Moi Kochani!
Były już piosenki, rzeczy które kocham, nienawidzę, miejsca, które chciałabym kiedyś w swoim życiu odwiedzić. Jednym z pomysłów podanych przez Was, było podanie trzynastu ulubionych ekranizacji. Jednak obawiam się, że to może być za dużo, a ja jak wiecie nie oglądam filmów, by wyłonić z nich aż tyle, które coś dla mnie znaczą. Owszem, kilka takich jest, ale nie aż trzynaście. Dlatego też postanowiłam tą trzynastkę nieco zmodyfikować, otóż przedstawię Wam trzynaście bajek mojego dzieciństwa. Będą to również kilkuodcinkowe, a wiem, że tutaj będzie ciężko wybrać te najlepsze z najlepszych. Bo jest ich dość dużo. Zatem... serdecznie zapraszam!
1. Różowa Pantera - kojarzycie tą panterę, która była cała różowa? To ona po części myślę, miała udział w tym, żebym polubiła kryminały. Czytać, czy też czasem oglądać. Pamiętam, że zawsze wracając do domu od rodziny Taty, czyli z miejsca, w którym teraz mieszkam, siadałam na łóżku u rodziców w pokoju, włączałam telewizor i zawsze właśnie szła ta bajka. Albo mam tez wspomnienia, że jadłam kolację lub frytki i oglądałam Różową Panterę. Grałam tez kiedyś w grę na komputerze, z udziałem głównej postaci z tej bajki. To takie miłe wspomnienia, ta muzyczka, para-para-para-para-para-para-parapapapapa. Czy jakoś tak to szło. :)
2. Wilk i zając - rosyjska bajka, która zawsze mnie śmieszyła złością tego większego. Pamiętam, jak byłam w pierwszej technikum i przygotowywałam plakat na Dni Otwarte mojej szkoły z języka rosyjskiego i tam właśnie nawiązałam do tej bajki. W sumie to jeszcze mam gdzieś płytę z kilkoma odcinkami Wilka i zająca. Praktycznie zero słów jak w poprzedniej, ale miłe wspomnienia zostają. "Zającu, ja Ci pokażę!" Muzyka, która też była podłączana do bajek nadal tkwi w mojej głowie. Powiedzcie mi, jak tu nie kochać bajek? Na nich się wychowaliśmy i zostają w naszych głowach chyba do śmierci.
3. Krecik - kolejna bajka, którą mogłam oglądać całymi dniami. Mała czarna kulka której obraz tkwi w głowie mi do dnia dzisiejszego. Znowu bajka, w której nic praktycznie nikt nie mówi. Nauczyłam się milczeć oglądając te bajki, stąd to, że czasami wiem, że lepiej nic nie mówić. :) Powstanie w głównej mierze należy się Czechom, chociaż początkowo to było w Czechosłowacji. Śmiech krecika, jego nieporadność była taka kochana. Uwielbiam tego małego, czarnego stworka. :)
4. Baśnie Braci Grimm - Simsala Grimm: te bajki mogłabym też oglądać na okrągło! One są już chyba nieco młodsze, bynajmniej tak mi się wydaje, ze je oglądałam, jak byłam już trochę starsza. Uwielbiałam i uwielbiam Jojo i Koko. Dwa małe stworki, które mnie śmieszyły, ale i potrafiły skupić na przesłaniu bajki. Mam dwie w swojej kolekcji: Stoliczku nakryj się oraz Bajka o sześciu sługach. Są to bajki bez przemocy, które mogą oglądać te starsze dzieci, czy dorośli ludzie. Przyznam się szczerze, że ostatnio miałam wielką ochotę na bajki i obejrzałam Śpiącą królewnę właśnie z serii Simsala Grimm. Mój chłopak się ze mnie śmiał, ale ja po prostu potrzebowałam powrotu do przeszłości. Przynajmniej miałam ubaw z księcia i jego poezji tak jak Jojo i Koko. :D
