środa, 30 maja 2018

PREMIEROWO: Ker Dukey & K.Webster - Skradzione laleczki #1

Dzień dobry Moliki! 
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją, która może być baardzo chaotycznie napisana. Powód jest prosty. Książka tak mi namieszała w głowie, że nie myślę o niczym innym, jak o tym, by już teraz poznać drugi tom. Bo tak nie można kończyć książki, no nie można! 
Oczywiście wydawnictwo NieZwykłe szaleje, bo wydaje coraz to lepsze lektury, a mi już zaczyna brakować czasu na ich pozycje. Ah, gdyby doba trwała dłużej... Już sam tytuł, a gdzie tam opis! - zachęcił mnie do przeczytania tej powieści. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale to, co dostałam przerosło moje oczekiwania. Znacznie. Ale zapewne już nie możecie się doczekać recenzji i macie dość mojego nudzenia? Zdaje sobie z tego sprawę, dlatego przechodzę do rzeczy. :D 

K.Webster - autorka kilkudziesięciu powieści. Jeśli nie spędza czasu z mężem i dziećmi, to aktywnie działa na mediach społecznościowych. Jej pasją oprócz czytanie jest projektowanie graficzne i oczywiście czytanie. Nie może się doczekać ekranizacji którejś ze swojej powieści. 

Ker Dukey - bycie mamą jest dla niej najważniejsze, ale uwielbia również chodzić na koncerty ze swoja siostrą, twierdzi, że są jak dwa groszki w kapsule. Jej pasja było opowiadanie historii przez teksty piosenek czy przez opowieści z jej siostrzyczkami. Kiedy nie gubi się w świecie przez siebie wykreowanym, lubi spędzać czas ze swoją rodziną.
PREMIERA: 30 MAJ 2018 

Ker Dukey & K.Webster - Skradzione laleczki #1 
Czy podjąłeś kiedyś decyzję, która zaważyła na całym twoim życiu?
Dwanaście lat temu czternastoletnia Jade Phillips oraz jej młodsza siostra, Macy, zostały uprowadzone z pchlego targu. Dziewczynki były więzione przez psychopatycznego potwora imieniem Benny (znanego także jako Benjamin Stanton), skazane na jego znęcanie się i tortury. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, nie mogła zabrać ze sobą siostry. Przyrzekła więc, że po nią wróci.
Obecnie, już jako szanowana pani detektyw, Jade nadal nie potrafi poradzić sobie ze świadomością, że nie udało jej się uratować młodszej siostry. Potworna przeszłość nie daje kobiecie spokoju. Nawiedza teraźniejszość i nie pozwala pani detektyw na nawiązanie żadnych bliskich relacji. Zdeterminowana, by wyrwać siostrę z rąk oprawcy, Jade rzuca się w wir pracy. Każdą sprawę zaginięcia traktuje tak, jak gdyby szukała Macy. Sprawdza wszystkie możliwe tropy, by odnaleźć ofiary i wpakować winowajców za kraty.
Jej najnowsza sprawa coś jej jednak przypomina, a podświadomość od razu podpowiada, że oto powrócił ich okrutny oprawca. Z pomocą przystojnego partnera Jade bada nowe tropy w poszukiwaniu starego wroga. Ma nadzieję, że jej siostra nadal żyje i w końcu wróci do domu.
Porywacz podejmuje wyzwanie, rozpoczynając swoją mroczną grę. I wygląda na to, że wygrywa. Jade jest jedynie zabawką w jego rękach. Benny robi z niej wariatkę. Sprawia, że otoczenie przestaje jej ufać. A kiedy nic nie jest tym, czym się wydaje, a liczba ofiar stale rośnie, kobieta uświadamia sobie, że oprawca bawi się z nią w kotka i myszkę. Teraz jednak jest już za późno. Polowanie dobiegło końca. Ona od zawsze była ofiarą. Drapieżnik znów ją odnalazł. I ukradł. Raz jeszcze. 

