poniedziałek, 20 listopada 2017

Idealna praca to niekoniecznie lekka praca.

 
Witajcie!
Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów na temat pracy, w jakiej się znalazłam i w której chciałabym jeszcze długo popracować. Może nie jest ona związana z książkami, czyli tym, co kocham, ani spełnieniem moich marzeń - posiadanie restauracji/kawiarni czy cukierni ewentualnie salonu kosmetycznego z usługami manicure, pedicure, fryzjera czy wizażystki. Oczywiście to jest w moich i bliskiej koleżanki planach, jak założymy własny gabinet - na pewno poinformujemy. :D Ale jest to praca z ludźmi. Jest to CIĘŻKA, fizyczna praca. Psychiczna również. Potrzeba wiele cierpliwości, rozsądku, zdrowego zmysłu, czasami sprytu i niestety trzeba być tutaj BARDZO odpowiedzialnym. 

Po napisaniu matury, nie mogłam znaleźć sensownej pracy, która by mnie zadowoliła warunkami. W końcu natrafiłam na ogłoszenie pracy w Centrum Seniora jako opiekun osób starszych. Jako, że mam babcię niepełnosprawną, której pomagam, czy też uczestniczenie dwa lata w gimnazjum w wolontariacie, w jednym z Krakowskich Domów Pomocy Społecznej miałam jakieś tam doświadczenie. Wysłałam CV i umówiłam się na rozmowę. Później poszłam na dyżur na kilka godzin na rano oraz na kilka godzin innego dnia na popołudniu. I wtedy poczułam, że to jest to. Jednak nie spodziewałam się tego, co tak naprawdę mnie czeka, przez 12 czy tam 13 godzin pracy. 

Byłam w szoku. 

Po raz pierwszy doświadczyłam uczucia, że ktoś, nawet więcej niż jedna osoba jest pod moją opieką. Że muszę mieć oczy dookoła głowy. Muszę zwracać uwagę na każdego pensjonariusza w każdej minucie moich godzin pracy. Żeby im nie spadł włos z głowy - no chyba, że wypadają im podczas czesania... :) 
Tak naprawdę czując, że zajmuję się kimś, że odpowiadam za grupę starszych osób, coś mnie tknęło. Nieco zmieniło. Zaczęłam myśleć jeszcze poważniej. Uczyłam się ludzi z mojego rejonu. Musiałam pamiętać, co kto może, a kto nie. Musiałam uczyć się przewidywać wiele sytuacji. Moje życie zmieniło się trochę, bo nabrałam od groma cierpliwości. Musiałam niejednokrotnie wykazać spryt, by coś zrobić. Musiałam się uodpornić na widoki, które nie zawsze były miłe. Musiałam być przygotowana na odejścia osób, które mimo, iż nie poznałam ich zbytnio, były mi w jakiś sposób bliskie. 


Myślę, że ta praca może nie trochę, a bardzo mnie zmieniła. Zmieniła moje podejście do życia, nieco utemperowała mój charakter. Umocniła kilka zachowań. Zdecydowanie podczas dyżuru nie jestem w stanie myśleć o kimś innym, niż o pensjonariuszach. Jest to praca wymagająca wiele, ale i dająca naprawdę dużo. Jeżeli ma się odpowiednie podejście, jest się wytrwałym i lubi to, co robi - to praca jest dla człowieka odpowiednia. 
Zdradzę Wam, że po trzech pierwszych spotkaniach, pół-dyżurach doszłam do wniosku, że to praca dla mnie. W końcu poczułam się dobrze w środowisku pracy. Poczułam, że to moje miejsce. 

Co jest dla mnie najgorsze w tym momencie? Że jeszcze nie mam auta i nie mogę wstawać później i dojeżdżać sama do pracy. W tym momencie muszę wstawać o 4:40 by na 6 rano dojechać do pracy. To jest najgorsze dla mnie. Smutne również jest też to, że ktoś się przywiązuje do pensjonariusza, a ten wraca do domu, bo był tylko na jakiś czas. I ja mam kilka takich osób, które lubię bardzo, pomimo ich narzekania - bo przecież każdy ma swoje "ale". 

Muszę też przyznać, że pozostałe opiekunki, z którymi jestem na zmianach, są świetne. Mają humor, nie są nadąsane no chyba, że to nie ich dzień. Ale atmosfera jest rewelacyjna i dzięki temu czuję się w Centrum Seniora dobrze, niemal jak w domu. Jednak gdy przesiadujesz te całe dnie w pracy, przywiązujesz się i do koleżanek z pracy. Tak bardzo się cieszę, że wysłałam to swoje CV i trafiłam właśnie tam. Czasami nasze nerwy są w strzępach, trzymane już ledwo, ledwo, to i tak dzień dostarcza nam wiele uśmiechu. Przynajmniej ja tak uważam. Wiele z siebie daję, ale i dostaję w zamian. Uśmiechy pensjonariuszy - osób, które czasami nie są w stanie się sobą zająć, gdy ci dziękują to jest coś, czego nie można dostać ot tak. To poniekąd satysfakcja, dodatkowa nagroda w pracy, za dobrze wykonaną pracę. 


