Strony

wtorek, 19 lipca 2016

To wszystko to tylko złudzenie...

Kochani! 
Nadszedł ten dzień, kiedy zmierzyłam się z książką przez Was polecaną. A jak wiecie, za każdym razem gdy odwiedzam swoją bibliotekę, zabieram jeden egzemplarz powieści tego autora, ze względu na to, że strasznie polubiłam wymyślonego przez niego historie. Tym razem było tak samo. Byłam bardzo ciekawa powieści, nie wiedziałam, czego się dokładnie spodziewać. Niemniej jednak byłam więcej niż pewna, że na pewno urzecze moje serducho i pochłonie w całości. Czy moje myśli okazały się trafne? 

Guillaume Musso - absolwent ekonomii, francuski pisarz, a z zawodu nauczyciel. Jego powieści przetłumaczone na 36 języków (stan z 2015 roku), nakład jego powieści przekroczył 20 milionów egzemplarzy. Trochę dużo, prawda? Recenzje innych jego powieści możecie znaleźć w polu wyszukiwarki po prawej stronie po wpisaniu imienia i nazwiska lub w zakładce Recenzje A-Z. 

Guillaume Musso - Ponieważ Cię kocham 



Mark - szanowany i zresztą doceniony psycholog ląduje na dnie. 
Nicole - sławna skrzypaczka w obliczu tragedii rzuca się w wir pracy, by zapomnieć o bólu. 
Pięć lat później, gdy Nicole wraca ze swojego koncertu, napada na nią bandyta. Mark, widząc całe zajście staje w obronie żony, która go początkowo nie poznaje, w starych, podartych łachmanach i brodzie. W dniu, kiedy dziewczynka zaginęła, dokładnie pięć lat później pojawia się w tym samym miejscu. Mark jedzie do córeczki sam, bo żona zostawiając list nie potrafiła pojechać wraz z nim. Nie rozumie jej zachowania, jednak przepełniony szczęściem jedzie do Layli. Jednak czym okaże się powrót dziewczynki do domu? Czy to będzie nie jedna niespodzianka, jaką los przygotuje Markowi? 

Okładka specyficzna, dość ładna, wpada w oko. Podobają mi się motylkowe okładki, czasami przydają się jako chwilowe zakładki gdy nie masz nic pod ręką. Co do samego wydania, jak zwykle Wydawnictwo spisało się na medal. Pomimo białych kartek czytało mi się fantastycznie, brak literówek, duża i wyraźna czcionka, a marginesy czy odstępy między wierszami są na tyle dobre, że tekst nie zlewa się w jedno. Oczywiście dodatkowym atutem są grubsze kartki, które nie są takie delikatne, że przy mocniejszym powiewie wiatru, nie targają się. Tak więc można i czytać ją na zewnątrz. 

"Wszystko szyte jest na miarę w dzieciństwie.
To nie my rządzimy słowami,
To słowa rządzą nami." - Witold Gombrowicz

Z kolei przechodząc do Pana Musso, tak wiem, za każdym razem pisze tu długie poemy wychwalającego jego postać. Ale czy nie zasługuje? Zasługuje! Bo każdą swoją powieścią hipnotyzuje mnie, sprawia, że czytam, czytam i nie mogę się oderwać. Wbija w fotel wymyśloną przez siebie historią. Jego kunszt jest na tak wysokim poziomie, że mało kto może mu dorównać. Nie dość, że tworzy genialne historie, które owszem, są fragmentami może mało realne, to zawsze, ale to zawsze coś nam chce przekazać. Zawsze jest to jakaś wartość, nad którą warto pomyśleć w spokoju. Plastyczny język sprawia, ze czyta się niesamowicie w szybkim tempie, pomimo iż chce się zwolnić - nie da się. Taki to już ten Pan Musso jest. Mistrzowskim językiem zaczaruje każdego czytelnika, przynajmniej tak mi się wydaje. Ja ulegam za każdym razem i czuje pustkę, bo brakuje mi jego słów. Zdecydowanie autor musi wydać niezliczoną ilość tak fantastycznych powieści, żeby starczyło mi do końca życia. Jeżeli jeszcze Ty, Mój Czytelniku nie sięgnęłaś/eś po powieści pisarza, musisz to koniecznie nadrobić! 

