sobota, 1 października 2022

PRZEDPREMIEROWO & PATRONAT MEDIALNY: Adriana Rak - Wybaczam Ci

 Witajcie! 

Podczas pisania tej recenzji, a raczej początkowo słuchałam piosenki Sylwii Grzeszczak i Mateusza Ziółko "Bezdroża"... Ogarnęła mnie ogromna melancholia i cała książka, o której dzisiaj napiszę Wam kilka zdań, przemknęła mi przed oczami. Poczułam smutek... Będę starała się przedstawić tę książkę jak najlepiej ponieważ na to zasługuje. Kolejny patronat medialny, który jest warty Waszej uwagi. PREMIERA: 20.10.2022 

Adriana Rak - Autorka książek z gatunku literatury obyczajowej i romansu. Zadebiutowała w 2018 roku powieścią pt “Uwikłani. Tom pierwszy”, otwierającą dylogię opowiadającą historię Agaty i Piotra - dwóch nieszczęśników, którzy nigdy nie powinni byli zwrócić na siebie uwagi. 

Adriana Rak - Wybaczam ci 



…bo święta to czas, w którym dzieją się prawdziwe cuda.
"Wybaczam ci" to życiowa, skłaniająca do refleksji opowieść o sile przebaczania. Tytuł wskazuje na wybaczenie nie tylko innym, lecz także sobie. Anastazja, Helena, Edmund i Łukasz to czwórka życiowych rozbitków. Każdy z nich w obliczu piętrzących się problemów traci nadzieję na lepsze jutro. Poza tym dzieli ich niemalże wszystko, począwszy od wieku, a skończywszy na poglądach życiowych. Magia nadchodzących świąt działa jednak cuda. Bohaterowie postawieni w obliczu trudności znajdują chęci, by zmienić swój los. Czy świąteczna gniewińska aura będzie im sprzyjać? Czy będą w stanie zawalczyć o swoje szczęście?

Okładka tej książki wpasowuje się idealnie. Są na niej dzieci, jest śnieg, co wskazuje na świąteczny klimat...  Przepięknie dobrane kolory... Nie wiem, czy będzie mieć skrzydełka, ani jak będzie wyglądać w środku, gdyż czytałam wersję elektroniczną, na długo przed jej wydaniem. Jestem jednak pewna, że autorka postarała się, by ta książka była wydana perfekcyjnie, w każdym calu. 

Jest to moje kolejne spotkanie z autorką i tutaj muszę przyznać, że za każdym razem jest coraz lepiej? Jeśli tak mogę to określić. Może bardziej to jest tak, że Adriana ma na tyle wypracowane pióro, że wie, jak zgarnąć czytelnika w garść i go nie wypuszczać, no chyba, że przy ostatniej kropce w powieści. Czytało mi się bardzo szybko i lekko, chociaż nie mogę powiedzieć, że przyjemnie, ze względu na wydarzenia, jakie miały miejsce na stronicach tej pozycji. Nie czytaliśmy samych cukierkowych scen... Niestety. Nie każda świąteczna opowieść musi po brzegi rozlewać się lukrem i miłością... Tutaj jest zdecydowanie inaczej, ale wcale nie jest to coś niewyobrażalnego, bo takie rzeczy mają miejsce w naszej rzeczywistości i to nader często, czego sobie nawet nie wyobrażamy. Dlatego jestem tak bardzo zadowolona, ponieważ autorka skusiła się na tych gorszych epizodach naszego życia, szarości i smutku, problemów... Dzięki temu jest bardzo prawdziwa i wywołała we mnie tak wiele... 

