przepraszam Was bardzo za to, że tak długo ostatnio musicie czekać, aż cokolwiek pojawi się na blogu, ale moje życie i ja pracujemy na wysokich obrotach. Jest mało czasu dosłownie na wszystko. Ale jest dobra informacja, wśród tych wielu złych, że wczoraj o 19:10 (dziesięć minut po wyjściu z budynku miejsca pracy) zaczęłam urlop. Trwa do końca przyszłego tygodnia i jestem w końcu po części zadowolona z odpoczynku. Oczywiście nie ma tak, że wszystko będzie pięknie i ładnie, bo się zaczęło komplikować - jak to w moim życiu - takie mam szczęście. Udało mi się nadrobić kolejny ebook, który przesłała mi sama autorka, więc zabieram się do dzieła.
Katarzyna Wycisk - ilustratorka, rysowniczka, projektantka tatuaży. Urodzona w 1990 roku w Rydułtowach. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu. Obecnie mieszka w Niemczech.
Katarzyna Wycisk - Falcon
Kiedy całe życie nagle się zmienia, a wszystko, co do tej pory znaliśmy, okazuje się być wielkim kłamstwem.
Byli niczym maszyny, marionetki spełniające rozkazy. Pozbawieni przeszłości. Bez rodzin, bez przyjaciół, bez tożsamości.
Zabrano im wolną wolę, zakazano podejmowania własnych decyzji. Nie pozostawiono nawet imion, w zamian poczęstowano cyframi.
Ich oczy były puste, a spojrzenia zimne jak lód.
Bezwzględni, brutalni, nielitościwi. Wolni od wyrzutów sumienia, obdarci z emocji i uczuć.
W drodze do domu, Alex jest świadkiem makabrycznego zdarzenia.
Widzi grupkę ludzi, których ciała płoną żywcem. Po ich środku stoi nieznajomy chłopak władający śmiercionośnym ogniem.
Incydent jest tak potworny i niewytłumaczalny, że dziewczyna zastanawia się, czy nie są to halucynacje lub wytwór jej wybujałej wyobraźni.
Cała teoria szybko lega w gruzach, kiedy następnego dnia staje twarzą w twarz z tajemniczym chłopakiem.
Byli niczym maszyny, marionetki spełniające rozkazy. Pozbawieni przeszłości. Bez rodzin, bez przyjaciół, bez tożsamości.
Zabrano im wolną wolę, zakazano podejmowania własnych decyzji. Nie pozostawiono nawet imion, w zamian poczęstowano cyframi.
Ich oczy były puste, a spojrzenia zimne jak lód.
Bezwzględni, brutalni, nielitościwi. Wolni od wyrzutów sumienia, obdarci z emocji i uczuć.
W drodze do domu, Alex jest świadkiem makabrycznego zdarzenia.
Widzi grupkę ludzi, których ciała płoną żywcem. Po ich środku stoi nieznajomy chłopak władający śmiercionośnym ogniem.
Incydent jest tak potworny i niewytłumaczalny, że dziewczyna zastanawia się, czy nie są to halucynacje lub wytwór jej wybujałej wyobraźni.
Cała teoria szybko lega w gruzach, kiedy następnego dnia staje twarzą w twarz z tajemniczym chłopakiem.
Czytałam tę książkę w formie elektronicznej, więc nie interesowałam się zbytnio szatą graficzną, ale z tego co widzę, jest dosyć ciekawa. Cztery pary oczu dość fajnie prezentują się, ale czy świadczą o treści? To była dla mnie nie lada zagadka.
Napotkałam kilka literówek, ale jakoś tak zbytnio nie było ich dużo, więc nie przeszkadzały mi za bardzo. Ciekawa jestem jak wygląda papierowy egzemplarz, czy też posiada literówki, czy nie...
Przechodząc do autorki, jestem zdania, że ma lekkie pióro, przyjemne, ale chyba nie do końca dla każdego. Chwilami wydawało mi się, że coś jest przesadzone, niewyważone... No chyba, że tylko mi się tak wydawało, to przepraszam. ;)
Niestety nie dostałam solidnej dawki emocji, a szkoda, bo takowej się spodziewałam. Myślałam,że będzie to mniej więcej podobne do serii Lux, że będą jakieś odczucia, ale ich nie było. Przeczytałam ją dość szybko jak na książkę elektroniczną. Łapałam ją w każdej wolnej chwili - w drodze do pracy czy do domu.
