Strony

czwartek, 12 grudnia 2024

Kinga Tatkowska - Oszukany czas

 Witajcie, 

przychodzę dzisiaj do Was z krótką recenzją książki, która już sporo u mnie przeleżała na półce. Wydana została trzy lata temu, więc jakby nie patrzeć, nie jest to aż tak dawno, bo są tytuły, które spokojnie czekają z dziesięć lat na przeczytanie... Albo i więcej... 

Kinga Tatkowska - wychowała się w niewielkiej miejscowości u podnóża Gór Złotych. Obecnie mieszka pod Warszawą. Słucha muzyki rockowej, a jej faworytem niezmiennie pozostaje Bon Jovi. Od kilkunastu lat jest wegetarianką. Panicznie boi się pająków. Podczas pisania chce, by bohaterowie ją zaskakiwali. Jest autorką książki "Szukając tego". 

Kinga Tatkowska - Oszukany czas #1 


Marta jest kobietą, która głęboko w sercu nosi tęsknotę za tym, co wydarzyło się w przeszłości. Próbując na nowo ułożyć swoje życie, wiąże się z o wiele starszym Robertem, bardzo dobrze sytuowanym człowiekiem sukcesu. Kiedy pewnego razu wybiera się z partnerem na spotkanie biznesowe, nie wie, że spotka tam mężczyznę, który dawno temu złamał jej serce. Jej pierwsza prawdziwa miłość, Kamil Wilczyński, pojawia się ponownie w jej życiu, zupełnie jakby minione osiem lat było tylko snem. Nadal tak samo przystojny, nieco bezczelny, pewny siebie i także pełen żalu. Czy spotkanie dawnych kochanków sprawi, że tajemnice przeszłości zostaną w końcu wyjaśnione, zadawnione urazy wybaczone, a stracony czas nadrobiony?
Na te pytania nie ma łatwych odpowiedzi, zwłaszcza że bohaterowie uwikłani zostają w dramatyczną
historię rodem z filmów akcji. Zdrada, tajemnice, namiętność, miłość i mafijne powiązania.
Bo czy można naprawić swoje życie, kiedy oszukano czas?
Pierwszy tom nowej, emocjonującej serii o intrygach, gangsterach i budującej sile miłości.

Okładka przedstawia kobietę i mężczyznę. Są blisko siebie. Na pewno łączy ich coś trwalszego. U dołu okładki widzimy zarys miasta, stolicy. Nie jest to jakaś szczególnie wybitna szata graficzna, która zwraca uwagę. Nie posiada skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Mamy tutaj kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka. Literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona została na rozdziały, które nie są ani długie, ani krótkie. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, mimo iż kilka książek ma już na swoim koncie. Nie pamiętam już nawet, jakim sposobem znalazła się u mnie, całkiem możliwe, że wymieniłam ją na jednej z akcji na Instagramie. W końcu przyszedł czas, że po nią sięgnęłam. Nie wiedziałam zbytnio, czego się spodziewać. Niemniej jednak pióro autorki jest dosyć lekkie, nie ma tutaj blokad, które utrudniały by nam czytanie. Czytało się dobrze, ale zachwytu nie było. Żadnych ochów i achów, niestety. Przeglądając opinie i recenzje na jednym z portali, byłam trochę zdziwiona bo ma sporo wysokich ocen, ale jestem w stanie zrozumieć, że mam nieco wybredny gust i jestem wymagająca. Sama piszę, wiem, że jest ciężko się wybić, czymś zaskoczyć. Jednak tym razem nie było chemii między mną, a autorką i jej powieścią. 

Jak wiecie, cenię sobie szczerość i mój blog od zawsze przepełniony jest prawdą, szczerymi ocenami i wiecie, że nienawidzę kłamstwa, obłudy, oszustwa. Nasza główna bohaterka... Daleko jej do ideału, czy chociaż do postaci, z którą mogłabym się polubić. Drażniła mnie, tak jak i jej myśli. Nie umiała się zdecydować, nie umiała wyznać swoich prawdziwych uczuć. Żyła w bańce, iluzji "a może jakoś to będzie". Nie będę się odzywać i jakoś przejdzie... No nie. Nie cierpię czegoś takiego. Z kolei Robert też nie zyskał mojej sympatii. Wzbudzać litość na kłamstwie i to jeszcze takim? Granie na emocjach? Chyba miał to w jednym paluszku... 
Jest jeszcze Wilku, który mocno mnie zaintrygował, ale i jego zachowanie nie jest bez skazy. Niemniej jednak jakoś jego polubiłam najbardziej i byłam ciekawa jego historii. 
Postacie są różne, mają inne charaktery, ale mnie niezbyt przypadli do gustu. 

Niestety, nie czułam tu ani grama emocji. Przeleciałam przez książkę ekspresem. Bo czytało się lekko i szybko i to jest niewątpliwym plusem. Historia do poznania na raz, aby oderwać się od trudniejszych lektur, jako przerywnik. Szkoda, że nie można było poczuć tego, co bohaterowie. A szykowało się nieźle. Sama fabuła jest w porządku, przemyślana, ma sens, ale zabrakło tego czegoś oraz emocji, które zrobiły miazgę z czytelnika. 
Mamy tutaj pasję do gotowania, pojawiają się jakieś potrawy, więc ślinka może wam pocieknąć. Mamy motyw różnicy wieku, mamy też homose*sualistę. Powroty, kłamstwa, niedopowiedzenia... Wszystko tutaj jest, Dzieje się sporo. Jest akcja, dosyć dynamiczna, więc nudzić się nie będziecie. 
Pisarka poprzez powrót Kamila chce nam pokazać, jak silne może być uczucie, pierwsza miłość. Jednak czy wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Czy stara miłość nie rdzewieje? 

Reasumując chciałabym napisać, że jest to dobra powieść obyczajowa, z dodatkiem romansu, która ma zadatek na naprawdę fajną historię. (Kto wie, może kiedyś sięgnę po dwie kolejne części i się przekonam.) Niemniej jednak mnie zabrakło emocji i czegoś, co sprawiło by, że polubiłabym historię i została by na dłużej w mojej głowie. Nie polecę jej Wam, sami musicie zdecydować, czy po nią sięgnąć czy nie. A może ktoś z Was już ją czytał? Podzielcie się wrażeniami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)