"Jesteśmy jak orzechy w skorupce.
Trzeba rozbić skorupkę, żeby nas odkryć." - Khail Gibran

Cała ta historia, ma swój bieg. Tak naprawdę jesteśmy zaplątani w kozi róg i dopiero na końcu wszystko staje się jasne. Wszystkie nasze znaki zapytania - ukazują się w pełnej krasie. Dynamiczna wręcz akcja nie daje nam się nudzić, wręcz każe nam siedzieć jak na szpilce czekając na dalsze wydarzenia. Spodobało mi się, że autor tutaj dokładnie wdrążył się w głąb danego bohatera. Ale to później. Powieść podzielona na rozdziały, które jak już możecie się spodziewać, ma swoje cytaty przed każdym nowym rozdziałem. Czasami są dwa, czasami jedno, ale zawsze są to pełne przesłań słowa, nad którymi warto się zatrzymać. Oczywiście po skończonej lekturze bo inaczej się nie da, ciągnie cie do tego, by dowiedzieć się, co się będzie działo w świecie bohaterów. Zostałam dosłownie wciągnięta do powieści Musso. Dokładnie tego oczekiwałam. Nie było jeszcze chyba lektury autora, która nie wciągnęłaby mnie, lub nie sprawiła, że zapomniałam o całym świecie, problemach i po prostu rzeczywistości. Czytając Ponieważ cię kocham - straciłam poczucie czasu. Odłożyłam ją dopiero wtedy, gdy doczytałam ostatnie zdanie na ostatniej stronie. 

"Kochać znaczy opiekować się czyjąś samotnością i nie starać się ani jej zburzyć, ani nawet poznać."  - Christian Bobin

Bohaterowie... tutaj toczy się swoje życie. Z jednej strony Mark - teraz na dnie dość dobry psycholog. Wszystko przez tragedię, która wydarzyła się pięć lat temu. Gdy ratuje żonę zostaje ranny. Jednak wtedy dociera do niego wiadomość, że córka się odnalazła, a jego życie zaczyna z powrotem nabiera kolorów. Polubiłam go. I bardzo dobrze rozumiałam. Z jednej strony taki uczony, wszystkim pomaga, ale z drugiej strony inaczej niż zejście na dno dla siebie wyjścia nie widzi. I ta prawda się sprawdza, że wszystkim potrafi się pomóc, ale sobie samemu już nie. 
Z kolei Evie, młoda dziewczyna, a już doświadczona przez los. Dziewczyna, która walczyła o życie matki, a ta ją zawiodła. Nie zaufała jej i tutaj zrobiła karygodny błąd, którego nie potrafiła sobie wybaczyć. Dlatego teraz, żądna zemsty dąży do celu i w końcu gdy ma okazję spełnić swoją zemstę, napawa ją niepewność. 
Zaś Alyson - to dziewczyna, która zaznała życia chyba już na każdy możliwy sposób. Gdy umiera najbliższa jej osoba, dopiero wtedy uświadamia sobie, co robiła i kim tak naprawdę była przez te wszystkie lata. 
Każda z tych osób ma swoje problemy, swój świat, z którego tak naprawdę nie chce iść. Dręczą ich demony przeszłości, które tez nie pozwalają wyjść na prostą. Każde z tej trójki bohaterów toczy walkę z samym sobą. Walczy o to, by przetrwać. Można powiedzieć, że trójka obcych sobie osób, ma ze sobą wiele wspólnego. 

