Witajcie!
Pamiętacie, jak ostatnio miałam możliwość poznania najnowszej powieści Samanthy Young? Albo jednej z tych nowszych? :D Otóż polubiłam się z tą pisarką i jak wiecie bądź nie, miałam na półce jej drugą powieść, której byłam dosyć ciekawa. Zabrałam się za nią czym prędzej.
Ostatnio czytając recenzje, komentarze u innych blogerów, dojrzałam zdanie (oczywiście na temat serii książek innej autorki), że przeszkadza to, że są w różnych wydawnictwach wydane. Że różnią się nieco okładką. Ale czy to szata graficzna jest najważniejsza, czy treść? Owszem, tez mam takie zdanie, że jak jedno wydawnictwo wydaje serię, jest okej, bo pasują do siebie pod każdym względem. Uważam jednak, że powinniśmy się cieszyć z powodu tego, że dostajemy w ogóle możliwość poznania kolejnych części. :) A co Wy sądzicie na ten temat? Wypowiedzcie się w komentarzu!
Samantha Young -
jest Szkotką. Jest autorka bestsellerowych powieści o tematyce
erotycznej i romansów. Została nominowana do Goodreads Choice Award w
2012 dla najlepszego autora i do nagrody Best Romance w 2014 r.
Samantha Young - Nieznośny ciężar tajemnic
India Maxwell nie tylko przeprowadziła się na drugi koniec kraju - spadła
też na samo dno hierarchii towarzyskiej. Całe lata zajęło jej zdobycie
popularności, dzięki której mogła ukrywać swoje rodzinne kłopoty. Teraz
jednak zamieszkała w jednej z najbogatszych dzielnic Bostonu ze swoją
matką, jej narzeczonym i jego córką, Eloise. I właśnie dzięki paczce
przyjaciół swojej przyszłej siostry przyrodniej - ze szczególnym
uwzględnieniem jej przystojnego, aroganckiego chłopaka, Finna - India
znowu czuje się tak, jak nie chciała już nigdy więcej - jak śmieć.
India nie jest jednak jedyną osobą, która obawia się o swoje sekrety z przeszłości. Eloise i Finn, najpopularniejsza para w szkole, wcale nie są osobami, za jakie uchodzą. Życie wszystkich naokoło jest znacznie bardziej skomplikowane niż by się mogło wydawać. Gdy India powoli zbliża się do Finna i zaprzyjaźnia z Eloise, zagrażając w ten sposób pozorom, które pozwalają im funkcjonować, nienaruszone pozostają tylko prawdy brutalne i piękne, wystarczająco wielkie, aby zmienić ich na zawsze.
India nie jest jednak jedyną osobą, która obawia się o swoje sekrety z przeszłości. Eloise i Finn, najpopularniejsza para w szkole, wcale nie są osobami, za jakie uchodzą. Życie wszystkich naokoło jest znacznie bardziej skomplikowane niż by się mogło wydawać. Gdy India powoli zbliża się do Finna i zaprzyjaźnia z Eloise, zagrażając w ten sposób pozorom, które pozwalają im funkcjonować, nienaruszone pozostają tylko prawdy brutalne i piękne, wystarczająco wielkie, aby zmienić ich na zawsze.
Zaczynając od okładki, muszę się przyznać od razu i bez bicia, że spodobała mi się niemal natychmiast, jak tylko dostałam zapowiedzi od wydawnictwa. Po prostu poczułam, że muszę mieć ją w swoich zbiorach. Wiele ryzykowałam, wtedy jeszcze nie wiedziałam, co mogę dostać od pióra pani Young. Niemniej jednak widzimy chłopaka oraz dziewczynę, którzy tak nawet wdzięcznie wyglądają.
Tytuł jest wytłuszczony, co zmienia fakturę powierzchni i prezentuje się ciut inaczej niż większość wydawanych powieści. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed urazami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorce, a na drugim fragment książki.
Czcionka jest duża, więc czyta się szybko i wygodnie. Literówek w tekście nie znalazłam, a odstępy między wersami oraz marginesy zostały zachowane.
Samantha Young po raz drugi ukradła mi duszę na kilka dłuższych chwil! To dosyć nieprawdopodobne żeby po raz kolejny oplotła mnie swoimi słowami jak mackami ośmiornica i pozwalała delektować się tym, co się czyta. Teraz nabrałam pewności, że mogę z jak największą przyjemnością sięgać po kolejną książkę tej autorki. Dlaczego? Ponieważ posługuje się lekkim piórem, przystępnym, które pochłania się w zdecydowanie za szybkim tempie. Czytając nie napotykamy się na jakiekolwiek bariery utrudniające nam czytanie. Styl pisarki jest wręcz hipnotyzujący i cieszę się ogromnie, że zaryzykowałam i w końcu poznałam historię Indii. Myślę, że i Was oczaruje Samantha Young. Pisze romanse, ale nie są to strikte romanse, bez, że tak powiem drugiego dna. Jej słowa mają znaczenie, sama w swoich prostych zdaniach zawiera wartości, nad którymi warto się zastanowić. Ponownie uległam pani Young. Mam nadzieję, że i Wy wpadniecie w jej sidła.
