dzisiaj tak bardziej recenzja na smutno. 23 maja 2017 roku, odszedł z naszego świata kolejny człowiek, oczywiście ze świata show biznesu. Dlaczego los jest tak okrutny i zabiera nam tak świetne osoby? Ostatnio pochowaliśmy w Krakowie Zbigniewa Wodeckiego, który również był szanowany. A Bohdań Smoleń? Za szybko umierają Ci, którzy zasługiwali na jeszcze trochę życia. Nie jestem w stanie dzisiejszej recenzji potraktować tak, jak inne. Dlaczego? Ponieważ to autobiografia. Jak wiecie nie często czytam książki tego typu, ale gdy tylko nadarzyła się okazja - tym razem skorzystałam.
Roger Moore - Ostatni z żywych. Opowieści z fabryki snów
Na okładce widzimy czterech Panów, z podpisanymi krzesłami. Jednak czy siedzą na swoich krzesełkach - chyba nie do końca. Podoba mi się, że Wydawnictwo zdecydowało się na wydanie jej w twardej oprawie. Duża, wyraźna czcionka, białe kartki oraz dużo zdjęć. Kolorowych i czarno białych. Oczywiście są do nich przypisy. Będziecie mogli na łamach tej autobiografii poznać młodego Rogera, ale i starszego. Gdy był modelem, aktorem i w wolnych chwilach, z żoną czy przyjaciółmi.Brak jakichkolwiek błędów w druku, czy literówek.
W lekki i przystępny sposób, Roger Moore spisał część swojego życia. Muszę wspomnieć, niemal obowiązkowo, że występują tutaj wulgaryzmy - ale nie często - sporo również ironii i dystansu do samego siebie. Nie jest to poważnie napisana autobiografia - nie jest sztywna. Czytając tę lekturę jesteśmy w stanie się odprężyć i niejednokrotnie zaśmiać podczas lektury. Wynika to właśnie z lekkiego pióra czy podejścia do swojego życia na luzie.
Wraz z naszym aktorem, poznamy tajniki jego pracy, gdzie, jak i co. Poznamy również wielu wspaniałych aktorów, czy tez przypomnimy sobie o nich. Dowiemy się kto był najlepszym jego przyjacielem, a nawet jaki miał stosunek nie tylko do siebie, ale do innych czy do pracy.
Los niestety nie jest sprawiedliwy i zabieram nam zbyt szybko osoby, które spokojnie mogłyby jeszcze żyć długo.
Może nie jestem jakąś super fanką tegoż autora, jednak gdy usłyszałam o tym, że zmarł - zrobiło mi się smutno. Lubiany przez wielu ludzi, szanowany i nawet wątpię, że jest ktoś kto nie wie, kto to James Bond. Moim zdaniem nawet teraz, jak już aktora z nami nie ma, warto sięgnąć po jego autobiografie. Warto poczytać jakim był człowiekiem, poznać kilka sekretów i epizodów z jego życia.
Chciałabym polecić ją osobom, które lubiły tę postać, ale i nie tylko. Chcę polecić każdemu książkę Rogera Moore po to, by poznać życie osoby startującej w karierze show biznesu. By zobaczyć, co dzieje się na scenie, czy za sceną. By móc powspominać aktora, który zasłużył sobie na tak wielką sławę. Nie był zadufanym w sobie mężczyzną. Ale to musicie odkryć sami. Zajrzyjcie więc do księgarni czy biblioteki i zaopatrzcie się w ten egzemplarz. Zajmie Wam dzień, lub kilka wieczorów. Nawet dla samej pamięci dla niego. Ja polecam.
A może jest tutaj ktoś, kto już czytał tę autobiografię? Co o niej sądzicie?
"Oto kwintesencja mojego życia: przybywam limuzyną, a odsyłają mnie do domu autobusem!"
W lekki i przystępny sposób, Roger Moore spisał część swojego życia. Muszę wspomnieć, niemal obowiązkowo, że występują tutaj wulgaryzmy - ale nie często - sporo również ironii i dystansu do samego siebie. Nie jest to poważnie napisana autobiografia - nie jest sztywna. Czytając tę lekturę jesteśmy w stanie się odprężyć i niejednokrotnie zaśmiać podczas lektury. Wynika to właśnie z lekkiego pióra czy podejścia do swojego życia na luzie.
Wraz z naszym aktorem, poznamy tajniki jego pracy, gdzie, jak i co. Poznamy również wielu wspaniałych aktorów, czy tez przypomnimy sobie o nich. Dowiemy się kto był najlepszym jego przyjacielem, a nawet jaki miał stosunek nie tylko do siebie, ale do innych czy do pracy.
Los niestety nie jest sprawiedliwy i zabieram nam zbyt szybko osoby, które spokojnie mogłyby jeszcze żyć długo.
Może nie jestem jakąś super fanką tegoż autora, jednak gdy usłyszałam o tym, że zmarł - zrobiło mi się smutno. Lubiany przez wielu ludzi, szanowany i nawet wątpię, że jest ktoś kto nie wie, kto to James Bond. Moim zdaniem nawet teraz, jak już aktora z nami nie ma, warto sięgnąć po jego autobiografie. Warto poczytać jakim był człowiekiem, poznać kilka sekretów i epizodów z jego życia.