5. Ratunku, jestem rybką! - Ta bajka ma już szesnaście lat, rozumiecie? Zawsze mi się płakać chciało pod koniec tej bajki. Ale to jedna z tych jednoodcinkowych, które podbiły moje serduszko. Fly i jego siostrzyczka wraz z kuzynem idą nad wodę i tam później wszystko się zmienia. Muzyka w tej bajce jest świetna i mam w głowie cały czas piosenkę dziewczyn, z zespołu Creamy - Help Im A Fish. Do tej pory tez pamiętam, jak przychodziłam do mojej koleżanki i jej młodszej o rok siostry, puszczałyśmy sobie ta piosenkę, śpiewałyśmy (a raczej udawałyśmy, że umiemy ją tak świetnie śpiewać), tańczyłyśmy i spędzałyśmy swój czas. Oczywiście połowę z tego wykłócałyśmy się, która jest którą z dziewczyn. :D
6. Bracia Koala - pamiętam, że zawsze oglądałam ich jak jadłam kolację, lub byłam u sąsiadki, która jest moją kuzynką. Ich przygody też były fajne, no i sporo się różnią od tych, w których nic nie było mówione. Nie ma co się dziwić, jest ona z tych młodszych bajek, więc reżyser miał większe pole do popisu i więcej sprzętów do wykorzystania. :)
7. Pokemony - teraz jest głośno o aplikacji Pokemon Go! Wszystko fajnie, ale ja jakoś nie potrafię przemóc się do łapania Bóg wie gdzie tych pokemonów. Chcę zostawić miłe wspomnienie Asha i jego przyjaciół zarówno w ludzkiej postaci, jak i tych, co siedziały w pokebolach. Pamiętam też, jak były w kinder-niespodziankach albo chrupkach do zdobycia żetony ze zwierzątkami z pokemonów. Kolekcjonowałam je jak szalona. Zespół R zawsze mnie denerwował... Nawet kiedyś ciocia przyniosła mi dwie książeczki o nich, jak mnie pamięć nie myli, tez powinnam gdzieś je mieć. Postaram się to wszystko, co mam, sfotografować i Wam pokazać. :)
8. Teletubisie - wstyd lub nie, ale trzeba przyznać, że będąc małym dzieckiem, przynajmniej tak mówią rodzice - uwielbiam oglądać tą bajkę. Miałam nawet tego granatowego teletubisia w postaci pluszaka. Tylko mu tą antenkę nieco naderwałam. Przeważnie nie mogłam się doczekać momentu, aż pojawi się mój ulubieniec, Pan odkurzacz, który jadł te grzanki. A to dziecko z początku bajki w postaci słońca mnie irytowało... Ale mimo wszystko to bajka mojego dzieciństwa, które kojarzę z pewnych przebłysków, bo to była bardzo dawno temu, gdy jeszcze nie chodziłam do żadnej szkoły, dlatego pamiętam jak przez mgłę.
9. Gumisie! - Chyba każdy zna tą bajkę! Będąc mniejsza zawsze chciałam mieć taki sok z gumi-jagód i tak skakać jak Gumisie. Dobro zawsze zwycięża, cokolwiek by się nie działo. Każde z osobna tej rodzinki było specyficzne i wspaniałe, pamiętam, jak raz się prawie popłakałam, bo późno wróciliśmy od rodziny i zdążyłam na sam koniec włączyć telewizor. Bo przecież tak bardzo chciałam obejrzeć najnowszy odcinek!
10. Reksio - bajka, do której mam wielki sentyment. Nie dość, że uwielbiałam ją oglądać, to w dodatku miałam małego, biało-czarnego psiaka, którego też nazwałam Reksio. Jednak los nie pozwolił mi się nim długo nacieszyć, żył bardzo krótko, samochód go potrącił, a on tracił siły z dnia na dzień. O ile było smutku i płaczu, bo to była pierwsza śmierć zwierzaka w moim życiu. Do tej pory mam z nim zdjęcia i tkwi w mojej główce. A Reksio jako bajka - chyba nie ma osoby, która by go nie pamiętała!