India, to bohaterka, której początkowo nie rozumiałam. Nie wiedziałam, co ją spotkało w przeszłości. Co ją tak zmieniło i nastawiło negatywnie do własnej matki. Jednak jeśli będziecie czytać dalej i dalej, to się dowiecie, co wydarzyło się w przeszłości. Byłam w szoku. Nie spodziewałam się tego. I autentycznie było mi szkoda tej dziewczyny. Młoda, a doświadczyła już tyle zła, cierpienia... Nie ma co ukrywać, współczułam jej jak nie wiem.
Gdy jej matka powiadomiła ją o swoich planach, była wściekła. Raczej każdy by był na jej miejscu. Brak zaufania do każdego, robi swoje.
Poznając Eloise utwierdza się w przekonaniu, że towarzystwo przyszywanej siostry nie pasuje do jej stylu bycia. To nie jej kręgi towarzyskie. Chcąc czy też nie będzie musiała nie tyle, co wkupić się w ich łaski, co zaaklimatyzować. Nie jest to jednak takie proste i sama coś o tym wiem. I ja zmieniałam szkołę, też nie chcąc, ale musiałam. Wiem jak to jest czuć się nieswojo, głupio i nie mieć swojego miejsca, nie przynależeć do żadnej grupy zajęciowej lub towarzyskiej. Wiem jak to jest aż za dobrze...
Finn, to chłopak, który skrywa wiele tajemnic. Jest twardy jak orzech, do rozgryzienia. Trudno jest zajrzeć pod skorupę, za którą się chowa. Często chciałam wiedzieć, co on myśli, co czuje, co ukrywa? Aż w pewnej chwili kawałek po kawałku jego skorupa zaczęła pękać, a ja dowiadywałam się więcej i więcej...
Przyznam się, że jestem szczerze zaskoczona kreacją bohaterów. Można by rzec, że są wycięci z naszego codziennego życia. Każde z nich jest inne i za to dziękuję pani Young - różnorodność jest potrzebna!
Polubiłam tych bohaterów i już się smucę, że nie mogę o nich nic więcej poczytać. Kto wie, może kiedyś autorka dopisze ciąg dalszy? Kto to wie...?
Mam nadzieję, że tak jak ja i Wy polubicie bohaterów i po skończonej lekturze w mig zaczniecie za nimi tęsknić. ;)
"- To brzmi jak pożegnanie - stwierdził z gorzkim uśmiechem na wspaniałych ustach.
- Bo chyba nim jest. Bylibyśmy dla siebie niechcianą komplikacją."
Gdybym tylko miała możliwość, na pewno przeczytałabym ją na raz. Była na tyle interesująca, że ciężko było się od niej oderwać, ale niestety szkoła, egzaminy, praca... Nie ma tak dobrze. Ciesze się jednak, że znalazłam na tyle czasu, by zbytnio jej nie odwlekać.
Akcja może nie pędzi na łeb, na szyję, ale powoli idzie przed siebie. Może nie na każdej kolejnej stronie dzieje się coś na tyle spektakularnego, by móc zbierać szczękę z ziemi, ale co jakiś czas pisarka zaskakuje nas może nie na tyle co wydarzeniami, a przeszłością. Bohaterowie kryją w sobie wiele, ale tajemnice, które skrywają niejednokrotnie sprawią, że będziecie siedzieć jak na igle.
Denerwowałam się wraz z bohaterami. A może nawet i bardziej? Nie wiedziałam czym może mnie zaskoczyć Samantha Young, ale takiego obrotu sprawy, to... no nie spodziewałam się. Ale dzięki temu mogłam poczuć wiele emocji wraz z postaciami i to jest ważne. Cieszę się, że nie jest to kolejna lektura, która nie ma w sobie nic wartościowego. Ta nie tylko przekazuje uczucia bohaterów, ale i poprzez ukryte w zdaniach wartości skłania do refleksji.
Nieznośny ciężar tajemnic, to powieść napisana przez życie. Jestem przekonana, że istnieje wiele podobnych kobiet do Indii, które przeżyły to samo, lub coś całkiem podobnego. Oczywiście nie ma co zazdrościć ani jej, ani Finnowi. W sumie to... i pozostałym bohaterom również. Prawie każdy z nich skrywa tajemnicę, która ciąży na nich niczym balast na plecach.
Są to przykre wydarzenia, ale mają miejsce w codziennym życiu aż za często. Niestety nie każdy ma o tym jakiekolwiek pojęcie. Większość osób potrafi udawać, ukrywać to, co powinno być widoczne na pierwszy rzut oka. Dlatego też cieszę się bardzo, że w tak prosty sposób Samantha Young potrafiła ująć tak trudną tematykę. Na tą, na którą wszyscy zamykają oczy i udają, że nie widzą. Na te problemy, których ludzi bezpośrednio dotyczą, idealnie wszystko maskują.
