niedziela, 17 grudnia 2017

A gdyby Tobie wymazano pamięć?

Dzień dobry.
Pomyślcie, w jakim bylibyście szoku, gdybyście się obudzili i nie wiedzieli kompletnie nic. Nie znali swojego imienia, nazwiska, wieku, swojej przeszłości. Uczono by Was pierwszych kroków, budowy zdań, wszystkiego. Jak małego dziecko. Czy możecie przypuszczać, jakie emocje byście odczuwali? Bo ja nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Z pewnością byłabym w ogromnym szoku i zapewne bałabym się wszystkiego. Nikomu bym nie ufała, nawet sama sobie...

Teri Terry - mieszkała niemalże wszędzie: Kanada, Francja, Australia czy Anglia. Po drodze dorobiła się aż czterech stopni naukowych i... niezwykłego imienia. W życiu zajmowała się wszystkim - była prawnikiem, pracownikiem naukowym, optykiem, a nawet pracowała na różnych stanowiskach w szkołach i bibliotekach. Jest coś, co nas łączy - obie nie cierpimy brokułów i lubimy koty.

Teri Terry - Zresetowana #1 
Pamięć Kyli została wymazana, jej dane osobowe usunięte, wspomnienia stracone na zawsze. Dziewczyna jest zresetowana.
Władze twierdzą, że była terrorystką, dają jej jednak drugą szansę – pod warunkiem, że będzie grała zgodnie z ich zasadami. W umyśle dziewczyny odzywają się echa przeszłości. Ktoś ją okłamuje i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Kyla musi dopiero odkryć, komu może zaufać w swoim poszukiwaniu prawdy.  

Szata graficzna tej powieści jest interesująca. Widzimy twarz dziewczyny, po rysach twarzy możemy przypuszczać, że jest to młoda dziewczyna. Zielone oczy, czerwone usta. Jednak ten wzrok przewierca nas, czytelników na wskroś. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą utrzymane w podobnym stylu, co będzie się świetnie prezentować na półce. Posiada skrzydełka, dzięki czemu książka ma dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment powieści, a na drugim kilka słów o autorce. 
Co do czcionki jest ona duża, jednolita, a co najważniejsze nie ma jakichkolwiek błędów, literówek. Czyta się bardzo szybko, co jest też dużą zasługą tłumacza. :) 

Z kolei przechodząc do samej autorki, Teri Terry... Dawno temu czytałam Księgę Kłamstw. Mogę śmiało powiedzieć, że byłam ciekawa tego, co przygotowała dla nas pisarka w swojej najnowszej powieści. Byłam pełna obaw - nie wiedziałam, czy książka przypadnie mi do gustu, czy też nie? Jednak moje obawy były nie potrzebne, ponieważ... nic się nie zmieniło na gorsze! Wręcz na lepsze! Pisarka napisała świetną historię, kolejną niezbyt realną, ale za to jak bardzo interesującą! W sposób magiczny ściągnęła nas do swojego świata. My jak biedne gałęzie drzew jesteśmy podatni na wiatr, czyli warsztat pisarki. Czuć w nim niebywałą lekkość, która pozwala nam odseparować się od prawdziwego życia i poddać się błogiej atmosferze niezwykłych, tajemniczych wręcz wydarzeń. Muszę się przyznać, że jak zabrałam ją ze sobą w sobotę, to jak ją zaczęłam to jakieś trzy godziny później, może ciut więcej i już nie miałam co czytać. Tę powieść wręcz się połyka. Nie przypuszczałam, że aż tak Pani Terry mnie zaczaruje. Ale z drugiej strony ogromnie się cieszę, że mnie nie zawiodła. Jej lekkie pióro na pewno przypadnie do gustu większości z Was. Oczywiście już tutaj Wam polecam Zresetowaną. Lekkie i przyjemne pióro robi swoje!

