sobota, 26 września 2020

Adrian Bednarek - Pasażer na gapę

 Dzień dobry! 

Przychodzę do Was z recenzją książki, która przeleżała u mnie rok czasu. Kupiłam ją i spotkałam się Krakowskich Targach Książki w 2019 roku z autorem. Było to dla mnie ważne spotkanie, bowiem jego książki są tak bardzo oryginalne, trochę niesmaczne, ze względu na treść... Wiecie, krew i trupy itp., mimo to uwielbiam jego książki i jeszcze nigdy się nie skarżyłam. Dzięki temu spotkaniu, poznałam również pewnego człowieka, fana autora, z którym co jakiś czas wymieniam się wiadomościami. To takie miłe, łączyć pasje z nowymi znajomościami, a przy okazji dzielić się wrażeniami po przeczytanych książkach. Sznycel, pozdrawiam cię z tego miejsca! :)

Adrian Bednarek - urodził się w 1984 roku w Częstochowie. Uwielbia tworzyć historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenianych przez czytelników powieści o Kubie Sobańskim - prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa. Pisanie uważa za swój największy nałóg.  

Adrian Bednarek - Pasażer na gapę 

Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego to dopiero początek...
Magda pomaga ukochanemu Maćkowi w ucieczce ze szpitala psychiatrycznego, do którego trafił, ratując się przed więzieniem. Misternie przygotowany plan psuje niespodziewanie pojawienie się nowego pacjenta w sali Maćka. Nie mając innego wyjścia, para zakochanych złodziei postanawia zabrać ze sobą „pasażera na gapę”, zamierzając pożegnać się z nim zaraz po opuszczeniu murów szpitala. Niebawem jednak okazuje się, że nie będzie to takie proste... Rozpoczyna się sadystyczna gra, w której dwoje młodych ludzi staje się jedynie bezwolnymi pionkami. Czy uda im się uciec przed zastawioną na nich pułapką, która może kosztować ich życie? 

Patrząc na okładkę, nie jest ona jakaś szczególna. Ciemnogranatowe, niebieskie kolory dominują. U góry widzimy jakąś postać. I jedno zdanie pod tytułem, będące pierwszym zdaniem z opisu "Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego to dopiero początek...". Tak mnie to zaintrygowało, że zdecydowałam się kupić i stanąć w dość sporej kolejce do autora... Ważniejsza jest dla mnie dedykacja i podpis autora w środku. Pozycja ta posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi typu zagięcia. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorze, a na drugim kilka polecajek. Stronice są kremowe, marginesy i odstępy między wersami są zachowane. Literówek brak. Książka podzielona została na rozdziały, mamy kilku narratorów. 

Moje kolejne spotkanie z autorem, jakże wytęsknione. Tak, musiała swoje odleżeć na półce, nim się za nią zabrałam, ale wiecie, jak to jest... Książkoholicy mają manię zbierania książek, a czasu zawsze mało by wyczytywać to, co się kupiło... Przynajmniej ja tak mam. :D Dodatkowo będąc recenzentem, dużo czytać lektur od wydawnictw, więc mam pewne zobowiązania. Dlatego zawsze stały z boku te lektury,. które sama sobie kupiłam. Ale wrzesień 2020 jest miesiącem wyczytywania kilku pozycji z półki hańby, bo tak śmiało mogę ją nazwać. Każda książka Adriana równa się z oryginalną, nietypową historią. Przedstawione losy tutejszych bohaterów, również są inne. Nie spotkałam jeszcze książki z taką fabułą, więc to jest zdecydowany plus dla autora, bowiem wyrabia sobie nowe szlaki, nowy trend... Tak, jak mój Kubuś Sobański, jedyny w swoim rodzaju... Ta książka nie jest mocniejsza od tamtej serii. Szczerze? Łudzę się, że jeszcze powstanie chociaż jeden tom, bo i Kraków i Kuba... to coś niezwykłego. Popie*rzonego również, ale taki styl. :) Książkę czyta się szybko, więc strona za stroną znikają raz dwa. Już teraz polecam Wam ten thriller, bo jest godny Waszej uwagi! 

