sobota, 2 marca 2024

Adrian Bednarek - Córeczki

 Dzień dobry! 

Mam dzisiaj dla Was recenzję świetnego thrilleru, po który koniecznie musicie sięgnąć. KONIECZNIE! Bo to jest petarda! Uczta dla smakoszy tegoż gatunku. Zresztą, czego innego można spodziewać się po Bednarku, jak nie kolejnej, świetnej propozycji czytelniczej? 

Adrian Bednarek - urodził się w 1984 roku w Częstochowie. Uwielbia tworzyć historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenianych przez czytelników powieści o Kubie Sobańskim - prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa. Pisanie uważa za swój największy nałóg.  

Adrian Bednarek - Córeczki 


Wspólna tajemnica jednoczy bardziej niż więzy krwi.
Ewa jest niedoszłą policjantką, która prowadzi butik w centrum Częstochowy. Pola zrezygnowała ze studiów medycznych i ledwie wiąże koniec z końcem, udzielając lekcji pole dance. Dzieli je prawie wszystko: wiek, osobowość, plany na przyszłość. Łączy zamaskowany morderca zwany Strachem na Wróble, który w odstępie dziesięciu lat sprowadził koszmar na ich rodziny.
Kiedy Ewa przypadkiem wpada na trop prowadzący do Stracha, nie waha się prosić Poli o pomoc. Wspólnie postanawiają odnaleźć bezwzględnego psychopatę, którego tożsamość pozostaje zagadką od ponad dwudziestu lat. Rozpoczyna się drobiazgowe i pełne zwrotów akcji śledztwo, które zmieni niejedno ludzkie życie. A to dopiero początek…

Okładka przedstawia dwie młode dziewczyny, a za nimi wielki dom, a wszystko to spowite delikatną mgłą. Kolorystyka ciemna, jakby przepowiadające zło, które może mieć w niej miejsce. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorze, a na drugim polecajki innych autorów. Ma kremowe stronice, czcionkę wystarczającą dla oka. Literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona została na rozdziały, które nie są ani za krótkie, ani za długie. 

Uwierzycie, że książka czekała u mnie na półce od... 2019 roku? I to właśnie wtedy, kupiona na targach książki, czekała na moment przeczytania. Nie powiem, zeszło mnie trochę, ale teraz, czytając ją, nie żałuję. Dostarczyłam sobie tyle wszystkiego, że... szok.
Czyta się jak zwykle lekko i szybko, może nie do końca przyjemnie przez wzgląd na fabułę i to, co ma tu miejsce. Niemniej jednak byłam jak zaczarowana i z trudem szło mi się od niej oderwać chociaż na moment. Byłam tak zaintrygowana dalszym ciągiem, że wciąż czekałam na to, co będzie w kolejnym rozdziale. Mocno trzymałam kciuki, żeby jakoś to było, ale jak zwykle autor dostarczył tylu zwrotów akcji i wydarzeń, że... ręce, nogi i mózg był na ścianie. Ta książka jest rewelacyjna. MUSICIE po nią sięgnąć! 

Bohaterowie tego tytułu nie przypadli mi do gustu, ani trochę. Każdy z nich dźwigał swoje problemy na barkach i przeszłość, o której najchętniej chciałby zapomnieć, wymazać na zawsze z pamięci i wcale się nie dziwię. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym czegoś takiego. Swoją drogą, ja wciąż się zastanawiam, skąd autor czerpie inspiracje? Ja bym chyba na taką fabułę w życiu nie wpadła...
Niemniej jednak są to postacie nie mojego typu, którzy od pierwszych stron mi nie pasowali, nie polubiłam ich, a jedyne co, to było mi ich szkoda i żal. Może przez to, że nie można było im zaufać i można to było wyczuć już na samym początku. Nosili maski, byli fałszywi... Nie zaskoczyło mnie to, jak postępowali względem siebie. I dlatego nie zaskarbili sobie mojej sympatii. Co nie oznacza, że są kiepscy. Bo to c**lernie dobrze wykreowane postacie, mocne, z krwi i kości, które potrafią wzbudzić w nas strach. Pisarz wykonał kawał dobrej roboty, tworząc tam mocne, porysowane postacie. 

Emocji, moi Drodzy jest tu cały ogrom!!! To, co działo się ze mną podczas czytania tej książki, to jest nie do opisania! Strach - to było coś potwornego! To jak czułam się podczas lektury, to dawno nie odczuwałam. Byłam niczym liść na wietrze, podrygująca. Tak mocno wbiła się w moją głowę, że nie wiedziałam, czego się spodziewać. Byłam ciekawa, jasne, ale gdy już dochodziło do pewnych wydarzeń... Bałam się, najzwyczajniej w świecie. A gdy sceny były MOCNE, bo były ogromnie mocne, to nie wiedziałam, czy to wytrzymam. Jednak udało się, ale czułam się doprawdy sponiewierana, zaskoczona i w ogóle. Ta książka to petarda, ale musicie mi uwierzyć, że jest BRUTALNA i nie dla każdego czytelnika. Dzieje się tutaj dużo zła i jeżeli nie jesteście odporni na przykre, traumatyczne wydarzenia, krew i przemoc - lepiej po nią nie sięgajcie. Jak to niektórzy mówią "ryje banie"...

Mamy tutaj sceny +18, więc jeśli nie lubicie takowych, też musicie mieć na nie wzgląd, że występują.
Pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę, jak i całe wykonanie. Jest to pokaźny grubasek, bo posiada lekko ponad sześćset stron. I mi ta objętość w ogóle nie przeszkadzała, uważam, że autor idealnie wszystko rozegrał, nie ma tu niczego rozwleczonego, wszystko jest na swoim miejscu.

Jestem w takim szoku wciąż, mimo, że trochę czasu minęło od lektury... Ale zdecydowanie polecam odważnym czytelnikom, z mocnymi nerwami. Bo to, co tutaj ma miejsce... Nie jest piękne i przyjemne. Ani trochę. Brutalne, trudne, straszne wręcz. Mimo tego, polecam fanom autora oraz tym, którzy czytają książki z gatunku kryminału, thrilleru, sensacji. Niczego tej pozycji nie brakuje, jest idealnie napisana. Zdecydowanie polecam, ale miejcie na uwadze, że zawiera naprawdę brutalne sceny, to ważne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)