"Najbardziej jesteśmy narażeni na cierpienie, gdy kochamy." - Sigmund Freud

Czytając tę powieść, towarzyszyło mi uczucie pewnego napięcia, może i strachu? Niepewności, bezsilności i smutku. Nie jest to powieść, należąca do takich, przy których się uśmiejemy. To powieść, która ma na celu pokazanie nam, że pewne zachowania nie są odpowiednie. Pokazuje nam, że mimo oblicza tragedii są inne rozwiązania niż pójście na dno, które jest najprostszym sposobem dla każdego.Autor dyskretnie nas wpuścił w maliny, pokazując nam tak naprawdę na samym końcu, o co w tym wszystkim chodzi. Zaskoczył mnie tym zabiegiem bardzo, oczywiście pozytywnie. Jestem w stanie polecić tą książkę każdemu, bo jest to jak zbieranie życiowego doświadczenia. 

Reasumując, szczególnie polecam ją tym, którzy po stracie bliskiej osoby nie potrafią się otrząsnąć. Może ta powieść pokaże Wam, że może nie o wszystkim da się zapomnieć, ale da się ze wszystkim żyć i być jeszcze kiedyś szczęśliwym. Lekturę czyta się niesamowicie szybko, potencjał jak zwykle został wykorzystany do maksimum możliwości. W trakcie czytania tej hipnotyzującej lektury, nie miałam czasu na zaznaczenie cytatów, które mogłabym Wam podać. Zrobię to jednak za pomocą cytatów, które były wytypowane do każdego z rozdziałów. Myślę, że powinniście się skusić na kolejną, po mistrzowsku napisaną książkę z przesłaniem, nad którym każdy z Was powinien się zastanowić. Jak dla mnie PEREŁKA.

25 komentarzy:

  1. Tej książki autora jeszcze nie miałam okazji czytać. Muszę jej poszukać, takie poruszające lektury lubię najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle emocji w trakcie czytania! Jestem ciekawa, jak ja odebrałabym tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa okładka. Książka też wydaje się być super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby nie to, że mam do przeczytania kilka swoich książek, to pewnie szukałabym gdzieś tego tytułu. Ale na przyszłość sobie zapamiętam. :)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory czytałam tylko jedną książkę Musso, a mianowicie Uratuj mnie. Tej nie miałam w planach, ale Twoja recenzja mnie przekonała. Jest naprawdę świetna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaskakująca książka, po którą chętnie sięgnę.
    Pozdrawiam
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję, że ta książka wywołałaby we mnie wiele emocji. Zapisuję sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, tym bardziej, że rzadko kiedy widzę jeżeli w ogóle kiedyś tego autora na Twoim blogu. :(

      Usuń
  8. hej :)
    nominowałam Cię do LBA, więc zostawiam linka do nominacji: http://bibliotekaamarzen.blogspot.com/2016/07/dziesiate-liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam,
    Posy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! Kolejna nominacja, postaram się ją wykonać jak najszybciej. ;)

      Usuń
  9. Nie wiem dlaczego, ale przez cały czas byłam święcie przekonana, że Musso to kobieta :o Jeszcze chyba nigdy nie czytałam recenzji tak przepełnionej emocjami, ale muszę Ci powiedzieć, że jest ona przecudowna! Jakoś nigdy nie interesowała mnie za bardzo twórczość Musso, ale teraz nie daruję sobie, jeśli nie przeczytam choć jednej jego książki. I już chyba nawet wiem od jakiej zacznę ;)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coooo? Kobieta? Kurcze, no pięknie! Dziękuję! To bardzo miło z Twojej strony, a moje serduszko się raduje <3
      Cieszy mnie to bardzo, że w końcu po coś Pana Guillaume sięgniesz, raczej się nie zawiedziesz. ;)

      Usuń
  10. Niezły przekrój kreacji bohaterów, przyznaję, że lubię takie mieszanki. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle zostawiam spotkanie z twórczością Musso na później. Będę musiała to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam twórczość Musso! Każda jego powieść jest piękna, fenomenalna i totalnie wzruszająca :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)