Dzień dobry!
Dzisiaj szybko, krótko i zwięźle. Opinia książki dla dzieci. Jak wiecie, nie często sięgam po taką literaturę, ponieważ mam na zatrzęsienie innych gatunków, które naprawdę lubię. Z bajek można powiedzieć, że wyrosłam. Nie mam jeszcze dzieci, więc nie orientuje się dokładnie, co i dla kogo. Niemniej jednak pojawiła się okazja do przeczytania takiej oto lektury, więc pomyślałam, że czemu nie? Raz na czas mogę pozwolić sobie na całkiem coś innego. A więc co myślę o tej książeczce?
Amelia Bartoszewicz-Kolman - ma dwadzieścia osiem lat. Od sześciu lat pracuje jako nauczyciel wychowania przedszkolnego. Od najmłodszych lat brała udział w licznych konkursach
literackich/poetyckich. Uwielbia wyrażać siebie, swoje emocje słowem.
Pisanie nigdy nie stanowiło dla niej problemu. Bardzo ceni sobie
wolność słowa. Pisanie pozwala przenieść jej się w inny świat, w świat
marzeń. PREMIERA: JUŻ ZA KILKA DNI!
Amelia Bartoszewicz-Kolman - Biedronkowe opowieści poduszkowe
Główną bohaterką książeczki jest biedroneczka Ania. Ania ma pięć lat i
razem ze swoimi rodzicami mieszka w małym miasteczku, które nazywa się
Kropeczkowo. Biedronka każdego wieczora wraz z mamą bądź tatą snuje
przed snem opowieści na rozmaite tematy. Ania jest biedronką ciekawą
świata. Zadaje dużo pytań, ale i opowiada o własnych przeżyciach,
sytuacjach z życia codziennego. Do snu zawsze zabiera ze sobą podusię
Czulusię, dzięki której ma kolorowe sny. W książeczce zostają poruszone
ważne tematy, m.in. dotyczące wartości przyjaźni, szacunku wobec roślin i
zwierząt, czy roli stosowania zwrotów grzecznościowych. W książeczce
nie brakuje humoru ani czułości. Jest to lekka, przyjemna opowieść dla
najmłodszych odbiorców, która przypomina im o tym, co jest w życiu
ważne.
Okładka jest niezwykle kolorowa, zatem od razu rzuca się w oczy. Dla dzieci jest to strzał w dziesiątkę, bo wydaje mi się, że im więcej kolorów tym piękniejsze. Centralnie na środku widzimy naszą główną bohaterkę - Biedronkę. Z uśmiechem na ustach zachęca nas do sięgnięcia po nią i poznania treści. W środku strony są kolorowe, ale i również pozycja ta posiada obrazki, dzięki czemu książka wydaje się o wiele atrakcyjniejsza. Obrazki utrzymane są w stylu okładki, także wpadają w oczy. Można czytać dziecku bajkę i jednocześnie pokazywać ilustracje.
Szata graficzna, kolorystyka jest jak najbardziej na plus.
Z kolei przechodząc do autorki, Pani Amelii muszę przyznać, że posługuje się prostym i lekkim piórem, który z pewnością nie sprawi trudności Waszym pociechom. Czytając te historie Biedroneczki, wydawało mi się tak, jakbym słuchała rozmowy dziecka z rodzicem, co zdecydowanie jest pozytywnym aspektem tych biedronkowych opowieści.
Myślę, że dzieci będą zainteresowane treścią tej książeczki. Wiele niezrozumiałych dla biedronki wyrażeń, zwrotów, słów - są tłumaczone przez rodzicami w konwersacji.
Co podobało mi się najbardziej to cofnięcie się do czasów, w których żyli rodzice biedronki. A mianowicie sklepy i produkty na kartki, wielkie kolejki. Zaskoczyła mnie ta łatwość w przekazywaniu tych wszystkich informacji, wspomnień oraz niebywała ciekawość małej biedronki. Dodatkowo, za każdym razem mamy ukryte przesłanie, o którym warto ze swoim dzieckiem porozmawiać. Już po skończonym rozdziale, ale jednak porozmawiać po to, by zapamiętało, jak postępować, a jak nie. By wiedzieli jak się zachowywać i uczyć się na przykład magicznych słów.
Uważam, że wiele z rodziców, którzy czytają przedpremierową recenzję, śmiało mogą skusić się na kupno tej książeczki. Niecałe sto stron, jednak ma to, co powinna zawierać każda książeczka - morał, puentę. Ta chyba we wszystkich rozdziałach ma myśl przewodnią i uczy. Sprawia również przyjemność, jeśli Wasze dzieci lubią słuchać bajek czytanych na dobranoc czy w ciągu dnia.
Gdybym miała dziecko, w takim wieku, że już rozumie, co do niego mówimy i wdaje się z nami w konwersacje - nie wahałabym się i kupiła tę bajkę, by móc czytać wieczorami i rozmawiać z nim. Trzeba uczyć dziecko już od małego poprawnego zachowania i kultury. :)
Jednak czy Wy się skusicie - to już zależy od Was. Ja nie żałuję, że ją przeczytałam i polecam wszystkim rodzicom, ciociom i wujkom, ale i kuzynom czy starszemu rodzeństwu. Przecież każdy może przeczytać małemu dziecku w rodzinie bajkę, prawda? :)
Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu
Już sama okładka, mocno przyciąga uwagę. ��
OdpowiedzUsuńTak. ;) Właśnie trwa dodruk, niebawem znów będzie można ją zamówić. ;)
UsuńDzieci uwielbiają takie książeczki. Podusia Czulusia - zacznę używać tego określenia 😊
OdpowiedzUsuńSuper. ;) Mam nadzieję, że sama się skusisz na tę książeczkę. ;)
UsuńKsiążeczka zapowiada się rewelacyjnie! :) Jest już dostępna w sprzedaży więc zamawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak! nawet pierwszy nakład się wyczerpał, trwa dodruk. Już niebawem zasili księgarnie. ;)
Usuń