niedziela, 5 listopada 2017

Wszystkie marzenia świata...

Witajcie,
chciałabym Wam dzisiaj polecić powieść, która czytałam dość długo. Może dałoby się przeczytać ją szybciej, jednak ja wolałam ją sobie dawkować, porównywać ją, myśleć o niej. Kojarzycie Titanica? Ile razy oglądaliście go w telewizji? Bo ja chyba niezliczoną ilość razy. Za każdym razem roniłam łzy, bo przecież Jack powinien być z Rose! Czyż nie tak? :) Hiszpański Titanic pojawia się w tej powieści i gra dość znaczną rolę. Jestem przekonana, mimo iż znam treść Titanica na pamięć, z Celine Dion śpiewam My Heart Will Go On - to będę go jeszcze nie raz oglądać. Może to też ze względu na sentyment i wspaniałą grę aktorską Leo i Kate. ♥

Jorge Díaz - urodził się w Alicante w 1962 roku. Pisarz, dziennikarz, scenarzysta telewizyjny. Recenzję Listów do pałacu, które ukazały się nakładem Wydawnictwa REBIS możecie znaleźć w zakładce Recenzje A-Z. 

Jorge Díaz - Wszystkie marzenia świata 
Luksusowy hiszpański transatlantyk "Titanic" wyrusza - w jak dobrze wiecie w swój ostatni rejs do Ameryki Południowej. Ogromny statek mieście dużą ilość osób, z różnych warstw społecznych, którzy to w różnych celach podróżują do Ameryki. Jedni chcą zmienić swoje życie, zapomnieć, a inni mają cele, marzenia, które chcą spełnić właśnie w Argentynie.  Poznamy kilkunastu bohaterów, którzy zmierzają się z rzeczywistością, wydającą się tak bardzo odległą, a gdy przyjrzymy się bliżej jest ona bardzo zbliżona do naszej... 

Zaczynając od okładki nie jest ona jakoś szczególnie zapierająca dech w piersi. Widzimy jakiś statek oraz kobietę. To może wyrażać bardzo dużo, dlatego też tym razem nie chcę spekulować na temat szaty graficznej.
Okładka jest twardsza, dzięki czemu ma lepszą ochronę przed zagięciami/uszkodzeniami mechanicznymi. Powieść przeplatana jest fragmentami Fotelu rozmyślań, który jest wyraźnie odróżniony (inną czcionką). 
Czcionka jest dość duża, odstępy między wierszami, marginesy są zachowane, dzięki czemu litery nie zlewają się w jedno. Literówek nie zauważyłam, więc uważam pozycję za wydaną bezbłędnie. 

Z kolei przechodząc do autora, spodziewałam się naprawdę dużo. Miałam do czynienia z Listami do pałacu, które spodobały mi się bardzo. Pisarz ma w swoim piórze ogromną lekkość ujmowania wszystkich ważnych spraw, nad którymi my, czytelnicy musimy pomyśleć. Swoim lekkim stylem udowadnia nam, że da się napisać coś o życiu przyjemnym piórem, niekoniecznie zwrotami, z którymi miałoby problem przynajmniej 75% czytających. Plastyczne opisy niemal wciągają nas do swojego świata, świata, który wykreował sam autor byśmy i my mogli spaść jak z nieba Jaś Fasola i zobaczyć, czym tak naprawdę kiedyś różni się od dziś. Jestem zadowolona i śmiało mogę przyznać, że zostałam w pełni usatysfakcjonowana piórem, jakim posługuje się autor. Jednak nie spodziewajcie się po tej lekturze czegoś lekkiego, prostego. Tutaj trzeba uruchomić myślenie, by móc robić przerwy w lekturze i zastanawiać się nad tym, co dopiero się przeczytało. 

