Dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją cudownej książki. Jest to wprawdzie kontynuacja, ale wcale nie byle jaka. Jest to książka, która nie raz złamie wam serca... Jeśli czytacie mój blog, każdy post, zapewne wiecie, że autorka jest moją bliską przyjaciółką. I nigdy nie oceniam jej powieści przez pryzmat przyjaźni. Jako namiętny czytacz, bloger, recenzent i autorka wymagam od książek wiele, ale też jestem wyrozumiała. Tutaj jednak przepadłam z kretesem... Postaram się Wam przekazać wszystko to, co czuję po przeczytaniu po raz drugi całej powieści. Mam nadzieję, że się skusicie na lekturę. :)
Adriana Rak - dwudziestopięciolatka,
od roku mieszkająca w Gniewinie. Szczęśliwa żona męża Piotra, a od
niedawna i matka, również Piotra. Od ponad trzech lat prowadzi bloga o
książkach o nazwie Tajemnicze książki. „Na zawsze. Uwikłani” to jej
debiut literacki. Fanka polskiej muzyki.
Adriana Rak - Uwikłani. Tom 2
Ona i on
Dwa zranione serca
Namiętność i pożądanie
Miłość, która jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności...
"Uwikłani. Tom drugi" to historia obok której nie możesz przejść obojętnie.
Jest pełna dramatyzmu, skrajnych emocji i zaskakujących zwrotów akcji.
To opowieść o ludziach, którzy mogą żyć obok Ciebie,
dlatego proszę, wysłuchaj jej do końca...
Zacznę standardowo od okładki, która jest po prostu wspaniała. Jak na nią patrzę, to wydaje mi się, że nawet jest piękniejsza od pierwszej, chociaż i tamta ma to "coś". Widzimy dwoje ludzi, mężczyznę i kobietę. Możemy stwierdzić, że to Piotrek i Agata. Przynajmniej ja tak sobie w głowie uroiłam. :D
Książka w finalnej wersji będzie miała dużą, wyraźną czcionkę, dzięki której będzie się lepiej czytało. Zachowane zostaną również marginesy oraz odstępy między wersami. Okładka śliska, a sama powieść zdecydowanie grubsza od pierwszego tomu.
Z tyłu będziecie mogli ujrzeć moje logo, z czego jestem niesamowicie dumna. Po raz kolejny Adriana mi zaufała i pozwoliła patronować swej trzeciej już powieści. Większość okładki jest w kolorze zielonym, co daje nam nadzieję. Ale tak naprawdę nam, czy bohaterom powieści? Oto jest pytanie...
Przechodząc do samego pióra autorki, wiem, że może Wam się wydać to bardzo nudne. Ale... Po raz kolejny pisarka stanęła na wysokości zadania. Znów pokazała nam, czytelnikom, że gdy się pisze z pasją, można powiedzieć przez książkę tak wiele. W tym przypadku czytacie o życiu, prawdziwym życiu, gdzie sytuacje, które spotkają bohaterów z pewnością kiedyś kogoś spotkały. Adriana potrafi zaczarować swoim stylem i na tyle wciągnąć, że z trudem odrywamy się od lektury. Sam pomysł na fabułę drugiego tomu przerósł moje oczekiwania. Ba, napisałabym nawet, że nie tego się spodziewałam. Ale to, z czym zostawiła nas pisarka również wywołało efekt wow. I tak przez kilka godzin chodzi się z kacem, który nie chce ulecieć. Lekkie, przystępne pióro pozwala zapomnieć o całym swoim życiu, problemach, trudnościach, rozterkach i sprawia, że jedynymi naszymi problemami są te rzeczy, które trapią bohaterów Uwikłanych.
Cieszę się, że Autorka potrafi nie tylko rozbawić czytelnika, zasmucić, wzbudzić wiele emocji to dodatkowo pisze o rzeczach, o których trzeba ciągle pamiętać. Nie zawsze wszystko powiedziane jest wprost, a czasami trzeba czytać między wersami, co jest dla mnie najważniejsze. Że nie jest to pusta lektura. Jest to życiowa, trudna historia, która przydarzyć by się mogła każdemu z nas. Dlatego już teraz polecam Wam trzecią powieść Adriany Rak - jest warta Waszego czasu, zdecydowanie.
Piotr, Agata, Basia, Witek... to postacie, które są naszymi narratorami. Jednak ze względu na to, że jest ich więcej niż czworo, bo jeszcze Karolina, to nie czujemy się przytłoczeni. Historia nie skacze między bohaterami, a powoli, w swoim tempie posuwa się do przodu dzięki czemu nie siedzimy zdezorientowani.
