Dzień dobry,
dzisiaj chciałabym Wam nieco poopowiadać o książce, która przypadła mi do gustu. Może dlatego, że dawno nic nie czytałam tej autorki? Nie wiem, ale wiem, że takiej lektury jak ta - właśnie potrzebowałam. Tarryn Fisher z pewnością jest Wam znana, a jeśli nie to zapewne większości na pewno. Wiecie też być może, że miała słabsze, ale i mocniejsze powieści, które się naprawdę podobały. Macie swoją ulubioną lekturę napisaną przez ta pisarkę? Napiszcie w komentarzu jej tytuł!
Tarryn Fisher - autorka powieści dla kobiet.W sierpniu tego roku ukazała się powieść "Never, never" napisana
wspólnie z Colleen Hoover. Pisarka mieszka z rodziną w Seattle. Lubi
deszczowe dni i coca -colę. Wraz z przyjaciółką Madison prowadzi blog
modowy.
Tarryn Fisher - Bogini niewiary
David Lisey wierzy w miłość.
Yara Philips wierzy tylko w złamane serca.
On jest utalentowanym muzykiem bez lirycznej inspiracji. Potrzebuje muzy.
Ona to wędrowna bogini. Spotyka mężczyzn, którzy jej potrzebują, ale tylko do momentu, kiedy złapią od niej wiatr natchnienia. Dlatego nigdy nie pozostaje w jednym miejscu przez zbyt długi czas.
David od pierwszego spojrzenia wie, że znalazł, czego szukał.
Yara wierzy, że może dać Davidowi dokładnie to, czego on potrzebuje, aby osiągnąć swój pełny potencjał: złamane serce.
Żadne z nich nie chce się poddać, ale wiara zawsze wymaga poświęcenia.
Okładka tej książki przypadła mi do gustu, nawet bardzo. Biała pościel i ciemne glany w kwiatki. Podobają mi się. :D Ogólnie fajna czcionka, kolorystyka. Ta okładka naprawdę mocno mi się podoba i cieszę się, że zasili moją biblioteczkę. Grzbiet również jest cudowny. <3 Tak, sroka okładkowa się we mnie włączyła.
Lektura posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich zobaczymy inne powieści autorki, a na drugim słów kilka o samej pisarce.
Czcionka jest dość duża, dzięki czemu czyta się wygodnie i szybko. Zachowane są również odstępy między wersami i marginesy. Literówek nie zauważyłam.
Zaskoczył mnie fajny podział książki, myślę, że i Wam się spodoba. ;)
"- To tylko buty - odparłam. - Robisz wielkie halo z pary zwyczajnych butów.
- Nie jesteś stąd Yaro - powiedział, otwierając przede mną drzwi. - Wszystko,co ze sobą zabrałaś, musi coś znaczyć.
Miał rację. I to bardzo."
- Nie jesteś stąd Yaro - powiedział, otwierając przede mną drzwi. - Wszystko,co ze sobą zabrałaś, musi coś znaczyć.
Miał rację. I to bardzo."
Tarryn Fisher jest mi dość dobrze znana. Przeczytałam bodajże jej pięć książek, z czego część była kiepska, średnia i całkiem dobra. Finalnie ta, o której dziś piszę niemal równa się z Margo, więc trafiła na tą dobrą stronę.
Lubię pióro autorki, ponieważ pisze niebywale lekko i przyjemnie. Owszem, na początku miałam problem z czytaniem, bo tak jakoś nie bardzo mnie zainteresowała tym, co napisała, ale po pewnym momencie zaczęłam czytać jak szalona i teraz żałuję, że to koniec, bo jeszcze bym poczytała o perypetiach głównych bohaterów.
Zdecydowanie polecam pióro tej pisarki już teraz, bo uważam, że się nie zawiedziecie. I ja będę miło wspominać kolejną podróż po świecie z Tarryn Fisher. :)
David i Yara - dwójka głównych bohaterów, którzy kompletnie przypadli mi do gustu. Nie spodziewałam się tak świetnie dopracowanych postaci, którzy różnili się od siebie, a mimo to ich polubiłam.
On jest muzykiem - co wiemy z opisu. Ona jest muzą. Może brzmieć banalnie, prawda? Ale Tarryn wymyśliła dla nich historię, której nie spotkacie w żadnej innej powieści. Ich los jest naprawdę interesujący, a wydarzenia, które na nich czekają za rogiem, nie zawsze są dobre... Mimo to i tak lubię ich razem i z osobna, za niepowtarzalny charakter, za to, że są sobą i nie udają nikogo innego. Wydawali mi się żywi, tacy, jakich moglibyśmy spotkać w naszym życiu.