"Przerażenie z pierwszego snu ustępuje. Szczegóły zaczynają się rozpraszać jak dym ulatujący w niebo. Jednak wrażenie pozostaje bardzo realne, jakbym tam była, patrzyła - tamtego dnia, gdy zginęli ci wszyscy uczniowie. 
S z a l e ń s t w o."

Postać Kyli i kilku innych zresetowanych jest o dziwo... fantastyczna! Spodziewałam się, że to będzie coś, co już było. Że te korzenie zresetowania gdzieś znajdę w innej powieści. Ale... nie. Tutaj pisarka stworzyła coś odrealnionego i naprawdę warto poświęcić jedno popołudnie czy wieczór. 
Geneza zresetowania, pewnego niszczenia osobowości i tworzenia nowych jest ogromnie ciekawa. Tak samo osoby, które są zresetowane. Posiadają Levo, które wskazują czynnik w postaci liczb, i w jakim są samopoczuciu. Są obserwowani cały czas... Z jednej strony jest to niezbyt przyjemne, ale z drugiej - interesuje nas kiedy Levo wzrasta, kiedy spada. 
To wszystko jest nowe, a same w sobie postacie... można pomyśleć, że zresetowani nie różnią się zbytnio od tych normalnych. Jednak mają inne cele, marzenia. 
Polubiłam Kylę. Wydaje się fajną dziewczyną i bardzo jej współczuję taty. Gdybym miała postawić się na jej miejscu, nie wiem, czy dałabym rady. Dobrze chociaż, że ma wsparcie. Ale w kim? Tego nie zdradzę! 
Jest jeszcze wiele innych postaci, w tym zresetowanych, których polubiłam, ale nie będę pisać Wam za wiele, by czasem przypadkiem nie zdradzić najważniejszego. 
Reasumując autorka zasługuje na wielkie brawa za wykreowanie tak ciekawych bohaterów. 

W tej powieści tak wiele się dzieje! I co najważniejsze, ciągle coś się dzieje. Momentami mój wzrok nie nadążał za ciekawością tego, co jest na drugiej stronie, na następnej kartce... Tak byłam ciekawa i wkręcona, że dosłownie oderwać się nie mogłam. Czytałam z wypiekami na twarzy, bo czułam, jak mi było gorąco. To prawie tak, jak bieg na długi dystans. Chciałam dogonić to, co było dane bohaterom, jakoś coś zmienić, by było lepiej, uprzedzić, żeby nie robili pewnych rzeczy. Ale się tak nie da, niestety. Mimo wszystko jestem zadowolona z takiej akcji, jaką dostałam. Co najważniejsze, że nawet przez moment się nie nudziłam. Jestem przekonana, że tak jak ja, Wy będziecie zainteresowani ciągle następną stroną, to, co czeka tam na bohaterów. Wiele niespodzianek, niekoniecznie pozytywnych również wisi nad Waszymi stronami. Przygotujcie się dosłownie na wszystko. 

Emocje może nie były bardzo odczuwalne, ale ważne jest to, że w ogóle były. Mogliśmy czerpać z nich nieposkromioną radość i smutek, ogromną ciekawość. Autorka pozostawia w czytelniku ziarnko niepewności. Co wydarzy się w kolejnym tomie? Czy Kyla da radę z tym, co chce zrobić? Czy sobie poradzi? Czy ktoś ją nakryje? Jest wiele pytań bez odpowiedzi... jak narazie. Jestem pewna, że kolejne tomy nam wszystko wynagrodzą z nawiązką. 
Największym jednak plusem tej książki jest jej pomysł na fabułę. Oryginalny. Zaskakujący. Niecodzienny. Cudownie było móc zapoznać się z treścią tej wciągającej lektury. 

"Apel nie trwa długo. Po zakończeniu Lorderowie znowu stają przy wyjściu na tyłach. Patrzą, wpatrują się w każdą twarz, gdy wysypujemy się z sali.
Nikogo nie łapią za ramię, nie odciągają na bok. 
Tym razem."

