Witajcie!
Dzisiejszy dzień jest dla mnie szczególnie ważnym. Z dwóch powodów. Po raz pierwszy robię u siebie na blogu wywiad. A po drugie, robię wywiad z kimś dla mnie bardzo ważnym. Adrianą Rak - debiutantką, która jest nie tylko początkującym pisarzem, ale i blogerem, a co najważniejsze - moją najlepszą przyjaciółką. Dlatego starałam się, by ten wywiad wypadł dość dobrze. Starałam się zapytać Adrianę o istotne rzeczy, o których myślę, że chcielibyście wiedzieć. A więc... Zaczynamy. Gotowi na poznanie autorki?
[Skrót TMS - Tylko magia słowa; AR - Adriana Rak]
TMS: Gdybyś miała złotą rybkę, która
spełni Twoje trzy życzenia, to o co byś ją poprosiła?
AR: Gdybym tylko miała taką możliwość
poprosiłabym o zdrowie dla całej mojej rodziny, szczególnie tej najbliższej, a
także spokój – dzięki temu reszta sama by się ułożyła.
TMS: Trwają prace nad Twoją drugą
książką, Marokańskie słońce. Jej fragmenty można przeczytać na twojej stronie
na Facebook’u. Opowiesz coś o niej?
AR: Jasne, ta książka z pewnych
względów jest mi szczególnie bliska. Opowiada ona o losach Polki i
Marokańczyka, którzy zakochali się w sobie bez pamięci. Każdy kolejny rok
spędzony razem uświadamia im jednak, że różnice kulturowe, jakie są między
nimi, odbierają im pełnie szczęścia. Wychowani w dwóch różnych światach, są
przyzwyczajeni do pewnych rzeczy, czy sytuacji i ciężko im, nawet w imię
miłości, zmienić się diametralnie, bowiem oboje uważają, że byłaby to czysta
hipokryzja z ich strony. „Marokańskie słońce” jest więc jedną z tych historii,
która jasno pokazuje, że czasem miłość to za mało aby móc być razem. Niestety.
TMS: Planujesz kolejne powieści? A
może już je piszesz?
AR: Tak, aktualnie pracuję nad drugim
tomem Uwikłanych, a w międzyczasie spisuje jeszcze moją czwartą książkę, której
roboczy tytuł to „I (nie) ślubuję Ci”.
TMS: Kiedy narodziła się Twoja miłość
do książek?
AR: W dzieciństwie. Z tego, co pamiętam, odkąd nauczyłam się pisać i czytać, chętnie sięgałam po najróżniejsze książki. Będąc dzieckiem, najczęściej sięgałam po bajki i baśnie. Teraz zdecydowanie bliżej mi do kryminałów i powieści historycznych, które kocham z całego serca.
TMS: Czy pisząc swoją książkę
utożsamiałaś się z bohaterami?
AR: Nie, nigdy, ponieważ uważam, że
nie jest to normalne. To jasne, że niektóre cechy charakteru, czy sytuacje, w
jakich znaleźli się bohaterowie, są mi znane, ale nigdy nie napisałabym
książki, w której bohater byłby podobny do mnie. To byłaby chyba najnudniejsza
książka świata ;-)
TMS: Który ze znanych autorów jest
twoim ulubionym?
AR: Zdecydowanie Fiodor Dostojewski.
Kocham każdą jego książkę i większość z nich przeczytałam po kilka razy.
„Zbrodnię i karę” uważam za najlepszą książkę wszech czasów, tak samo zresztą,
jak i „Biednych ludzi”. Gdybym jednak miała wskazać współcześnie żyjących autorów,
to byłaby to pani Edyta Świętek, która jest moją ulubioną polską autorką, a
także Ilona Gołębiewska, która co prawda nie ma jeszcze takiego dorobku
literackiego, jak pani Edyta, ale wszystko przed nią.
TMS: Co jest twoją inspiracją do
pisania?
AR: Zapewne zabrzmi to banalnie, ale
moją inspiracją są ludzie i ich historie. Czasem ci zwyczajni, prości ludzie
mają tak wiele ważnych rzeczy do powiedzenia o sprawach, które sami przeżyli,
że wielokrotnie jestem w szoku. Życie jednak potrafi zaskakiwać i myślę, że
odzwierciedlenie tego zdania znajdzie się w każdej napisanej przeze mnie
książce.
TMS: Prowadzisz bloga recenzenckiego –
Tajemnicze książki. Jaki gatunek jest twoim ulubionym i najczęściej czytanym?
AR: Wspomniałam o tym już kilka słów
wcześniej, ale odpowiem raz jeszcze. Jestem wielką fanką kryminałów, a także
powieści historycznych. Z wielką chęcią sięgam także po powieści obyczajowe.
TMS: Gdyby miano zekranizować
Uwikłanych – kogo widziałabyś w rolach Agaty i Piotra?
AR: Oj, to trudne pytanie. Nie wybiegam
tak daleko w przyszłość, więc nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Poza
tym, obecnie jest wielu wybitnych aktorów w naszym kraju, więc z pewnością nie
byłoby to łatwe zadanie.
TMS: Piszesz kolejną, trzecią już
powieść. Zdradzisz coś na jej temat?
AR: Trzecią książką, którą zaczęłam
pisać jest drugi tom Uwikłanych. Niestety nie będę niczego zdradzać, bo nie
chcę zabierać nikomu niespodzianki, ani niczego niepotrzebnie spolerować. Mogę
jedynie zapewnić, że emocji i zaskakujących zwrotów akcji na pewno nie
zabraknie.