...emocji. Szczególnie w jednej scenie, łzy popłynęły mi po policzku, a gula w gardle była nie do przełknięcia. Musiałam zrobić sobie przerwę, bo nie dałabym rady dalej jej czytać. Kilka momentów było tak naładowanych emocjami, że te uczucia wręcz będą "wypadać" z tych stron. Całą historię czytałam z pewnego rodzaju napięciem - zastanawiałam się, co spotka naszych bohaterów, do czego ich doprowadzi i tak naprawdę jak zakończą się losy bohaterów. Martwiłam się, trzymałam kciuki za to, by żyło im się dobrze, by te problemy się skończyły i wszystko mimo trudnych chwil, jednak dobrze się skończyło... Nie przewidziałam jednak tego, jak to sobie Adriana obmyśliła i co zgotowała naszym postaciom... Myślę, że to jest jedna z bardziej emocjonalnych jej lektur, dlatego to już drugi punkt, dlaczego tak bardzo ją polecam. 

Bohaterowie zimowej opowieści są na... tak zwanym zakręcie. I tutaj znów, przy tym akapicie towarzyszyła mi piosenka Sylwii Grzeszczak i Liber'a "Co z nami będzie" stare odgrzebuje piosenki, ale ta akurat sama w tym momencie wskoczyła. I trafiła w punkt...
Anastazja to młoda dziewczyna, zakochana po uszy - dowiaduje się, że nosi w sobie cud... Jest jej ciężko ponieważ ukochany zadaje jej cios, który sprawia, że cały poukładany świat rozsypał się niczym domek z kart. Jednak zawsze jest nadzieja, że jednak nie wszystko stracone...
Łukasz z kolei też jest na życiowym zakręcie - dostaje wiadomość że zostanie ojcem, a działa to na niego... piorunująco. Musi podjąć decyzję, co dalej. Wiadomość zbiła go z nóg i nieco pokrzyżowała plany... Czy podejmie dobrą decyzję? To się okaże...
Helena i Edmund to stare małżeństwo, które przeżyło ze sobą trochę lat, doświadczeni przez życie, ale doświadczeni również przez... samych siebie. Któż rani się bardziej od nas samych? Słowa, które potrafią być gorsze niż wymierzony policzek? Od bliskiej osoby? Załamanie nerwowe, problemy zdrowotne... Zarówno jedno jak i drugie ma mętlik w głowie i mimo, że chcieliby inaczej żyć, muszą przystać na to, jak jest, bo przecież lepiej nie może być... A tak naprawdę niewiele trzeba, by zmienić sporo - jednak żeby zmieniać, trzeba chcieć... To tak mało...
Ci bohaterowie są na zakręcie, życiowym zakręcie, gdzie podjęta decyzja może przeważyć szalę i niestety doprowadzić do tragicznych konsekwencji. Jak potoczą się ich losy - dowiecie się czytając tę lekturę.
Uważam, że bohaterowie są z krwi i kości, których śmiało możemy znaleźć w swoim otoczeniu. Chyba, że żyjecie w idealnym otoczeniu, gdzie nikt nic nie ukrywa, wszyscy żyją w szczęściu, dobrobycie, bez problemów... A nie wydaje mi się, chociaż każdemu życzę szczęścia. Ta czwórka na dłużej została w mojej głowie, myślę, że z Wami może być podobnie... 

Czytając tą historię, spowodowała we mnie całą masę przemyśleń. Na temat życia, relacji, osób, które są blisko... Wywołała łzy, smutek, gorycz... Ale i budziła momentami nadzieję, pojawiało się światełko w tunelu, że może jednak wszystko będzie dobrze... Jednak czy tutaj obecna magia świąt pozwoli zapomnieć o dawnych przewinieniach, o ciosach, które zadawali najbliżsi?
To opowieść nie tylko o relacjach międzyludzkich, relacjach rodzinnych... Nie tylko o miłości, przyjaźni... To lektura o wybaczaniu, o jej sile, o trudnościach, jakie podejmują bohaterowie, by móc powiedzieć "wybaczam". Przepiękna a jednocześnie zwyczajna, PRAWDZIWA.

Zdecydowanie polecam z całego serca. Koniecznie sięgnijcie, warto. Dodatkowo wpleciony świąteczny czas, dodaje nieco uroku... ;) 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.

3 komentarze:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)