Dzień dobry!
Dzisiaj będzie krótko i na temat. Uległam pokusie i zgodziłam się na recenzję dwóch książek nieznanej mi jak dotąd kobiety. Nie wiedziałam, że zajmuje się wieloma rzeczami, no i że ma sporo książek na koncie. Dopiero gdy zerknęłam na lubimyczytać, pomyślałam, że źle nie może być. I wiecie co? Na następny raz mocno się zastanowię, gdy będę chciała sięgnąć po jakąkolwiek książkę. Bo po tej przejechałam się po całości. Ale przejdźmy do setna.
Hanna Bakuła - Znana pisarka i malarka. Absolwentka Wydziału Malarstwa
warszawskiej ASP, na której uzyskała dyplom z wyróżnieniem. Dwukrotna
stypendystka MKiS. W 1981 r. wyjechała do USA. Mieszkała i tworzyła na Manhattanie. Stypendium IREX z
rekomendacji Fundacji Guggenheima. Pierwsza nagroda na Festiwalu Malarzy
Słowiańskich w NY. Nagroda „New York Timesa” za scenografie i kostiumy OFF Broadway. Autorka
kostiumów do opery Carmen w Operze Narodowej w Warszawie. Maluje pejzaże i portrety. Znana ze swoich rzeźb ceramicznych i akwarel o tematyce erotycznej. Jest autorką
wielu książek, w tym kilku powieści oraz poradników. Jej znakiem rozpoznawczym są koty, które
ostatnio zdobią jedwabne chusty. Rodowita warszawianka, mieszka w Wilanowie.
Okładka tej książki niezbytnio mi się podoba. Bardziej kierowałam się opisem oraz zachętami przedstawicielki, która napisała do mnie, by zrecenzować tę książkę. Co mogę uznać za plus? Na pewno to, że ma twardą oprawę, dzięki temu ciężko jest ją zniszczyć, zagiąć róg, etc. Jest wydana pod skrzydłami wydawnictwa Edipresse książki. Zdarzyło się kilka błędów w tekście, takich jak brak spacji między kilkoma wyrazami tworząc jeden ciąg tekstu. Dwa, to błędy ortograficzne, które rażą w oczy. Pomijając sam fakt, że lekarz nazywał się Gómka - i że na tej samej stronie było napisane poprawnie, to kilka linijek niżej, również chodziło o doktorka a napisano Gumka... Tak, nie wspomnę, że irytowało mnie to ogromnie.
W książce są dodane rysunki i jest ich całkiem sporo, więc zajmuje on część stron, gdyby je wszystkie posklejać do siebie.
Niestety u mnie tylko na plus to, że jest dość duża czcionka i twarda oprawa.
Przechodząc do autorki muszę niestety stwierdzić, że to nie to. Miałam ogromne problemy by cokolwiek zrozumieć z bełkotu, jaki został mi przedstawiony. Wszystko pisane ciągiem, bez dialogów, a coś na formę pamiętnika. Jednak dla mnie niestety to był ciąg zdarzeń, kompletnie znikąd wyczarowanych. Jeden wielki chaos. Odniosłam wrażenie, jakbym była przybyszem z kosmosu i czytała książkę napisaną przez człowieka, obcego dla mnie stworzenia i nie wiedziała o czym czyta. Po prostu czyta. Po prostu nie potrafiłam dać się porwać autorce, która odnoszę wrażenie pisze na siłę a nie z pasji? To była dla mnie katorga, ale jeszcze dam szansę drugiej części. Chociaż już teraz odczuwam nadciągającą katastrofę. Ta książka zdecydowanie nie wpada w mój gust, a pióro jakim posługuje się pisarka jest dla mnie ciężkim i niezrozumiałym. Kompletnie nie zabawnym, a wręcz... żałosnym.
Molly to nasza główna bohaterka, której w ogóle nie polubiłam. Denerwowała mnie, a jej perypetie były dla mnie jedną wielką męczarnią. Niestety żadna postać z tej powiastki nie przypadła mi do gustu i biję się w pierś, że dałam tej książce szansę. Ale jak powiedziałam A, to muszę powiedzieć i B.
Tak przeglądam sobie opinie, recenzje innych na LubimyCzytać i odnoszę wrażenie, że chyba ja tak naprawdę jestem jedyna, która nie polubiła nawet w najmniejszym stopniu tej książki. No cóż, czasami tak bywa...
