wtorek, 11 września 2018

Diabeł w ludzkiej skórze broni mordercę?

Dzień dobry! 
Dziś przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu serii o Kubie Sobańskim, która... Zawróciła mi w głowie. Dosłownie. Nie jest to taka łatwa i lekka lektura, jakby się mogło wydawać. Oczywiście tak samo obrazy przedstawione za pomocą plastycznych opisów nie są przyjemnym widokiem, jednak to wszystko ma w sobie coś, co pozwoliło mi się wciągnąć i przepaść bez reszty. Ale może przejdźmy już do recenzji właściwej? Mam nadzieję, że będę potrafiła się ładnie wysłowić. Bo książka obudziła we mnie wiele i nie wiem, czy mi słów zabraknie, ale... zobaczymy. ;) 

Adrian Bednarek - urodził się w 1984 roku w Częstochowie. Uwielbia tworzyć historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenianych przez czytelników powieści o Kubie Sobańskim - prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa. Pisanie uważa za swój największy nałóg. 

Adrian Bednarek - Proces diabła #2 
Kilka lat temu na ulicach Krakowa siał terror Rzeźnik Niewiniątek. Został ujęty przez policję i skazany na dożywocie, jednak piekło młodych dziewczyn wcale się nie skończyło. Dzieło kontynuował bowiem człowiek dokonujący rytualnych morderstw na prostytutkach. Przestępca, ochrzczony przez prasę mianem Rozpruwacza z Krakowa, wpada w końcu w ręce policji, a jego adwokatem zostaje młody, spragniony sukcesów zawodowych prawnik, Kuba Sobański, który postanawia zrobić wszystko, by wygrać proces. I wygląda na to, że może mu się to udać - przecież nikt nie zrozumie mordercy leniej niż inny morderca... 
Tymczasem w życiu Sobańskiego pojawia się tajemnicza kobieta, która sprawia, że wszystkie jego bolesne wspomnienia powracają, a schowane pod przykrywką modnych ubrań pragnienia znów dają o sobie znać. Ile będzie w stanie zaryzykować, by po raz kolejny spróbować uciszyć swoje demony i dać sobie szansę na normalne życie? 

Spoglądając na okładkę, widzimy zakrwawioną i załzawioną twarz kobiety. Widzimy jej oczy, które przewiercają czytelnika na wskroś. Patrzy na nas bez wyrazu, chociaż kto wie, co może kryć się w jej głowie? Oczywiście całość otacza czerń, więc jest bardzo klimatycznie. Grzbiet lektury pasuje do całej serii, a więc dla mnie to radość - będzie świetnie się prezentować po skończeniu całej serii na półeczce. :) Posiada skrzydełka, które są dodatkowa ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie słów kilka o samym autorze, a na drugim trzy rekomendacje dotyczące powieści. Czcionka jest dość duża, dzięki czemu czyta się wygodnie, a odstępy między wersami oraz marginesy pozwalają na jeszcze większą wygodę podczas zagłębiania się w lekturze. 
Błędów w druku nie znalazłam, literówek również nie, więc jestem jak najbardziej zadowolona z wydania jakie dostałam. 

"Walki z nałogiem nie da się wygrać definitywnie. Nałóg można,co najwyżej, kontrolować. On wciąż się czai, gotowy do porwania, w rozkoszne objęcia szaleństwa, gdzie żadne bariery nie istnieją. Poddanie mu się zwykle rozwiązuje problemy - pokonuje stres, napięcie, usypia natarczywe głosy, nieustannie przypominające, czego tak naprawdę potrzebujemy."