Wiem, że nie każdy mógłby pracować w takim ośrodku. Że to nie dla niego. Że nie wyobraża sobie robić tego, co ja. Ale wiecie co? Ja też tak przypuszczałam. Że to nie dla mnie, bo jest momentami ciężko, czasami samemu nie da się nic zrobić, potrzebna jest pomoc drugiej opiekunki. Każda praca wymaga czegoś innego. Będę zadowolona móc pracować tam dalej, w tak fajnym składzie opiekunek, bo to dużo daje, gdy w czasie krótkiej przerwy możesz się do kogoś odezwać, pośmiać, nawet nie tylko z opiekunkami, ale i Paniami sprzątającymi czy pielęgniarkami. Czasami jest cały dzień, gdy się śmiejemy i chociażby któryś z pensjonariuszy bardzo dokuczał nie jest w stanie zdjąć tego uśmiechu z twarzy. 

Po co ten post? Bo poczułam chęć podzielenia się z Wami skrawkiem mojej codzienności, czymś, co nie jest książką. Coś, co również pożera mój czas w dużej ilości. Coś, co dostarcza mi wielu mocji, zabiera energię, ale mimo to wychodzę przeważnie zmęczona, ale z uśmiechem na ustach. Jak widać życie w książkach to nie wszystko, co dostarcza nam wielu emocji. Praca również taka może być. Życzę Wam wszystkim, byście znaleźli pracę, w której będziecie czuć się dobrze, będziecie akceptowani i traktowani tak jak wszyscy inni pracownicy. Znajdźcie swoje powołanie! - odezwał się technik hotelarz pracujący jako opiekun osób starszych, uczący się na kierunku technik usług kosmetycznych... :D
Prawda jest taka, że nie miałam o czym Was nudzić, to ponudziłam o pracy. :D (żartuje) 

Ale teraz chwila refleksji, Moi Kochani. Czy Wy czujecie się dobrze w swojej pracy? Czy nie czujecie się przygnieceni obowiązkami, jakie na Was spoczywają? Czy macie dość? Zastanówcie się i zmieńcie pracę, jeżeli Wam nie odpowiada. Jest tyle ofert pracy, wystarczy kupić gazetę, czy włączyć Internet. Na pewno znajdziecie taką pracę, o której marzyliście, tylko będziecie musieli o nią powalczyć - bo oczywiście nic nie dostaje się ot tak. :) Podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami na temat pracy, czy nawet mojego spontanicznego posta w komentarzu, czekam. :)
Na koniec bardzo refleksyjny cytat bł.św. Jana Pawła II. 

42 komentarze:

  1. Cudnie się czyta - aż rośnie serce wiedząc, że są tacy ludzie jak Ty <3
    Ja jestem pedagogiem specjalnym, pracuję z dziećmi z autyzmem i pomimo tego, że czasami jest ciężko lub wracam do domu bez sił to nie umiem zrezygnować z tej pracy. Czuję się spełniona, a każdy, choćby najmniejszy postęp moich dzieciaków sprawia mi nieopisaną radość :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też musi być ciężkie, ale psychicznie. Ja powoli zaczynam się obawiać o swoje ciało, jak teraz tak nadginam wszystko co możliwe, to jak będę starsza, to co wtedy... Poza tym mam w planie dzieci, dwójkę. Do 10 lat powinnam się z tym wyrobić. :D Nie no, ale mówiąc serio to od razu w sumie wykreśla mnie z tej pracy bo szkodzi dziecku. ;/

      Usuń
  2. Przyjemnie czytało się ten post. Bardzo dobrze, że znalazłaś pracę, którą naprawdę lubisz. Myślę, że to naprawdę bardzo ważne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To gratuluję znalezienia swojego miejsca i trzymam kciuki, żebyś długo tam pozostała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, podziwiam. ja chyba nie nadaję się do takiej pracy, brakuje mi cierpliwości. miesiąc temu zaczęłam pierwszą poważną pracę, dosyć niespodziewanie. planowałam, że będzie na miesiąc, dwa. teraz chcę tam zostać jak najdłużej. bardzo podoba mi się zwykła praca w sklepie z zabawkami, przyjmowanie dostaw, kasowanie, wydawanie reszty, najczęściej dzieciom. tak się własnie zastanawiam, czy nie najważniejszą rzeczą w pracy jest to, z kim się pracuje? bo gdyby moja ekipa nie była tak super, pewnie nie byłabym tak bardzo zadowolona ze swojej pracy. pozdrawiam i życzę powodzenia, takie wstawanie rano musi być bardzo trudne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, praca z dziećmi na pewno należy do jednych z najprzyjemniejszych! Aż ci zazdroszczę... ;) Wstawanie rano jest okropne. ;(

