niedziela, 22 października 2017

Zapadła dziura Bone Gap.

Witajcie Moliki! 
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która wydawała mi się inna od reszty. Nie było o niej głośno, a niedawno miała przecież swoją premierę. Jako, że teraźniejszy czas nie jest dla mnie zbyt dobry, chciałabym trafiać na dobre książki, warte uwagi. A powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że spora część może nie należeć do tego grona. A do zwykłych, lekkich powieści, które nic sobą nie wnoszą do życia czytelnika. Zaczynam być wymagająca? Całkiem możliwe. Ciągnęło mnie do tej powieści okropnie i w końcu do mnie przywędrowała. A gdy zaczęłam czytać... 

Laura Ruby - jest autorka książek dla dorosłych, nastolatków i dzieci. Była nominowana do nagrody Edgara Allana Poe. Za Bone Gap otrzymała nagrodę Michaela L.Printza, a w 2015 roku została finalistką National Book Award Mieszka pod Chicago. 

Laura Ruby - Zapadła dziura Bone Gap 
Bone Gap to jedna wielka dziura. Jeżeli do niej trafisz, to w niej przepadniesz. Raz coś znika, raz coś się pojawia... To wszystko jest na porządku dziennym. Pewnego dnia znika Róża. Swoim zaginięciem nie dziwi nikogo. Jednak Finn, tak naprawdę widział moment, w którym dziewczyna zaginęła. Za wszelką cenę stara się ją odnaleźć. Widział mężczyznę, który ją porwał, ale nie potrafi go opisać. Pamięta jednak jego charakterystyczny chód. 
Czy Finn odnajdzie ukochaną swojego brata? Co tak naprawdę wydarzy się w życiu chłopaka, przez co będzie musiał przejść by móc szukać nadal Róży? Kogo spotka na swojej drodze i pozna bliżej? 

Zacznę jak zwykle od okładki, która podoba mi się.Widzimy pszczółki, które mają swoją rolę w powieści, widzimy trawę, niebo... Kolorystyka to biel, zieleń, błękit. Po prostu podoba mi się w swojej prostocie. Grzbiet również jest prosty, utrzymany w barwach okładki. Posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią powieść przed uszkodzeniami. Na jednym z nich poczytamy kilka słów o samej autorce, a na drugim opinie o Bone Gap. Całość podzielona jest na cztery rozdziały/miesiące, a spis jest na samym końcu. 
Co do literówek - nie spotkałam żadnych. Błędów innego rodzaju również nie. Najgorzej będę miała z wyborem cytatów dla Was, ponieważ wyodrębniłam ich sobie aż siedem. 

"- Każdy ma jakąś opowieść - powiedziała pani Lonogan rozmarzonym, nieobecnym głosem. - Każdy ma swoje swoje tajemnice."

Pani Laura posługuje się lekkim, przyjemnym językiem, który powoduje, że czytelnik zatapia się w tym, co serwuje nam pisarka. Zaczynając te powieść nie liczyłam na coś naprawdę fantastycznego. Wiadomo, jest to pierwsze moje spotkanie z Panią Ruby, toteż nie chciałam się zawieść. Nic bardziej mylnego... Dostałam kawał dobrej powieści, w której autentycznie się zakochałam. Słowa, zdania skonstruowane wręcz idealnie zostają pożarte przez nas, niczym jakieś tam małe zwierzątka przez wielkiego, głodnego lwa... To, co przygotowała nam autorka, co tłumacz przełożyć - wyszło naprawdę genialnie. Nie ma w niej ani za dużo opisów, ani za mało dialogów. Wszystko jest równomiernie rozłożone, co też wpływa na szybkość czytania, nic nas nie nuży. Jestem zdania, że to jeden z najprzyjemniejszych stylów, jakie miałam okazję poznać. Przeczytać powieść na tyle nieszablonową, a wydawać się może banalną, otoczoną magicznymi wydarzeniami niezbyt przesadzonymi, a w dodatku dającą nam małego kopniaka, by zastanowić się nad własnym życiem, wartościami... Jak dla mnie strzał w dziesiątkę. 

"- Ta ma ładne kolana - powiedział więc w końcu. 
- Kolana?! - Miguel zamachał bezradnie rękoma." 

Róża - często wspomina o Polsce. Cieszę się, że wplotła w swą powieść Laura kogoś, kto jest z Polski, to miłe i powinno zostać docenione przez nas, rodaków. Jest to bohaterka z dość poharataną duszą, której mocno współczuję. Jednak podziwiam ją za determinację i nie złamanie się. Nie wiem, jak ja bym się zachowała będąc w jej sytuacji, ale mocno jej kibicowałam, żeby sobie poradziła. Jednak nie zawsze mamy to, czego pragniemy...
Z kolei Finn to bardzo problematyczna postać, z którą wiąże się wiele wątków (oczywiście Wam ich nie zdradzę). Jest ona moim zdaniem najlepiej wykreowana przez autorkę i cieszę się, że mogłam go poznać. Chwilami było mi go szkoda. Ale wiecie co? Tak się do niego przywiązałam, że cały czas mi go teraz brakuje w powieściach, które czytam. :( 
Jest jeszcze kilku bohaterów, którzy są dość ważni w tej historii, jednak nie chcę mówić zbyt wiele, by nie zdradzić najważniejszych epizodów. Reasumując jest bardzo zadowolona z postaci, jakie mogłam poznać za pomocą Zapadłej dziury Bone Gap. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie, nowe wątki do przemyślenia, zachowania, problemy... I już tęsknie za Finnem! Gwarantuje Wam, że i Wy na swój sposób go polubicie. 

