Strony

niedziela, 27 września 2015

Szczęście czy przypadek? - Adaptacja powieści Nicholasa Sparksa

Muszę przyznać, że Chaos myśli, ostatnio sprawiła, ze zapragnęłam obejrzeć pewną ekranizację przed przeczytaniem powieści.. Dlaczego? A to dlatego, że nie mam ostatnio czasu, jak już zresztą wiecie. Ale mogę się pochwalić, że jeszcze troszkę i pojawi się tu recenzja mojej miesięcznej lektury na październik do szkoły. Czasochłonna bardzo, aczkolwiek co o niej myślę, tego dowiecie się jeszcze w tym tygodniu, ponieważ na pewno się wyrobię i przedstawię kilka słów na jej temat. A więc kończąc zupełnie nie na temat, dziękuję Ci A., za zrecenzowanie tej powieści dzięki czemu ja zapragnęłam obejrzeć ekranizację. 

 



THE LUCKY ONE / SZCZĘŚCIARZ

Reżyseria: Scott Hicks
Scenariusz: Will Fetters, Douglas McGrath
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Premiera: 19 kwietnia 2012 roku (ŚWIAT)

W rolach głównych: Zac Efron oraz Taylor Schilling.





Logan przebywa na wojnie żołnierz piechoty morskiej. Po ataku z rana widzi, że coś leży na ziemi i się mieni. Postanawia to sprawdzić. Wstaje, podchodzi i zauważa zdjęcie pewnej blondynki. Zapewne któryś z pozostałych mężczyzn - zgubił je. Wyrusza na poszukiwania właściciela pamiątki, lecz gdy nie udaje się mu to jego celem staje się odnalezienie kobiety ze zdjęcia i podziękowanie za uratowanie życia. 



Cóż.. Od czego by tu zacząć.. Nie mam pojęcia, czy idealnie zgrywa się film z książką, nie mam niestety tego porównania, ponieważ powieści nie czytałam. Jednak być może są tacy, co zdążyli już przeczytać i obejrzeć i stwierdzić, czy są nieścisłości. Sama przeważnie najpierw czytam, potem oglądam, no ale niestety czas mi to uniemożliwił i wyszło jak wyszło.


Przechodząc do postaci.. Ciężko było mi zmienić obraz śpiewającego nastolatka w żołnierza piechoty morskiej.. Jak zapewne kojarzycie, chłopak grywał w wielu filmach, a mnie szczególnie wpadł w pamięć z roli Troya Boltona z High School Musical. Wraz z Vanessą Hudgens śpiewają sobie praktycznie wszystko. Będąc mniejszą dziewczynką lubiłam oglądać te filmy jednak teraz nie wiem, czy bym połknęła bajeczny haczyk i obejrzała w całości wszystkie części.. Owszem, szło się czasem tam uśmiać, ale zbyt przesłodzone to było wszystko. No nie ważne. Dlatego ciężko było mi się przyzwyczaić, że Zac jest żołnierzem. Jednak to było tylko krótko przez moment i chyba dobrze. Nie wiem, czy grając dalej tak odważnego druha spisałby się tak, jak było przewidziane. Nie mam nic do głównego bohatera, nawet trochę go polubiłam za kontakt z Benem, za kontakt ze zwierzętami. + za rolę Charliego z powieści Bena Sherwooda Charlie St.Cloud.
Ogólnie rzecz biorąc nie drażnił mnie, najlepszy też nie był, a swoją rolę odegrał dość dobrze. 



Przechodząc do Taylor Schilling... Nie spotkałam tej autorki chyba w żadnym filmie. Tak, nie spotkałam się z jej grą aktorską. W głównej mierze była mi po prostu neutralna. Czasami dała się zmanipulować, ale całe szczęście się w końcu ogarnęła. Z płaczu przeszła w śmiech, a potem w płacz... to było dziwne, no, ale żeby nie było, że czepiam się szczegółów. Jako matka nieco straciła na mojej opinii, ja rozumiem, że w pewnych momentach jest się nadopiekuńczym, ale jedna sztuczka niczemu by nie przeszkodziła. Co mi się spodobało to to, że była wyrozumiałą postacią. Wysłuchała, tego co miał do powiedzenia filmowy Logan, chociaż targały nią sprzeczne uczucia. 

