wtorek, 1 września 2015

Prawdziwy czy wymyślony przyjaciel?

Cóż, ostatnio mam takiego bzika, że jak widzę książki autorów, których dobrze mi się czyta, to po prostu biorę i nie patrzę na opis czy okładkę. Patrzę tylko na tytuł, czy nie biorę tej, którą już czytałam. Tym razem, znowu, trafiłam na powieść, ale to już chyba ostatnią dostępną w bibliotece, jakiej nie czytałam. Czy mam jakieś wątpliwości? Przekonajmy się.

Cecelia Ahern - urodziła się w 1981r., irlandzka pisarka i producentka telewizyjna, autorka licznych bestsellerów wydawanych w kilkunastu językach na całym świecie. Ma dwoje dzieci i mieszka w Dublinie. W maju, wraz z premierą najnowszej powieści, odwiedziła i Polskę. Kilka powieści udało mi się już przeczytać, znajdziecie je TUTAJ .

Cecelia Ahern - Gdybyś mnie teraz zobaczył  



Elizabeth Egan nie ma łatwego życia.Zajmuje się dzieckiem swojej siostry, która uciekła od całej rodziny, by czuć się wolną i bez obowiązków. Gdy tak toczy się życie kobiety, ulicą spaceruje Ivan, którego zauważa Luke, syn siostry Elizabeth. Mężczyzna zaprzyjaźnia się z chłopcem, jednakże pojawiają się pewne komplikacje, a praca Ivana zmienia bieg. Co bohaterowie spotkają na swojej drodze? 

"- W takim razie twoja ciocia to stara nudna araizdun!
- Araizdun?! - wykrzyknął zdumiony Luke. - Co to jest araizdun?
- Nudziara - odparłem, zatykając nos i wypowiadając to słowo w taki sposób, jakby śmierdziało."

Cóż, może zbyt szybko i pochopnie zabieram książki z półek, chociaż wiem, że już weszło mi to w nawyk i to się nie zmieni. Oczywiście nie dojrzałam żadnych literek, a okładka.. tak, okładka oddaje się w pełni temu, o czym jest powieść. 
Jak wiecie, często udostępniam recenzję tej powieściopisarki. Lubię jej lekki styl, niekoniecznie powieści o miłości, ale mimo to jej książki stają się ciekawe. Nie wszystkie wciągają na tyle, że brakuje tchu, ale są i takie. 

 "Dzwudziestopięcioletnia Poppy z kolei niedawno ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych. Miała wiele cudownie niewykonalnych pomysłów i była gotowa pomalować cały świat na kolor, którego jeszcze nie wymyśliła."

Bohaterowie... Szczerze, to nic do nich nie mam, aczkolwiek mogłyby byś nieco bardziej... wyraziści. Brakowało im dokładniejszego opisu czy też pokazaniu tak zwanego pazura. Poznajemy oczywiście co nieco o bohaterach, ale nie tak wiele, jak w przypadku "Kiedy Cię poznałam" - na przykład. W ogóle zauważyłam, że czym nowsze powieści, to bohaterowie są bardziej wyraziści, wiemy o nich więcej niż z tych starszych powieści. Bynajmniej ja mam takie odczucia, Wy możecie mieć inne i z chęcią posłucham, co Wy macie na temat powieści Pani Ahern do powiedzenia. 
Moim dzisiejszym bohaterem powieści recenzowanej jest ten tajemniczy Ivan. Fajny chłopek, że tak go nazwę, pomimo tego kim jest jakoś najbardziej ze wszystkich wydał mi się sympatyczny. Może przez to, że lubił pomagać, to było jego pracą, a i był inteligentny, więc w sumie nie miałam do niego żadnego "ale". 

"Elizabeth podskoczyła i spojrzała w kierunku kanapy. Chwyciła czarny żelazny pogrzebacz oparty o wielki marmurowy kominek i obróciła się na pięcie."

Z tyłu, na okładce są jak zwykle opinie innych.. Niestety, nie z każdą się zgadzam. Książki nie czytało się lekko i szybko, czy tam beztrosko. Miałam nie wiem czemu ogromne kłopoty, z wczuciem się w tą historię. Nie szło mi lekko, męczyłam się i robiłam przerwy, a najgorsze jest to, że wręcz usypiałam nad powieścią.. Owszem, były momenty, które mi zaimponowały, tak jak sprawa z dmuchawcami, na przykład. W ogóle ten krótki epizod wprowadził uśmiech na moje usta i .. bardzo dobrze. Niewiele w tej powieści było rzeczy, które mogły mnie zachwycić. Przeważnie mało radości, więcej smutku.

"Tego dnia Elizabeth zrozumiała, że fantazjowanie i marzenie może złamać człowiekowi serce." 

Książka napisana jest, a raczej podzielona na rozdziały. Tak jak chyba każda powieść autorki. Jednakże są przeskoki w czasie co tym razem bardzo mi przeszkadzało. Taka historia jak Elizabeth nam się nie przydarzy, więc uważam, że za bardzo nas autorka zaczarowała. Nie wiem, czy chciała zrobić to na siłę, czy jak.. nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Patrząc ogólnie na całość, nie jest najgorsza, ale mogłaby być o wiele lepsza, bardziej dopracowana, a już szczególnie w opisach postaci, czy w dodaniu trochę więcej akcji. Żeby więcej się działo, po prostu. 

 "Kolejny błąd: wsuwając ją na jej nadgarstek poczułem, że dzielę się z nią moim sercem."

Powieść o miłości lub jej braku, ale nie tylko kobiety do mężczyzny czy też odwrotnie. Ale i pokazywaniu wszystkich aspektów miłości, ukazywaniu jej pod każdym niemal kątem. O naszej fantazji, która często może prowadzić do katastrofy. O czynach, które popełniamy nie mając kompletnie świadomości jak źle robimy.

"Zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane - milknie. To tylko Ty krzyczysz w duszy, ale nikt cię nie słyszy."

Reasumując mogę polecić tę powieść, ale tylko pod warunkiem, że mocno się zastanowicie, czy jednak warto ją przeczytać, czy też nie. Możecie posprawdzać inne recenzje, popatrzeć na opis z tyłu.. cokolwiek. Bynajmniej ja, gdybym miała się cofnąć, i tak bym przeczytała, bo ciekawość czytelnicza zżera jak zwykle. Jednak Wy się porządnie zastanówcie. Ogólnie - nie było źle lecz mogło być o wiele lepiej.  

P.S A już niebawem, kolejny post - tym razem relacja z koncertu z dnia 30.08.2015 :)
Trzymajcie się! :) 

8 komentarzy:

  1. A ja ciągle w tyle jeśli chodzi o twórczość tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki tej autorki, więc może i na powyższą się skuszę. ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dotąd nic jeszcze od Ahern nie przeczytałam, na półce czeka za to Love, Rosie :) Tą jednak chyba sobie odpuszczę, bo skoro "szału nie ma" to po co tracić czas na średnie powieści :)
    Pozdrawiam!

    http://niekulturalna-o-kulturze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie każdemu musi się podobać to, co mnie. Może gdy polubisz autorkę, zaufasz jej książkom i wtedy wpadnie Ci akurat ta.. nigdy nie wiadomo. :)

      Usuń
  4. Przeczytałam tylko jedną książkę Ahern i podobała mi się :) Może sięgnę również po ten tytuł :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)