11. 101 dalmatyńczyków - uwielbiam wersję animowaną, jak i tą zwykłą. W ogóle uwielbiam filmy z psami! Była też seria z Zakochanym Kundlem, oraz taka jedna bajka, której nie mogę sobie przypomnieć, jak się nazywała... Że tak sobie psiaki chodziły po pasach i śpiewały, może to oni występują w tych bajkach podanych w tym punkcie, nie wiem, już nie pamiętam. I też zawsze chciałam mieć dalmatyńczyka jako psa. W okolicy nie ma, tylko jeden we wsi obok. A są przepiękne te psiaki.
12. Lilo i Stich - kilka bajek o tych przyjaciołach, którzy są wystawieni na ciężką próbę. Pamiętam, że te bajki poznałam dzięki kuzynce, której jestem wdzięczna, bo to kolejne, które towarzyszyły mi każdego dnia kiedyś. Bo jak już zaczęłam oglądać, to miałam lekkiego zajoba i mogłam tak całe dnie spędzać przed telewizorem oglądając Sticha. ;)
13. Bob Budowniczy! - Jak ja mogłam sobie o nim dopiero przypomnieć! Przeciez to jedna z bajek, które oglądałam odkąd sięgam pamięcią! Piosenka z bajki znów mi huczy, że mogłabym śpiewać i śpiewać na okrągło - taka ja. Bajka, która chodziła chyba na dobranockę, jak mnie pamięć nie myli. Martha, Bob i te maszyny. Betoniarka zawsze miała moją największą sympatię, czemu? Nie mam pojęcia, tak przyjaźnie po prostu wyglądała. :D
I to już koniec - nie ma już nic. A to nieprawda! Jest jeszcze tyle bajek, które chciałabym wymienić, a brakło mi już miejsc! Co nie oznacza, że wypisywałam je zgodnie z tym, jak lubię, bo to jest nieprawdą. Pisałam jak przychodziły mi do głowy, a wymienić tez bym chciała Piękną i Bestię, Aladyna i wiele innych, które tkwią we mnie zakorzenione jako wspomnienie z dzieciństwa. Jejku i jeszcze Koziołek Matołek, który ciągle szuka swojego Pacanowa! Tak bardzo uwielbiam tą bajkę! <3
Ale jestem za to bardzo ciekawa, jakie byłyby Wasze bajki, wspomniane w takiej liście? Pochwalicie się nimi, czy ugryziecie się w język bo się wstydzicie? Jak widzicie ja się nie przejmuję, zawsze byłam i jestem szczera, mówię i piszę co myślę i się nie podporządkowuję ku temu, jak ktoś myśli i jak chce. Więc czekam na Wasze propozycje bajek. :)
Oraz, dodatkowo czekam na kolejny pomysł do odsłony wrześniowej Pechowej Trzynastki. :)
MIŁEGO DNIA MOI CZYTELNICY, DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY! :)
Z bajek, które wymieniłaś ja oglądałam oczywiście Teletubisie, Wilka i Zająca, Krecika, Lilo i Stich, Gumisie oraz Baśnie braci Grimm. Jako dziecko potrafiłam też godzinami oglądać Koziołka Matołka oraz Shreka. Powiem szczerze, że do tej pory część z nich oglądam razem z moim młodszym bratem ;) Dużym sentymentem dążę też Dzwoneczka i Barbie (które kiedyś miały bardzo mądra przesłania). Ja też nie jestem w stanie wymienić wszystkiego, bo jest tak wiele bajek, które coś dla mnie znaczą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
The-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com
O nie, Barbie to ja nie znosiłam oglądać, brr.
