poniedziałek, 18 marca 2019

Anna Bednarska - Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił?

Dzień dobry, 
dzisiaj chcę zaprosić Was do przeczytania recenzji książki, której autorkę już "znam". Czytałam jej debiut i byłam zadowolona z lektury. Po dłuższym czasie pisarka przychodzi do nas z nową powieścią. Co zawarła w powieści? Czy utrzymała swój warsztat pisarski? Poprawiła się? A może odebrałam książkę tak słabo, że ta recenzja będzie krótka i rzeczowa? Jak myślicie? Nie wiedziałam, czego się spodziewać tak naprawdę, gdy Pani Wiola z wydawnictwa polecała mi tę powieść. Ale zaryzykowałam. A oto wynik tego, na co się zgodziłam. Wrażenia... 

Anna Bednarska – autorka sztuk teatralnych; zadebiutowała dramatem „Z twarzą przy ścianie”; miłośniczka morza i niektórych seriali. Nieuleczalna wielbicielka plików tekstowych.

Anna Bednarska - Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? 
Nie znajdziesz szczęścia, wciąż patrząc za siebie
Po błyskotliwym młodzieńczym debiucie Helenie Maj nie udało się napisać kolejnej książki i jako trzydziestolatka nadal musi znosić nieustanne nagabywania o to, czemu tak się stało.. Życie osobiste też jest źródłem frustracji: Helena wciąż nie pozbierała się po bolesnym rozstaniu z Igorem, a szansa na nową miłość wydaje się jej zupełnie nieosiągalna. Tymczasem w jej mieście dochodzi do zamachu terrorystycznego. Atmosfera zagrożenia i niepewności sprawia, że Helena zaczyna zupełnie inaczej postrzegać to, co się wokół niej dzieje. A dzieje się coraz więcej...
Co byś zrobił, gdybyś mnie dogonił? to pełna uroku, emocji i humoru opowieść o tym, że rany z przeszłości mogą się zagoić, a wśród komplikacji i zamętu można się odnaleźć. I dać się zaskoczyć... życiu oraz miłości.  

Zaczynając od okładki, widzimy schody przenośne, dzięki którym możemy wejść na pokład samolotu. Nie wiem dlaczego, ale moja pierwsza myśl na jej widok nasunęła mi papieża i jego wizyty w Polsce. Tak, mowa tu o Janie Pawle II kiedy witał się ze swoją ojczyzną. 
Ma przyjemne dla oka kolory, ciepłe kolory. Strony są kremowe, więc jakość czytania jest naprawdę dobra. Posiada również moje upragnione skrzydełka, która dają dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy dwie opinie o powieści, a na drugim kilka słów o pisarce. 
Literówek w tekście nie zauważyłam, czcionka jest duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Ogólnie jestem zadowolona z wydania jakie dostałam. 

"To znana prawda, że nietrzeźwi mężczyźni zawsze mają do powiedzenia coś ciekawego."

Kolejno przechodząc do samej autorki, Anny Bednarskiej... Na samym początku trudno mi było się zaaklimatyzować w całej historii. Jednakże po kilkunastu stronicach przepadłam. Czytało mi się szybko i lekko. Mimo iż jest to grubasek, ma niewiele ponad czterysta stron, to tylko wizualnie sprawia wrażenie ogromnej. Tak naprawdę, gdy poznajecie bohaterkę, Helenę, tak naprawdę wszystko w swoim odpowiednim tempie mknie do przodu i nim się spostrzegamy - doczytujemy ostatnie zdanie. Widać, że autorka ma wyczucie i doświadczenie w pisaniu. Potrafi grać czytelnikowi na nerwach, ale i na emocjach. Powieść ta napisana jest w specyficzny sposób, niemniej jednak nie znaczy to, że w gorszy. Zastosowany zabieg zmiany narracji, chwilami wydaje się, że wszystko jest zagmatwane. Ale mam dla Was radę. Nie czytajcie na wyścigi i czytajcie z uwagą, bo można się przez moment pogubić. ;) 
Cieszę się, że miałam okazję przeczytać kolejną książkę Anny Bednarskiej.
Myślę, że każdy może sięgnąć po tę powieść, nie powinniście napotkać żadnych barier, czyta się szybko i przyjemnie. Więc czego chcieć więcej? :) 

