środa, 20 listopada 2024

Graham Masterton - Kostnica

 Witajcie! 

Mam dzisiaj dla Was krótką recenzję horroru, który... jest doprawdy obrzydliwy. Zresztą, jak większość pozycji od autora. Jest to wznowienie, a raczej dodruk trzeciego wydania. Prawa pochodzą z roku 1978 więc już książka ma trochę lat... 

Graham Masterton - pracował jako reporter i redaktor w czasopismach "Mayfair" i "Penthouse". W roku 1976 debiutował horrorem Manitou, który stał się światowym bestsellerem. Napisał ponad 100 książek, które przełożono na 19 języków i wydano w 27 milionach egzemplarzy. Jego powieści otrzymały wiele nagród, między innymi: Edgar Allan Poe Award. Oprócz horrorów pisze również thrillery, powieści historyczne, romanse i poradniki seksuologiczne.

Graham Masterton - Kostnica


Któregoś dnia do wydziału sanitarno-epidemiologicznego w San Francisco przychodzi pewien staruszek i skarży się, że jego dom... oddycha. Wkrótce do szpitala trafia młody mężczyzna, który oddycha w ten sam dziwny sposób, i jeszcze inny mężczyzna, który został nieludzko okaleczony.
Jane Torresino, dziewczyna pracująca w księgarni, nabiera przekonania, że wszystkie te dramatyczne wydarzenia mają związek z pewną indiańską legendą. Akcja nabiera tempa, gdy do San Francisco przyjeżdża indiański szaman i podejmuje wyzwanie demonów.

Okładka przedstawia wilka z pomarańczowymi oczami. Jest intrygująca. Dominuje czerń, granat, szarość, z dodatkiem pomarańczy i bieli. Niestety nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Strony są kremowe, czcionka nieco mniejsza niż zazwyczaj, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona na rozdziały, które są dosyć długie i jest nich niewiele. 

Pióro autora nie jest dla mnie obce, gdyż wiele jego powieści przeczytałam. Oczywiście nie wszystkie, bo jest ich grubo ponad sto. Niemniej jednak wiem, że jego książki to horror pomieszany z fantastyką czy science fiction. Nigdy jego powieści nie są normalne. I za każdym razem się zastanawiam, jak mógł wymyślić tak chorą opowieść. :O Czyta się szybko, aczkolwiek nie powiedziałabym, że lekko i przyjemnie, bo treść jest obrzydliwa... Czyli cały Masterton. A ja, będąc w gimnazjum, byłam bardzo zajawiona na jego powieści, teraz trochę mi przeszło. Zrobiłam się chyba wrażliwsza. Ale wtedy miałam etap oglądania horrorów i przeważnie nie robiły na mnie większego wrażenia. 

Mamy tutaj kilku bohaterów, ale żaden z nich nie zyskał mojej sympatii. Wydawali mi się dziwni, jacyś... przymuleni i bez polotu, nie ciekawi. Nie zainteresowali mnie swoją osobą. Byłam ciekawa tylko wydarzeń, a bohaterowie byli bo byli, ale nie robili na mnie wrażenia kompletnie... 

Zastanawiam się, jak ma się tytuł do fabuły... Jeśli czytaliście tę książkę, dajcie znać, czy tylko mnie nie pasuje tutaj ten tytuł i co on ma wspólnego z książką? Bo moim skromnym zdaniem niewiele...
Fabuła, Indianin i wierzenia z innych lat, wydarzenia z przeszłości, diabły i duchy, które chcą powrócić i zdominować świat... To wszystko jest ciekawe, jeszcze opisane piórem Mastertona - nie ma sobie równych. Jest jednym z najbardziej oryginalnych autorów. Oddychający dom, później człowiek oddycha jak dom, 24 uderzenia serca na minutę czy człowiek mający prawie trzy razy więcej krwi w sobie i jeszcze nie swojej? To jedynie Graham mógł wymyślić. 

Reasumując uważam, że pisarz nie ma sobie równych, jest jednym z najlepszych w tym gatunku autorem, których książki są oryginalne. Mimo iż pomieszana jest fikcja ze światem prawdziwym to i tak potrafi zaskoczyć, obrzydzić, ale i zaintrygować. Zbyt często nie będę sięgać po jego historie, ale raz na czas to naprawdę fajna odskocznia i przygoda. Uważam, że autor ma dużo lepsze pozycje niż ta. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)