wtorek, 4 lutego 2025

Agata Czykierda-Grabowska - Jak powietrze

 Witajcie! 

Przygotowałam dla Was recenzję drugiej książki przeczytanej w 2025 roku, Wiem, jak zwykle mam ogromne zaległości, za co przepraszam, wszystko się poprzesuwało, a też nie lubię codziennie zasypywać Was recenzjami, staram się utrzymywać jakiś rozkład i kolejność. Do tej pory zastanawiam się, dlaczego tak długo zwlekałam z lekturą tej powieści... 

Agata Czykierda-GrabowskaAbsolwentka Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Wraz z mężem mieszka w Ząbkach pod Warszawą. Swój czas spędza pomiędzy pracą zawodową oraz jej największymi hobby, którymi są: pisanie długich opowiadań z gatunku new adult, czytanie horrorów z zombie w tle oraz podróże w najbardziej egzotyczne miejsca świata.

Agata Czykierda-Grabowska - Jak powietrze #1


Pierwsza polska powieść new adult!
Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość.
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.
Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?
Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?
Czy da się żyć bez powietrza?

Okładka książki prezentuje się świetnie. Bardziej podoba mi się w pierwotnej wersji niż przy wznowieniu. Mamy podzieloną tak jakby na trzy części. U góry widzimy połowę twarzy kobiety i mężczyzny, niżej kwiaty i niebo, a jeszcze niżej splecione dłonie. Nie posiada skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Literówek brak, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. 
Wiecie, że mam tę książkę z autografem autorki? Z targów książki z... 2017 roku... Wstyd, ale co zrobić. Dostałam ją na pewno sporo przed targami. 

Przechodząc do pióra autorki - to jest nasze pierwsze spotkanie. I teraz, mam ochotę uderzyć się w głowę dosyć mocno. Jak mogłam tak długo zwlekać z lekturą? I dlaczego ja jeszcze nic innego od tej autorki nie czytałam? Nie mam pojęcia. Napisana jest ciągiem, mamy tylko oddzielone części, dwójkę narratorów. Czyta się szybko, lekko, niekoniecznie przyjemnie gdyż nie zawsze są przyjemne sceny... Wciągnęłam się ogromnie w tą powieść i dopóki nie skończyłam jej czytać, mocno siedziała mi w głowie. Dopiero po skończeniu nieco odpuściła, ale jeszcze wciąż myślę o tym, co tam się wydarzyło... Powiem tak: rewelacja! Już na samym początku roku trafiłam na jedną z najlepszych książek. I już mogę powiedzieć, że znajdzie się w podsumowaniu roku 2025. Ada, dziękuję za tę książkę, bo to od Ciebie ją mam. Jest fantastyczna!!! Pisarka wie, jak oczarować czytelnika i sprawić by z zapartym tchem śledził wydarzenia i poczynania postaci... 

A jeśli już mowa o bohaterach... Oliwia i Dominik to nasi narratorzy i główne postacie. Spotkało ich wiele złego, ale przecież każdy zasługuje na lepsze życie, prawda? Tak się przynajmniej łudziłam. 
Oliwia początkowo nie zaskarbiła sobie mojej sympatii. Dopiero później polubiłam ją i mocno trzymałam kciuki, żeby jakoś ułożyła sobie życie. 
Jednak to Dominik był moim top bohaterem. To, z czym na co dzień musiał się mierzyć nie było łatwe. A przeszłość? To pikuś w porównaniu do Oliwii i chyba właśnie dlatego tak bardzo go polubiłam. Nie z litości, ale za to, jakim był człowiekiem. 
Wiadomo, że nasze postacie popełniali błędy, my też nie jesteśmy idealni. Za tę prawdziwość bohaterów, bardzo mocno dziękuję. Oni sprawili, że ta książka żyła w mojej głowie i duszy... 

Bo emocji mamy tutaj co nie miara. Wszystko czułam, jakby to, co spotkało chłopaka i dziewczynę, spotkało mnie. Dosłownie wszystko. Czułam ból, samotność wzruszenie, żal, niezrozumienie, odrzucenie, ale i radość, miłość, ekscytację... Matko, ja się przy tej książce POPŁAKAŁAM! A uwierzcie mi, nie łatwo jakiemukolwiek autorowi doprowadzić mnie do takiego stanu. W pewnym momencie wszystko we mnie puściło i cierpiałam razem z bohaterami. Serce rozwaliło mi się na pół i nie mogłam się pozbierać. A to chyba wystarczający dowód, że jest pełna emocji, prawda? 

Akcja ma odpowiednie tempo. Sporo się dzieje, zarówno w życiu Oliwki jak i Dominika. Myślę, że ich los równie dobrze spotyka i nas, wiadomo, nie każdego, ale jednak. Każdy z nas mierzy się z problemami i stara się wyjść z nich jak najmniejszym kosztem... 
Dlatego też jest bardzo realna i życiowa, co sprawia, że czytelnik tym chętniej zanurza się do niej i nie chce się oderwać. Co innego swoje problemy a co innego bohaterów, które i tak stają się naszymi rozterkami. 
Mamy wiele wątków, ale nie chcę Wam spoilerować. W pewnym momencie autorka zrzuca na nas taką informację, że nas zatyka. Po prostu zatyka... Ja byłam w szoku i jeszcze bardziej bolało mnie serce... A więc nie tylko jest to o przyjaźni czy miłości damsko męskiej oraz relacji rodzeństwa. Książka miażdży nasze serca niejednokrotnie. I pokazuje, jak czysta może być relacja, miłość... 

Reasumując uważam, że jest to jedna z najlepszych czytanych przeze mnie powieści. Teraz zdecydowanie chętniej będę sięgać po książki pisarki, bo są tego warte, tak przynajmniej czuję. I chciałabym się przekonać. Emocje, akcja, i sam styl sprawia, że czyta się jednym tchem. ZDECYDOWANIE polecam. Musicie sięgnąć po ten egzemplarz, jeśli go jeszcze nie znacie, koniecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)