Oczywiście co do Karoliny, przyznam się bez bicia - że cokolwiek, co by powiedziała, czy czego by nie zrobiła - nie polubiłam jej i to się nigdy nie zmieni. Nie lubię fałszywych, dwulicowych i kłamliwych istot, a ona taka właśnie jest. I nawet myśleć o niej nie chce.
Z kolei Piotr ma lekko mówiąc... przekichane. Nie chciałabym być na jego miejscu. Ciągle musi wybierać, ciągle stoi na rozdrożu i nie wie, co jest ważniejsze, nie wie, jak zrobić tak, by być szczęśliwym... Niestety osoby trzecie wtrącają się do jego życia, przez co wszystko jeszcze bardziej się komplikuje. Czy jeszcze zazna szczęścia? Tego dowiecie się czytając powieść. Ja Wam nie zdradzę... jednak szykujcie się na ogromny rollercoaster.
Agata... No jak Agatka, ona również nie ma kolorowego życia. Przez chwilę była szczęśliwa, ale potoczyło się jak zwykle i znowu zdana jest sama na siebie. Za wyjątkiem Basi, jej najlepszej przyjaciółki...
... którą chwilami miałam ochotę zamordować. Naprawdę. Zdarzyło się kilka scen, gdzie normalnie zakatować bym ją mogła patelnią. Tak bardzo za każdym razem modliłam się, by była ciut rozważniejsza. Ale jest to pozytywna postać, dzięki której nie raz uśmiech pojawi się na Waszych buziach.
Witek... Witek, to postać również skomplikowana i z bagażem emocjonalnym. Jednak nie chcąc za wiele Wam zdradzać, myślę, że i jego polubicie. :) Mimo iż chwilami będziecie mieli chęć uduszenia go jak Basi. ;) Bohaterowie przedstawieni przez autorkę są jak najbardziej realne i prawdziwe. Śmiało takich jak oni, moglibyśmy znaleźć w naszym prawdziwym życiu. Jest to kolejna zaleta dla tej książki.
Wspominałam wyżej o emocjach. Otóż Adriana ma dar przekazywania emocji bohaterów do nas. Czytając, czujemy każdą cząstką siebie to, co czują nasze postacie. I to jest piękne, bo czyni lekturę jeszcze lepszą, żywszą, piękniejszą... Ciężko jest trafić na autora, który potrafi przekazywać emocje i jeszcze w ten sposób! Dlatego uważam, że lektura zasługuje na uwagę wielu czytelników. Jeśli tylko lubicie zapomnieć przez kilka chwil o tym, co was gnębi, zachęcam do sięgnięcia po Uwikłanych. Autorka dostarczy wam prawdziwy rollercoaster, a na zakończenie zostawi was zdezorientowanych. Nie będziecie wiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Ale jak to? Przecież to nie może tak być!
No właśnie, może. Życie... Jeśli jeszcze nie poznaliście pióra pisarki, zachęcam do nadrobienia zaległości. Z pewnością nie pożałujecie.
Wartości, o których również już wyżej wspomniałam są warte tego, by jeszcze raz co nieco napisać. Tak samo ciężko jest znaleźć książkę z odczuwalnymi emocjami i wartościami, które powinny nam wskazywać, czego unikać, a co brać za pewnik. Cieszę się, że Adriana napisała książkę, która między wierszami zawiera życiową prawdę. Sama fabuła jest tak bardzo prawdziwa, że aż to boli. Jednak życie często splata nam figle w momencie, którego się nie spodziewamy.
Akcja ma swoje tempo, ale gwarantuje, że nie uśniecie przy lekturze. Czyta się szybko, przez co nie nudzimy się, poza tym, autorka przyszykowała tyle niespodzianek i zwrotów akcji, że ciężko o nudę i sen. Oczywiście to jest niewątpliwie dużym plusem całości.
Cieszę się, że po raz kolejny mogłam na spokojnie zaczytać się w lekturze, która dała mi wszystko to, czego oczekuję od idealnej powieści. Zapada w pamięć, bohaterowie są z krwi i kości. Akcja ma odpowiednie tempo, zawiera wartości, przekazuje emocje i co ważne, historia wydaje się niebywale realna tak, jakby autorka była obserwatorem takiej relacji. Czytając, byłam zaskoczona, ale i szczęśliwa, że mojej przyjaciółce po raz kolejny udało się sprostać, a ja, jako już niemal "zawodowy" czytacz, mam ogromne wymagania. A wszystko, co chciałam - dostałam.
