piątek, 19 kwietnia 2024

Agnieszka Opolska - Ari

 Dzień dobry!

Przygotowałam dzisiaj dla Was krótką recenzję książki, którą już dawno chciałam przeczytać, ale jakoś ciągle nie było okazji, mimo iż leżała na mojej półce i czekała na swoją kolej. To ostatnia powieść przeczytana w marcu! Czas mija jak szalony, ale w końcu postanowiłam zabrać się za dalsze zmniejszanie stosu hańby i wstydu, a mój wzrok zatrzymał się na niej. I nie żałuję! Dawno nie czytałam nic z pióra Agnieszki. 

Agnieszka Opolska - socjolożka, malarka, pisarka. Urodziła się w 1982 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po studiach zamieszkała w Lille, gdzie pracowała w domu dla bezdomnych Magdala. Przez ponad 12 lat związana z Tarnowem i Krakowem. Obecnie wraz z rodziną przebywa w Wielkiej Brytanii. W 2015 roku zdobyła pierwsze miejsce w konkursie Literacki Debiut Roku 2015. 
 
Agnieszka Opolska - Ari #1

Ari, studentka krakowskiego ASP, prowadzi beztroskie życie. Żyje z dnia na dzień, niczym się nie przejmując. Do czasu...
Dziewczyna pakuje się w poważne kłopoty. W jednej chwili jej świat legł w gruzach. Ari pogrąża się w rozpaczy i problemach finansowych. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn. Ian i Kamil, różniący się niczym ogień i woda. Czy dzięki nim los Ari odmieni się na lepsze? Czy dziewczyna będzie umiała odpuścić przeszłość i skupić się na teraźniejszości?

Okładka przedstawia część kobiety, która coś maluje. Być może jest i to nasza główna bohaterka. Jakoś tak od razu wpadła mi w oko i kiedyś, jedna z dziewczyn na Instagramie, którą obserwuję i lubię pozbywała się z przyczyn osobistych wielu książek i odkupiłam ją z kilkoma innymi. Dotychczas podobały mi się powieści autorki, więc spodziewałam się, że i z tą może być podobnie. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka zdań o samej autorce, a na drugim polecajki i patronów medialnych. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, odstępy między wersami i marginesy został zachowane. Podzielona została na rozdziały. 

Jest to moje czwarte spotkanie z autorką, po dość długiej przerwie. Byłam ciekawa, czy nadal styl, jakim posługuje się pisarka, będzie mi się podobał. Czyta się szybko i lekko, momentami jest niezwykle ciekawie, ale i... irytująco. Dlaczego? O tym za moment. Agnieszka Opolska ma na tyle wyczute już pióro, że wie jak napisać powieść, by zainteresować czytelnika. Pomysł na fabułę był w porządku, tym bardziej, że opiera się na sztuce, czyli czymś, z czym sama Opolska ma bliski kontakt. Całkiem niedawno czytałam inną książkę z motywem sztuki i nie chcę o niej pamiętać, była taka kiepska. Dialogi i opisy są na tyle wyważone, że przez książkę dosłownie się płynie. Nie ma nudy, zawsze coś się wydarzy. 

Jednak muszę ponarzekać, przez wzgląd na... Główną bohaterkę. Tytułowa Ari jest tak... egoistyczną postacią, że mnie mierziła strasznie. Ja rozumiem, młodość, beztroskie życie, brak zobowiązań, ale przez całą powieść to, jak postępowała, jak się zachowywała, drażniło mnie. Nie potrafiłam jej polubić i żal mi było momentami niektórych osób. Chociaż wiem, że lekko nie miała, ale tak szczerze, czy my mamy? W tych wszystkich minusach jest też pewien plus, bowiem tacy ludzie jak Ari żyją obok nas, więc jest to z pewnością osobowość, którą spotkać możemy w naszym życiu. 
Jest również Ian - który również nie zdobył mojej sympatii. Jego wyższość... jakoś działała mi na nerwy.
Justyna i Pascal są mocno wyrazistymi bohaterami, żywymi, z którymi nie ma nudy, ale i oni mają takie podejście do życia, do siebie, że... jakoś niespecjalnie ich lubiłam.
Jest jeszcze Kamil, który jest promykiem nadziei w tej książce. Zamknięty w sobie, tajemniczy, ale niezwykle dobry chłopak, jak się okazuje. I było mi często go żal i szkoda, bo nie raz Ari traktowała go niezbyt miło.
Jak widzicie, jest cała paleta różnorakich postaci, których da się, lub też nie, polubić. W tej pozycji jestem zdecydowanie za Kamilem, jestem ciekawa, czy moje zdanie zmieni się w drugim tomie, który w momencie pisania recenzji, do mnie idzie. Takie osobowości spokojnie możecie spotkać w swoim życiu, są na tyle charakterne, że nie zlewają się w jedno. 

Autorce należą się brawa za plot twist, jaki tutaj ma miejsce. Ja nie mogłam się pozbierać. Bo jak to tak czytelnika zostawić? W oszołomieniu? No nie, tak nie można... Jednak już nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać drugi tom! Akcja jest dosyć dynamiczna, więc nie uśniecie nad powieścią. Tajemnice z przeszłości również potrafią zaciekawić i sprawić, że z dużym zainteresowaniem będziecie śledzić poczynania postaci.
Kolejny plus, o jakim warto wspomnieć, to sam fakt przeżywania żałoby oraz depresji. Widzimy jej oblicze i jedne z zachowań, jakie często mogą wystąpić z takimi a nie innymi wydarzeniami. Ważne jest to, by ktoś był przy tej osobie, wspierał, ale i tak najważniejsza jest po prostu obecność. 

Reasumując uważam, że jest to dobra historia, która zasługuje na Waszą uwagę. Może nie jest idealna, ma swoje minusy, w szczególności jeśli chodzi o bohaterów, którzy mnie irytowali, to jednak warto dać jej szansę i się zaczytać. Ja jestem zadowolona i nie mogę się doczekać drugiego tomu, by poznać nierozwiązane sprawy. I żeby zobaczyć, co będzie dalej, bo na ten moment, to mam złamane serce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)