Zaczynając od okładki... Jest taka mroczna. Ale zarazem cudowna! Widzimy dziewczynę, która siedzi i opiera się o ścianę? Jest ciemno, za wiele nie widać gdzie dokładnie się znajduje. Znów ta kolorystyka - czerń, biel i czerwień. Świetnie skomponowana a i grzbiet utrzymany w tej kolorystyce. Już nie mogę doczekać się jej widoku na mojej półce, obok... kolejnej części! 
Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami takimi jak zagięcia itp. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o Ker Dukey, ale i tez fragment powieści. Na drugim zaś znajdziemy patronów medialnych. Tak, to ten moment, kiedy wyję niczym wilk do księżyca z rozpaczy, bo nie patronuję tak... dobrej powieści. Ale swoje żale zostawiam na później. 
Czcionka jest dość duża, dzięki czemu czyta się lepiej, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. 
Literówek nie znalazłam, ani żadnych innych błędów. Czytało mi się rewelacyjnie, zresztą samo wydawnictwo, choć jeszcze młode, to wydaje tak cudowne lektury... ;) 

Przechodząc do autorek - nie ma wyraźnego podziału, która co pisała. Świetnie połączyły swe pióra, że czytelnik nie jest w stanie wyczuć, która gdzie i co namieszała. Cieszę się, ponieważ czytałam jak zahipnotyzowana i wydawać by się mogło, że to jeden autor jest pomysłodawcą Skradzionych laleczek, a nie dwoje. Gdyby na okładce nie było napisane nic o autorach, pomyślałabym, że jedna osoba ją napisała. Oznacza to, że jest cudownie nakreślona. Tak, wiem, że się powtarzam, ale będę to robić nagminnie dziś, ponieważ lektura jest tak rewelacyjna, że nic na to nie poradzę. Chcę wam tym swoim pisaniem zaznaczyć, że warto się na nią zdecydować. 
Tak więc już od opisu miałam mnóstwo myśli na temat fabuły, jak może wyglądać, ale i  tak to, co dostałam nie wpadłoby mi do głowy, na serio. Czytałam z rosnącym zaciekawieniem strona za stroną, coraz szybciej i szybciej. Jednocześnie chciałam zwolnić, nie chciałam na raz przecież połknąć tej powieści, bo już na samym początku wydała mi się świetna. Nie spodziewałam się też tego, że autorki zrobią ze mnie marionetkę i będą manipulować mną, bawić się jak im się podoba. Niejednokrotnie sprawiły, że rozdziawiłam buzię szeroko, oczy prawie wyszły mi na zewnątrz, a serce biło tak szybko, że prawie wyskoczyło mi z piersi. Po prostu rewelacja. Jestem pewna, że zakochacie się w piórze tych autorek. 
Ja jestem autentycznie zafascynowana i trwam nadal pod urokiem Pani Dukey i Webster. 