TMS: Czy masz w głowie pomysły na
kolejne książki?
AR: Nie, szczerze mówiąc nie. Na ten
moment skupiam się na dokończeniu historii Uwikłanych, a także na mojej
czwartej książce i myślę, że póki co to wystarczy.
TMS: Czy kiedykolwiek myślałaś, że
będziesz pisarką?
AR: Pisarka to może zbyt wielkie
słowo dla określenia mojej osoby, jednakże jeśli mam być szczera, to odkąd
tylko sięgam pamięcią, wiedziałam, że będę pisać książki. I jak widać, moja
intuicja nie myliła mnie.
TMS: Jak to jest pisać książkę? Jakie
to uczucia? Z jakimi trudnościami borykałaś się przy tworzeniu swoich
papierowych dzieci?
AR: Myślę, że największy problem
miałam z tym, jak potoczą się losy moich bohaterów. Niby miałam zaplanowane
wcześniej każdy ich ruch i wiedziałam, jak skończy się ich historia, to jednak
– w momencie w którym usiadłam do pisania – sprawy nabrały zupełnie innego
kształtu i wiele rzeczy napisałam zupełnie inaczej, niż planowałam. Uważam
więc, że najtrudniej jest nad tym wszystkim zapanować – nad tekstem i nad
bohaterami. Pisanie książek jest jednak dla mnie ogromną przyjemnością, więc
takie trudności mimo wszystko nie przytłaczają mnie.
TMS: Opowiedz o sobie w trzech, pięciu
zdaniach.
AR: To chyba najtrudniejsze pytanie,
a raczej zadanie spośród wszystkich. Nie umiem i nie lubię o sobie rozmawiać.
Uważam, że jestem nudną osobą, prowadzącą zwyczajne życie, jak miliony innych
osób na świecie.
TMS: Jak zareagowałabyś na to, gdybyś
przyjechała do obcego miasta, a ktoś rozpoznałby cię i poprosił o autograf?
AR: Nie jestem celebrytką i raczej
nigdy nie będę, więc kwestia autografów jest chyba jasna. Nie chcę i nie będę
ich rozdawać, bo też nie uważam, aby były one potrzebne. Chętnie jednak złożę
dedykację, a przynajmniej postaram się napisać coś mądrego w swojej książce,
każdemu kto mnie o to poprosi.
~~~~~~
Jak narazie, to koniec. Mam jednak w planie jeszcze kiedyś podpytać Adrianę o kilka rzeczy, specjalnie dla Was. A może Wy chcecie ją o coś zapytać? Śmiało piszcie w komentarzu, a ja poproszę ją by Wam odpowiedziała. :)
Jak Wam się podobało? Wiem, to jest kiepskie na pewno, bo to moja pierwsza akcja tutaj, ale mam nadzieję, że nie ostatnia.
Mam nadzieję również, że się Wam dobrze czytało i dowiedzieliście się co nieco o Autorce i jej planach. Niebawem na blogu, bo jeszcze w tym tygodniu pojawi się ZAPOWIEDŹ, która jest już do przeczytania na blogu autorki, Tajemnicze książki [KLIK].
Do tygodnia czasu, ewentualnie do dwóch pojawi się na blogu oraz na fp bloga rozdanie i konkurs, gdzie będziecie mieli okazję zdobyć debiutancką powieść pt.:"Uwikłani".
Ze swojej strony chciałam raz jeszcze podziękować Adzie za możliwość udzielenia wywiadu, za szybkie odpowiedzenie na moje pytania i za cierpliwość. :) Oraz za to, że po prostu jest. Życzę Ci wielu wolnych chwil, w których wena będzie cię przepełniać. 💖
PRZYDATNE LINKI:
- FP bloga Tajemnicze książki: KLIK
- blog autorki Tajemnicze książki: KLIK
- grupa fanowska na FB: KLIK
- FP autorski Adriana Rak autorka: KLIK
- link do listy miejsc, gdzie można kupić e-book oraz wersję papierową "Uwikłani": KLIK
- "Uwikłani" na Lubimyczytać: KLIK
Poniżej Autorka we własnej osobie;
Fotograf: Fotonika - Weronika Styn
Świetny wywiad. Książkę gorąco polecam. 😊
OdpowiedzUsuńOj tak. <3 I dziękujemy. ;)
UsuńŚwietny wywiad i interesujące pytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki. ;)
UsuńDla mnie dedykacja jest równoznaczna z autografem, bo jednak autor się pod tym podpisuje :)
OdpowiedzUsuńDalszych sukcesów dla autorki :)
Dziękuję ci w imieniu Adriany i za trafną uwagę również. ;)
UsuńSuper wywiad ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. ;)
UsuńŚwietny wywiad, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuje. ;)
UsuńBardzo ciekawy wywiad, z wielką przyjemnością go przeczytałam...
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńNie czytałam powieści autorki, ale chyba po nią sięgnę :) Zastanawiające jest to, że sam autor nie utożsamia się ze swoimi postaciami, ale czytelnicy bardzo często (no przynajmniej ja, ale może i to nie jest do końca normalne) :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz sięgnąć!
UsuńNo tak, ja też często lubię czuć to co bohater i w ogóle ;)
Dziękuję bardzo, że mogłam poznać bliżej Adrianę. Myślę, że jeszcze wiele razy nas zaskoczy swoimi książkami
OdpowiedzUsuń