Reasumując uważam, że jest to kawał dobrej lektury, który pozwoli nam w spokoju, oderwać się od rzeczywistego świata i wpaść do tego, wykreowanego przez Terry całkiem niespodziewanie, ale z wielkim impetem. Stajemy się obserwatorami, czujemy zwroty akcji, klimat, strach i tą aurę tajemniczości związaną za słowem "zresetowani". Ogromne zainteresowanie wzbudza właśnie historia tego słowa, tego, kto za tym stoi i na czym to polega. Co najważniejsze i jak powinno się żyć, będąc takim zresetowanym. Jednak największą zagadką tych innych ludzi jest ich... przeszłość. Czy i my odkryjemy jej kawałek, będąc czytelnikami pierwszego tomu? Tego również nie zdradzę, za dobrze byście mieli! :D 
Niemniej jednak zdecydowanie polecam bo jest to jak najbardziej godna uwagi lektura dla każdego. Nie ma ograniczeń wiekowych, więc nawet jeśli masz 15 czy 25 lat, nie robi to żadnej różnicy. 

A teraz kilka pytań standardowo do Was: mieliście już okazję poznać Zresetowaną? Co o niej myślicie? A może nie czytaliście i po mojej recenzji naszła Was na nią wielka ochota? 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Pani Agacie oraz wydawnictwuhttp://www.mlodybook.com.pl/

34 komentarze:

  1. Czytając opis tej książki pomyślałam, że albo będzie ona bardzo dobra, albo bardzo zła. Uwielbiam takie wątki, gdy ktoś traci pamięć lub gdy jest ona wymazana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, gdy akcja gna tak do przodu. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki, na pewno przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa tematyka.Zapowiada się interesująco.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że książka bardzo przypadła Ci do gustu, ale przyznam, że mnie mimo to do niej nie ciągnie :) Czytałam już historię, w której główna bohaterka budzi się zupełnie nic nie pamiętając (Katarzyna Berenika Miszczuk - Druga Szansa) i chyba trochę obawiam się, że ciągle bym te dwie powieści porównywała. A może zwyczajnie "Zresetowana" jakoś mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! To wygląda na naprawdę świetną lekturę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem tej książki, dodaję do listy! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabuła zapowiada się bardzo intrygująco, także chętnie poznam bliżej tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się wątek tego zresetowania, jak dotąd nigdzie się z takim chyba nie zetknęłam. Ciekawa jestem, czy bohaterka faktycznie miała coś na sumieniu, czy jednak ktoś chciał jej wcisnąć kit i manipulować nią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomysł brzmi ciekawie, oryginalnie. Recenzja zachęciła mnie, aby zainteresować się książką. :D

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Niby brzmi to wszystko ciekawie, ale już dawno nie miałam ochoty na tego typu książki i to się raczej nie zmieniło :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam o tej książce, a brzmi intrygująco...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka wzbudza zainteresowanie i niesamowicie wciąga! Z całą pewnością warto po nią sięgnąć i podarować sobie kilka długich, ale bardzo, bardzo przyjemnych wieczorów sam na sam z Teri Terry i tajemniczym słowem "zresetowani". Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiego wyczyszczenia pamięci. Bardzo podoba mi się pomysł na tę fabułę, całkiem oryginalny:) Fajnie, że książka zrobiła na Tobie pozytywne wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie chciałabym czegoś takiego na sobie, ale książka jest dobra. ;)

      Usuń
  15. Mnie osobiście bardziej przypadła do gustu "Księga kłamstw", ale tylko dlatego, że "Zresetowana" nie bazowała na zbyt oryginalnym pomyśle, ale ogólnie autorka trzyma poziom, świetna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to i tak było dość oryginalne, nie często się o tym czyta, ale w sumie masz rację, Księga kłamstw chyba była lepsza. ;)

      Usuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)