Dzień dobry!
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić książkę młodziutkiej autorki, która wydała już swoją drugą powieść. Niestety Cykl czytałam w formie ebooka i nie był dla mnie idealny, wręcz przeciwnie miałam kilka zastrzeżeń co do niej - ale obiecałam sobie, że jak tylko coś nowego się pojawi, to z miłą chęcią przeczytam. I tak tez się stało. Odkąd pojawiła się informacja o nowej powieści Pani Moniki, wiedziałam, że muszę ją poznać. Dlaczego? No cóż, może Wam pod koniec recenzji wyjawię, o co chodzi.
Monika Jagodzińska - Dziewczyna
z małej miejscowości z dużymi marzeniami i chęciami ich realizacji.
Uparta, zdeterminowana, zawsze wkłada serce w to, co robi. Popełnia
błędy na których się uczy. Stara się nie poddawać, kiedy wierzy w to, o
co walczy. NON OMNIS MORIAR
Monika Jagodzińska - Wiara, Nadzieja, Miłość
Diana jest uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. Trudny okres, niby
jeszcze człowiek nie jest dorosły lecz już nie dziecko. Moment przejścia
okazał się być dla niej zgubny. Dziewczyna ma problemy z emocjami. Boi
się otworzyć na ludzi. Jest typem szarej myszki, która nawet jedynej
zaufanej przyjaciółce Jowicie nie jest w stanie zdradzić wszystkich
swoich uczuć. Kiedy nowo poznany chłopak ośmieszył ją w Internecie,
próbuje znaleźć powód, bo przecież w ogóle jej nie znał. Szuka winy w
sobie. Postanawia zmianę. I tutaj zaczyna się historia. Z pozoru
niewinna przemiana zmienia się w zagrażającą życiu chorobę. Diana wraz z
traconymi kilogramami traci chęć życia. Czeka ją niełatwa droga.
Upadki, wspinaczka. Życie Diany potoczyło się w sposób, w jaki się nie
spodziewała...
Okładka jest żółta, a na samym środku widzimy dziewczynę, prawdopodobnie Dianę, naszą główną bohaterkę. Widzimy ją od tyłu, a patrząc na jej sylwetkę możemy mówić, że jest szczupła.
Nie posiada skrzydełek, strony są białe, a czcionka jest dość duża. Nie jest to jednak zwykła powieść, jakie zazwyczaj recenzuje. Ma niewiele ponad sto stron, często krótkich fragmentów myśli. Są trzy główne, tytułowe rozdziały.
Literówek nie znalazłam, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Przechodząc do pióra młodej pisarki muszę przyznać, że zauważyłam spory postęp. Cieszy mnie to niesamowicie, ponieważ ostatnim razem bardzo, ale to bardzo przeszkadzały mi niedokończone, urwane zdania. Tym razem Pani Monika mi tego oszczędziła, co automatycznie wpłynęło na plus książki jak i całokształtu. Autorka posługuje się prostym, lekkim w odbiorze stylem, z którym nikt nie będzie miał problemu. Nie używa trudnych, czy skomplikowanych słów. Jestem zadowolona z tego, co tym razem dostałam. I nadal chcę, by Pani Jagodzińska ćwiczyła, ćwiczyła i raz jeszcze ćwiczyła. Dlaczego? Bo czekam na kolejne książki. ;)
"Tak długo, jak nie umiera nadzieja, jest szansa na jasne światło."
Diana jest naszą główną bohaterką. Ma problemy ze swoim wyglądem, ponieważ jest puszysta. Zaczyna ją to drażnić do tego stopnia, że zmienia styl swojego życia. Dieta, ćwiczenia, coraz mniejsze porcje jedzenia. Nie zna umiaru. A wszystko przez to, że inni zaczęli z niej drwić. Wytykać palcami. Wyśmiewać. I tyle, lub aż tyle wystarczy. Wystarczy, by zniszczyć życie drugiej osobie.
Było mi jej okropnie żal. Współczułam jej, naprawdę. Całe szczęście miała Jowitę, najlepszą przyjaciółkę, która była przy niej cały czas. Kochała ją jak własną siostrę taką, jaka była.
Reasumując uważam, że każdy z Was mógłby polubić Dianę. Jest to sympatyczna młoda dziewczyna, która ma całe życie przed sobą. Niestety to, do czego się doprowadziła, nie wróży nic dobrego...
Pani A. Tak nazywam anoreksję. Kiedyś bardzo silnie dotyczyła mojej już byłej przyjaciółki, teraz już tylko znajomej, i tyczy się jej o wiele mniej, bo zaczyna wygrywać z chorobą. Nie chciałam wplątywać tego wątku do tej recenzji, ale co nieco tylko wspomnę. Częściowo wiem, jak zachowują się ludzie chorujący na anoreksję. Wiem, że czują się jak dno i nie mają siły nawet wstać. A Ty, jako bezużyteczna przyjaciółka nie jesteś w stanie zrobić nic, bo przyjaciółka nie słucha ciebie i wszystko, co do niej mówisz miałoby taki sam efekt jak rozmowa z kamieniem czy ścianą. Czytając myśli Diany przypomniałam sobie ile razy ja prosiłam, błagałam wręcz tę drugą osobę o to, by zaczęła walczyć. Przypomniałam sobie skrawki wiadomości, które... cóż. Nie były zadowalające, a przerażające. Na przykład "Spadłam ze schodów, bo straciłam przytomność." albo "Zakręciło mi się w głowie i oparzyłam się o kuchenkę." I tak dalej, i tak dalej...