      Usuń
  5. Bardzo fajnie, że podzieliłaś się z nami swoimi doświadczeniami. :) Ja raczej nie pracowałabym w takim miejscu, po prostu to niestety nie dla mnie. Jestem w klasie maturalnej, jeszcze nie wiem jaka praca mnie czeka, ale mam nadzieję, że tak jak ty, będę z niej zadowolona, bo to jest najważniejsze. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam zatem kciuki, byś świetnie napisała maturę i znalazła pracę idealną dla siebie. ;)

      Usuń
  6. Gratuluje znalezienia pracy, która sprawia Ci przyjemność, którą lubisz i która daje Ci satysfakcje, bo wbrew pozorom to proste nie jest :)) Jak najbardziej się zgadzam z Tobą, że powinniśmy szukać do skutku pracy, w której będziemy czuć się dobrze. Trzymam kciuki żeby Twoja praca nigdy Ci się nie znudziła i żeby dobrze Ci się tam pracowało :))
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja trafiłam na staż, który wychwalałam każdemu. Wstawałam chętnie, chętnie szłam i chętnie pracowałam. Moja szefowa była świetną, równą babką. Niestety staż się skończył a teraz przymusowo stażystę trzeba zatrudnić na jakiś tam okres czasu. Tak też się stało, ale niestety chęci do pracy wyparowały. Kiedy przyszło płacić szefowej (tej samej, świetnej kobiecie) a nie urzędowi, to natychmiastowo wszystko się zmieniło. Na dużo, dużo gorsze. Pieniądze miałam wypłacane na raty (czyli nie odczułam wypłaty), do tego bardzo, bardzo długo. Byłam obwiniana za słaby a nawet zerowy utarg. Czasami przychodziłam do domu i płakałam przez świadomość, że muszę następnego dnia znów tam iść. Po prostu czekałam tylko na zakończenie. Jeszcze nie znalazłam "wymarzonej pracy", ale mam nadzieję, że taką znajdę. Tobie gratuluję bardzo i abyś zawsze miała takie podejście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! To naprawdę okropne! Pracodawcy powinni za to płacić srogie kary. :( Trzymam kciuki, byś w miarę szybko znalazła taka pracę, do której będziesz szła z uśmiechem na twarzy i z takim samym wracała z niej do domu. ;)

      Usuń
  8. Nie wiem, co napisać. Wyobrażam sobie jak wykańczająca, psychicznie i fizycznie, musi to być praca. Podziwiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej fizycznie. Bo psychicznie... to najgorzej jest, jak widzisz, że blask w niektórych oczach po prostu gaśnie... To jest najgorsze, co może mnie spotkać w tej pracy. Pomyśleć, że pod koniec czerwca, początkiem lipca najgorsze było dla mnie wkładanie, wyciąganie czy mycie protez...

      Usuń
  9. Widze ze moglybysmy sobie pogadac.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym się do takiej pracy jak ty nie nadawała, ale to dlatego, że brak mi cierpliwości...
    Ja zmieniłam poprzednią pracę ze względu na atmosferę. Tzn. było super, jak siedziałyśmy same, ale jak 2 dni w tygodniu przyjeżdżała szefowa, albo pisała coś na czacie, to nas coś trafiało. Taki typ służbistki, bo taka super to poszła na macierzyński. No i tak wyszło, że znalazłam pracę przy pakowaniu paczek i obsłudze sklepu internetowego. Ale jak szef się dowiedział, że ja po marketingu i w ogóle to zaproponował mi inne stanowisko, a na tamto kogoś znalazł. I tak zajmuję się obsługą i seo księgarni internetowej :D I to mi się podoba. Jasne, na dłuższą metę, to się tu zanudzę, tym bardziej, że przy przeprowadzce do Wawy nie opłacają mi się dojazdy tutaj, ale na ten moment jestem zadowolona ze swojej pracy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, no zazdroszczę ci, wiesz o tym. ;P A co do cierpliwości... uwierz, nie raz i nie dwa jestem na skraju załamania nerwowego, bo prawie wybucham, ale nie mogę. Aj aj...