Nie chciałabym skupiać się na każdym z osobna bohaterze, ponieważ tutaj to nie miałoby głębszego sensu, a jedynie mogłabym zaspoilerować Wam treść tej powieści. Napiszę bardziej ogólnikowo. Otóż każdy z bohaterów przeżywa coś innego, jest w innej warstwie społecznej, zajmuje się czymś innym. Ma inne cele, inną przeszłość, inne plany i marzenia. Naprawdę są to osoby, które diametralnie różnią się od siebie i chwała za to pisarzowi, że podołał i wykreował tak świetne, charakterystyczne postacie, o których szybko nie zapomnimy. Łączy ich wszystkich jedno - wybierają się w rejs do Ameryki Południowej Principe De Asturias. 

Jak wiecie, jest to rejs do... śmierci, a nie nowego życia. Dlatego tez możemy z góry zakładać, że nie będzie to lektura przepełniona szczęściem. I niestety bije z niej niewiarygodny smutek po tym, gdy sobie uświadomimy wiele spraw, naprawdę. Gdyby nie to, że autor pisze o przeszłym czasie, można by rzec, że to wszystko dzieje się teraz, dlatego tez z tego powodu zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Nic tu nie będzie dla Was przestarzałe. Będzie to tak wiarygodne, że ciężko będzie Wam uwierzyć, że kiedyś żyli podobnie jak my. Mimo panującego nastroju, książkę czyta się z zapartym tchem i nie napotykamy nudy. Książka liczy prawie pięćset stron, ale każda kolejną ciekawi coraz bardziej. Uważam, że ze względu na treści, jakie zawiera, wartości warto po nią sięgnąć. Nie każda powieść przyniesie Wam coś, nad czym warto pomyśleć, zastanowić się. Uniwersalnych tematów jest tutaj mnóstwo i moim zdaniem, taka lektura w szkole nie byłaby zła, bo jest tu tyle wątków, przykładów do rozprawek właśnie z tych uniwersalnych tematów, że to aż grzech po prostu nie skorzystać. 

Reasumując uważam, że jest to jedna z ciekawszych lektur, które dają nam, wiele do myślenia. Pozostawiają po sobie puste miejsce, by móc zacząć rozmyślać o tym, co się przeczytało. Niewiele pozycji daje nam również nad wyraz ciekawość tego, co będzie dalej, czy też po prostu autor dzieli się z nami wątkami, które sprawnie możemy wykorzystać w swojej pracy np.maturalnej. Nie tylko delikatnie przypomina nam historię sprzed ponad stu lat, ale i udowadnia nam, że świat tak naprawdę niewiele się zmienił. Do tego tak trafny, plastyczny po prostu świetny styl, którym posługuje się autor uzasadnia nam, że warto sięgnąć po tak sporo objętościowo powieść, która zapełni nam kilka wieczorów. 

Jest tutaj ktoś, kto czytał Listy do pałacu lub Wszystkie marzenia świata? Co sądzicie o tych powieściach? A może jest ktoś, kto jeszcze nie poznał powieści autora? Dajcie znać, śmiało. ;) 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję 

https://www.rebis.com.pl/

16 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę w swojej biblioteczce.Będzie to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Wiele sobie po nim obiecuję.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście podobały się bardziej Listy, ale ta też jest bardzo dobra. ;)

      Usuń
  3. Z chęcią dałabym się porwać tej powieści. Nie miałam jeszcze okazji poznać pióra autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero jak weszłam na Twój blog to spotkałam tą książkę. Kupił mnie już sam tytuł, taki... tajemniczy :) Super recenzja oraz blog.

    Miałam szczęście zostać równo 350 obserwatorem, więc gratuluję wyniku!
    Pozdrawiam,
    iskraczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo mnie to cieszy. ;) Super! Każda osobna jest dla mnie naprawdę wielkim serduchem, że ktoś czyta te moje wypociny... Dziękuję Kochana!

      Usuń
  6. super recenzja, na pewno po nią sięgne!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy tego typu powieściach zawsze będzie towarzyszył smutek i takie uczucie melancholii... dlatego takich lektur nie można czytać śpiesznie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam żadnej z powieści, o których mówisz i nie zamierzam (co cię raczej specjalnie nie dziwi :D)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)