sobota, 28 czerwca 2025

Lisina Coney - Najjaśniejszy promień słońca

 Dzień dobry! 

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, której bardzo potrzebowałam. Dowiedziałam się o tym w trakcie lektury. Czasami mamy trudny okres, wiele problemów na głowie... I w końcu trafiamy na taką powieść, która niekoniecznie musi być wybitna, ale w danej chwili jest po prostu... Rewelacyjna. 

Lisina Coney - jest hiszpańską międzynarodową autorką bestsellerów. Uwielbia powolne historie z happy endami i głównymi bohaterami, którzy pomagają czytelnikom czuć się mniej samotnymi w ich podróżach. Kiedy nie czyta ani nie pisze, Lisina kłóci się z ludźmi o ostatnią frytkę, spędza zbyt dużo czasu w mediach społecznościowych (trudno pozbyć się nawyków generacji Z) i nęka swoje dwa bardzo cierpliwe koty.

Lisina Coney - Najjaśniejszy promień słońca 

Grace ma 22 lata i przeżyła już stanowczo za dużo. Dorabia jako nauczycielka baletu, marzy o zostaniu pisarką i stara się na nowo zaufać mężczyznom. Ale ci napotkani jakoś zawsze zawodzą, a w niej wciąż jest tyle strachu. Tylko ten tajemniczy facet z salonu tatuażu wydaje się inny. Mimo że Cal jest o osiem lat starszy, wydziarany, wysoki i groźny, to przy nim Grace czuje się najbezpieczniej na świecie. Ale on nie ma teraz czasu na miłość ani dodatkowe zobowiązania. Opiekuje się czteroletnią siostrą i musi postępować odpowiedzialnie. Nie może jednak przestać myśleć o tej filigranowej dziewczynie. Jeśli wpuści ją do swojego życia, co stanie się z małą Maddie? Niespodziewanie okazuje się, że ci dwoje są dla siebie stworzeni. Przy Grace Cal uczy się, że nie musi polegać tylko na sobie. Ona dzięki niemu znajduje odwagę, by spełnić marzenia. Jednak oboje czują, że przyjaźń to za mało. A powietrze między nimi z dnia na dzień gęstnieje od skrywanych pragnień.

Okładka jest przecudna. W kolorze pomarańczowym, a na samym środku różowy kwiat. Jest satynowa w dotyku (takie okładki uwielbiam), ma skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka polecajek, a na drugim kilka słów o autorce. Kremowe strony, czcionka wystarczająca dla oka. Śliczne, delikatne wstawki w środku. Jak dla mnie wydanie sztos! Do książki wydawnictwo dołączyło list oraz zmywalny tatuaż. Takie drobiazgi robią robotę! Całość przewiązana wstążką w kolorze okładki. 🧡

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i nic dziwnego, bo jest to debiut. Muszę przyznać, że już od pierwszych stron dosłownie przepadłam. Cała historia wciągnęła mnie od razu i nie mogłam się oderwać (myślami) od bohaterów. Byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się ich losy. Pisarka ma tak dobre pióro, że nie powiedziałabym, że jest to debiut. Przez powieść się płynie, czyta szybko, przyjemnie, bez przeszkód. Nawet bym powiedziała, że za szybko się czyta, bo chciałoby się jeszcze... Mimo iż ma ponad trzysta stron, to i tak stronice szybko umykają. Powiem tylko tyle: jestem zadowolona i chcę więcej. Już teraz. 

Naszymi narratorami, ale i głównymi bohaterami są: Grace i Cal. Jak o nich pomyślę, robi mi się ciepło na sercu. Ogólnie rzecz biorąc, postacie wykreowane są naprawdę dobrze, niczego im nie brakuje. Każde z nich jest inne i wyróżnia się na tyle, by nie być stworzonymi na jedno kopyto. Grace... To dziewczyna, która ma ciężkie przeżycia za sobą. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo zapomnieć i wyjść z traumy, jaką przeszła. Mimo wszystko uczy się żyć na nowo wśród ludzi, którzy wciąż napawają ją lękiem... Warto dodać, że jest empatyczną postacią, pełną ciepła i wartości. Cal z kolei... Rety. Czemu takich facetów jak on jest tak mało? Albo w moich okolicach jakoś ich brakuje? To taki idealny książkowy chłop, którego chciałaby niemal każda kobieta. Czuły, ale i trochę sprawia wrażenie niegrzecznego chłopca, co później z niego wychodzi. Prowadzi własne studio tatuażu, a i jego przeszłość nie jest kolorowa, tak jak i obecny czas. Polubiłam ich i tak za nimi tęsknię... 

Jest to zwykła powieść obyczajowa, romans. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego, a jednak... Jednak moje serce i głowa poległy na pierwszych stronach. Tak przywiązałam się do postaci, że to aż niewiarygodne. Chyba potrzebowałam takiej opowieści w momencie, kiedy ją czytałam. Wydarzenia, jakie mają tu miejsce nie zawsze są łatwe... Akcja jest mimo wszystko dynamiczna. Z ogromnym zainteresowaniem śledzi się losy bohaterów, ale niektóre zdarzenia są przewidywalne, co akurat mnie nie przeszkadzało. Po prostu płynęłam z wydarzeniami i wszystko przeżywałam...

Tak, dobrze czytacie. Przeżywałam wszystko z bohaterami i nawet przewidywalność nie była tu przeszkodą. Cieszę się, że dostałam propozycję współpracy przy tym tytule, bo jestem dosłownie oczarowana. Czułam radość, miłość, ale żal i smutek, nawet cierpienie. Rzadko się to zdarza przy debiutach, a tu proszę, autorka ma mnie w garści. Rewelacja. 

Książka nie jest tylko o przyjaźni i miłości. Jest o trudach życia, problemach, które pozbawiają nas snu. Przeżyciach, które zostają na zawsze w naszych głowach mimo tego, że chcielibyśmy się ich pozbyć. To nie jest taka zwykła powieść, oj nie...

Reasumując uważam, że jest to książka zdecydowanie warta uwagi. Może nie wyciągnięcie z niej niczego odkrywczego, ale będziecie zachwyceni prostotą, tak jak ja. Polecam szczególnie dla osób, które czytają powieści obyczajowe, romanse, ale i wszystkim zainteresowanym. Nie będziecie żałować!

Macie ją w planach? Ja serdecznie polecam! 

Za egzemplarz dziękuję serdecznie wydawnictwu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)