Ścieżka dźwiękowa nie uradowała mnie tak jak w ekranizacji innej powieści Nicholasa Sparksa, ale nie była najgorsza więc ujdzie. Do kostiumów też nie mam żadnych jakichś "ale". 


Pomysł na film najgorszy nie był, jednakże było za mało wydarzeń, które nadały by całemu filmowi tempa, takiego ognia. Moja reakcja na jedną scenę "o nie! zabrał mu owoce! ja bym je zjadła!" i takie.. Mało akcji, które by mocniej mogły zainteresować widza.

Reasumując zarówno Logan jak i Beth, czyli dwójka głównych bohaterów była mi tak naprawdę.. obojętna. Nie wzruszyli, nie zaskoczyli jakoś bardzo, wywołując u mnie szok. Może pojawiła się nutka zdziwienia tylko przez chwilę, a tak? Zagrali, podziękowali, do widzenia.
Film ie najgorszy jednak mnie nie zachwycił, nie wzruszył. Nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. Po prostu zwykły melodramat. Szkoda, bo spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Może nie od razu wyciskacza łez, bo to nie o to chodzi. Ale ten film był nieco.. nużący przez brak jakiejkolwiek akcji. Wiem, możecie mnie zbesztać za te brzydkie słowa napisane powyżej, ale nic nie poradzę na to, że dotychczasowe ekranizacje, które oglądałam były szczerze mówiąc o wiele lepsze. Nawet ta ostatnia, która oglądałam bez czytania książki. Od razu darzyłam bohaterów sympatią, której Logan i Beth jakoś nie zyskali. 
Czy będziecie chcieli obejrzeć tą ekranizację czy nie, ja, gdybym miała wybór i miała oglądać to po raz drugi, nie zdecydowałabym się. Zawiodłam się niestety, ale dopiero po raz pierwszy. Są przynajmniej jeszcze trzy filmy na podstawie książek tego autora, które chce obejrzeć i mam cichą nadzieję, że po prostu się.. nie zawiodę. 
A więc decyzja należy do Was. 



P.S Druga filmowa recenzja w przygotowaniu, filmu o którym Wam wspominałam minionego miesiąca, czy ktoś może z Was się spodziewa jaki to będzie film? W każdym bądź razie ukaże się ona wieczorem, lub jutro. Miłej i Słonecznej niedzieli Moi Czytelnicy. :)

13 komentarzy:

  1. Jakoś niespecjalnie mnie do Sparka ciągnie, więc skończę pewnie na filmie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale film to nie najgorsze wyjście :) Czasem bowiem jest tak, że filmy są warte uwagi, a książki nie zawsze..

      Usuń
  2. musze obejrzec!
    moze wspolna obserwacja?
    http://marvellousnat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie zwlekaj!
      Cóż, obserwacja może kiedyś, ale blog już odwiedziłam :)

      Usuń
  3. Nie oglądałam tego filmu, ale może się skuszę. Zapowiada się bowiem całkiem fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kto woli, ale, że to na podstawie powieści genialnego autora, więc można spróbować. :)

      Usuń
  4. Chyba czas zabrać się za ten film ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    ravenstarkbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, ta rola jest zdecydowanie lepsza niż rola Troya. Teraz ten aktor jest dla mnie neutralny więc.. Ale cieszę się, że Ci się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio czytalam tę ksiazkę i bylam zachwycona! Co do filmu już sam zwiastun mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobał mi się ten film. Książki jeszcze nie czytałam, ale to jeszcze przede mną :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie ekranizacje (chyba) na podstawie powieści Sparksa są godne obejrzenia. ;)

      Usuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)