Bookmorning!
Ci, co obserwują mój fan page wiedzą, że jestem dziś totalnie połamana. Jednak po przeczytaniu kolejnej książki nie chciałam sobie robić dużo zaległości z recenzjami. Dlatego też zabrałam się za pisanie. Mimo mojego nieogarnięcia, mam nadzieję, że w miarę składnie przedstawię Wam te powieść najlepiej, jak będę potrafiła. Jak się domyślacie po recenzjach publikowanych tutaj, lubię czytać kryminały. Gdy dostałam możliwość spróbowania nowego autora w tym właśnie gatunku, aż zaświerzbiły mnie rączki. Jak mnie poinformowano, nie była to któraś część z kolei więc śmiało się zdecydowałam i zabrałam w miarę szybko za czytanie.
Anthony Horowitz - był scenarzystą takich seriali, jak "Detektyw Foyle", "Poirot" czy "Morderstwa w Midsomer". Napisał między innymi bestsellerowy cykl z Aleksem Riderem i serię "Księgi Pięciorga". W 2014 roku został oficerem Orderu Imperium Brytyjskiego. PREMIERA: 26.06.2017
Anthony Horowitz - Morderstwa w Somerset
Susan Ryeland, redaktorka londyńskiego wydawnictwa. otrzymuje wydruk najnowszej powieści autora cyklu bestsellerowych kryminałów.
Wszystko jest jak trzeba - spokojna wieś, ofiary zbrodni, prywatny detektyw - tyle, że wcale nie o to chodzi.
Bo sednem tej historii jest coś zupełnie innego, niż się wydaje.
Zaczynając od okładki - muszę przyznać, że zwróciła moją uwagę. Dzięki temu przyjrzałam się jej baczniej, a następnie zdecydowałam do recenzji. Czarno biały ptak, a w nim odbicie prawdopodobnie fragmentu ogrodzenia cmentarnego. Już samo to wprowadza nas w tajemniczy klimat, intrygujący świat. Ja nie mogłam odpuścić takiej okazji i skusiłam się na podróż, która zafundował mi Anthony Horowitz. Głównie widzimy czerń, biel oraz bordo. I grzbiet przeważa bordowym odcieniem i tak bardzo mi się podoba, ponieważ nie tylko na nim, ale i na całości mamy nadrukowany śliski wzorek z początku trudny do zauważenia.
Powieść posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną. Na jednym z nich dowiemy się co nieco o książce, a na drugim przeczytamy słów kilka o autorze.
Czcionka jest dość duża, są jej aż trzy rodzaje dzięki czemu idealnie oddziela książkę na poszczególne części. Nie spotkałam w niej literówek - więc jest po prostu świetnie wydana.
"[...]- Oto istota pogrzebów: są przesiąknięte hipokryzją. Wszyscy powtarzają, jakim to wspaniałym człowiekiem był zmarły, jakim uprzejmym i jakim szczodrym, choć w głębi serca wiedzą, że to po prostu nieprawda."
Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autora i już teraz mogę Wam zdradzić, że na pewno nie ostatnie. Anthony Horowitz ma w swoim stylu coś, co przemówiło do mnie. Coś, co zaczarowało mnie po kilku pierwszych zdaniach i zaczęło wciągać w historię. Pisarz spowodował, że zaczęłam pochłaniać powieść coraz szybciej, aż zaczęłam ja sobie dawkować, by móc się nią nacieszyć. Czyta się niebywale lekko, wydawać się może, że znamy autora od dawna, że to już jego setna powieść czytana przez nas. Tak lekko się czyta i wcale nie czuje się różnicy, że to ktoś nowy w naszym czytelniczym życiu. Zauważyłam, że nie zawsze pisarz skupiał się na szczegółach, a mimo to gdzieś one później wystąpiły. Były na tyle ważne, że czytelnik sam zaczął bawić się w detektywa zapamiętywać jak najwięcej. Cieszę się ogromnie, ponieważ to jeden z najlepszych kryminałów, jakie mi było dane poznać nie tylko w ostatnim czasie, ale i w ogóle. Z taką gracją, lekkością została napisana ta powieść, że aż to chwilami było po prostu nie możliwe. Co najlepsze autor cały czas zwodził nas na manowce, poddawał fałszywe tropy i co najważniejsze uważam ma tą umiejętność zaciekawienia nas i zaskoczenia jednocześnie. Jak najbardziej polecam tego autora wszystkim, którzy lubią kryminały. Coś czuję, że się Wam podoba, zresztą nie tylko fanatykom tego gatunku. :)
Głównych bohaterów może się nam wydawać, że jest więcej niż jeden. A to dlaczego? Ponieważ książka jest ciekawie skonstruowana. Dzieli się na dwie części. W pierwszej głównym bohaterem jest detektyw Atticus Pünd. Jest on bohaterem książki Alana Conway'a.
Z kolei w drugiej części główną bohaterką jest Susan, nasza redaktorka.