Dlatego też ciężko jest mi te książkę zrecenzować tak jak wszystkie inne. Bo ta jest tak bardzo życiowa... Równie dobrze można by było nazwać ją swego rodzaju dziennikiem lub pamiętnikiem. Było mi niewiarygodnie smutno czytając o tym, jak dziewczyna chciała się zmienić, zrobić coś, co ją zmieni, za co inni ją polubią...
"O ile wcześniej czułam się popękana, o tyle
teraz rozsypałam się do końca. Pozwoliłam mu wejść w swój świat.
Otworzyłam dla niego serce. Uwierzyłam. Miałam nadzieję. Brakło miłości.
Naprawdę myślałam, że na mojej drodze pojawił się ktoś, komu na mnie
zależy. Ktoś, komu mogę zaufać i kto będzie przy mnie stał. Myliłam się.
Znowu."
Ta powieść powinna być skierowana dla wszystkich, bez wyjątku. Młody czy starszy, każdy powinien poznać historię Diany i czerpać z niej jak najwięcej życiowych mądrości. Powinien nauczyć się akceptacji siebie, własnego ciała i szacunku do niego. Lektura pokazuje nam zachowania, które w naszym życiu nie powinny mieć miejsca. Uważam, że Pani Monika zasłużyła na wiele pochwał, bo wierzę, że napisanie tak życiowej i prawdziwej mini książki było nie lada wyzwaniem.
Reasumując, bez zbędnych przeciągań - książka jest warta jak najbardziej waszej uwagi. Mówi o akceptacji samego siebie, tolerancji i kulturze, której tak często zaczyna brakować. Poświęćcie jej godzinę lub dwie, bo dłużej raczej Wam nie powinna zająć i oceńcie sami. Jestem jednak raczej pewna, że nie pożałujecie. To jedna z tych lektur, które są żywe i ponad czasowe. Ten problem choroby raczej nigdy nie zniknie więc... Warto zapoznać się z Wiarą, Nadzieją, Miłością. I to jak najszybciej. W dodatku jestem pod wrażeniem, że tak świetnie udało się napisać krótką książkę tak młodej osobie jak Pani Monika.
Ja polecam z całego serca, skusisz się?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Czuję się zaciekawiona tym tytułem, jeśli tylko nadarzy się okazja. poświęcę mu swój czas.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo jest warto. ;)
UsuńMoże kiedyś przeczytam tę książkę ale jakoś nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Rozumiem.
UsuńLubię książki z przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńTa do nich należy. ;)
UsuńRaczej się nie skuszę, ale bardziej prze brak czasu niż chęci :)
OdpowiedzUsuńRozumiem... :(
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, jeśli trafi w moje ręce, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńwww.zakladkimadebya.pl
Miłej lektury życzę. ;P
UsuńSkoro to książka dla wszystkich, a treść wydaje się być ponadczasowa, jestem nią zainteresowana. Myślę, że to będzie moja dobra odskocznia od monotonnej tematyki, po którą sięgam.
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoją recenzje. ;]
UsuńRaczej nie moje klimaty, więc się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńKupiła mnie ta książka, ta historia. Jest tak bardzo prosta, zwyczajna, a kryje w sobie taką kurcze mądrość. Tak wygląda świat nie oszukujmy się i cieszę się, że miałam możliwość poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Jest naprawdę dobra. ;]
UsuńPrzyznam, że pierwszy raz o niej słyszę. Możliwe, że w wolnej chwili dam jej szansę, ostatnio coraz częściej sięgam po dzieła polskich autorów :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś żałować.
UsuńŚliczna okładka, ciekawa recenzja i dobrze zapowiadająca się treść. Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to. ;)
UsuńZapowiada się dobrze, no i sama tematyka bardzo ważna.
OdpowiedzUsuńOwszem.
UsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńMnie odrzuca już sama okładka :D
OdpowiedzUsuńOj marudo
UsuńOkładka bardzo ciekawa, a co do książki, to chętnie przeczytam, jeśli kiedyś będę miała okazję, ale raczej nie będę kej usilnie szukać ;)
OdpowiedzUsuńHm, dobre i to. ;)
UsuńMam ją u siebie i nie mogę doczekać się lektury!
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię. ;)
UsuńGdybym nie miała takiegho stasiku "na już" do przeczytania, myślę że bym się skusiła. Niestety stosik z każdym dniem się piętrzy, w związku z czym muszę robić ostrą selekcję co czytać.
OdpowiedzUsuńJak doba będzie mieć 36h wtedy chętnie!
O, ja tez chcę takie przedłużenie doby!
UsuńŚwietna recenzja, a sama historia nawet po tak krótkim opisie chwyta za serce :(
OdpowiedzUsuńW takim razie skuś się. ;)
UsuńPiękna okładka i zachęcająca historia. Jak uporam się z tym co już mam na półce i będę chciała kupić nowe książki to ją dodam do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koniecznie, jest to naprawdę warta uwagi powieść. ;)
UsuńNie wiem, jakoś czuję się zbyt staro na książki o III gimnazjum... Nie ciągnie mnie.
OdpowiedzUsuńEhh, szkoda. Naprawdę szkoda...
UsuńZ miłą chęcią bym przeczytała ;-)
OdpowiedzUsuńZatem mam nadzieję, że szybko na nią natrafisz i poznasz treść. ;)
UsuńPrzekonałaś mnie, mam ochotę ją przeczytać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper! <3
Usuńzapowiada się interesująco, muszę ją znaleźć i zakupić:)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury życzę już dziś. ;)
UsuńCiekawa propozycja, a wcale nie trzeba się za mocno rozpisywać, jeśli ma się coś do powiedzenia!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z treścią!
Usuń