W końcu mogę napisać do Was coś innego niż recenzję. Długo czekałam, by móc Wam to przygotować, ale chyba te chwile są tego warte. Jak wiecie jestem na targach już czwarty raz z rzędu, ale dopiero drugi raz jestem tak bardzo zalatana między stoiskami, przebiegając z jednej hali do drugiej... Tak, dalej będę się denerwować na rozmieszczenie stoisk. To jest coś okropnego i nie tylko na tych targach, ale i pozostałych układ sali i porozrzucane stoiska są rzeczą okropną. Nigdy tego nie polubię. W tym roku ze względu na pracę i szkołę mogłam uczestniczyć tylko w sobotę i niedzielę, czyli de facto wtedy, kiedy był największy ruch...
Bilet standardowo jako wejściówka dla blogerów za darmo. Wystarczyło wypełnić formularz, czekać na akceptację i wydrukować potwierdzenie.
Na miejscu spotkałam się z moją koleżanką, która niezmiennie, od czterech lat towarzyszy mi na Targach. Tego roku zabrała ze sobą swoją siostrę więc biegały po innych stoiskach niż ja, ale chwile spędziłyśmy razem. :D
Żeby nie przedłużać, to chyba już zacznę. Już wystarczająco długo zwlekałam z publikacją tego posta. Ostrzegam, że będzie dużo zdjęć, więc post będzie nieco dłuższy. Stwierdziłam, że nie będę tego dzielić na każdy dzień osobno tylko zrobię zbiorczo. :) No to zaczynamy!