      Usuń
  11. Bardzo fajny wpis mam podobne doświadczenia co Ty też od razu po maturze zaczęłam pracę jako opiekunka osoby starszej. Przed podjęciem tej decyzji również była wolontariuszką w DPS w terapii zajęciowej. Trudne dla mnie w tej pracy było patrzeć jak starsi ludzie się przywiązują i traktują jak członka rodziny bo nie mają nikogo innego kogo mogli by tak traktować bo np dzieci odwiedzały tą osobę tylko w roku. Co nie zmienia faktu, że taka praca rozwija człowieka w wielu aspektach postrzegania świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale to nie tylko starsi się przywiązuje, ja też się przywiązałam i przez cały marzec, gdy przestałam tam pracować, było mi ciężko. Tęsknie za nimi do tej pory, ale już trochę mniej... :(

      Usuń
  12. Wow, ale piękny gest z Twojej strony ;) Wielu ludzi w życiu nie odważyłoby się na pracę w domu seniora ze względu na to,że praca ta jest nie tylko ciężka, ale bardzo wpływa na psychikę człowieka. Fajnie,że są tacy ludzie jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale od czterech miesięcy już tam nie pracuję. :( Chociaż ten okres ośmiu miesięcy wspominam ciężko, ale i jednocześnie bardzo miło, bo poznałam starszych ludzi, przywiązałam się do nich i wiele się nauczyłam... ;)

      Usuń
  13. Elżbieta Kraft16 sierpnia 2018 19:05

    Praca opiekunki nie jest łatwa bo wymaga wielkiego zaangażowania oraz ciągłej współpracy z podopiecznymi. Jak byłam w Niemczech, z firmy https://www.carework.pl to sprawowałam opiekę nad seniorami. bardzo podobało mi się tam i na pewno jeszcze to powtórzę. Jeśli chodzi o samą pracę z osobami starszymi to nie jest ona lekka, ale daje bardzo dużo satysfakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, daje dużo satysfakcji, ale i wiele wymaga. Ja niestety nie mogę pozwolić sobie na wyjazd do Niemiec. ;/

      Usuń
  14. Wow, naprawdę wielki szacunek. Praca z osobami starszymi jest bardzo ciężka, ale jakże wdzięczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Każdy z nas ma inne wymagania co do formy pracy i sobie taką pracę wybiera. Osobiście zdecydowałam się na https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy i pracuję w Niemczech. Opiekuje się seniorami i również nie jest to lekka praca lecz dająca wiele wewnętrznej satysfakcji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pracuje jako kierownik administracyjny i bardzo lubię swoją pracę. Osobiści polecam, jednak każdy ma inne plany i specjalizuje się w czymś innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Inspirujący tekst! Świetnie, że tak do tego wszystkiego podchodzisz, nie wiem, czy miałabym w sobie tyle samozaparcia... Ostatnio przyszli do nas nowi pracownicy z Mołdawii, jeden z nich również pracował w podobny sposób. Opowiadał tyle różnych historii, w które po prostu nie chciałam wierzyć... Dziękuję Ci za ten post!

    OdpowiedzUsuń
  19. Moim zdaniem jeśli chodzi o szukacie pracy, czy to tymczasowej czy na stałe najlepiej jest zgłosić się do jakiejś sprawdzonej agencji pośrednictwa MG Solutions . W takich miejscach zawsze jest sporo ciekawych ofert wartch uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  20. Od pewnego czasu w swojej pracy czuję się naprawdę doceniana. Poza firmą zrobiłam sobie szkolenie Agile, przedstawiłam szefostwu certyfikat i poprosili mnie o wprowadzenie wszystkich do działania tego systemu. Oczywiście otrzymam za to dość sowite wynagrodzenie, więc nie mam na co narzekać.

    OdpowiedzUsuń
  21. No niestety, kto nigdy nie pracował jako opiekun, nie zrozumie, z jaką odpowiedzialnością i obciążeniem psychicznym się to wiąże. Ludzie są różni, szczególnie Ci starsi, schorowani. A płacą nam za to, aby dobrze się nimi zająć, więc trzeba się dostosować... Powiem szczerze, kilkanaście lat w zawodzie i dopiero od jakiegoś roku czuję, że to, co robię, ma jakiś sens. Wcześniej często wyjeżdżałam, opiekowałam się obcokrajowcami, inny kraj, język, kultura... Ciężko było, choć z czasem się przyzwyczaiłam. Jednak co swoje, to swoje. Wróciłam w trakcie pandemii, odpoczęłam, potem syn zarejestrował mnie jako opiekunkę na tej https://superwnuk.pl/ platformie i tak sobie działam już od jakiegoś czasu. Bardzo fajne szefostwo, z moimi podopiecznymi zdążyłam się już zżyć i nie wyobrażam sobie, żebym mogła ich zostawić.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)