Bardzo, ale to bardzo irytowała mnie główna bohaterka. Trzy miał racje nazywając ją rozpieszczoną. Bo faktycznie taka jest. Nie mogłam znieść jej ględzenia, jej przemyśleń, ogólnie jej całej postaci. Z miłą chęcią wykopałabym ją z fabuły - wprowadzała non stop zamęt i wszystko komplikowało się właśnie przez nią. Alex będzie chyba jak dla mnie teraz najbardziej irytującą postacią w literaturze. Mówi się jej jedno, robi drugie, a zaraz ma wyrzuty sumienia. Jakby nie mogła chwile usiedzieć na miejscu i pomyśleć.
Pozostali bohaterowie są wykreowani dosyć ciekawie, a szczególnie interesowała mnie specyfika ich imion. One były poniekąd magnesem do powieści. Mam swoich ulubieńców. Jednak autorka zrobiła coś, czego nie powinna.
Zakończyła książkę, nic nie zdradzając. Zostawiła to, co mogłoby być najciekawsze dla całości książki. Nienawidzę czegoś takiego. Punkt kulminacyjny został odcięty jako koniec książki. Moment, który prócz imion bohaterów był dla mnie najciekawszym. Nie mogę tego przeboleć, Pani Katarzyno. Powinnaś to skończyć nieco dalej, a nie w takim momencie, gdy w końcu coś zaczęło się dziać.
Akcja również tutaj występuje - pędzi na łeb na szyję. Ciągle. Nie ma chwili odpoczynku bo co rusz coś się dzieje. Przeszkadzało mi to, że non stop akcja pędziła na przód. To chyba była największa wada.
Reasumując uważam, że potencjał jest duży, jednak jeszcze trzeba trochę poćwiczyć. Szczególnie z wyczuwaniem momentu, kiedy należy uciąć akcję, by jednak dać coś czytelnikowi więcej, by bardziej kusiło. A nie zamknęło się w momencie, gdy coś mogło zacząć się dziać.
Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w dalszych częściach, więc chyba raczej dam kolejnym tomom szansę i przetestuję swoją cierpliwość, chociaż łudzę się, że główna bohaterka pójdzie porozum do głowy. Mogę polecić tym, którzy lubią klimaty świata fantasy, którzy wiedzą, że cudów na kiju nie dostaną. Wiem, że książka ma swoje grono fanów, więc jestem przekonana, że znajdą się też następni, którzy pokochają tę historię. Ja trzymam się na dystans, mimo to sięgnę po kolejne części jeśli będzie taka możliwość.
KLIK do strony autorki
Reasumując uważam, że potencjał jest duży, jednak jeszcze trzeba trochę poćwiczyć. Szczególnie z wyczuwaniem momentu, kiedy należy uciąć akcję, by jednak dać coś czytelnikowi więcej, by bardziej kusiło. A nie zamknęło się w momencie, gdy coś mogło zacząć się dziać.
Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w dalszych częściach, więc chyba raczej dam kolejnym tomom szansę i przetestuję swoją cierpliwość, chociaż łudzę się, że główna bohaterka pójdzie porozum do głowy. Mogę polecić tym, którzy lubią klimaty świata fantasy, którzy wiedzą, że cudów na kiju nie dostaną. Wiem, że książka ma swoje grono fanów, więc jestem przekonana, że znajdą się też następni, którzy pokochają tę historię. Ja trzymam się na dystans, mimo to sięgnę po kolejne części jeśli będzie taka możliwość.
KLIK do strony autorki
Dziękuję autorce za możliwość poznania jej książki
Interesująca pozycja, szkoda, że najważniejsze fakty zostały niedopowiedziane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Niestety. ;/
UsuńAutorka jeszcze na pewno poćwiczy warsztat. Interesująca książka.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. ;)
UsuńPotencjał to już połowa sukcesu :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. ;)
UsuńCiekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z nią. :)
UsuńNie jestem całkowicie przekonana, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńChociaż tyle. ;)
UsuńNiestety nie jestem co do tej książki przekonana i raczej po nią nie sięgnę. Uwielbiam gatunek fantasy, ale irytują mnie błędy, które popełniła autorka :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/09/ostrzezdrajcy-recenzja.html
Rozumiem, każdy ma swoje wymagania. ;)
UsuńChyba nie dla mnie. Obawiam się, że nie byłabym aż tak pobłażliwa wobec wad, które się pojawiły. ;/
OdpowiedzUsuńNo tak, nie każdy ma cierpliwość. ;)
UsuńI tak oceniłaś ją lepiej niż ja :D Dla mnie to shit :D
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam. :D
Usuń