środa, 23 października 2024

Petra Dvořáková - Jestem głód

 Dzień dobry, 

przygotowałam dla Was krótką opinię o książce, którą miałam okazję przeczytać w pierwszej połowie roku. Zaintrygowana Wronami autorki, musiałam sięgnąć i po ten tytuł. 

Petra Dvořáková - czeska autorka i scenarzystka. Chorowała na anoreksję, co znalazło swoje odbicie w jej książce "Jestem głód". W młodości pracowała jako pielęgniarka. Ukończyła filozofie na Uniwersytecie Masaryka w Brnie.

Petra Dvořáková - Jestem głód 


Wśród czytelników Wron duże kontrowersje wywołuje zakończenie powieści, otwarte i pozostawiające pole do interpretacji. Co tak naprawdę wydarzyło się w scenie końcowej? Co mogło się wydarzyć?
Jestem głód to opowieść z wyraźnymi motywami autobiograficznymi. Wychowująca się w opresyjnej rodzinie dziewczynka uzdolniona plastycznie poszukuje własnej drogi, własnych uczuć, własnego ja. Wie, że aby pozostać sobą i nie zatracić się w dusznej relacji z matką, musi uciec, dokądkolwiek i jak najszybciej. Podczas lektury przeżyjemy z nią trzydzieści dwa lata pełne rozterek, wzlotów i upadków. Wraz nią będziemy dojrzewać, kochać, rodzić, cieszyć się i cierpieć. Wpuści nas do swojego intymnego świata tak daleko, jak tylko było to możliwe. A to wszystko, podobnie jak we Wronach, ku przestrodze nas wszystkich.

Okładka książki przedstawia dwie pary dłoni, gdzie jedna z nich obiera jabłko. Jest specyficzna, zwracająca uwagę. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, a na drugim parę zdań o poprzedniej książce autorki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek brak. 

Jest to jak niektórzy mówią kontynuacja Wron, aczkolwiek bardzo dużo tutaj autobiografii autorki, która potrafi zatrwożyć, zasmucić, wzbudzić wiele emocji. I ja czytałam, będąc nieco w szoku, aczkolwiek dość dobrze potrafiłam ją zrozumieć. Jest to książka, o której nie można napisać standardowej recenzji... 

Moim zdaniem książka porusza trudne tematy, o poszukiwaniu samego siebie, celu w życiu, poszukiwaniu miłości... Porusza każdą strunę naszego ciała i każda emocja się tutaj odnajduje.
Bohaterka powieści musi mierzyć się z prawdziwym życiem, ze wszystkimi problemami, na każdej płaszczyźnie. Jest taka jak my. 

Nie była to łatwa w odbiorze historia, ale na pewno powoduje, że w naszej głowie pojawia się mnóstwo myśli na temat życia, popełnianych czynów, wspomnienia z przeszłości mogą do nas wracać jak bumerang. Obserwując bohaterkę na przestrzeni lat widzimy jak się zmienia, jak zmienia się jej myślenie. 

Reasumując uważam, że jest niezłą pozycją, ale chyba bardziej przypadła mi do gustu jej poprzednia powieść "Wrony". Jak też wspominałam, jest nieco autobiografią, więc nie można jej tak standardowo zrecenzować, a przynajmniej ja - nie chcę. Bo nie jest do końca fikcją literacką. Jeśli ktoś jest ciekawy i nie boi się trudnych tematów to zachęcam. Mimo wszystko nie żałuję, że ją przeczytałam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)