Benny - to bohater, który sprawia, że jeżą się wszystkie włoski na ciele, jakie mamy. Jest to postać, która sieje strach wszędzie i pozostawia uczucie lęki i niepewności przez prawie trzysta stron. W dodatku jest to na tyle tajemnicza postać, że ja to się chwilami bałam i nie wiedziałam, czego oczekiwać od takiego typa, jakim był Benjamin. 
Młodsza lalka, Macy, to ta, która została z Bennym. Ta, która nie uciekła i poddała się woli mężczyzny. Nie wiadomo, co się z nią dzieje, więc nie za wiele mogę o niej powiedzieć. Na początku poznajemy ją troszkę, ale to chyba wystarczająco, bo już wtedy jej nie lubiłam. Nie pytajcie dlaczego, sama nie wiem. Chociaż przy końcu poniekąd sprawdza się to, że dobrze, że jej nie polubiłam. Ale co się wydarzyło? Oczywiście, że Wam tego nie zdradzę. :P 
Jade, to nasza główna bohaterka. Brudna, starsza lalka, która uciekła. Jednak to, co zdarzy się po wyjściu na wolność nie jest w stanie przewidzieć. Jednak czy będzie jej dane odnaleźć siostrę? Jak sami po opisie książki widzicie - nie bardzo. Polubiłam Jade, chociaż czasami miałam dość jej zachowanie. Jestem w stanie zrozumieć szok, traumę, ciągły ból, ale chwilami przeginała... 
Pojawił się również Bo, którego nie polubiłam od pierwszych kilku słów na jego temat. :D 
Jednak Dillon... to ciekawa postać, działała na mnie odwrotnie jak na Bo, ponieważ zainteresował mnie już na samym początku swym "charakterkiem". I już za nim tęsknię, tak jak za naszą starszą laleczką. 
Reasumując bohaterowie są wykreowani rewelacyjnie. Różnią się od siebie i nie są papierowi, płascy, sztuczni. Są tak jakby wyrwani z naszego życia i wklejeni do książki. Nie wszystkich polubiłam, ale też nie było tak, że nikt nie przyskrzynił sobie mej sympatii. :) Mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu te osobowości. :) 

Jest to historia, przy której nie da się siedzieć spokojnie. Wszystko to, co przygotowały dla nas autorki jest tak intrygujące, tajemnicze, że gdy nagle coś się dzieje, jesteśmy w ciężkim szoku. Ale jak to tak? To możliwe? O nie, to nie mogło się zdarzyć! Wiele zwrotów akcji, które napędzają fabułę wpływa tylko i wyłącznie na plus całości. Emocje, które tutaj przeżywałam, były niesamowite. Raz zatykało mnie z wrażenia, raz wypuszczałam powietrze trzymane w napięciu w ustach z ulgą, a chwilami znów siedziałam zdenerwowana, bo nie wiedziałam, co się wydarzy. Ta powieść to jedna, wielka niewiadoma. Chciałoby się móc przewidzieć, prześwietlić wręcz całą książkę od razu, by poznać zakończenie. 

Właśnie. Zakończenie, które dosłownie wbija w fotel. Już pod koniec robi się armagedon. Ale tego, to się kompletnie nie spodziewałam. Siedziałam otępiała, wbita w łóżko i trzymając w ręku książkę siedziałam. Po prostu siedziałam. Oddychałam. Nic. Zero reakcji. Dopiero po chwili się ocknęłam i powróciłam do świata żywych. Na pewno nie zaśniecie podczas tej lektury. Absolutnie nie. Będziecie siedzieć jak na szpilce bojąc się, że zaraz Was ona ukłuje. 
Nie da się przejść obok niej obojętnie, to Wam gwarantuje. Ja jestem zachwycona tym, co stworzyły autorki i z niecierpliwością czekam na tom drugi. Mam nadzieję, że przyniesie mi wiele odpowiedzi i ukaże się niezbyt daleko w przyszłości.

Co jak co, ale mroku to tej książce nie brakuje. Jest wiele momentów, kiedy byśmy chcieli odwrócić wzrok, zatkać uszy, wyłączyć myśli i najlepiej przejść kilkanaście zdań, kiedy będzie już lepiej. Ale tak się nie da. Musicie mieć na myśli gdzieś daleko to, że autorki cię zaskoczą. To, co się wydarzy zostanie w twojej głowie na długo i otoczy gęstą mgłą, która nie zamaskuje później wspomnień. Wraz z Jade będziecie wszystko sobie przypominać. Oczywiście narracja jest też prowadzona w ten sposób, że raz widzimy teraźniejszość, raz przeszłość. I to, co należy do przeszłości nie jest najpiękniejszym wspomnieniem lat dziecinnych, młodych, kiedy powinno się bawić i cieszyć wolną, beztroską chwilą...
Reasumując już (bo brakuje mi słów) chciałabym zdecydowanie polecić Wam Skradzione laleczki. Jest to początek niesamowitej serii (mam nadzieję, lub chociaż trylogii), która na dłużej zostanie w naszych głowach. Nie tylko polubicie bohaterów, ale tak mocno wkręcicie się w świat wykreowany przez Dukey i Webster, że nie będziecie mieli dość. Mrok Was pochłonie i będziecie chcieli więcej i więcej. W końcu zostaniecie zaskoczeni jak drogowcy przez zimę i będziecie krzyczeć o jeszcze. Będziecie błagać o dalsze losy bohaterów mimo, że jednocześnie możecie się o nich martwic, bać lub nie będziecie chcieli ich znać. Jak dla mnie jest to rewelacyjna powieść, która zasługuje na dużą popularność, wielu czytelników, fanów i samych dobrych opinii. 