Reasumując jak dla mnie bohaterowie są mocną stroną tej lektury. :)
Emocje - czegoś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Nie sądziłam, że Bogini niewiary da mi tyle różnych uczuć, że do tej pory, siedząc przed komputerem i pisząc tę recenzję nie mogę w to uwierzyć. Czuję, jak schodzi ze mnie całe to napięcie, które było wyczuwalnie między Davidem a Yarą. To niesamowite doświadczenie sprawiło, że uświadomiłam sobie, jak tęskniłam za piórem autorki i ogólnie za dobrymi, naprawdę dobrymi lekturami w ostatnim czasie. (Tak, niebawem otoczy Was ciąg kiepskich recenzji lektur na blogu, więc zaopatrzcie się w silną wole, by czytać je do końca.)
Niejednokrotnie czułam złość, irytację, a czasami powolny uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. To wszystko dzięki żywym postaciom, które ubarwiły całą fabułę, która...
"- Taka już jest ludzka natura, że chcemy
naprawić wszystko co zepsute. Taka była moja pierwsza myśl, ale masz
rację. Ktoś powinien przyjąć cię taką, jaka jesteś, a nie obmyślać plan,
jak cię zmienić."
Jak dla mnie jest oryginalna. Może pomysł muzyka i muzy jest przereklamowany, ale cała dalsza fabuła, wątki są tak interesuję, że jak już wpadłam w ciąg czytania, to ciężko było mi się od niej oderwać. Akcja również jest. Wszystko sobie idzie powoli do przodu, gdy spada na nas wiadro z lodowatą wodą. Budzi nas i zaprasza na maraton za bohaterami, którzy zamiast nadal być sobą, chcą ratować się przed czymś, co niby nieuniknione, a jednak są ślepi na swoje uczucia i tak dalej. Dlatego uważam, że ta książka jest naprawdę dobra. Tarryn Fisher dała z siebie wszystko i uważam, że wykorzystała potencjał na dwieście procent.
Reasumując uważam, że ta książka jest jedną z lepszych, które przeczytałam w tym roku i z pewnością szybko nie wymknie mi się z głowy. Pióro autorki jest przyjemne i proste, lekkość jest wręcz zadziwiająca tym bardziej, że jesteśmy w stanie poczuć to, co czują bohaterowie. Pomimo kiepskiego początku, całokształt uważam, że jest świetny i cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tę jakże prawdziwą historię, bo uważam, że takie rzeczy się zdarzają.
Komu polecam? Wszystkim, którzy lubią książki Fisher, ewentualnie tym, którzy jeszcze nie mieli z nią do czynienia. To będzie dobre pierwsze spotkanie, uwierzcie mi.
W dodatku spisze się rewelacyjnie na wakacyjne popołudnia czy wieczory. Jest idealna! Ja polecam!
Sięgnięcie po powyższa powieść? Lubicie pióro Tarryn Fisher?
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Dominice oraz wydawnictwu
Trafiam na bardzo różne opinie o tej książce, dlatego nie wiem sama co o niej myśleć. W związku z tym postanowiłam przeczytać i sprawdzić, co w trawie piszczy. 😊
OdpowiedzUsuńI jakie jest twoje zdanie? ;)
UsuńJakoś książka jest nie bardzo w moim guście, ale ciesze się iż spodobała ci się ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Szkoda. :(
UsuńTak, trafiła w mój gust mimo iż wielu osobom się nie podobała. ;)
Ta książka również mi się bardzo podobała. Temat o miłości, której się boisz.. jak dla mnie bomba. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Rewelacja :P
UsuńMało kto wypowiada się o tej książce pozytywnie, zatem Twoja opinia mocno mnie zaskoczyła. Cieszę się, bo tytuł czeka na mojej półce. Mam nadzieję, że mi też przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że faktycznie ci się spodoba. Daj znać jak już przeczytasz, z miłą chęcią przeczytam twoją recenzję. ;)
UsuńWiele słyszałam o tej książce, ale nigdy jej nie czytałam jeszcze. Może kiedyś skuszę się :) pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKoniecznie się skuś. ;)
UsuńW wolnej chwili na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
Usuńcieszę się, że jesteś zadowolona. czytałam Margo tej autorki i byłam nim zachwycona, natomiast co do Bogini - czekałam na opinie, żeby podjąć decyzję w sprawie jej czytania :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, Margo to rewelacja! I jaka twoja decyzja? Skusisz się czy nie?
UsuńJeszcze nie miałam styczności z książkami tej autorki. Na pewno będę cvciała to nadrobić. A tej książki jestem bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadrób moja kochana. ;)
UsuńZdecydowanie mam ją w planach, bo lubię twórczość tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na recenzję. ;)
UsuńCzytałam. Bardzo fajna książka :) Yara była intrygującą bohaterką 😊
OdpowiedzUsuńOj tak. ;)
Usuń