Przechodząc do autora, Adriana Bednarka przyznam się szczerze, nie jestem zaskoczona. Kompletnie. Już podczas czytania Pamiętnika diabła spodziewałam się naprawdę cudów na kiju przy następnej części i wcale nie zdziwił mnie fakt, że zostałam zaskoczona nie jednym widokiem, nie jednym zwrotem akcji czy sytuacją, która była wprost wyjęta z nocnych koszmarów. Z uśmiechem na ustach niczym Joker śledziłam z wielkim zainteresowaniem poczynania Kuby, głównego bohatera. Z przyjemnością przewracałam stronę za stroną. Chciałam więcej i więcej, nie miałam dość. To wszystko zasługa pisarza, ponieważ jego pióro jest na tyle wciągające, lekkie, nie posiadające jakichkolwiek blokad pozwalało mi zatapiać się do umysłu bohatera, tak jak i wizualizować wszystkie miejsca akcji. Kraków, Wieliczka, Modlniczka... to tereny bardzo mi bliskie, sama mieszkam w niedalekiej odległości i przyznam się szczerze, że idąc rano do pracy, gdzie jeszcze palą się uliczne latarnie, nieco się bałam. A gdyby i mnie dopadł taki Rzeźnik Niewiniątek? Bo do Rozpruwacza to nie mój zawód, żeby mógł na mnie polować. :D Ale tak czy tak, autor potrafi rozbudzić naszą wyobraźnię nawet do granic możliwości. 
To moje drugie spotkanie z Adrianem Bednarkiem, ale już teraz wiem, że nie ostatnio, a co więcej chcę, by nigdy się nie skończyło! 

Kuba Sobański to bardzo oryginalna, nieschematyczna postać, z którą nigdy, ale to nigdy nie chcielibyśmy mieć nic wspólnego. Jednak dzięki jego kreacji czytelnik z ogromnym zafascynowaniem śledzi jego poczynania i wcale nie uważa tego za niebezpieczne, nienormalne... A dlaczego? Ponieważ tak jak ja, mimo tego wszystkiego, co mu w duszy gra - przyzwyczailiśmy się do niego i polubiliśmy go. Przynajmniej ja tak mam. Wiem, że to wszystko jest chore, ale gdyby nie on, to wszystko nie miałoby sensu. Jest to bohater, które spowoduje, że nie raz i nie dwa wytrzeszczycie oczy ze zdumienia. Niejednokrotnie was zaskoczy, zadziwi, ale i wystraszy. Cóż, tak jak zapewne wspominałam w poprzedniej recenzji dotyczącej Pamiętnika diabła - drugiej takiej postaci nie znajdziecie w innych powieściach. Nie ma drugiej takiej kreatury jak Kuba. I to chyba on, zaraz po naprawdę świetnym języku, jakim posługuje się autor, jest ogromną zaletą tego thrillera. 
Pozostali bohaterowie tacy jak Rozpruwacz z Krakowa, również ma ciekawy profil, ale i Klara, Julia, Sandra, Ada... Sporo ich. Jednak jedno jest pewne. Takich bohaterów nie spotkacie nigdzie indziej. Tylko i wyłącznie w książkach napisanych przez Adriana Bednarka. 

"Słabość, niemoc, paraliżujący strach, nieumiejętność zmierzenia się z wyzwaniem - te cechy występują u ludzi tchórzliwych. Ginie w nich wtedy chęć walki. Tacy ludzie zwykle przegrywają i toczą swoją niewiele wartą egzystencję tylko po to, żeby w końcu umrzeć, nie realizując żadnych wyższych celów."

Nie można było sobie zażyczyć lepszej kontynuacji losów naszego głównego bohatera. To, co przeczytacie w Procesie diabła niestety, powali Was na kolana. Szczęka opadnie, będziecie musieli zrobić chwilę przerwy na znalezienie jej i odłożenie na miejsce. Wydarzenia, sytuacje jakie mają tutaj miejsce są "iście piekielne" jak to ostatnio się wyraziłam. Nie ma tutaj zakrywania rzeczywistości, słodzenia. Tutaj stajecie przed plastycznym obrazem trupów, krwi, narządów wewnętrznych i tak dalej... Więc jeśli nie macie stalowych nerwów, jesteście odporni na takie widoki zachęcam jak najmocniej do sięgnięcia po ten tytuł. Przedstawiony tu świat jest czarno - czerwony. Ciągle coś się czai za zakrętem, więc trudno jest przewidzieć, co może spotkać naszych bohaterów na następnej stronie. Powoduje to silniejszą chęć do poznania następnego rozdziału. I kolejnego. I jeszcze jednego. Aż tak do ostatniej strony. Gdyby nie brak czasu i praca, jestem pewna, że jeden dzień i pożarłabym wręcz ten thriller. 

