poniedziałek, 4 marca 2024

P.D.Hutton - Stay with me. Zaryzykuj dla mnie

Dzień dobry! 

Mam dla Was dzisiaj recenzję drugiego tomu z serii Stay with me, którą dostałam w prezencie. Bardzo szybko macie moje wrażenia następnej części, bo byłam  ciekawa tego, co wydarzy się dalej z naszymi bohaterami, których nie ukrywam, bardzo polubiłam. I teraz odczuwam smutek, bo trzeciej części nie ma, a chciałoby się czytać dalej...   

P.D.Hutton - Z wykształcenia administratywista. Na co dzień pracuje w Biurze Ochrony Danych Osobowych, gdzie zajmuje się przygotowywaniem wszelkiej dokumentacji zgodnej z przepisami popularnego RODO. Jako humanista niemal od zawsze lubiła czytać i stara się regularnie pisać, by ulepszyć warsztat. Szuka inspiracji właściwie we wszystkim. Muzyce, filmie czy książce. Uwielbia pisać od zawsze, gdyż jest to jeden ze sposobów pokazania siebie, takim jakim się jest, bądź chciałoby być. Nie zawsze da się wyrazić wszelkie emocje, a za pośrednictwem odpowiedniej historii i bohaterów można dać upust wszystkiemu, co nas poruszyło w ostatnim czasie. 

P.D.Hutton - Stay with me. Zaryzykuj dla mnie #2 


On: Zakochałem się w Spencer Faith niemal od pierwszego wejrzenia. Była piękna, nieustraszona i nikomu nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Kiedy dowiedziałem się, że jest to ta sama kobieta, z którą Alex próbuje mnie zeswatać, już dawno przepadłem z kretesem. Zwłaszcza po tym, jak ośmieliłem się ją pocałować.
Ona: Seth Clifford frustruje mnie. Jego uśmiech ze słodkim dołeczkiem w policzku, niesforne loczki i łagodny wzrok przepełniają mnie dziwnymi emocjami. Emocjami, które myślałam, że umarły wraz z moim mężem. A jednak, kiedy stajemy twarzą w twarz, tracę grunt pod nogami. Ja – ta, którą zwą Modliszką z kadr.
Dział marketingu ma gorszy okres, dlatego kierowniczka HR musi się im przyjrzeć.
Mur Spencer kruszeje z każdym spotkaniem uroczego grafika, ale czy bohaterowie podejmą ryzyko, by się spotykać? Kobieta dopiero co stanęła na nogi po stracie męża i nie ma rzeczy, której by nie zrobiła dla swojego syna Noah. Czy Seth wiedział, w co się pakuje?

Okładka tym razem jest iście cukierkowa, bo... różowa. :) Niemniej jednak w ogóle mi to nie przeszkadzało. Fajnie róż z niebieskim obok siebie się prezentują, więc nie mam zażaleń. Widzimy kobietę w kapeluszu spoglądającą wprost na nas. Przyznam szczerze, że okładka pierwszego tomu zdecydowanie bardziej mi się podoba, ale tutaj nie zwracałam uwagi na szatę graficzną, a treść. Nie posiada również skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, lecz również nieco mniejsza niż zazwyczaj w wydawanych książkach wydawnictwa. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane, literówki niestety znów się pojawiają i nie wiem, dlaczego... Niszczy to trochę efekt i momentami zaczyna denerwować... 
Na odwrocie przeczytacie opis, kilka słów o pisarce oraz zobaczycie patronów medialnych. 

Kolejne spotkanie w krótkim czasie z autorką, a ja już żałuję, że nie mogę czytać dalej! Naprawdę w piórze jest spory potencjał, zdecydowanie warto sięgnąć i przeczytać powieści Hutton, można się przy nich zrelaksować, ale i pośmiać. Lekki i przystępny styl zaprasza i zachęca do przeczytania chociażby jednego rozdziału, bo później to czytelnik po prostu przepada. Jest tak zaintrygowany losami postaci, że nie sposób się od niej oderwać. Ciekawe, życiowe zdarzenia, jakie spotykają bohaterów utwierdza mnie w przekonaniu, że zdecydowanie warto sięgać po twórczość autorki. Nie ma tu przerysowanych wydarzeń czy niestworzonych rzeczy, wszystko jest realne. 