Dlaczego ciekawie skonstruowana? Ponieważ dotychczas nie spotkałam się z takim podzieleniem powieści. Nie dość, że jest to książka, w której książka gra dość znaczącą rolę. Susan musi ją zredagować, jednak jest coś, co nie pozwala jej tego ukończyć. I tu zaczynają się kolejne zagadki, które są tak bardzo interesujące, że trudno się oderwać choćby na moment od lektury.
Wielki plus za pomysł na rozmieszczenie, podzielenie tej książki. Jestem pozytywnie zaskoczona i zadowolona.
"Kto próbuje zwalczać plotkę, ten tylko ja podsyca. Trzeba czekać, aż sama zgaśnie."
Ale przejdźmy może do Pünda oraz Susan. Detektyw Atticus jest bardzo inteligentnym człowiekiem i widać to po sposobie myślenia, tego co mówił i czynił. Jest to specyficzny człowiek, który wie, co go czeka w najbliższej przyszłości. Ma nakreślony cel do wykonania przed tym, czego się spodziewa. Jednak wizyta pewnej młodej dziewczyny zaprząta mu myśli i nie pozwala spokojnie realizować swego celu. Polubiłam tego detektywa mimo iż był kolejną fikcją literacką napisaną przez Conwaya w książce czytanej przez nas. Wiem, brzmi jak masło maślane, ale jest warte poznania, już teraz Was nakłaniam do sięgnięcia po nią.
Z kolei Susan to kobieta ma dość fajną pracę. Część z nas, ot tak, bez wykształcenia chciało by pracować w wydawnictwie. Móc redagować i czytać książki w czasie pracy, za co jeszcze by nam płacili. Piękne marzenia, prawda? Wiem, że co po niektórzy dążą do tego, by je spełniać - jestem pod wrażeniem dla takich osób, bardzo wytrwałych bo ot tak się tego osiągnąć nie da. Ale do rzeczy. Fajna z niej babka, odpowiedzialna i ma trochę oleju w głowie. Czasami popełnia błędy jak każdy człowiek, ale niezły z niej... śledczy? Detektyw? Oczywiście na własną rękę. Czytając tyle kryminałów czasami i my zauważamy coś, czego nie widzą inni. Zwracamy uwagę na szczególiki, które nie zawsze są głęboko ukryte. Mogą wydawać się niczym ważnym, a tak naprawdę to o nie się rozchodzi.
Reasumując jestem bardzo zadowolona z bohaterów, jakich tutaj poznałam. Mamy przekrój świetnie stworzonych postaci, złych i dobrych, ale jak najbardziej wartych poznania. I tak do końca nie będziecie wiedzieć, kto tak naprawdę jest tym złym. :) Nie są papierowi, mają swoje tajemnice, wady, zalety - różnią się od siebie i to bardzo cenię. Wspomnę jeszcze, że mimo iż trochę ich było, nie miałam problemu z zapamiętaniem ich. :)
Co znaczy dla mnie dobry kryminał? To znaczy, że potrafi po kilku zdaniach na tyle mnie zainteresować, że nie będę chciała się z książką rozdzielać. Tutaj tak było. Mało tego, chciałam prędko poznać dalsze losy bohaterów, z drugiej zaś strony starałam się dawkować sobie tę przyjemność. Bo czytanie tej lektury było niesamowitą przyjemnością mimo scen, które nie należą do pięknych i zachwycających. Ale po raz pierwszy od dawna tak bardzo się rozluźniłam, zaciekawiłam i odpoczywałam czerpiąc z niej jak najwięcej. Mnóstwo intryg i tajemnic na Was czeka w Somerset i Londynie. Wiele spraw spadnie na Was jak grom z jasnego nieba w nieodpowiednim momencie. W momencie, w którym byście się nie spodziewali. Najbardziej zdziwiło mnie to, że po raz pierwszy wzięłam do ręki książkę nowego jak dla mnie autora i już od samego początku zostałam wciągnięta w świat wykreowany i dobrze się w nim odnalazłam.
Niczego tutaj nie brakuje. Są knute intrygi niemal na okrągło. Chwilami nawet nie wiemy komu ufać, nie wiemy, co możemy powiedzieć danej osobie, a co lepiej zatrzymać dla siebie. Aura tajemniczych miejsc, zbiegów okoliczności autor zadbał o to tak, jak powinien.
"- Wie pani, dlaczego ludzie mordują bliźnich? Robią to, ponieważ im odbija, z trzech zasadniczych powodów: albo chodzi o seks, albo o przypadkowy napad szału, albo o pieniądze."
Czy czegoś mi zabrakło? Otóż... nie. Nie brakowało mi niczego. Według mnie Morderstwa w Somerset mają wszystko, czego potrzebowałam od tego typu literatury, a nawet i więcej. Wiem, że możecie sceptycznie podchodzić do mojej opinii, ale nie wiem jak Was, ale mnie ta powieść niemal jak magnes przyciągnęła do siebie i oczarowała. Do tej pory się zastanawiam, czy jeszcze jest coś, o czym chciałabym Wam napisać. Jak dla mnie jest pozbawiona wad. Emocje są - przede wszystkim ciągła ciekawość tym, co będzie dalej. Ale i elementy zaskoczenia, nie tylko formą, ale i treścią powieści. Wywarła ona na mnie bardzo pozytywne wrażenie i cóż mogę jeszcze napisać - CHCĘ WIĘCEJ!
