Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z wyczekiwaną przez kilka osób recenzję trzeciego tomu kontrowersyjnej serii Alabama Summer. W której wszyscy myślą tylko o jednym, by oddać się pożądaniu nie patrząc na to, co jest całą resztą. Wiem z autopsji, że są książki lepsze lub gorsze. Bardziej emocjonujące i nudne. Ostatnio udało mi się (tak, udało) przeczytać coś gorszego, niż wszystkie trzy tomy tej serii. Więc nie mówcie, że są to totalne gnioty, bo znam gorsze, niestety. :( Ale przechodząc do setna - czy i tym razem autorka dała nam książkę pełną seksu i niczego innego? Zapraszam do czytania poniższej recenzji.
J.Daniels - jest bestsellerową
autorką "New York Timesa" i "USA Today". Dorastała w Baltimore, a
mieszka w Maryland z rodziną. Uwielbia czytać. Pisze książki, których
dwójka jej dzieci nigdy nie przeczyta.
J.Daniels - Gdy upadnę #3
Reed Tennyson już nigdy nie zaangażuje się w związek z żadną kobietą.
Jedna kiedyś go zraniła, tak bardzo, że postanowił, iż od tej pory
kobiety będą mu służyć jedynie do seksu. Każdą z nich lojalnie o tym
uprzedza – z każdą z nich spędza tylko jedną upojną noc, a potem –
niemal dosłownie – wyrzuca je z domu.
Beth to dziewczyna po przejściach – przez całe życie mieszkała z matką narkomanką, po jej śmierci stała się bezdomna. Cudem udaje jej się odnaleźć siostrę matki, która z radością ją przyjmuje i traktuje jak córkę.
Gdy Reed spotyka Beth, musi przewartościować całe swoje życie – dociera do niego, że nadal istnieje na świecie kobieta, dla której może stracić głowę. Ale nie chce do tego dopuścić, nie chce znowu cierpieć, więc wzbrania się przed jakimkolwiek uczuciem. Na domiar złego do miasta wraca jego była dziewczyna…
Beth to dziewczyna po przejściach – przez całe życie mieszkała z matką narkomanką, po jej śmierci stała się bezdomna. Cudem udaje jej się odnaleźć siostrę matki, która z radością ją przyjmuje i traktuje jak córkę.
Gdy Reed spotyka Beth, musi przewartościować całe swoje życie – dociera do niego, że nadal istnieje na świecie kobieta, dla której może stracić głowę. Ale nie chce do tego dopuścić, nie chce znowu cierpieć, więc wzbrania się przed jakimkolwiek uczuciem. Na domiar złego do miasta wraca jego była dziewczyna…
Nie wiem doprawdy, co te dziewczyny z tych okładek mają do siebie, ale to już druga, która patrzy się tak na czytelnika jakby nie wiem... chciała zabić? Zresztą w tym przypadku i ten chłopak patrzy tak dziwnie... Zdecydowanie nie podoba mi się ta okładka. Dobrze chociaż, że ma skrzydełka, które chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment książki a na drugim mamy kilka słów o autorce. Czcionka jest duża, dzięki czemu szybciej i wygodniej się czyta. Marginesy, odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek większych nie było, a jeśli już to gdzieś pojedyncze były, ale w oczy nie raziły.
Przechodząc do autorki, szczerze mówiąc od samego początku łudziłam się, żeby coś się zmieniło. Żeby było lepiej niż w tomie drugim, gdzie na każdej niemal stronie się bzykali lub myśleli tymiż używanymi narządami. Tutaj... Nie było o wiele lepiej. Czyta się jak zwykle zdecydowanie szybko, czy przyjemnie to już kwestia gustu. Jednak nie napotyka się barier podczas czytania i to jest warte uwagi. Nie było w tej części zbyt wielu wulgaryzmów a i tych fallusów odniosłam wrażenie - było mniej.
Pewnie się dziwicie, czemu daje szansę każdej kolejnej części. Daję, bo staram się doczytywać serie do końca, a poza tym łudzę się, że w którymś tomie nastąpi przełom. Zostały jeszcze dwa, a jeden z nich mam już na półce i niebawem zacznę go czytać i zrecenzuje go. Czego się spodziewać? Nie mam pojęcia...
Ale uważam, że ten tom jest utrzymany na poziomie pierwszego, czyli znacznie lepszy i spokojniejszy od drugiego.
Beth i Reed - to nasi główni bohaterowie. Oczywiście dowiemy się co nieco o pozostałych, poznanych wcześniej postaciach - Ben, Mia, Luke czy Tessa. Tym razem skupimy się na Beth i na Reedzie. I wiecie co? Miałam już nadzieję, że główna bohaterka okaże się inna. Niewinna jak aniołek. Dlaczego tak pomyślałam? To, co ją spotkało i w jakich warunkach żyła - myślałam, że to ją w pewnym sensie ukierunkuje na spokojne życie. Jakże się myliłam! Wcale nie okazała się gorsza od naszych zboczonych i myślących ciągle o seksie bohaterów. Whyyyyy!
A Reed? Jest taki sam jak Luke czy Ben. Zabójczo przystojny i nic tylko by popychał każą kolejną dziewczynę. Ręce opadają - schemat goni schemat. Nadzieja została pogrzebana. Prawie.