Niestety, nie kupiłam tych bohaterów, ani książki. I dlatego też ciężko idzie mi pisanie o niej.
Emocje? Prócz narastającej irytacji nie było nic innego. Wszystko mnie irytowało i nic nie bawiło - a tak mówili. Będzie śmiesznie, będzie zabawnie - no i gdzie to jest? Ja nie kupiłam ani humoru, ani sarkazmu tej pisarki. Może jestem zbyt poważna? Pomóżcie mi, bo chyba sama nie wiem.
Co zaszokowało mnie, gdy chciałam sprawdzić, która z dwóch lektur jest pierwszą częścią? Reklama partnera książki - maxigra go. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek znajdę w jakiejś książce reklamę tabletek na zaburzenia erekcji. Ręce mi opadły. Dosłownie.
Nie znalazłam w tej książce nic, kompletnie nic, co mogło by mi się spodobać. Coś, co mogłoby mnie zaciekawić. Nic. Nie jest to książka w moim guście niestety i coś czuję, że będę się męczyć z drugą częścią równie mocno co z pierwszą. To już chyba są lepsze powieści J.Daniels z serii Alabama Summer, gdzie ciągle wszyscy się bzykają.
Reasumując jestem totalnie zaskoczona, oczywiście negatywnie i zawiedziona zmarnowanym czasem. Ale może kogoś ten humor ujął? Zaciekawił? Może mieliście na liście te książkę do przeczytania i mimo mojej recenzji niezbyt przyjaznej, chcecie ją przeczytać? Tak, jestem w stanie Wam sprzedać lub oddać za darmo tę książkę. Jest to zdecydowanie najgorsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku i pobija nawet Ferdydurke, której ścierpieć nie mogłam. Jak widać, trafiłam znaczniej gorzej.
Ja niestety się zawiodłam... A co Wy myślicie na temat tej książki? Może czytaliście coś innego tej autorki? Jak wspominacie samą Hannę Bakułę?
Hanna Bakuła - Singielka i Otello Na zakręcie #1
Fascynująca opowieść Hanny Bakuły o sztuce bycia samą i
niebezpieczeństwie emocjonalnego uzależnienia się od osoby z innego
świata. Ekscentryczna malarka, singielka po czterdziestce, zakochuje się
w starszym, niezbyt interesującym naukowcu despocie. Nagle, na własne
życzenie, musi zrezygnować ze swojego zabawnego życia i przyjaciół.
Zupełnie pogubiona, usiłuje pogodzić dwa sprzeczne światy i przekonać
zazdrosnego kochanka, że ma prawo robić, co chce, ale jest to
niemożliwe. Wielka miłość nie wystarcza, żeby zmienić charakter
samodzielnej artystki i poglądy góralskiego Otella. Sytuacja się
zagęszcza, przyjaciele usiłują wyrwać singielkę z toksycznego związku. W
tle Warszawa, Kraków, Nowy Jork, Paryż i Prowansja z początku XXI
wieku.Okładka tej książki niezbytnio mi się podoba. Bardziej kierowałam się opisem oraz zachętami przedstawicielki, która napisała do mnie, by zrecenzować tę książkę. Co mogę uznać za plus? Na pewno to, że ma twardą oprawę, dzięki temu ciężko jest ją zniszczyć, zagiąć róg, etc. Jest wydana pod skrzydłami wydawnictwa Edipresse książki. Zdarzyło się kilka błędów w tekście, takich jak brak spacji między kilkoma wyrazami tworząc jeden ciąg tekstu. Dwa, to błędy ortograficzne, które rażą w oczy. Pomijając sam fakt, że lekarz nazywał się Gómka - i że na tej samej stronie było napisane poprawnie, to kilka linijek niżej, również chodziło o doktorka a napisano Gumka... Tak, nie wspomnę, że irytowało mnie to ogromnie.
W książce są dodane rysunki i jest ich całkiem sporo, więc zajmuje on część stron, gdyby je wszystkie posklejać do siebie.
Niestety u mnie tylko na plus to, że jest dość duża czcionka i twarda oprawa.