UsuńSzczersze? To prawie wszystkie bajki (może oprócz jednej) oglądałam również w dzieciństwie, jejku, jak tylko przeczytałam tytuł przez ciebie napisany, to od razu w głowie wyświetliły mi się różne historie z tych bajek... hej, dzięki tobie wróciłam wspomnieniami do dzieciństwa, dziękuję! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Nie ma za co, do usług!! ;)
UsuńBaśni Braci Grimm nie oglądałam, ale za to czytałam i bardzo miło je wspominam. Oglądałam też Gumisie i zdarzało mi się Krecika i Reksia. Z tych, których nie wymieniłaś, to lubiłam bardzo Muminki i Smerfy. Pamiętam jeszcze, że zdarzało mi się oglądać Tabalugę. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Smerfy były w porządku, ale Muminków nie cierpiałam, ugh. Tabaluga to też, Jakub był najlepszy. ;)
UsuńJak byłam mała to razem z siostrą uwielbiałyśmy oglądać Braci Koala :D Baśnie Braci Grimm chyba mam jeszcze na płycie i z miłą chęcią sobie je przypomnę, bo ich przygody były cudowne. Gumisie i Różową Panterę też mile wspominam. Oprócz tego miałam totalną schizę na Muminki, Tabalugę, Smerfy, jak byłam starsza to oglądałam też Scooby'ego. Pamiętam, że nienawidziłam tylko Misia Uszatka, bo wkurzał mnie, że tak wolno gadał i nie lubiłam bajek, w których postacie są z filcu czy innej modeliny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://elfiastaaczyta.blogspot.com/
No tak, Miś uszatek był bardzo denerwujący. Tak jak np. bajka z tą ciuchcią z twarzą, o mamo to była masakra. Ale był jeszcze Noddy, czy Baranek Shaun . :D
UsuńCzęśc Twych bajek dotyczy i mego dzieciństwa. Moje klimaty to: Pszczółka Maja, Miś Uszatek, Miś Coralgol, Bolek i Lolek, Reksio, Baltazar Gąbka, Smurfy i ulubiony Wilka i zając, którego oglądaliśmy całą rodziną. Nu pogodi!
OdpowiedzUsuńO, Pszczółka Maja też. ;d
UsuńKilka bajek znalazłoby się również na mojej liście. Do "Krecika" mam duży sentyment.
OdpowiedzUsuńO. :)
UsuńWilka i zająca też miałam :D
OdpowiedzUsuńnieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
Kocham go teraz! A raczej ich! :D
UsuńZaraz się popłaczę, jak tak przypominam sobie przez Ciebie te cudowne chwile. Różowa pantera, Wilk i zając, Krecik, Pokemony, Teletubisie, 101 dalmatyńczyków a Lilo i Sticha tak bardzo polubiłam, że psa nazwałam Stich :D Naprawdę bardzo fajny post i miło było tak powspominać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO kurcze, no pięknie! Musiałam uwielbiam faktycznie tę bajkę. :)
UsuńChyba kilka tylko bajek są z mojej epoki;) Reszta to już wyszła kiedy byłam zbyt duża na oglądanie, ale tytuły znam.
OdpowiedzUsuńOh, rozumiem. ;)
UsuńŚwietny pomysł na takie posty, ja oglądałam większość bajek z wymienionych a najbardziej lubilam bracia koala;)
OdpowiedzUsuńSuper, miło mi. ;)
UsuńBob Budowniczy, Bracia Koala, Gumisie oraz Bracia Grimm- kochałam te bajki i w sumie jakbym chciała, dalej bym mogła je oglądać ;) Resztę tytułów oczywiście kojarzę, ale nie pałałam do nich aż tak wielką sympatią, jak do tych wyżej. Poza tym oglądałam mnóstwo dobranocek, na które zawsze czekałam z niecierpliwością. A teraz, kiedy często opiekuję się dziećmi to oglądam z nimi raczej te nowsze bajki, które jednak nie są już na tyle fajne by do nich wracać. Raz na jakiś czas trafi się coś lepszego, czy obejrzymy klasyka typu Gumisie, ale to raczej rzadkość, a szkoda. :)