Reasumując uważam, że historia ta jest warta uwagi, mimo iż jest ona również wątkiem romantycznym. Ale trzyma się tematów, które są naprawdę trudne, a autorka w świetny sposób, z niebywałą wręcz lekkością potrafiła przekazać nam to, co najważniejsze. Ponadto potrafiła przynajmniej mi pogrozić palcem, bym się wstrzymała z dalszym czytaniem i po prostu pozwoliła sobie na chwilkę refleksji.
Dlatego też chciałabym Wam polecić z całego serca tę lekturę. Jest to powieść, przy której spędzicie kilka przyjemnych chwil, ale i takich, w których będzie Wam przykro i mocno będziecie współczuć bohaterom. Myślę, że przyjemne w odbiorze pióro, bohaterowie z krwi i kości pozwolą Wam na chwilę lektury, z której wiele wyniesiecie, a i przy okazji polubicie mocno tę opowieść. Jak jej nie pokochacie... jak ja. ;) Zdecydowanie polecam wszystkim zainteresowanym!
A więc jak? Sięgnięcie po nią? :)
"Słowa mają nad nami władzę. Dobrze o tym wiedziałam.
Słowa mojego ojca miały dla mnie niszczycielską moc. Długo sprawiały, że myślałam o sobie same najgorsze rzeczy."
Reasumując uważam, że historia ta jest warta uwagi, mimo iż jest ona również wątkiem romantycznym. Ale trzyma się tematów, które są naprawdę trudne, a autorka w świetny sposób, z niebywałą wręcz lekkością potrafiła przekazać nam to, co najważniejsze. Ponadto potrafiła przynajmniej mi pogrozić palcem, bym się wstrzymała z dalszym czytaniem i po prostu pozwoliła sobie na chwilkę refleksji.
Dlatego też chciałabym Wam polecić z całego serca tę lekturę. Jest to powieść, przy której spędzicie kilka przyjemnych chwil, ale i takich, w których będzie Wam przykro i mocno będziecie współczuć bohaterom. Myślę, że przyjemne w odbiorze pióro, bohaterowie z krwi i kości pozwolą Wam na chwilę lektury, z której wiele wyniesiecie, a i przy okazji polubicie mocno tę opowieść. Jak jej nie pokochacie... jak ja. ;) Zdecydowanie polecam wszystkim zainteresowanym!
A więc jak? Sięgnięcie po nią? :)
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu
Jakoś nie w moim guście. Nie mówię, że jak kiedyś bedę próbował tej tematyki to może ją poznam ale w chwili obecnej mam dużo innych do poznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Rozumiem. ;)
UsuńKiedyś planuję sięgnąć po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem twojej opinii. ;)
UsuńZnalazłam ją w biedronce, gdy pokazywałaś ją na fb, albo snapie? Nie wiem, ale znalazłam i co? Nie wzięłam portfela, a poszłam po warzywa na obiad mamie, i jak poszłam na 2 dzień, książki zastąpiły przewodniki i gdzieś ją schowali :( Moje serce cierpi :( Ale kupię! :D <3
OdpowiedzUsuńBiedna. :(
UsuńMam podobnie, wolę jak dana seria wydawana jest w jednym wydawnictwie, bo wiadomo że jej okładki będą utrzymane w określonym stylu. Ale jak jest inaczej, to aż tak mi to nie przeszkadza. Bardziej wtedy cieszy mnie fakt, iż mogę poznać wszystkie części.
OdpowiedzUsuńA co do powyższej książki, to zauważam dość oryginalne imiona głównych bohaterów. Z chęcią bym przeczytała. :)
Ciekawa jestem, czy przypadła by ci do gustu. ;)
UsuńNie znam książek tej autorki, przyjdzie taki dzień, że w końcu przeczytam jakąś jej ksiażkę.
OdpowiedzUsuńKocham autorkę, co już ci pisałam pod recenzją wcześniejszej jej książki :) Tak samo byś czytała serię "On Dublin Street" :D Powyższą książkę przeczytam na pewno jak tylko ją zdobędę - co mam nadzieję, nastąpi niedługo :) Mam nadzieję, że mnie spodoba się tak jak tobie :)
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać tę serię, koniecznie!
UsuńLubie jak książki się ładnie prezentują na półce - wiadomo, ale jak zależy mi na przeczytaniu jakiejś książki to raczej nie zwracam aż tak na to uwagi. Co do autorki to mi z nią nie po drodze.
OdpowiedzUsuńSzkoda. :8
UsuńMoże kiedyś sięgnę po książki Samanthy, ale póki co...muszą cierpliwie czekać.
OdpowiedzUsuńRozumiem, są rzeczy ważne i ważniejsze. ;)
UsuńSwojego czasu bardzo lubiłam tą autorkę, ale już dawno nie czytałam jej książek. Myślę, że przekonałaś mnie do sięgnięcia po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszy mnie to ogromnie, miłej lektury życzę! :)
UsuńMuszę w końcu poznać twórczość tej Autorki!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńTytuł wydaje się podróbką "nieznośnej lekkości bytu" i chyba wystarczająco mnie to zniechęca. I jeszcze ta okładka... Brrr
OdpowiedzUsuńNie znam tej, o której piszesz i chyba dobrze. ;)
Usuń