Helena to bohaterka, która nie może otrząsnąć się z miłości, jaką żywiła do Igora. I tutaj już zaznaczę, że postacie są tutaj oryginalne i żywe. Różnią się od siebie i nie są na jedno kopyto. Dlatego dzięki nim możemy poniekąd wczuć się w to, co czytamy aktualnie. Nie polubiłam tutaj nikogo tak bardzo, że teraz nie wiem jak miałabym tęsknić. 
Główna bohaterka wzbudzała we mnie wiele emocji. Raz jej współczułam, raz nie rozumiałam... Nie chcę Wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale myślę, że znajdziecie tu postacie, które będą Was przeogromnie intrygować, albo i denerwować. 
Bardzo mnie interesowała postać Antoniego, który skrywał w sobie wiele. Wydawał mi się taki mroczny, otoczony nutą tajemnicy, niepewności... Może dlatego na każdej stronie doszukiwałam się czegoś właśnie o nim. 
Postacie są dopracowane, realne i żywe, czyli takie, jakie spotkamy we własnym życiu. 

Bardzo mi się spodobało to, że pisarka pokusiła się o przedstawienie różnych relacji, nie tylko damsko-męskich, ale i damsko-damskich i męsko-męskich. I nie tylko na tle miłości, ale i przyjaźni. Cieszę się, bo nie jest to temat trudny, aczkolwiek wciąż na topie - nigdy nie będzie o nim cicho. 
Myślę, że tak, jak opisała to w swojej powieści - wykorzystała temat dostatecznie i czytelnik jest zadowolony z tego, co dostał. Sama jestem naprawdę zaskoczona i usatysfakcjonowana.
Konflikty, przeszłość - to kolejne tematy, które aż kuszą, by opowiadać o nich bez końca, dzięki czemu stają się nader interesujące. Myślę, że tyle Wam wystarczy, by zachęcić do sięgnięcia po lekturę. Nie chce paplać za wiele, by zdradzić wszystko, co najważniejsze. :) 

"Media społecznościowe położyły kres wszystkiemu, co uznawaliśmy za autentyczne - mówi, z przyjemnością artykułując każde słowo. - Właśnie przez to, że premiowały to, co autentyczne. Okazało się, że dzielenie się prawdziwym życiem prywatnym kończy się wraz z jego ekspozycją. Trzeba je więc wymyślać, żeby było atrakcyjne dla odbiorców tak samo, jak każdy inny tekst."

Samo wykonanie całościowe zasługuje na uwagę. Dopracowane postacie, pomysł na fabułę oraz stosunki międzyludzkie, relacje takie czy siakie, są wykorzystane w stu procentach. Mamy grubszą lekturę na poczytanie o prawdziwym życiu, które mogłoby przydarzyć się i nam. Cieszę się, bo wszystko tutaj ze sobą współgrało, nie ma niezakończonych wątków, ponieważ wszystko jest poprowadzone do samego końca. Akcja ma swoje odpowiednie tempo, przy którym nie uśniecie - nie martwcie się.

Reasumując uważam, że autorka wykonała kawał dobrej roboty pisząc tę książkę. Nie jest zwyczajna, prosta. Prawdziwe, z krwi i kości postacie, fabuła jak i wspomniane przeze mnie stosunki i relacje międzyludzkie zasługują jak najbardziej na uwagę każdego z Was. Zgodzę się, jest to powieść o życiu. Możecie powiedzieć, że pisarka nie wysiliła się, nie wymyśliła nic nowego, a tylko chwyciła się tematu, której jest tematem tabu. Otóż macie rację, ale na uwagę zasługuje to, jak trudnego tematu tabu się chwyciła. To nie jest takie proste opisać stosunki między danymi postaciami i chyba powinniśmy wiedzieć o tym bardzo dobrze. Cieszę się zatem, że mogłam poznać tę historię i z wielką przyjemnością będę czekać na kolejną lekturę. Nie jestem zawiedziona i POLECAM serdecznie! :)

Skusicie się? A może już poznaliście tę powieść? Co o niej uważacie? A może znacie "Trudnego mężczyznę"? Wypowiedzcie się, czekam na Wasze komentarze. Miłego dnia!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu  

8 komentarzy:

  1. Do tej pory nie zwracałam na tę książkę jakieś większej uwagi, ale teraz myślę, że dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie, chociaż fakt tytuł niezwykle interesujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? :) No cóż, zmuszać nie będę, ale mam nadzieję, że kiedyś sama pani ciekawość weźmie górę. ;)

      Usuń
  3. raczej nie sięgnę po nią :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)