W tej części ratuje się to, że mniej jest scen łóżkowych, dzięki czemu ciut bardziej skupiamy się na tym, co myślą i czują bohaterowie. Ale tylko ciut ciut...
Jakaś akcja, tajemnicza przeszłość - czemu na tym nie skupiła się autorka? Czemu bardziej nie rozwinęła tego wątku? Wiem jedno, że gdyby to rozwinęła, całość okazałaby się ciekawsza. Nieco urozmaicona. A tak? To wyszło jak zwykle - dość kiepsko. Schemat goni schemat, możemy domyślić się większości wydarzeń jak i zakończenia historii.
Akcja jak w każdym tomie biegnie na łeb, na szyję dlatego szybko czytamy całą powieść i... równie szybko o niej zapominamy.
Reasumując uważam, że warto się zastanowić, czy zaczynać tę serie, czy też dać sobie spokój. Ja zaczęłam i jak wiecie chcę skończyć by dowiedzieć się co z tego finalnie wyjdzie i czy pojawi się element zaskoczenia i zmiany. Jak narazie się tego nie doczekałam... Czy doczekam? To się okaże.
Nie jestem w stanie polecić Wam tej serii z czystym sercem. Jeżeli nie szukacie niczego zobowiązującego, lekkiego, czegoś, co przeczytacie i odłożycie na półkę lub oddacie do biblioteki to okej, śmiało możecie się za to zabrać. Ale gdy czekacie na coś przełomowego... to nie ma sensu, tak mi się wydaje jak narazie.
Także decyzja należy do Was. Ja się nie zawiodłam, bo wiedziałam, czego się spodziewać. Było nieco lepiej niż poprzedni tom, ale tak jak i mówię, nie było tu czegoś, co mogłoby zaskoczyć niestety. Lekka lektura, na letni wieczór bądź popołudnie, którą szybko przeczytacie i o niej zapomnicie.
A więc jak? Wiecie już, czy się skusić, czy też nie? A może decyzja już podjęta i zaczęliście poznawać historie bohaterów naładowanych tylko pod jednym kątem? Dajcie znać, będzie mi miło poczytać o tym, co sądzicie. Buziaki!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Wiesz, ta seria nie jest w moim guście. A co do dziewczyn z okładki to może patrzą się w ten sposób aby dać do zrozumienia iż ten facet jest ich i każdą inną zaatakują z pazurami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Wiem wiem. ;)
UsuńMoże kiedyś dam szansę tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńAle nie oczekuj zbyt wiele. ;)
UsuńJa raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książki jak narkotyk
Rozumiem. :)
UsuńNie znam. :)
OdpowiedzUsuńTo już do ciebie decyzja należy czy ją poznasz. ;)
UsuńPo takiej recenzji nie ma innego wyjścia jak przeczytać samemu!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSkuszona ciekawym (i nieco schematycznym) opisem sięgnęłam po tom pierwszy i jeśli miałabym opisać go jednym słowem, to byłoby to "rozczarowanie". Po kolejne części raczej nie sięgnę, zwłaszcza, że jak piszesz autorka nadal podąża schematami. Gdyby to jeszcze było dobrze napisane, to może bym się przekonała, ale ta historia była jak jedna z wielu i zupełnie niczym się nie wyróżniała, więc raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;)
Pozdrawiam cieplutko!
Książki bez tajemnic
Na kolejne niestety nie ma co patrzeć.
UsuńTo brzmi jak coś... zupełnie nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to kompletnie. ;)
UsuńJa zaczęłam tę serię, ale nie zamierzam kończyć :D Pierwsza cześć mi się nie spodobała, także spasuję całkowicie :)
OdpowiedzUsuńPierwsza była jeszcze jeszcze xD
UsuńZaczęłam czytać Twoja recenzję, później patrzę na zdjęcie i tragedia. Od razu miałam brzydkie słowa na jej temat. Ta okładka jest dziwna. Co do książki, nie jestem pewna czy czytałam pierwsze tomy. Opis zdaje się być znajomy, ale nie wiem. A pamiętam wszystkie książki (opisy), które przeczytałam. Wiec albo nie podobała mi się, albo nie czytałam. Dzięki za ostrzeżenie, jednak zastanowię się nad nimi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Okładka dziwna oj tak... ;p
UsuńNiestety chyba nie znalazłam niczego co przekonałoby mnie do sięgnięcia po tę lekturę ;) Przystojniacy lecący na każdą dziewczynę... chyba już gdzieś o tym czytałam :D
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Wszędzie pełno takich. ;)
UsuńJak już pisałam przy okazji recenzji poprzednich tomów, pierwszy mnie rozczarował :( Jednak ja też staram się czytać serie do końca, więc mam w planach kontynuowanie jej. Nie wiem kiedy to zrobię, bo na razie nie mam ochoty, ale mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Szkoda, że sceny intymne w tej serii przyćmiewają inne wątki :(
OdpowiedzUsuńZbyt przyćmiewają...
UsuńRaczej nie jest to seria, na którą miałabym większą ochotę ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Rozumiem.
Usuń