tag:blogger.com,1999:blog-9201339504950082707.post299266889544990196..comments2024-03-27T10:49:00.176+01:00Comments on Tylko magia słowa: Jestem chora/y i ja to chcę! Angelika Kusek (Ślusarczyk) - Tylko magia słowahttp://www.blogger.com/profile/02706637606716091546noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-9201339504950082707.post-21076545694275817002019-04-02T11:14:45.454+02:002019-04-02T11:14:45.454+02:00Tacy ludzie są okropni i szkoda mi, że musiałaś to...Tacy ludzie są okropni i szkoda mi, że musiałaś to przeżywać na własnej skórze. To zawsze jest niesprawiedliwe i ci, którzy powinni widzieć prawdę, nigdy jej nie widzą. ;/ Angelika Kusek (Ślusarczyk) - Tylko magia słowahttps://www.blogger.com/profile/02706637606716091546noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9201339504950082707.post-11923455310918604462018-11-21T15:10:37.074+01:002018-11-21T15:10:37.074+01:00Z podejściem "kup mi" nie spotkałam się,...Z podejściem "kup mi" nie spotkałam się, ale mam piękny przykład z uczelni. Na roku miałam koleżankę, która nie chodziła na zajęcia tłumacząc się chorobą. Początkowo jej współczuliśmy, ale szybko okazało się, że może i jest chora, ale nie tak poważnie jak mówi. To nie tak, że cały czas jest w szpitalu czy coś w tym stylu - tu ktoś ją spotkał, tu ktoś wyłapał, że plącze się w zeznaniach, okazało się, że inna koleżanka jest chora na to samo i jakoś nie pasowały jej opowieści... I my to szybko zauważyliśmy, wykładowcy nie. Niesamowicie wkurzało nas to, że na tej swojej chorobie zaliczała kolejne egzaminy, kolejny raz nie musiała odrabiać nieobecności na ćwiczeniach. Żeby chociaż rzeczywiście przyniosła jakiś wypis ze szpitala czy zwolnienie lekarskie, ale nie, wszystko na rzewnej opowieści, jak to jest źle. Od czasu do czasu jednak musiała się trochę pouczyć, ale że do czytania lektur i tekstów do nich się nie zniżała, na zajęcia nie chodziła, to musiała od kogoś wyżebrać notatki. Porządne notatki ze wszystkich zajęć i opracowań miałam ja i jeszcze jedna koleżanka, również chora. I tu się zaczęło "daj mi notatki, jestem chora, nie mogę chodzić na zajęcia, nie mam tyle czasu co ty". Biorąc pod uwagę fakt, że studiowałam w tym czasie na dwóch kierunkach i pracowałam, mój dzień pracy miał naście godzin, a po nim zamiast jak normalny człowiek spać, czytałam na kolejny dzień, to argument o czasie był mocno chybiony, a mnie po prostu szlag trafił i powiedziałam, co myślę. Więcej się do mnie nie odezwała.<br />Ja naprawdę rozumiem, że pomoc może być potrzebna. Że ktoś sobie nie radzi, że potrzebuje wsparcia w jakiś sposób. W porządku, można pomóc, ale nie do przesady. Wszyscy mamy swoje problemy, wcale nie jest tak, że jak ktoś nie choruje przewlekle, to może wszystko i wszystko mu się układa i dlatego musi pomagać i robić coś dla innych. Nie musi, może, wtedy gdy jest w stanie, i gdy faktycznie ta pomoc jest potrzebna.Aleksandra - Szara kawiarenkahttps://www.blogger.com/profile/06100881036192808363noreply@blogger.com