Dlatego reasumując już, zdecydowanie polecam Wam sięgnięcie po najnowszą powieść autorki. Daje nam wszystko - prawdziwych bohaterów, życiową historię, wartości i emocje, czyli wszystko to, co najlepsze w idealnej powieści. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję, że pokochacie kontynuacje losów Agaty i Piotra od pierwszej strony. Że będziecie im kibicować i trzymać mocno kciuki, by wszystko ułożyło się tak, by dla nich było najlepiej. Pamiętajcie jednak, że życie jest przewrotne i szybko może się zmienić, wywrócić cały poukładany świat...
Przekonałam Was chociaż trochę do zapoznania się z książką? Mam nadzieję. :) Piszcie, czy się skusicie. :)
Książka w finalnej wersji będzie miała dużą, wyraźną czcionkę, dzięki której będzie się lepiej czytało. Zachowane zostaną również marginesy oraz odstępy między wersami. Okładka śliska, a sama powieść zdecydowanie grubsza od pierwszego tomu.
Z tyłu będziecie mogli ujrzeć moje logo, z czego jestem niesamowicie dumna. Po raz kolejny Adriana mi zaufała i pozwoliła patronować swej trzeciej już powieści. Większość okładki jest w kolorze zielonym, co daje nam nadzieję. Ale tak naprawdę nam, czy bohaterom powieści? Oto jest pytanie...
Przechodząc do samego pióra autorki, wiem, że może Wam się wydać to bardzo nudne. Ale... Po raz kolejny pisarka stanęła na wysokości zadania. Znów pokazała nam, czytelnikom, że gdy się pisze z pasją, można powiedzieć przez książkę tak wiele. W tym przypadku czytacie o życiu, prawdziwym życiu, gdzie sytuacje, które spotkają bohaterów z pewnością kiedyś kogoś spotkały. Adriana potrafi zaczarować swoim stylem i na tyle wciągnąć, że z trudem odrywamy się od lektury. Sam pomysł na fabułę drugiego tomu przerósł moje oczekiwania. Ba, napisałabym nawet, że nie tego się spodziewałam. Ale to, z czym zostawiła nas pisarka również wywołało efekt wow. I tak przez kilka godzin chodzi się z kacem, który nie chce ulecieć. Lekkie, przystępne pióro pozwala zapomnieć o całym swoim życiu, problemach, trudnościach, rozterkach i sprawia, że jedynymi naszymi problemami są te rzeczy, które trapią bohaterów Uwikłanych.
Cieszę się, że Autorka potrafi nie tylko rozbawić czytelnika, zasmucić, wzbudzić wiele emocji to dodatkowo pisze o rzeczach, o których trzeba ciągle pamiętać. Nie zawsze wszystko powiedziane jest wprost, a czasami trzeba czytać między wersami, co jest dla mnie najważniejsze. Że nie jest to pusta lektura. Jest to życiowa, trudna historia, która przydarzyć by się mogła każdemu z nas. Dlatego już teraz polecam Wam trzecią powieść Adriany Rak - jest warta Waszego czasu, zdecydowanie.
Piotr, Agata, Basia, Witek... to postacie, które są naszymi narratorami. Jednak ze względu na to, że jest ich więcej niż czworo, bo jeszcze Karolina, to nie czujemy się przytłoczeni. Historia nie skacze między bohaterami, a powoli, w swoim tempie posuwa się do przodu dzięki czemu nie siedzimy zdezorientowani.
Oczywiście co do Karoliny, przyznam się bez bicia - że cokolwiek, co by powiedziała, czy czego by nie zrobiła - nie polubiłam jej i to się nigdy nie zmieni. Nie lubię fałszywych, dwulicowych i kłamliwych istot, a ona taka właśnie jest. I nawet myśleć o niej nie chce.
Z kolei Piotr ma lekko mówiąc... przekichane. Nie chciałabym być na jego miejscu. Ciągle musi wybierać, ciągle stoi na rozdrożu i nie wie, co jest ważniejsze, nie wie, jak zrobić tak, by być szczęśliwym... Niestety osoby trzecie wtrącają się do jego życia, przez co wszystko jeszcze bardziej się komplikuje. Czy jeszcze zazna szczęścia? Tego dowiecie się czytając powieść. Ja Wam nie zdradzę... jednak szykujcie się na ogromny rollercoaster.
Agata... No jak Agatka, ona również nie ma kolorowego życia. Przez chwilę była szczęśliwa, ale potoczyło się jak zwykle i znowu zdana jest sama na siebie. Za wyjątkiem Basi, jej najlepszej przyjaciółki...