Reasumując jest to wielowątkowa historia, osadzona w nieco innych czasach. Ludzie inaczej spostrzegali pewne sprawy i co dla nas może być sytuacją zgoła normalną, dla postaci z powieści może być nieco bardzo... szokujące. Wiem, że się powtarzam, ale niczego tej książce nie brakuje. Znajdziecie tutaj trupy, zagadki, tajemnice z przeszłości, waśnie, zemstę i wiele innych wątków, stosunków między ludzkich, które będą odgrywały kluczowe role. I będzie Wam ciężko odnaleźć sprawcę wszystkich nieszczęść. Całe szczęście Atticus oraz Susan będą Wam udzielać malutkich wskazówek. Miejcie się cały czas na baczności i nie dajcie się omamić! Dla mnie strzał w dziesiątkę! POLECAM WSZYSTKIM ZAINTERESOWANYM. :)
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu
Przyznam, że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCieszę się Wiolu, życzę miłej lektury kiedyś tam. ;)
UsuńOooo tak! W tej okładce można się zakochać ;) Również zapisuję sobie tytuł ;)
OdpowiedzUsuńSuper. :)
UsuńBardzo zainteresowałaś mnie tą książką, chętnie ją przeczytam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. ;)
UsuńMocno mnie zaintrygowałaś, świetnie czuję się w takich klimatach, a dobrym kryminałom nigdy nie odmawiam :)
OdpowiedzUsuńBo nie można im odmawiać. ;)
UsuńZgadzam się z Wami w zupełności;D
UsuńSuper. :*
UsuńCiekawa recenzja! Moim zdaniem nic tak nie świadczy o doskonałości książki, jak fakt, że musimy ją sobie dawkować. Robiłam tak z większością ulubionych książek. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńnaprawde bardzo zaciekawiła mnie dzięki twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńTo świetnie. ;)
UsuńZ jednej strony bardzo zaciekawiła mnie fabuła, ale nie wiem czy czas i miejsce przypadną mi do gustu
OdpowiedzUsuńSzkoda... Ale może spróbuj?
UsuńByć może, gdy znów nabiorę chęci na kryminały, ale na razie to tylko fantasy mi podchodzi :D
OdpowiedzUsuńNo nie, Kitty, a już myślałam, że to coś dla ciebie!
Usuńmuszę sobie zapisać ten tytuł, super recenzja:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, dziękuję uprzejmie. ;)
UsuńBrzmi ciekawie. Będę miała na uwadze ten tytuł, jak tylko uporam się z obecnymi zaległościami.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból Cyrysiu i czekam, aż się odkopiesz. ;)
UsuńBrzmi fajnie, tylko chyba a razie nie mam ochoty na takie książki, bardziej coś lekkiego do mnie przemawia, ale nie mówię jej nie bo kiedys sie skusze :D
OdpowiedzUsuńMusisz dać jej szansę. ;)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale koniecznie muszę zapisać tytuł i w wolnej chwili ją przeczytać. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
I jest ciekawie, gwarantuje ci to. ;)
Usuńnie do końca mój ulubiony gatunek, ale po tak wysokiej ocenie będę zwracać na nią uwagę. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że zwróciłam Twoją uwagę. Ta pozycja jest genialna. ;)
UsuńBrzmi ciekawie i przyznam, że zaintrygowała mnie już wcześniej, gdy widziałam zapowiedzi. Postaram się po nią sięgnąć. ;D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńKojarzę nazwisko autora, ale nie mam pojęcia skąd ;) Moją uwagę od razu przykuła okładka, a jak widzę po recenzji, książka jak najbardziej warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMusisz ją poznać, obowiązkowo! Dziękuję za odwiedziny! :)
UsuńKsiążka zapowiada się naprawdę ciekawie, chętnie ją przczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostaję! ;) http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Na pewno będziesz z niej zadowolona. :)
UsuńOh, to bardzo miłe! Dziękuję bardzo! <3
Ta recenzja jest cudna! Czytalo mi sie bardzo dobrze i czulam sie zachecana co raz bardziej i mocniej! Super! Pozdrawiam i zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te piękne słowa! <3
Usuńbardzo chętnie sięgnę po tą książkę, bo z tego co piszesz wygląda bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuńI jest ciekawa!
UsuńDla mnie Morderstwa w Somerset to najlepsza książka z wątkiem kryminalnym jaką czytałam w tym roku. Mimo ze lubię Mroza to przebuja go o głowę.
OdpowiedzUsuńCiesze się. :) Ja Mroza niestety nie znam.
Usuń