Przechodząc do autorki muszę niestety stwierdzić, że to nie to. Miałam ogromne problemy by cokolwiek zrozumieć z bełkotu, jaki został mi przedstawiony. Wszystko pisane ciągiem, bez dialogów, a coś na formę pamiętnika. Jednak dla mnie niestety to był ciąg zdarzeń, kompletnie znikąd wyczarowanych. Jeden wielki chaos. Odniosłam wrażenie, jakbym była przybyszem z kosmosu i czytała książkę napisaną przez człowieka, obcego dla mnie stworzenia i nie wiedziała o czym czyta. Po prostu czyta. Po prostu nie potrafiłam dać się porwać autorce, która odnoszę wrażenie pisze na siłę a nie z pasji? To była dla mnie katorga, ale jeszcze dam szansę drugiej części. Chociaż już teraz odczuwam nadciągającą katastrofę. Ta książka zdecydowanie nie wpada w mój gust, a pióro jakim posługuje się pisarka jest dla mnie ciężkim i niezrozumiałym. Kompletnie nie zabawnym, a wręcz... żałosnym.
Molly to nasza główna bohaterka, której w ogóle nie polubiłam. Denerwowała mnie, a jej perypetie były dla mnie jedną wielką męczarnią. Niestety żadna postać z tej powiastki nie przypadła mi do gustu i biję się w pierś, że dałam tej książce szansę. Ale jak powiedziałam A, to muszę powiedzieć i B.
Tak przeglądam sobie opinie, recenzje innych na LubimyCzytać i odnoszę wrażenie, że chyba ja tak naprawdę jestem jedyna, która nie polubiła nawet w najmniejszym stopniu tej książki. No cóż, czasami tak bywa...
Niestety, nie kupiłam tych bohaterów, ani książki. I dlatego też ciężko idzie mi pisanie o niej.
Emocje? Prócz narastającej irytacji nie było nic innego. Wszystko mnie irytowało i nic nie bawiło - a tak mówili. Będzie śmiesznie, będzie zabawnie - no i gdzie to jest? Ja nie kupiłam ani humoru, ani sarkazmu tej pisarki. Może jestem zbyt poważna? Pomóżcie mi, bo chyba sama nie wiem.
Co zaszokowało mnie, gdy chciałam sprawdzić, która z dwóch lektur jest pierwszą częścią? Reklama partnera książki - maxigra go. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek znajdę w jakiejś książce reklamę tabletek na zaburzenia erekcji. Ręce mi opadły. Dosłownie.
Nie znalazłam w tej książce nic, kompletnie nic, co mogło by mi się spodobać. Coś, co mogłoby mnie zaciekawić. Nic. Nie jest to książka w moim guście niestety i coś czuję, że będę się męczyć z drugą częścią równie mocno co z pierwszą. To już chyba są lepsze powieści J.Daniels z serii Alabama Summer, gdzie ciągle wszyscy się bzykają.
Reasumując jestem totalnie zaskoczona, oczywiście negatywnie i zawiedziona zmarnowanym czasem. Ale może kogoś ten humor ujął? Zaciekawił? Może mieliście na liście te książkę do przeczytania i mimo mojej recenzji niezbyt przyjaznej, chcecie ją przeczytać? Tak, jestem w stanie Wam sprzedać lub oddać za darmo tę książkę. Jest to zdecydowanie najgorsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku i pobija nawet Ferdydurke, której ścierpieć nie mogłam. Jak widać, trafiłam znaczniej gorzej.
Ja niestety się zawiodłam... A co Wy myślicie na temat tej książki? Może czytaliście coś innego tej autorki? Jak wspominacie samą Hannę Bakułę?
Za egzemplarz dziękuję Pani Agnieszce z Black&White PR
Nie czytałam tej książki, ale po Twojej recenzji, nie zamierzam nawet bliżej się jej przyglądać, skoro Ty się zawiodłaś. 😊
OdpowiedzUsuńTak wyszło niestety. ;/
UsuńNie czytałem tej książki a patrząc na tegoroczny sierpień coś czuje iż będzie on bardzo słaby ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojej. ;(
UsuńAutorki nie da się strawić. Kiedyś próbowałam:(
OdpowiedzUsuńWow, więc nie jestem sama. Fajnie. ;)
UsuńReklama tabletek na erekcję w książce? Posrało?...........
OdpowiedzUsuńNo tak. Też byłam w szoku.
Usuń