... którą chwilami miałam ochotę zamordować. Naprawdę. Zdarzyło się kilka scen, gdzie normalnie zakatować bym ją mogła patelnią. Tak bardzo za każdym razem modliłam się, by była ciut rozważniejsza. Ale jest to pozytywna postać, dzięki której nie raz uśmiech pojawi się na Waszych buziach.
Witek... Witek, to postać również skomplikowana i z bagażem emocjonalnym. Jednak nie chcąc za wiele Wam zdradzać, myślę, że i jego polubicie. :) Mimo iż chwilami będziecie mieli chęć uduszenia go jak Basi. ;) Bohaterowie przedstawieni przez autorkę są jak najbardziej realne i prawdziwe. Śmiało takich jak oni, moglibyśmy znaleźć w naszym prawdziwym życiu. Jest to kolejna zaleta dla tej książki.
Wspominałam wyżej o emocjach. Otóż Adriana ma dar przekazywania emocji bohaterów do nas. Czytając, czujemy każdą cząstką siebie to, co czują nasze postacie. I to jest piękne, bo czyni lekturę jeszcze lepszą, żywszą, piękniejszą... Ciężko jest trafić na autora, który potrafi przekazywać emocje i jeszcze w ten sposób! Dlatego uważam, że lektura zasługuje na uwagę wielu czytelników. Jeśli tylko lubicie zapomnieć przez kilka chwil o tym, co was gnębi, zachęcam do sięgnięcia po Uwikłanych. Autorka dostarczy wam prawdziwy rollercoaster, a na zakończenie zostawi was zdezorientowanych. Nie będziecie wiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Ale jak to? Przecież to nie może tak być!
No właśnie, może. Życie... Jeśli jeszcze nie poznaliście pióra pisarki, zachęcam do nadrobienia zaległości. Z pewnością nie pożałujecie.
Wartości, o których również już wyżej wspomniałam są warte tego, by jeszcze raz co nieco napisać. Tak samo ciężko jest znaleźć książkę z odczuwalnymi emocjami i wartościami, które powinny nam wskazywać, czego unikać, a co brać za pewnik. Cieszę się, że Adriana napisała książkę, która między wierszami zawiera życiową prawdę. Sama fabuła jest tak bardzo prawdziwa, że aż to boli. Jednak życie często splata nam figle w momencie, którego się nie spodziewamy.
Akcja ma swoje tempo, ale gwarantuje, że nie uśniecie przy lekturze. Czyta się szybko, przez co nie nudzimy się, poza tym, autorka przyszykowała tyle niespodzianek i zwrotów akcji, że ciężko o nudę i sen. Oczywiście to jest niewątpliwie dużym plusem całości.
Cieszę się, że po raz kolejny mogłam na spokojnie zaczytać się w lekturze, która dała mi wszystko to, czego oczekuję od idealnej powieści. Zapada w pamięć, bohaterowie są z krwi i kości. Akcja ma odpowiednie tempo, zawiera wartości, przekazuje emocje i co ważne, historia wydaje się niebywale realna tak, jakby autorka była obserwatorem takiej relacji. Czytając, byłam zaskoczona, ale i szczęśliwa, że mojej przyjaciółce po raz kolejny udało się sprostać, a ja, jako już niemal "zawodowy" czytacz, mam ogromne wymagania. A wszystko, co chciałam - dostałam.
Dlatego reasumując już, zdecydowanie polecam Wam sięgnięcie po najnowszą powieść autorki. Daje nam wszystko - prawdziwych bohaterów, życiową historię, wartości i emocje, czyli wszystko to, co najlepsze w idealnej powieści. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję, że pokochacie kontynuacje losów Agaty i Piotra od pierwszej strony. Że będziecie im kibicować i trzymać mocno kciuki, by wszystko ułożyło się tak, by dla nich było najlepiej. Pamiętajcie jednak, że życie jest przewrotne i szybko może się zmienić, wywrócić cały poukładany świat...
P.S Gdy zdjęcia nie wyraźne, proszę o kliknięcie w nie w celu powiększenia. :)
Przekonałam Was chociaż trochę do zapoznania się z książką? Mam nadzieję. :) Piszcie, czy się skusicie. :)
Za możliwość poznania powieści i przeczytania jej dwukrotnie oraz za możliwość objęcia patronatem medialnym książki dziękuję Autorce
Fot.Fotonika
Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń<3
UsuńUwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze. ;)
Usuń