I znów autorka powoli tworzy relacje między postaciami, co jest tak bliskie nam, naszemu życiu, że naprawdę się cieszę, że ją przeczytałam. Wiem, że niektóre relacje w książkach powstają szybko, nie tylko w opowiadaniach, które mają krótką formę, ale i w powieściach, bo TAK TEŻ SIĘ ZDARZA! I sama nawet w jednej ze swoich książek zastosowałam ten zabieg, gdzie niestety był on skrytykowany, ale cóż, takie jest życie. ;) Raz tworzymy z kimś nić porozumienia dłużej, a z jednym jest to jak rażenie piorunem. Tutaj obserwujemy wszystko powoli, jednak objętościowo nie jest już tak jak w pierwszym tomie, gdyż ma lekko ponad trzysta stron. Niemniej jednak mile spędzony przy niej czas rekompensuje. 

Poznajmy tym razem bliżej Setha, który moim zdaniem jest uroczy, ma ogromny talent i cóż, w życiu miłosnym pecha.
Poznajemy też Spencer, która nie jest nam obca, bo była wspomniana w "Dla ciebie wszystko". Jednak to taka twarda sztuka, twardo stąpająca po ziemi postać, która mimo młodego wieku już wiele przeżyła. Jest niedostępna, jednak każdy gdzieś w sobie ma trochę wrażliwości, prawda? 
Obserwując tą dwójkę ludzi, możemy śmiało przyznać, że są swoimi przeciwieństwami. Niemniej jednak gdy dochodzimy do tego, że stoją na przeciw siebie, można by rzec, że gdy skruszy się niewidzialny mur, tak naprawdę świetnie się dogadują. Ich relacja była urocza i mimo, że wszystko powiązane jest z miejscem pracy obojga, to była warta poznania. Obserwowałam zarówno jego jak i ją i trzymałam mocno kciuki, by jakoś im się ułożyło.
Dodatkowo mamy wspomniane o parze z poprzedniej części - Alex i Max'ie oraz o Joannie i Nick'u, o których chętnie kiedyś przeczytałabym trzeci tom. :)
Reasumując, postacie są stworzone z krwi i kości, mają swoje charaktery - różnią się od siebie i nie są papierowi. 

Akcja ma odpowiednie tempo, które pozwala raz trochę na szybsze śledzenie kolejnych stronic, czy na spowolnienie, gdzie wszystko wydawałoby się niemal idealne... Ale nie ma za wiele takich momentów. Książka jest drobiazgowa jak w przypadku poprzedniej, lecz mi to zupełnie nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, mogłam poczuć się tak, jakby wszystkie wydarzenia opisane w recenzowanym tytule działy się tuż obok mnie.
Mamy dwójkę narratorów, dzięki czemu możemy wczuć się w ich emocje. To jest dobry zabieg, który lubię w powieściach. 

Może nie przepadam aż tak bardzo za romansami, ale ten jest taki... zwyczajny. I za to cenię go najmocniej. Nie ma tu zwymyślanych zdarzeń, tylko jest prawdziwe życie. Nikt nie wymiotuje tu tęczą, a bohaterowie muszą się mierzyć z codziennością, która do łatwych nie należy, szczególnie jeśli chodzi o dziewczynę. Napotykają wiele problemów na swojej drodze, ale czy czasami nie warto jest zaryzykować, by spróbować być szczęśliwym? Czy główna bohaterka zaryzykuje? Tego dowiecie się, czytając "Stay with me 2". 

Reasumując uważam, że jest to świetna kontynuacja i mi już brakuje tych postaci! Bardzo ich polubiłam i żałuję, że nie ma kolejnego tomu, bo z pewnością zabrałabym się za niego od razu. Książka ma wszystko, czego dobry romans, powieść obyczajowa potrzebuje. Powoli tworzona relacje między postaciami, chemia, ale i prawdziwe życie - problemy, trudności. Zdecydowanie polecam tę historię! I fajnie, jeśli przeczytacie ją jako druga w kolejności, dzięki czemu będziecie mieć zarys na wcześniejsze wydarzenia. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)