OdpowiedzUsuńNo Dobranocki były owiane tajemnicą. Zawsze, nigdy nie było wiadomo co pójdzie. :D
UsuńWiększość z tych bajek oglądałam, jedynie Wilk i Zając jakoś nigdy nie przekonali mnie do siebie ;) Dodałabym jeszcze Smerfy <3 i Madeline <3, którą uwielbiałam jako mała dziewczynka ;d
OdpowiedzUsuńMadeline nie cierpiałam. ;d
UsuńJeszcze Tabaluge, Smerfy, Gumisie, Pszczółkę maję, Tom i Jerry oraz Pszczółkę Maję dodała. O, jeszcze Scooby Doo! <3
OdpowiedzUsuńO, Tom i Jerry!!! :D
UsuńWszystkie te bajki kochałam u nadal kocham! Oglądałam jeszcze Scooby'ego, Tabaluge, Toma i Jerrego oraz wiele wiele bajek. Bajki to moje życie. Pozdrawiam Kinga, zapraszam do mnie, dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńkingadomanska.blogspot.com
Bajki są zawsze dla każdego w każdym wieku ;D
UsuńOjeju, wszystkie oglądałam, kojarzę i uwielbiałam w dzieciństwie! Pamiętam, że Lilo i Stitcha potrafiłam oglądać całymi dniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
gabRysiek recenzuje
Teletubisie! Jak ja to uwielbiałam xD
OdpowiedzUsuńKrecik, Gumisie, Lilo & Stitch! <3 <3 <3 <3
O Braciach Koala już zapomniałam, a przecież też to oglądałam! :D
Z Różową Panterą jakoś nigdy do czynienia nie miałam :P (no, jeśli chodzi o bajkę, bo od zawsze mam pluszaka, właśnie Różową Panterę, która nazywa się BeBe ... nie oceniaj, byłam dzieckiem, kiedy nadawałam to imię xDDDD)
Rozumiem no . :D
UsuńGumisie <3 Jedna z moich ulubionych bajek. I Smerfy, one też były cudowne. Za to nigdy nie oglądałam Teletubisiów, Krecika nie lubiłam - jakoś zawsze mnie nudził. Może odkryłam go za późno. Zamiast Reksia wolałam Kota Filemona, ale ja zawsze byłam kociarą :D
OdpowiedzUsuńKot Filemon też był w porządku, lubiłam go oglądać, ale jak ja chciałam go oglądać, to nie chodził wtedy zbyt często. :(
UsuńJaki świetny wpis! :) Znam wiele z tych bajek i sporo z nich sama lubiłam, jak Gumisie czy Bracia Koala. Ale zabrakło mi tutaj i tak mojej najwspanialszej na świecie bajki - Muminków. Po prostu uwielbiałam to i mogłam oglądać bez końca, a Buka nie robiła na mnie wrażenia, bo był przecież mój chłopak - Włóczykij. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
A ja nie cierpiałam Muminków. :D
UsuńLubię takie powroty do dzieciństwa. Oglądałam wszystkie wymienione przez Ciebie bajki :). Sama ostatnio mam ochotę na taki powrót do dzieciństwa, jak będę miała chwilkę, to pooglądam sobie "Dzieci z Bullerbyn" i "Pippi". Już od jakiegoś czasu to planuję :P.
OdpowiedzUsuńO, dzieci z Bullerbyn! :) Pippi też czasami oglądałam. :D
Usuńz wymienionych przez Ciebie najbardziej lubię Pokemony i Gumisie. moje naj to Tabaluga, Mulan i Wodnikowe Wzgórze. to we wrześniu może ulubione/znienawidzone okładki? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, to też jest dobry pomysł. Dziękuję zanotuję go. :D A co do Mulan też była świetna, nie raz oglądałam. A Tabaluga top już bardziej z bratem mi się kojarzy xd
UsuńMyślałam, że będę znała więcej.... :D
OdpowiedzUsuńMoja lista 19-tu pojawi się na moje 19-te urodzinki, ściągnęłam sobie pomysł od Meredith za jej pozwoleniem, ale z tego, co widzę - w ogóle nam się nie pokrywają :D Choć np. lubiłam Lilo jak byłam młodsza, ale teraz... Jakoś nie przepadam :D Gumisie <3
Rozumiem. ;D
Usuń