Strony

czwartek, 13 listopada 2025

Katarzyna Muszyńska - Karczmarka

 Dzień dobry!

Przygotowałam dla Was dzisiaj recenzję książki, którą przeczytałam w miarę szybko, a która czekała na mojej półce ponad trzy lata. Niestety tak to jest, jak człowiek współpracuje z wydawnictwami, autorami, a książki, które sobie kupił leżą i czekają... Ale to i tak nie czekała zbyt długo. Bywa gorzej... Na przykład - przeszło dziesięć lat... (pst, tak, te kryminały Chmielewskiej). 

Katarzyna Muszyńska - urodzona 3 marca 1987 roku w Bydgoszczy. Autorka powieści ze świata Płaskowyżu „Tajemnicy Avinionu” wydanej w 2016 roku (pod nazwiskiem Dworska) oraz „Buntu”, który ukazał się w 2018. Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i dziennikarka związana z redakcją „Gazety Pomorskiej”.

Katarzyna Muszyńska - Karczmarka

Los potrafi być przewrotny, a droga, którą prowadzi przez życie śmiertelników, nie zawsze jest usłana różami. Dość boleśnie przekonała się o tym Żywia. Karczmarka, serwująca najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii, ale również wiedząca, którą wizje niejednokrotnie wpędziły w tarapaty. Od zawsze inna, wyśmiewana i niepasująca do czasów, w których przyszło jej żyć.

Gdy traci dom, jej brat znika, a ona słyszy coś, czego nie powinna, kolejny raz musi uciekać. Jej śladem rusza najlepszy tropiciel w kraju, a przeznaczenie popycha ją w jeszcze większe kłopoty. Gdy na swej drodze spotyka złodzieja i kata, nie wie, że ich ścieżki już zawsze będą się ze sobą przeplatać. Odkrycie, komu może zaufać, gdy nad głową unosi się topór, nie będzie łatwe, tym bardziej jeśli serce i rozum podpowiadają zgoła co innego.

„Karczmarka” to historia o wyrzutach sumienia, sile rodzinnych więzi i miłości, która nie zawsze jest oczywista. A to wszystko okraszone słowiańską mitologią, w której aż roi się od różnorakich demonów.

Okładka książki jest w jasnych barwach, która rzuca się w oczy. W samym centrum widzimy dziewczynę i niewątpliwie jest nią tytułowa Karczmarka, Żywia. Egzemplarz nie ma skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Są tu kremowe strony, czcionka wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona na rozdziały; na samym końcu mamy również krótki słowniczek trudniejszych słów, które wyszły z użycia dawno temu. Sama się zastanawiam, czy lepiej byłoby dodać go na początku pozycji, by ktoś wiedział, że może się wtedy wrócić. Ja nigdy nie zaglądam na koniec książki i spoileruję sobie. ;) 

Jest to moje bodajże trzecie spotkanie z piórem autorki i muszę przyznać, że bardzo udane. Czyta się szybko, lekko i bez przeszkód. Wręcz wpadłam do wykreowanego świata i... Nie chciałam z niego wychodzić. Uważnie obserwowałam poczynania bohaterów, śledziłam ich losy i nieraz trzymałam kciuki, by życie było dla nich łaskawsze. Autorka dzięki lekkości potrafi oczarować czytelnika i sprawić, że w głowie mu będzie mitologia słowiańska i wydarzenia fantastyczne. Przyznam się bez bicia, że od razu polubiłam ten świat i z trudem się odrywałam (niestety, codzienność wzywała). 

Sam pomysł na fabułę świetny, a wszystkie wątki zostały dobrze poprowadzone i doprowadzone do końca. Z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić. Zresztą Żywia, nasza główna bohaterka, o to zadba. Jej perypetie naprawdę sprawiają wrażenie, że ma dar do pakowania się w kłopoty. A i te sercowe również...

Przez co wydawała mi się na początku irytującą bohaterką. Jakby kochliwą, a jednocześnie najzwyczajniej w świecie głupią. Jak można tak? Ja bym nie umiała, ale... Dzięki temu mamy iskrę w relacji mężczyzna-kobieta, a nie tylko wątek fantasy i mitologiczny. Także irytowała mnie tym, że wydawała się nieodpowiedzialna, ale jednak dążyła do tego, do czego musiała, nawet jeśli było to niebezpieczne. Jej odwagę należy podkreślić. Są też inni bohaterowie, Miłosz, Milan, Dusznik, Lis - również dobrze wykreowane postacie, które różnią się od siebie i to bardzo. Każdy z nich ma inny charakter, co sprawia, że nie ma nudy, naprawdę. ;) czy polubiłam kogoś najmocniej? Chyba w tej pozycji nie, ale miło śledziło się losy postaci. Mamy również dobre i złe charaktery - muszę o tym napomknąć. 

Może nie było to uczuć, które sprawiłyby mocne reakcje, ale akcja miała odpowiednie tempo, dzięki czemu czytało się dobrze. Myślę, że to opowieść nie tylko dla fanów fantasy i mitologii, bo nie ma tego na tyle, by przytłaczało zwykłego czytelnika, ciekawego, co to autorka wymyśliła. Miłość, przywiązanie, bolesne tajemnice z przeszłości dadzą się we znaki i sprawią, że z przyjemnością będziecie pochłaniać tę lekturę. 

Reasumując uważam, że zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Polecam po stokroć - nie będziecie zawiedzeni! 

Znacie pióro autorki? A tę książkę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)