Sięgając po książki Adriana Bednarka możecie spodziewać się dosłownie wszystkiego. Biorąc lektury z jego nazwiskiem wiedzcie, że zaskoczy Was, we wszystkim. W pomyśle, w wydarzeniach... Pojawią się zwroty akcji, które spowodują u was szok i niedowierzanie. Adrian ma tę zdolność szokowania czytelników jak nikt inny i za to również go cenię. Oczywiście mamy tutaj kilka trupów, krwi, więc jeśli nie jesteście w stanie czytać takich książek, to od razu ją Wam odradzam, bo i po co obrzydzać sobie dzień bez potrzeby? "Pasażer na gapę" to i tak dość delikatna odsłona autora. ;) Jest tutaj też sporo wulgaryzmów, to także ostrzeżenie, jeśli nie możecie czytać takich brzydkich słów, a wiem, że wśród Was są takie osoby, to nie przekonuje na siłę.

Głównymi bohaterami mogłabym nazwać Maćka oraz Magdę, plus pasażer na gapę, który wszystko utrudnia. Sam gapowicz, wzbudzał we mnie wstręt, że to aż naprawdę jest okropne. Co do pozostałej dwójki, życie mieli jakie mieli, nie ma co się okłamywać, na pewno wiele jest takich istnień na naszym świecie. Są to postacie z krwi i kości, które śmiało chodzą po naszym świecie, jestem tego więcej niż pewna. Jednak uczucie, jakie ich połączyło było dosyć silne i widać to w ich relacjach. Jednak... to co chodziło po głowie Magdzie na koniec historii sprawiło, że krew się we mnie gotowała. Nie, żebym jakoś darzyła ich sympatią, ale kurde! Tak nie można! Głupia jest i tyle. Żal mi było Maćka. Cały czas... Ale jak to mówią, kto nie ryzykuje ten nic nie traci, a on lubił ryzyko... Do czasu, chociaż... Nie, nie piszę nic więcej, bo zaraz Wam zaspoileruje wszystko i w ogóle będzie źle. ;) 

Thriller wzbudził we mnie wiele emocji, na pewno były podczas czytania odruchy wymiotne. Fuj, jak tak można, okropność... I jestem pewna, że gdyby ktoś mnie wtedy widział, śmiałby się ze mnie okropnie. Moje miny na bank były bezcenne. Nie raz i nie dwa byłam zdziwiona tym, co właśnie się stało. Ale jedno muszę przyznać, że bohaterowie starali się zawsze wszystko dobrze obmyślić. Autor nie pogubił zaczętych wątków, co również jest plusem dla całości. 

Reasumując uważam, że "Pasażer na gapę" jest dobrym thrillerem, który zmusi nas do uważnego czytania i śledzenia bohaterów. Spotykamy tutaj mniej przyjemne opisy ciał, na naszych ciałach włos będzie się jeżył... Ale taki to jest ten świat, wykreowany przez Adriana Bednarka. Brudny, specyficzny, oryginalny... Całą powieść pochłania się szybko, z zainteresowaniem. Cieszę się, że jeszcze jego jedna powieść została na mojej półce, a następnie muszę zamówić nową trylogię, której jestem ogromnie ciekawa. POLECAM! 

A Wy znacie pióro Adriana? Lubicie jego powieści? Która z nich jest według Was najlepsza? Moim numerem jeden jest seria z Kubą Sobańskim. Niezmiennie. :)

2 komentarze:

  1. Tę książkę mam w planach do przeczytania już jakiś czas, więc wreszcie muszę się za nią zabrać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca jestem przekonana do tego typu powieści, w której nie brakuje makabrycznych opisów.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)