nawet zbyt szybko. Byłam tak oczarowana, że czytałam naprawdę szybko, a wręcz pochłaniałam każdą stronę. Jestem pozytywnie zaskoczona i uważam, że osobom, które przepadają za powieściami obyczajowymi, ale i nieco historycznymi, bez suchych dat, godzin, pseudonimów i tak dalej, przypadnie do gustu. Ja jestem pod wielkim wrażeniem. Brawo Małgosiu. :)

Mamy tutaj kilku bohaterów, kilku z nich jest narratorami. Kilku z nich po prostu kręci się przy głównym wątku i z tegoż powodu zapadają nam w pamięć. Są świetnie wykreowani, każdy z nich jest inny i czuć tą inność. Inność pod względem zachowania i przeżyć ze względu na czas wojny. 
Truda, Elza, Anna... To kobiety ze "starych" czasów, które mają już swój podeszły wiek. Mimo wciąż pędzącego czasu - pamiętają. Skrywają tajemnice, o których nikt nie chciałby się dowiedzieć. Skrywają w sobie wiele bólu i smutku. Jednak są osoby, które pragną ulżyć tym kobietom, chcą pomóc i wesprzeć, zabrać chociaż trochę emocjonalnego ciężaru z bark. I tutaj pojawia się postać Julii, która tak naprawdę jest przyszywaną wnuczką Trudzi. Jest to bohaterka, dzięki której odkrywamy to, co dzieje się na kartach tej powieści. Jest młodą dziewczyną, rozwódką, która na nowo pragnie ułożyć sobie życie. Jest również Krzysztof, wnuk Elzy, rozwodnik, którego ukochana potraktowała nie tak, jak powinna. Porzuciła go ze względu na to, czym się zajmował bo jej przestało pasować... Ogólnie większość bohaterów wywarła na mnie pozytywne wrażenia. Polubiłam ich i będę za nimi tęsknić. Myślę, że jeśli czytaliście tom pierwszy to również polubiliście tych bohaterów i będzie Wam niezmiernie miło znów o nich czytać. :) 

Jednak to, co ujęło mnie najmocniej to fakt, iż wydarzenia z przeszłości stały się dla mnie bardziej interesujące niż to, co działo się "teraz" w tej lekturze. Byłam tak ciekawa tego, co przeżyła Trudzia, jej siostra Anna, czy też Elza. Byłam ciekawa tego, jak wyglądało ich życie w trudnych czasach. Małgorzata Manelska sprawiła, że zapałałam wielką sympatią do bohaterów, a do historii wielką ciekawością i szczerze mówiąc, gdyby w tak ciekawy sposób były pisane podręczniki do historii, lub chociażby część wiadomości, chyba każdy polubił by ten przedmiot i każdy uczyłby się go z przyjemnością. 
Wprawdzie skończyłam czytać te książkę kilka dni temu, to jednak dalej we mnie siedzi cały zarys historii, wszystkie wydarzenia i aż jest mi smutno, że ktoś musiał przechodzić takie trudne chwile... Widzieć śmierć swoich bliskich, co chyba jest najgorsze... Chwilami miałam wrażenie, że nie dam rady tego dalej czytać, że to za dużo, po prostu...

Właśnie te chwile, momenty z przeszłości wywołały u mnie wiele emocji. Może nie skrajnych, ale jednak pojawił się smutek, żal, a nawet ból przez "ściśnięcie serca". Czułam te wszystkie negatywne emocje wraz z postaciami tej książki, ale nigdy nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, w jakiej znaleźli się oni. Mamy też moment, w którym jest nawiązanie do tytułu... :) Co może być dla Was przyjemne. :) 
A właśnie! Opisy! Z reguły są nudne, długie i do niczego nie prowadzą. Z kolei tutaj natknąć się możecie na niejeden, dłuższy opis, ale nigdy nie powiecie, że jest nudny. Autorka ma tak barwy styl, że plastyczne opisy po zamknięciu oczu jesteście w stanie sobie wyobrazić i to jest piękne. Nic mi się tu nie dłużyło, a wręcz gnało przed siebie w zawrotnym tempie. 

Reasumując uważam, że jest to świetna powieść, która zyska na pewno wielkie grono zadowolonych Czytelników. Pochłaniałam tę historię z ogromną ciekawością. Nie wiem, czy mogłabym uznać tutaj coś za wadę. Jak dla mnie książka ma same plusy i jeszcze patrząc na wątek historyczny, który nie jest zbyt ciężki, który nie przygniata nas nadmiarem informacji jest zdecydowaną zaletą. Cieszę się, że miałam okazję poznać ten tom i na pewno z przyjemnością sięgnę po część pierwszą. 
SZCZERZE POLECAM! 

Czy przekonałam Was chociaż trochę? Skusicie się na tę powieść? Znacie pierwszy tom? Jeśli nie, to jest dobry czas na to, by nadrobić, bo premiera tuż tuż! 

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję

13 komentarzy:

  1. Świetnie, że książka tak pozytywnie Cię zaskoczyła. Ja raczej, na ten moment, nie planują po nią sięgnąć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na premierę. Zapach Mazur ujął mnie nie tylko swoim światem, ale właśnie bohaterami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszej części, ale to raczej nie moje klimaty :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka urocza, zachęcająca do zajrzenia do środka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii, koniecznie muszę po nią siegnąć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja świetna, lecz książka chyba nie na moje gusta

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)