Czytając drugi tom z tej serii byłam tak bardzo zaintrygowana, że zapomniałam o wszystkim, co mnie trapi. O błahostkach, które zajmowały mi myśli, o bólu, który niestety dokuczał mi jak na złość. Jednak Proces diabła przegonił wszystko, dosłownie wszystko. Nawet nie słyszałam dzwoniącego telefonu. Nic nie było ważniejsze od tej lektury. Tak się wciągnęłam, że totalnie odłączyłam się od świata. Nie było mnie dla nikogo przez te momenty, w których czytałam. Emocje mną targały do tego stopnia, że chwilami bardziej niż Kuba przejmowałam się tym, co się stanie niebawem, tym co się dzieje, czy tym, co za chwilę ma się wydarzyć. To chore, ale w pewien sposób niezwykle ciekawe doznanie. Czułam się jakbym to ja była bohaterem książki i ja czyniła to wszystko, co Jakub. Jak dla mnie jest to również niewątpliwy plus dla całości. 

"Ludzie, aby spełnić swoje najskrytsze marzenia, są w stanie poświęcić wiele. Czasami rodzinę, przyjaciół, pracę, a nawet czyjeś życie. Żądze odbierają możliwość racjonalnego myślenia i omamiają niczym najsilniejszy narkotyk. Popychają do działań impulsywnych, których efektów nie da się przewidzieć."

Zakończenie również zasługuje na uwagę. Nie pozwoli wam spokojnie poczekać na dogodny moment by sięgnąć po trzeci tom. Jeśli nie macie go na półce, to... macie ogromny problem. Będzie tak was ciekawić, jak to dalej zostanie poprowadzone, że pędem będziecie musieli udać się do biblioteki lub księgarni. Ewentualnie zamówić ją przez Internet. Ja na całe szczęście mam na półce kolejne dwa tomy, ale muszę się wstrzymać, by odsapnąć i co ważniejsze, by nie oszaleć. Trochę te wszystkie myśli bohaterów w nas wsiąkają i trzeba się trochę przewietrzyć. 

Reasumując jestem na prawdę ogromnie zadowolona z tego, co dostałam w Procesie diabła. Książka wywarła na mnie niemałe wrażenie. Nie wiem nawet, czy samo słowo "Majstersztyk" czy też "Arcydzieło" pozwoli oddać moje myśli, emocje na jej temat. Ten thriller jest idealny, ale pamiętajcie, że musicie być na niego gotowi. Jeśli stronicie od trupów, krwi i tym podobnych, lepiej nie zabierajcie się za tę serię, bo nie wiem, czy to wytrzymacie. Emocje, wydarzenia mogą was przytłoczyć.  Zniszczyć wyobrażenia i zasiać strach w waszych głowach czy sercach. Jeśli z kolei lubicie niebanalne thrillery, gdzie zło szerzy się na wielką skalę - zachęcam was po stokroć. Myślę, że nie pożałujecie. Jest to historia, która warta jest każdej nagrody z dziedziny możliwej do uzyskania w tymże gatunku. 
Jak się domyślacie - polecam z całego serca każdemu, kto jest zdecydowany i zaczytany w thrillerach. 💗

A więc jak, skusicie się? Czy może to nie Wasz czytelniczy gatunek? A może poznaliście losy Kuby? Piszcie śmiało! Czekam na Wasze komentarze! 

Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu 

14 komentarzy:

  1. Może jak pozbędę się swojego stosika ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że jeszcze kiedyś przyjdzie mój czas na tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze, aby się z nią zapoznać. Bardzo ciekawi mnie osoba głównego bohatera, więc kiedyś będę musiała się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o tej książce, całkiem możliwe że by mogła mi się spodobać jak przeczytałam Twoją recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi jak coś dla mnie, muszę nadrobić tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzieś już mi się rzuciła w oczy ta okładka. Jak nadrobię swój stos, rozejrzę się za pierwszym tomem ;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach, ale zacznę od początku :D

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)