"Gdy ktoś umiera, jest tak, jakby wszedł do innego pokoju; wiemy, że tam jest, ale nie mamy klucza, więc nie możemy tam wejść."
Chciałabym polecić ją osobom, które lubiły tę postać, ale i nie tylko. Chcę polecić każdemu książkę Rogera Moore po to, by poznać życie osoby startującej w karierze show biznesu. By zobaczyć, co dzieje się na scenie, czy za sceną. By móc powspominać aktora, który zasłużył sobie na tak wielką sławę. Nie był zadufanym w sobie mężczyzną. Ale to musicie odkryć sami. Zajrzyjcie więc do księgarni czy biblioteki i zaopatrzcie się w ten egzemplarz. Zajmie Wam dzień, lub kilka wieczorów. Nawet dla samej pamięci dla niego. Ja polecam.
A może jest tutaj ktoś, kto już czytał tę autobiografię? Co o niej sądzicie?
To chyba nie jest książka dla mnie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Debby
ps. w 5 akapicie wkradła Ci się literówka - fankom ;)
Właśnie chciałam też napisać o tym błędzie, który powiela wiele osób. Co do samej książki - nigdy nie byłam (i nie jestem) miłośniczką Bonda, niezależnie kto wciela się w ową rolę, więc to książka nie w moim guście.
UsuńDziękuję dziewczyny, już poprawiam. ;)
UsuńNie czytałam, czuję że dla fanów może być nie lada gratką. A i dla tych co nie znają aktora również 😊
OdpowiedzUsuńTak,zdecydowanie. :)
UsuńDla fanów aktora to na pewno nie lada gratka.
OdpowiedzUsuńZgadza się. :)
UsuńTo był najlepszy z Bondów.
OdpowiedzUsuńBezwarunkowo.
UsuńZdecydowanie idealna pozycja dla fanów aktora.
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka dla mnie, ale dla fanów jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiężko pogodzić się ze śmiercią tak wybitnych osób. Miałam w ostatnim czasie różne refleksje na temat śmierci i życia po przeczytaniu książki "Zatrzymać dzień" - szczerze polecam. Życie nie jest usłane różami ale musimy nauczyć się żyć na 1000%, czerpać z życia najwięcej ile się da i pamiętać, że na wiele spraw mamy wpływ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny post :)
Super, bardzo się cieszę oraz dziękuję za propozycję książki, będę się za nią rozglądać. :)
UsuńMyślę, że dla fanów idealna. Ja niestety nie odnalazłabym się w niej :)
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńNa pewno bardzo ciekawa opowieść o życiu. Ja jednak nie czytuję biografii. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale miej ją na uwadze. ;)
Usuńnie mam nic przeciwko Bondowi, ale ta autobiografia nie jest dla mnie. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW porządku. ;)
UsuńKojarzę tego autora, ale nigdy nie byłam jego fanką, więc raczej nie skuszę się na powyższą biografię.
OdpowiedzUsuńNo dobrze. ;)
UsuńŚwietnie dobrany post do wydarzenia (jakkolwiek smutnego)! Niewątpliwie wartościowa książka, chociaż ja raczej za autobiografiami jako takimi nie przepadam, już szybciej wywiady rzeki. :) Ale Bonda lubię i przykro słyszeć, że jeden z najlepszych spośród wcielających się w rolę aktorów, odszedł z tego świata. Dobrze, że zostanie po Nim ślad, nie tylko w postaci świetnych filmów z jego udziałem, ale także książki. Niestety na wielu bardzo mądrych ludzi ostatnio przychodzi czas i bardzo się obawiam, że czekają nas wkrótce kolejne pożegnania... Smutno strasznie, zwłaszcza, że wielu z nich (jak np. pan Wodecki) zarażali szerokim uśmiechem, pasją i zapałem, bez nich jest naprawdę pusto.
OdpowiedzUsuńTak, zgodzę się z Twoimi słowami. Tak, Pan Wodecki... Niestety tak jest, że los zabiera nam coraz więcej takich pozytywnych osób. :(
UsuńHm, ja i gatunek biografii/autobiografii nie lubimy się, więc na pewno nie :P
OdpowiedzUsuńNie ma na ciebie rady moja droga :D
UsuńMoore nie był moim ulubionym Bondem, ale jako Święty był świetny.
OdpowiedzUsuńDo samej książki niespecjalnie mnie ciągnie, ale jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce, to raczej ją przeczytam :)
Oh, no to i tak dobrze. ;)
UsuńNo i mnie zaciekawiłaś tą książką :-) Ja mogę polecić książkę "Zatrzymać dzień", którą moim zdaniem powinni przeczytać wszyscy. Wnosi tak wiele dobrej energii i motywuje życiowo. Serdecznie polecam i pozdrawiam :-D
OdpowiedzUsuńZapamiętam, dziękuję za polecenie mi tej lektury. :)
Usuń