"- Skąd o tym wiesz? - spytał. 
- To jest Bone Gap, chłopie. Tu wszyscy wszystko wiedzą."

Realizm magiczny? Co to jest? Z czym to się je? Otóż jest to połączenie rzeczywistości z elementami baśniowymi, magicznymi. Oczywiście jeden świat z drugi się łączy, że nie wyczuwamy niemal kiedy następuje ten przeskok - bo jest on płynny i jak najbardziej dopracowany. Nie jest to fantastyka, z którą ciężko się rozprawić, ale jest to lekka, przyjemna lektura, która dostarczy Wam wiele mądrości życiowych, nad którymi będziecie musieli się zastanowić. Oczywiście jeżeli będziecie mieli czas i chęci - nic na siłę. Mimo wszystko lektura zostawia po sobie ślad i przynajmniej mi nakazywała zastanowić się nad pewnymi kwestiami. 
Czytając o Bone Gap, miasteczku, w którym każdy wszystko wie, czasem nawet wie więcej o bohaterze niż on sam jesteśmy w stanie poczuć wiele emocji. Nie są to z reguł wesołe uczucia, ale mimo wszystko. Czujemy ten dreszcz chwilowego przerażenia Finna, obmyślania wielu spraw... Stajemy się tymi bohaterami, dokładnie czujemy to, co oni i dzięki temu już od samego początku wkradamy się do ich świata i jesteśmy jak zaczarowani. 
Uważam, że jest to lektura rewelacyjna, która skłania do refleksji, nie jest przeładowana niepotrzebnymi informacjami, opisami, a opiera się na dość przyziemnych sprawach, opisanych w bardzo delikatny sposób, połączonych z magią. 

"Ale czy nie na tym właśnie polega miłość? Że się widzi to, czego nikt inny nie potrafi dojrzeć? Lecz jeśli jej nie wystarcza to, że dla niego jest piękna, jeśli mu nie wierzy..."

Sięgając po Bone Gap poczytacie o sile przyjaźni, różnych rodzajach miłości, piękna, czy nawet o stosunku człowieka do drugiego człowieka. Zauważycie, że tak naprawdę wszystko jest tak bliskie i podobne do naszego realnego życia. Odtrącenie, brak czasu i wiele innych czynników potrafi ukształtować człowieka, jego charakter i stosunek do otoczenia i świata. Nie zabraknie i przemocy, strachu - bo to i w naszych czasach nie jest obce. Uważam, że Laura Ruby spisała się znakomicie tworząc nieszablonową powieść, która powinna zgarnąć wszystkie możliwe nagrody. Jestem autentycznie zachwycona, zakochana i nieco smutna, bo już brakuje mi Finna, Róży... Mimo iż to nie jest mój czas, nie moja chwila, to ta książka poniekąd podniosła mnie na duchu, dała jakieś tam wsparcie. Co najważniejsze - odciągnęła mnie od rzeczywistości, spraw, problemów... To cenię sobie najbardziej. 

"-[...] Zresztą z mojego doświadczenia wynika, że ludzie nigdy nie kochają tak, jak mówią. Nie potrafią. Są tylko ludźmi. Zakłamanymi, przerażonymi ludźmi."

Reasumując chciałabym Wam po stokroć polecić Bone Gap. Jest to jedna z historii, których nie napotkacie w żadnej innej książce. Nie znajdziecie tego samego klimatu, wielkiego przesłania, wartości, nad którymi warto się zastanowić, a może i wcielić w życie? Niezwykle delikatna, acz prawdziwa i chwilami brutalna historia, która spowoduje, że poważnie zaczniecie się zastanawiać nad życiem nie tylko bohaterów, ale i swoim. Jestem autentycznie zachwycona tym, co stanęło na drodze bohaterów i niezmiernie się cieszę, że miałam możliwość poznania Bone Gap. Małego miasteczka, w którym każdy wszystko wie najlepiej, wie wszystko... Ja również wiem, że jest to powieśc godna uwagi każdego. Taką lekturę można by było czytać w szkołach. 
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z treścią, która na pewno zostanie w Waszej głowie przez dłuższy czas. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Istna Perełka.

A może jest ktoś, kto czytał Bone Gap? Podoba się Wam? Piszcie śmiało! 

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu 
https://www.rebis.com.pl/

12 komentarzy:

  1. Podoba mi się, że skłania do takiej głębokiej refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej zachęcie z Twojej strony nie mam wyjścia, muszę przeczytać.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że nie słyszałam o tej książce. Jestem ogromnie zaintrygowana! Zdecydowanie zachęciłaś mnie do tego, aby po nią sięgnąć i poznać tę pełną wartości historię.

    OdpowiedzUsuń
  4. mi bardzo podobała się ta książka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po Twojej recenzji jestem szalenie ciekawa tego tytułu, co ciekawe- wcześniej nie zwróciłam na niego większej uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Realizm magiczny raczej mnie nie pociąga :D Nie skuszę się.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)