Ja chcę więcej, a Ty? Skusisz się na poznanie historii Skradzionych laleczek? Odważysz się?

"Kogo kocha Benny? Swoje małe, słodkie lalki.
Póki są posłuszne i nie stają z nim do walki.
Dba, by były piękne. Włosy im układa
i na ich młode ciałka sukienki zakłada.
A gdy noc zapada do zabawy przystępuje.
Młodsza lalka uległa, starsza walczyć próbuje.
Lecz kiedy ta ulubiona od niego ucieka,
nie liczy się, że druga pozostać przyrzeka.
Serce pęka mu z rozpaczy, oczy ma pełne łez,
jego lalka musi wrócić, bądź jej życia nadszedł kres."

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu NieZwykłe
https://www.facebook.com/wydawnictwoniezwykle/

34 komentarze:

  1. Wkrótce również będę czytała tę książkę i jestem jej niezmiernie ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tej książki...hmm muszę ją przeczytać :) Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś ale raczej nie w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie w wolnej chwili sięgnę po tą książkę, ale zanim jednak do tego dojdzie muszę przeczytać moje książki, które kurzą się na półce, żeby z czystym sumieniem oddać się tej lekturze.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj skończyłam tę książkę i brakuje mi słów. Co więcej, jakiś czas temu czytałam ją w oryginale, tak jak tom drugi (jest na co czekać! Tam to dopiero jest mrocznie, gwarantuje, że nie odejdziesz od lektury :D) i jestem zachwycona tak jak za pierwszym razem. To co stworzyły autorki przechodzi ludzkie pojęcie. Na pewno nie jest to seria dla osób wrażliwych. Trzeba mieć nerwy ze stali by przeżywać historię Jade. Fenomenalna, takich książek brakuje na polskim rynku i mam nadzieje, że pomalutku wydawnictwo będzie to zmieniać. A seria w oryginalne składa się z 4 tomów, z czego jeden jest chyba historią przedstawioną oczami Bena, więc czuję że to będzie rozwalona psychika :D Oby szybko pojawiały się kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka jest świetna! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni autorek - do teraz czuję ciarki na plecach :o Odliczam dni do premiery drugiego tomu <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Co raz to lepsze opinie czytam an temat tej książki. Masz rację, chyba większość z nas zauważyła, że wydawnictwo wydaje świetne książki, także nie obawiam się sięgnąć i po tę. Jestem gotowa na emocje! :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzy mi się ta książka i muszę ją mieć w swoich łapkach. Ogólnie mówiąc uwielbiam książki tego wydawnictwa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW! widać i czuć, że książka wywarła na Tobie ogromne wrażenie. Może się skuszę? Pod warunkiem, że nie ma w tej historii drastycznych scen, bo przez takowe nie przebrnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi baaardzo zachęcająco :) muszę ją dorwać

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę że książka mogłaby trafić w mój gust. Może kiedyś przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znowu jakieś laleczki? :/ Nieeee, zdecydowanie nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Postać Benny'ego mnie intryguje, ale niestety sama historia już nie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi interesująco, myślę że może mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym przeczytać. Ale kiedy znajdę na nią czas?

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)