Cześć!
Przygotowałam dla Was krótką recenzję książki, która dobrych parę lat koczowała na mojej półce, aż w końcu postanowiłam ją przeczytać. Dostałam ją chyba w prezencie, jak dobrze kojarzę, od jednej z wtedy nowo poznanych blogerek, z którą utrzymuje kontakt po dziś dzień. Byłam pod wrażeniem pierwszej części, dlatego chciałam poznać pozostałe. Niestety na mojej półce był tylko drugi tom.
Anna Bellon - nic nie udało mi się znaleźć o samej autorce,
ale jak wiemy, pierwsze rozdziały jak i kolejne powstawały na Wattpadzie,
portalu, na którym można czytać opowiadania pisane przez niekoniecznie sławnych
ludzi.
Okładka utrzymana jest w podobnym stylu co pierwsza i jak dobrze kojarzę, to cała seria do siebie pasuje. Jest satynowa w dotyku z wytłuszczeniami. Nie posiada skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe. Czcionka nieco mniejsza niż zazwyczaj w powieściach, ale nie bardzo mała. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Każdy rozdział ma swoją nazwę. Nie są one zbyt długie, a bym powiedziała, że raczej z tych krótszych.
Moje drugie spotkanie z pisarką, można powiedzieć śmiało, że po latach. Nie wiedziałam, czy tym razem też będę zachwycona. Przeczytałam tak wiele powieści, że ciężko czasami mnie "zadowolić". Czyta się na pewno lekko, szybko, przyjemnie i bez przeszkód. Można śmiało przyznać, że kartki znikają w zastraszającym tempie. Nie było jednak tak, że nie mogłam się oderwać. Czytałam, ale niestety nie czułam tego zachwytu i fascynacji co podczas pierwszej części. Nie wiem, czy jestem za stara na takie książki, czy też może mi się przejadło, czy to raczej ten tom jest słabszy? Jeśli jesteście po lekturze tej powieści powiedzcie, jak było z Wami i waszymi odczuciami?
Mamy tutaj bohaterów z "Uratuj mnie", jednak prym wiedzie Ollie i Nina. I niestety muszę przyznać, że nieszczególnie przypadli mi do gustu. Chłopak wydawał mi się taki bezpłciowy, w ogóle zero żadnych emocji w jego stronę. Z kolei Nina była dla mnie niezłą kłamczuchą. Może nawet nie kłamała, ale sprytnie ukrywała coś naprawdę ważnego. Jako, że jestem mamą już pół roku, spostrzegam świat nieco inaczej, niż gdy byłam tylko w związku i nie miałam pewnych zobowiązań i dopóki nie stałam się odpowiedzialna za małego człowieka.
Emocji nie czułam tu żadnych niestety, oprócz złości z powodu zachowania głównie Niny. Szkoda, bo przypominając sobie pierwszy tom było zdecydowanie dużo lepiej. Byłam zauroczona powieścią, a tutaj historia tych dwoje... No niekoniecznie zrobiła na mnie wrażenie.
Akcja jest dosyć wyważona, raz przyśpiesza, raz zwalnia, na pewno nie uśniecie przy niej.
Jednak ja trochę się zawiodłam, bo moim zdaniem to lektura do przeczytania i zapomnienia, bo niczym szczególnym nie zapisała się w mojej pamięci, a szkoda. :( Raczej nie sięgnę po kolejne tomy, zapewne tylko pierwszy zostawię sobie w domu, a ten oddam na wymianę książkową.
Reasumując uważam, że jest to przeciętna powieść obyczajowa z nutką romansu. Niestety nie polecę jej Wam, sami musicie zdecydować, czy po nią sięgnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)